Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 364 • Strona 31 z 37
  • 623 / 43 / 13
Ponoć przy makumbie główną aktywną substancją psychoaktywną jest 11-hydroxy-THC, a nie THC (+ wiele innych kannabinoidów - wiadomo).
Ostatnio pierwszy raz napiłem się makumby, która nie zmiażdżyła mnie totalnie. Faza dużo bardziej psychodeliczna i mentalna. Uderzyło mnie bardzo specyficzne rozmywanie się obrazu, którego (już?) nie mam po spaleniu, dużo większa możliwość wkręcenia sobie dziwnych rzeczy i bardzo głębokie, dziwne i dalekie ciągi myślowe. Poprzednimi razami miałem mocniejsze zmiany wizualne jak np. fioletowy filter wkradający się na wizje.
Za każdym razem, gdy napije się tego przypominam sobie, że nie przepadam za tą fazą, ale i tak raz na pół roku najdzie mnie ochota na powtórkę ;-) . Muszę kiedyś odpowiednio wymierzyć dawkę i nie dać się znów tak sponiewierać  :-D .
Polecam gotować w naturalnym środowisku jak las - dodaje uroku całemu procesowi, wygotować materiał z brudu i chlorofilu, dodać cukru i kakao dla walorów smakowych.
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 10 / / 0
Ja robiłem niedawno pierwszy raz w życiu. Dostałem mały worek liści, łodyg i co ważne ziarenek z kwiatami nie do końca dojrzałymi(ale już z nalotem lepkim) bo coś tam się ziomkowi posrało i się zhermiły czy coś tam. Zamroziłem w worku tak jak trzymałem.


Mój przepis, na podstawie tego co się oczytałem:
Cztery solidne garście materiału zielonego posiekałem, po czym w blenderze na papkę zmieliłem(odrobinka mleka dla poślizgu)-tak na oko to szklanka tego wyszła.
W międzyczasie w garnku grzeję litr mleka z dobrym masłem(jak dałem takie 83% w ilości ok. 3/4 kostki). Jak mleko już jest gorące wrzucam, a właściwie przelewam z blendera zielony mus. Gotowałem na malutkim ogniu, na najmniejszym palniku, pod przykryciem niespełna 3 godziny, w końcowej fazie gotowania dając więcej czadu i ciągle mieszając. W telefonie budzik na funkcji drzemki i co 10 min przypominał żeby zamieszać miksturę :) Podczas gotowania może to lekko "bomblować" ale tylko nieznacznie-nie można przesadzać z ogniem, tylko na koniec dać czadu. Dobra wentylacja też ważna bo w całym domu czuć było ;)
Po tych 3 godzinach wyłączyłem ogień i zostawiłem do wystudzenia delikatnego na 15-20 min. Po tym czasie przecedziłem całość przez gęste sitko(można dodatkowo odciskać pulpę przez płótno/gazę). Z takiej ilości wyszło mi litr gotowego płynu, także redukcja była nieznaczna w wyniku gotowania(dlatego też przykrycie-łatwiej kontrolować).
Porcja do szklanki, dwie łyżki kakao instant i do gardła. Smak jak to kakao zwykłe tylko tłuste bardzo. bez problemu do wypicia.
Równiutko po godzinie pozamiatało mnie jak po dobrym wiaderku, ale na dłużej i tak jakoś inaczej. Super sprawa ale nie na częste akcje - raczej okazyjnie(zresztą jak tam liście pierwszy raz miałem w łapie chyba). Trzymało mnie z 7 godzin. Bardzo na oczy siada, ale spać się nie chce.
  • 1863 / 698 / 0
Według mnie wyczują, jak robiłem muffiny dekarboksylowałem zioło i babeczki pachniałe zielem.
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 4 / 1 / 0
10 grudnia 2018LOBO87 pisze:
Według mnie wyczują, jak robiłem muffiny dekarboksylowałem zioło i babeczki pachniałe zielem.
Ciasteczka puchną dość charakterystycznie, ale jest to zupełnie inny zapach niż zapach jazzu.
  • 913 / 35 / 0
10 grudnia 2018Ph4nthom pisze:
Otóż: chcę przewieść ze sobą trochę 'home-made' ciastek. Lece samolotem. Trochę się kitram czy jakiś pies na lotnisku jest w stanie cokolwiek wywęszyć?!
Pewnie.
  • 3215 / 413 / 0
Jakoś wyjątkowo mały ruch w tym wątku, ale i tak odkopię
Generalnie to jestem właśnie po klarowaniu masła. Nie wyszło idealnie, ale powiedzmy że 95% bialka mogłem zeń zebrac - po pół godziny straciłem resztki cierpliwości. Gotować mam to zamiar w tłuszczu i wodzie na średnim ogniu przez jakieś półtorej godziny. Materiałem jest dojrzały 8 ball kush pozbawiony topów. Roślinka wyszła cholernie mocna, a przyznam że nie przykładałem się, ażeby jakoś ultra dokładnie go oskubać. Sporo listków towarzyszących topom jak i samych topów na pewno zostało. Zdarzyło mi się kilka razy spożywać kannabinoidy w ten sposób i generalnie to mam mieszane uczucia aktualnie tłumione przez radosne podniecenie - cholernie dawno nie próbowałem tego robić.

Za pierwszym razem spreparowałem z kumplem budyń na samcu. Bylismy jeszcze strasznymi gówniarzami po pierwszej uprawie. Podziałało jak to marihuana - no może troche mocniej i dłużej. Generalnie to zapamiętam chyba to końca życia blędne koło indukowane przez gastro z tamtego dnia. Kiedy chęć na jedzenie wchodzila już mocno totalnie nie chcialo nam się niczego więcej przygotowywać. Całe szczęście w pobliżu stał budyń. Powtórz całość %-D

Innym razem żarłem to w akademcu i serce zaczęło robić takie fikołki że postanowiłem gasić to gieblem (pomogło). Zdarzyło mi się też wrzucić to na zejściu tripa z MXE i nboma. Kurewsko nie polecam takich zabaw zwłaszcza jeśli nie jesteśmy pewni mocy tego co wsuwamy. Najnowsze jedzenie było jakis rok temu. Totalnie najebany zgodziłem sie wsunąć kawałek ciasta i nastepne co pamiętam to kierowce busa z politowaniem budzacego mnie na pętli. Odpowiedzialnośc po całości. Za każdym niemal razem zamuła odczuwalna byla jeszcze na drugi dzień.

Ogólnie to wychodzę z założenia, że totalnie nie warto dodawac makumby do żadnej innej fazy bo można się przejechać jesli moc nas przytłoczy. Co innego wypicie paru piw kiedy faza będzie już aktywna - wtedy mamy przynajmniej jakąś kontrolę nad stanem do którego się doprowadzamy. Druga sprawa, że tym razem mam zamiar dokładnie ważyć każdy kawałek masła ktory będę miał zamiar docelowo wszamać. Cudnie gdyby tylko udało się tak dobrac pierwszą dawkę ażeby nie była mordercza
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1433 / 72 / 0
Na pierwszą próbę najlepiej wypić bardzo mało - ja wypiłem dosłownie pół kieliszka i po godzinie jeszcze ćwiartkę. Działanie było dzięki temu bardzo przyjemne, bardziej pobudzające i mentalne (sativa), niż po paleniu.
Dzięki temu, że rozkręcało się powoli, można było się przyzwyczaić do tego.
Warto było się bawić w dekarboksylację.
LSD - Piękna i Bestia
  • 195 / 33 / 0
Witam, czy nadawałoby się 45 gram suszu konopii siewnej (liście, kwiaty), jeśli tak to jakie stężenie oleju/masła/mleka i wody?
  • 11996 / 2343 / 0
Masz na myśli przemysłową z THC < 0.2% ? (bo siewna, to Sativa).
Jeśli przemysłową, to odpuść sobie : )
  • 140 / 21 / 0
Ostatni raz piłem niemal równo 7 lat temu... Jak ten czas zapierdala. Wygotowaliśmy z przyjacielem w mleku liście z dwóch wysokich, dość psychodelicznych, niemal pozbawionych CBD roślin. Rozkręcało się długo, nie wiedzieliśmy czego się tym razem spodziewać, czy w ogóle zadziała, dlatego zniecierpliwieni zapaliliśmy w międzyczasie parę topów. Trzymały zdecydowanie dłużej niż zwykle, wiedzieliśmy, że makumba się rozkręca. Dosłownie wgniotło nas w fotele. Było dysocjacyjnie, mieliśmy potężne gastro i zero gotowego żarcia, suchość błon śluzowych stała się nieznośna, ale kochałem wtedy zioło dlatego wspominam to dobrze, wielokrotnie wybuchaliśmy śmiechem. Obaj w tamtym czasie mieliśmy tendencję do palenia kosmicznych ilości, ciągle było nam mało. Po makumbie przez wiele godzin było tak mocno, że nie przeszło nam to przez myśl. Rano trzymało mnie jeszcze wyraźnie
"(...)kto jest zniewolony przez potrzeby fizyczne: Hindus harujący od świtu do zmroku przy zręcznym pługu za miskę ryżu czy Amerykanin jadący na traktorze?"
ODPOWIEDZ
Posty: 364 • Strona 31 z 37
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.