Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
01 lipca 2019leo762 pisze: Nie no nie ma opcji, żeby to zostawić bo sąsiedzi patrzą, w chujowym miejscu to jest. Z moją wiedzą nie jest chyba tak źle kolego, tylko po prostu w tym temacie jestem jeszcze nie qmaty gdyż to mój pierwszy raz.
Ja nie mówię tego, zeby cię urazić albo obrazić. Po prostu jeżeli nie wiesz takich rzeczy jak to, czy mak się nadaje, to co dopiero dobre przygotowanie towaru. Lepiej jakby ktoś ci pokazał pierwszy raz. Bo jak nie wiesz to można łatwo zepsuć. Chociażby przypalić jak się używa zapalniczki.
A takie rzeczy łatwo przeoczyć jak się nie wie i robi pierwszy raz
A tak na marginesie, mieliście taką myśl co by było jakby jakaś babcia nienawidząca ćpunów posadziła odmianę wysoko tebainową?
leo762 messi zadowolony zrywa mak, biegnie ze sraczką w majtkach, obrabia i po 10 minutach trup.
A to nie żarty bo naprawdę śmiszna ilość wystarczy. Jeden młody chłopak wypił zupkę z 20 tasmańskich diabłów [a chyba nawet mniejszej] i się przekręcił. I wiele takich przypadków tam było.
Stawiają znaki na siatce, że spozycie grozi smiercią, ale wiadomo jak jest ćpunów takie coś tylko przyciąga
@Codeine420
01 lipca 2019Codeine420 pisze: Ale jest z tym trochę zabawy, nie lepiej zrobić makiware? Obcinasz główki z lodygami (z 30cm) wrzucasz do dużego słoika, dodajesz trochę kwasku cytrynowego/soku z cytryny (niekoniecznie) zalewasz gorąca <nie wrzącą>
10-15cm absolutny max [w odleglosci 20cm nic juz tam nie ma]
Jak najbardziej wrzątek się nadaje, gotowanie daje lepszy efekt
Więcej towaru wyciągniesz. kodeiną się nie przejmujemy, jej jest malo i rozpada się w bardzo niskiej temp [chyba 50 czy coś takiego]
Zmielić drobno i gotować pół godziny [mieszanie, ugniatanie itd. a jak zmielone na pył to jeszcze lepiej]
A takie rzeczy łatwo przeoczyć jak się nie wie i robi pierwszy raz
A tak na marginesie, mieliście taką myśl co by było jakby jakaś babcia nienawidząca ćpunów posadziła odmianę wysoko tebainową?
leo762 messi zadowolony zrywa mak, biegnie ze sraczką w majtkach, obrabia i po 10 minutach trup. ''
Kurcze lol, ale żeś się mnie przyczepił :) Zgadzam się z Tobą w pewnych kwestiach, ale nie rób ze mnie ułomka W 1996 spróbowałem pierwszy raz heroiny i od tamtego czasu w cugu z przerwami na zk, ośrodki, programy metadonowe. Stestowałem chyba wszystko z opio, prócz karfentanylu. Acetylowałem majkę, przerabiałem koks na krak, nawet robiłem metkata kilka razy niestety. Wiem, że to żadne osiągnięcie w chemii narkomańskiej, ale żółtodziobem nie jestem i ogarniam pewne sprawy. A z makiem po prostu nigdy nie testowałem przez tyle lat, wiedziałem, że coś tam można ale nie korzystałem z tego dobrodziejstwa ze względu na mega dostępność taniej heroiny, stałego dojścia do MST, OXY, czy plastrów z fentem. mak to wiedziałem, że jest tylko ten mały skurwiel czerwony przy drogach i tyle, więc gdy zobaczyłem pierwszy raz ten z pierwszego zdjęcia co miał główki w kształcie litery V to zgłupiałem, gdyż nigdy nie widziałem maku który ma powyżej metra i takie wielkie główki. Zrobiłem fotkę, zapytałem i udzieliłeś mi odpowiedzi. Poszerzyłem w międzyczasie swoją wiedzę z forum odnośnie maków, makiwary, zbiorów itd
Odnośnie IV, zrobiłem jak w przepisie, rozsmarowałem mleczko po całej powierzchni łyżki i trzymając je 30cm nad ogniem kuchenki wysuszyłem, zdrapałem suchy pył, zalałem czystą wodą dodałem kwasku, przefiltrowałem i wyszło pięknie, kolor średnio ciemny brąz, wejście takie jak powinno. Nie jak po helu, bardziej jak po morfinie, choć doświadczenie wejścia jak by pełniejsze z większą paletą barw niż po samej majce - tak bym to ujął.
Więc kolego lol, nie dokuczaj proszę i przypomnij sobie swój pierwszy raz, czy od razu ogarniałeś wszystko tak jak trzeba. Pozdro
Lionel a poczułeś igły na wejściu? Powiedz z jakiej ilosci robiles, czy glowki duze czy male, czy mak zwykly czy peoniowy.
Jestem ciekaw jaką miałeś fazę i jak ją możesz porównać do tego co bierzesz na co dzien.
Ja Ci powiem, że nigdy nie brałem dożylnie!
No i w sumie nie zamierzam. Sorry chciałem Cię tylko uczulić. Bo sam wlasnie kiedys uzylem zapalniczki i trochę się przypaliło. Tzn. juz wtedy wiedzialem,ze niee powinno się używać,ale nie myślałem, że tak łatwo można zjarać
Rozlozylismy z 300 maków w altance na dużym drewnianym stole,pierwszy raz sciagalismy mleko i dlugo nam to zajęło. Ale to byl tylko eksperyment, chcielismy sprawdzic nalewke z alkoholem. Najlepiej przygotowac sobie do tego odpowiednie narzędzie, 3 zyletki w malej odleglosci i zrobione tak, zeby wchodzily na odpowiednią głębokość nie za płytko nie za głęboko. Ale to ma tylko sens jak się bierze dożylnie, nalewki, palenie - gupota i strata czasu
pozdro!
Co do maku to nie wiem jaki to jest. Wysokość ponad metr, główki te duże jak piłeczka od ping ponga, kwiaty biało fioletowe, mleczko białe i delikatnie różowe. Faza trzyma do tej pory (+4h), swędzi przyjemnie, czasami przysypka
z drugiej strony nie za wiele tego opium bylo.bo jak mowisz, ze tylko 30 puscilo a te co puscily tylko na kolanku nacinałeś
jak poucinałeś tylko przy kolanku to tam jeszcze sporo towaru powinno być w środku
[mowie o tych, co puscily krople]
ale to nawet lepiej, ze tak to zrobiłeś. bo po takiej przerwie to moglbys latwo przedawkować. przeciez duzo nie wziąłeś a i tak miales mocną fazę!
no to jeszcze ze 2 dobre makiwary powinineś mieć. moze nawet 3
nawet jak się natnie i kolanko i główki i zbierze teoretycznie wszystko to i tak spoko makiwara wychodzi
02 lipca 2019lol pisze: @leo762
01 lipca 2019leo762 pisze: Nie no nie ma opcji, żeby to zostawić bo sąsiedzi patrzą, w chujowym miejscu to jest. Z moją wiedzą nie jest chyba tak źle kolego, tylko po prostu w tym temacie jestem jeszcze nie qmaty gdyż to mój pierwszy raz.
Ja nie mówię tego, zeby cię urazić albo obrazić. Po prostu jeżeli nie wiesz takich rzeczy jak to, czy mak się nadaje, to co dopiero dobre przygotowanie towaru. Lepiej jakby ktoś ci pokazał pierwszy raz. Bo jak nie wiesz to można łatwo zepsuć. Chociażby przypalić jak się używa zapalniczki.
A takie rzeczy łatwo przeoczyć jak się nie wie i robi pierwszy raz
A tak na marginesie, mieliście taką myśl co by było jakby jakaś babcia nienawidząca ćpunów posadziła odmianę wysoko tebainową?
leo762 messi zadowolony zrywa mak, biegnie ze sraczką w majtkach, obrabia i po 10 minutach trup.
A to nie żarty bo naprawdę śmiszna ilość wystarczy. Jeden młody chłopak wypił zupkę z 20 tasmańskich diabłów [a chyba nawet mniejszej] i się przekręcił. I wiele takich przypadków tam było.
Stawiają znaki na siatce, że spozycie grozi smiercią, ale wiadomo jak jest ćpunów takie coś tylko przyciąga
@Codeine420Nieprawda młody człowieku01 lipca 2019Codeine420 pisze: Ale jest z tym trochę zabawy, nie lepiej zrobić makiware? Obcinasz główki z lodygami (z 30cm) wrzucasz do dużego słoika, dodajesz trochę kwasku cytrynowego/soku z cytryny (niekoniecznie) zalewasz gorąca <nie wrzącą>
10-15cm absolutny max [w odleglosci 20cm nic juz tam nie ma]
Jak najbardziej wrzątek się nadaje, gotowanie daje lepszy efekt
Więcej towaru wyciągniesz. kodeiną się nie przejmujemy, jej jest malo i rozpada się w bardzo niskiej temp [chyba 50 czy coś takiego]
Zmielić drobno i gotować pół godziny [mieszanie, ugniatanie itd. a jak zmielone na pył to jeszcze lepiej]
[/qu@leo
No fakt, może wystarczy z 20 cm. A gdzieś mi się obiło o uszy że wrzatek może zniszczyć jakieś tam alkaloidy, a przecież 100° a 95° chyba nie robi różnicy.
Ale po prostu coś farmaceutycznego, żeby wiedzieć konkretnie ile masz towaru. I tak się tym wystarczająco ugrzejesz.
Moze się trafić, że jakiś wyjątkowo mocny towar wjedzie na ulicę i po tej 1/5 zejdziesz.
Wiem jak jest czasem wracasz do zabawy z tolerką bobasa a korci cię, zeby zarzucić dawkę z ciągu i mieć fazę jak za pierwszym razem. Ale to duze ryzyko, naprawdę przemyśl takie rozwiązanie, zeby wrzucic kodę/mst na rozruch. Pomyśl o bliskich, masz rodzinę, szkoda, zeby zona i bliscy cierpieli. I tak masz dobrą żonę, myślę, że wiele żon po takim numerze by cię zostawiło, więc doceń to.
Teraz byłem w miarę trzeźwy, jak miałem ciśnienie to koda, tylko ta mnie za bardzo nie robi. 450mg wywołuje u mnie taki wyrzut histaminy, że aż mi skóra puchnie od drapania a w głowie tylko lekka poprawa samopoczucia. Po MST nie dzwonię bo jak wiem, że można to dać IV to nie ma opcji, żebym zgryzł i jest to substancja, której nie potrafię się oprzeć.
Resztę zielonki podzielę na trzy i zrobię sobie makiwarkę wg przepisu gdy przyciśnie.
P.S. Żonka już pytała dlaczego tak chujowo dziś wyglądam...
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.