Dyskusja na temat różnych odmian maku i ich działaniu psychoaktywnym.
Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 847 • Strona 81 z 85
  • 3901 / 559 / 0
Powodow moze byc kilka.

Po pierwsze, może być za wcześnie. Maki najlepiej działają po 2tygodniach od opadnięcia płatków, jezeli za wczesnie zbierales to moc slabsza.
Po drugie, mak peoniowy jest słaby. Duzo slabszy od maku bialo-fioletowego nie mówiąc o tych fioletowych i różowych.
Po trzecie, co to znaczy podsuszony? Nie powinno sie zbierac maku po ulewie.
Po czwarte, mała dawka. 60 malych główek maku peoniowego to niewiele szczegolnie ze masz juz jakąś tolerkę. Na Twoją tolerkę 60 takich malych-srednich glowek normalnego maku byloby ok. No to peoniowego ze 100.
Po piąte nie wyrzucaj nasion i nie ma tez sensu az tyle lodyg pakować, chociaz nie wiem czy w przypadku peoniowego pakowanie lodyg ma jakikolwiek sens. Mysle, ze nie ma sensu wiecej jak 5 centymetrów lodygi (normalny mak to do 10-15cm lodygi)
Jezeli robisz makiwarę to nie nacinaj główek.

Ogólnie coś mało płynu Ci wyszło. Z 60 glowek tylko pol litra?

My robilismy tak. Drobno pociete glowki, najdrobniej jak się da razem z czesciami lodyg do gara. Doprowadzalismy do wrzenia, caly czas mieszając i dociskając. Gotujemy tak 20-30 minut, potem wszystko dokladnie wyciskamy. Ponownie zalewamy wodą, gotujemy znowu, moze trochę krócej, znowu dokladnie mieszamy i na koniec wyciskamy.

Sprobuj zrobic jak mowie i mozesz dac wieksza dawke bo peoniowy jest naprawde wyraznie slabszy. Tak z 2krotnie myślę i samo dzialanie tez mi sie wydawalo inne.

Swoją drogą to na początu po zobaczeniu zdjęcia myslalem, ze moze byc mak wschodni bo czesc glowek malo okrąglych, ale nie jest ok. Te maki to znajdujesz na jakichs działkach? :D
Ja znalazlem na osiedlu z 10 sztuk peoniowego, zalalem wrzątkiem pomerdałem i dorzucilem do kody, ale nie poczulem zadnego wzmocnienia :)


Poczekaj na dobrą pogodę, zbierz 100 makówek, poszatkuj i nie wyrzucaj nasion, wodą zalej tak, zeby woda przykrywala makowki, gotuj 20 min, dokladnie wycisnij, potem drugie 20min i wypij moze bedzie lepiej.
  • 5 / / 0
Nastepnym razem walne makiware ze 100, maki rosna wszedzie u mnie w miescie, przed blokami, pod przedszkolem, no i oczywiscie na dzialkach jest od groma peoniowych ktore wyczailem juz ponad 2tyg temu bez platkow, wiec powinny zadzialac.
Dzisiejsza makiwara byla ze 60 makowek zebranych tydzien temu, zebralem z nich mleko i polozylem na gazecie, dlatego pisalem ze podsuszone. Wlasnie tutaj na forum czytalem kilka wypowiedzi na temat mocy maku peoniowego, jedni pisza ze sa rowne moca co te fioletowe, drudzy wlasnie ze nawet 50 procent slabsze. Dzieki za odpowiedz.
  • 88 / 3 / 0
Pierwszy raz z makiwarką.

38 główek rozciąłem na pół plus jakieś 8 cm łodygi w każdej, zalałem litrem wrzącegj wody i przykryłem pokrywką na pięć minut. Następnie pouciskałem przez kolejne pięć minut tłuczkiem, przelałem do butelki.


Dałem radę wypić ledwo 2/3 butelki, jest kurewsko mocno. Wiem, że wykonanie zupy jest dalekie od ideału, ale mam tak w pizdu tego maku, że nie zależy mi na pierdzieleniu się w oszczędności :D.

Moja tolerka to 40 mg majki/600 mg Tramalu.
  • 623 / 43 / 13
Ja na 2 raz po 30 główkach też przeciętych na pół + ok. 10 cm łodygi zalane ok. 60-80 stopniową wodą i gotowane na małym ogniu przez 15 min x 2 + kwasek cytrynowy dorzucany za każdym dało razem mi raczej średnie efekty, a Mak lekarski na 100%.
Wygotowanie 3 raz i dorzucenie z 2 garści wysuszonej słomy spowodowało już lepszy efekt, ale dalej bez rewelacji.
Za to mix z mj jest czymś pięknym.
Następnym razem myślę zrobić zupę z 40 -50 + cała słoma i zobaczę co to będzie, ale to nieokreślona przyszłość.

Ale i tak nagrubsza bomba na makiwarze (pierwsza) + mj to najlepsza opio-faza jaką przeżyłem.
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 2024 / 584 / 0
...na drugi raz zrób tak, jak Ci mówiłam i jak radzą wyżej - weź pociachaj te łodygi i główki przed wrzuceniem, pogotuj dłużej i poubijaj. Wymęcz. Tylko wtedy wypij odpowiednio mniej. A w ogóle to aż mi ciśnienie skoczyło, echhh, jeszcze moment i zrobię się czerwona niczym papryczka chilli. #pdk Muszę sobie przypominać smak makiwary, coby nieco ostudzić entuzjazm. ;-) A tak na poważnie, to jeszcze dużo dobrego byś z tego maku wydobył, nieważne że masz go w pizdu, nie marnuj tak darów natury. :-D

Jestem ciekawa do jakiego poziomu podskoczy Ci tolerka po tych wakacjach... Zobaczymy, poradzimy. :hug: :diabolic: [mention]niedorzecznosc[/mention]!
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 211 / 4 / 0
Witam. Mam na oku ok 150 maczków zdjęcia udostępniłem w temacie Pod obcięta makówką. Niektóre z makówek już się otwarły są suchsze. Wielkość średnia to wielkość 5zl żetonu. Ile takich mogę zapodać żeby nie było słabo. Wolę w tą drugą stronę ale bez przeginy wiadomo. koda ok 60-70tabsow działa na mnie satysfakcjonująco. I czy trzeba to gotować, czy można np parzyć? W jaki sposób.
  • 6 / 3 / 0
Wrzucam mały pokaz jak zrobiłem zupkę.
[IMG]https://i.imgur.com/iM0FwaG.jpg[/IMG]

Zebrałem 30 makowej ściętych ponad 20cm od główki. Jedne suche, ale większość jeszcze zielone.
[IMG]https://i.imgur.com/MIQT8lQ.jpg[/IMG]
Zielone makówki wraz z łodygami pociąłem na małe kawałki.
[IMG]https://i.imgur.com/wt0UsVS.jpg[/IMG]
Te już suche pokruszyłem.
[IMG]https://i.imgur.com/Tc3N4LV.jpg[/IMG]
Całość zalałem gotowana wodą tak aby towar został przykryty z lekkim nadmiarem, bo jednak trochę pewnie odparowało przy gotowaniu.
Wstawione na małym ogniu aby lekko bulgotało co jakiś czas mieszałem oraz wyciskałem tłuczkiem to ziemniaków.
[IMG]https://i.imgur.com/83h7mcT.jpg[/IMG]
Po procesie gotowania tj ok 15-20min zlałem zupkę do garka starając się jak najbardziej wycisnąć słomę.
[IMG]https://i.imgur.com/skmo6xz.jpg[/IMG]
Po przelaniu to szklanki ostudziłem troszkę w lodowce, a w międzyczasie przygotowałem ok 5-10min drugi raz towar.
[IMG]https://i.imgur.com/o5Pjdhz.jpg[/IMG]
Pierwsza przepłuczka była zauważalnie bardziej mętna oraz dużo bardziej gorzka.
Oczywiście działanie było.
Następnym razem będę próbował bez gotowania lecz tylko zalania wrzątkiem. Dam znać jakie różnice, chyba ze nie warto marnować materiału?
  • 2854 / 943 / 0
ja poratowałem się wczoraj makiwarą z 60 średnio-dużych makówek pochodzących z tegorocznej, niewielkiej uprawy, o której kilka razy wspominałem w wątkach o sianiu. chciałem je tu też zwyczajowo wrzucić i pokazać w formie zdjęcia, ale niestety coś mi się wydarzyło z telefonem i zdjęcia głowic jak i samej zupy się skasowały. surowiec był naprawdę mocny, a makówki pokryte niebieskim nalotem, zebrane odpowiedni czas po opadnięciu fioletowych płatków - pobrane z naciętej żyletką głowicy opium było bardzo piekąco-gorzkie. ważną kwestią do poruszenia jest również właśnie to, że, gdyby nie moja kosmiczna tolerancja, to po takiej ilości mogło by wystąpić ciężkie przedawkowanie, szczególnie przy surowcu o wysokiej mocy.

słoma niestety była zielona, a osobiście uważam, że zupa z takiej jest dużo gorsza jeśli chodzi o same walory smakowe, ale z tej przyczyny użyłem małej ilości wody. posiekałem drobno główki wraz z kawałkiem łodyżki, wrzuciłem do garnka i mieszałem, ugniatając przy tym wygotowujące się makówki ubijaczką do ziemniaków. woda mocno ciepła, ale nie gorąca, robiłem z użyciem niewielkiej ilości soku z cytryny. wywar gotowany ok 30-40 minut. po dokładnym odcedzeniu brunatnego płynu wyszło na jeden duży kubek, do wypicia niedużo, mocno stężony i mi się tak lepiej pije. kubek wypiłem cały od razu w godzinach popołudniowych późniejszych.

makówek użyłem jednak sporo (60 szt.) i to dobrego maku, z własnego poletka. zaleczenie i poprawa samopoczucia przyszły już po ok. 20-30 minutach po wypiciu i myślałem, że na tym pozostanie biorąc pod uwagę tolerancję. jednak ku mojemu zdziwieniu po ok. półtorej do dwóch godzin zacząłem czuć w głowie opiatowy stan - wraz z tym przyszło też lekkie swędzenie, zaparcie, zwężenie źrenic oraz inne wiadome efekty. opiatowe odczucie, które czułem w głowie nasilało się jeszcze przez następną godzinę, aż do delikatnych zwisów. wyczuwalne było znaczne poprawienie nastroju typowe dla opiatów oraz stan silnego wyciszenia, w którym momentami zasypiałem jeżeli nie byłem na czymś skupiony. byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, że poczułem w ogóle jakąś konkretniejszą fazę po tym wywarze przy, tym bardziej akurat taką jaką najbardziej preferuję, czyli opiumową w postaci makiwary/przepłuczki. później wieczorem stan ten wzmocniłem jeszcze niepełną ćwiartką brauna, ściągnąłem na szybko kilka machów z folii i poczułem gwałtowne wzmocnienie działania wypitej wcześniej makiwary oraz miłą synergię, zauważyłem, że morfina i heroina to substancje bardzo bliskie w działaniu i naturze. tak zaobserwowałem mając sporo do czynienia z tą drugą w formie browna przez ostatnie 2-3 miesiące (codzienna zależność na dawce 2-3 ćwar - koszt 150 zł/d). po kilku chwilach poszedłem spać i natychmiast przysnąłem w błogim, opiatowym letargu. działanie wczoraj spożytej makiwary było bardzo delikatnie wyczuwalne jeszcze wczesnym rankiem, a efekt zaleczenia utrzymywał się do południa, po czym znów musiałem przyjąć opiaty (brown, pół ćw.).

dobrze, że przypomniałem sobie o tym poletku z makiem, bo uratowało mi to wczoraj skórę. niestety nie zrobiłem fotorelacji tegorocznej uprawy ze względu na przeprowadzkę i masę innych spraw. ja nie miałem możliwości zajmować się roślinkami, bo przebywam w mieście. jak z początku pisałem - zdjęcia makówek i też wywaru chciałem zamieścić, ale z powodu uszkodzenia karty pamięci w telefonie nie jestem w stanie tego zrobić. zostawiłem natomiast jedną główkę na pamiątkę i wstawie ją jako zdjęcie poglądowe, aby określić rozmiar i wygląd.

zbliżając się do końca raportu - wywar z maku, dobrze sporządzony z odpowiedniej ilości główek, to naprawdę mocny środek opiatowy i równać się może dobremu brązowi. mimo, że wszystkie opiaty działają podobnie, to ja od zawsze mówię, że wybrałbym zupę od ulicznego browna. jednak trzeba być realistą, to nie lata 80. XX i z dostępem do maku ciężko, owy dostęp praktycznie nie istnieje. mak się ma jak się pomyśli i sobie coś obsadzi we własnym zakresie, opiat o dostępności wyłącznie sezonowej. szkoda, bo moim zdaniem najprzyjemniejszy w działaniu. coś dla ludzi, którzy wolą być we własnym świecie, wyłączyć się i trwać w półśnie.

wczorajszy wywar skutecznie zaleczył zgięcie po pitym codziennie metadonie w dawce, której małą nazwać nie można. metadonie, który jest opioidem bardzo mocnym. makowy wywar do tego jeszcze pozwolił odczuć opiatową fazę. zupa mogła by robić za dobry substytut, bo sama działa długo, mocno zalecza i w odpowiedniej dawce nie narkotyzuje zbyt mocno. kiedyś narkomani jak już nie mieli gdzie podawać dożylnie, to substytuowali się właśnie na makiwarą, aby uniknąć obj. abstynencyjnych. to jeszcze zanim jeszcze nie otworzono pierwszych programów z metadonem i nie pojawiły się inne ciekawe opiaty.

przepraszam za długi wpis, duże pokłady nostalgii i miłych/niemiłych wspomnień mnie ogarnęły, przypomniały mi się dawne makowe fazy po tego typu specyfikach z maku w różnej formie. teraz już jest tylko frustracja, gonienie króliczka, ogromna tolerancja i szukanie jak tu nie być na głodzie. ostatnimi dniami zwłaszcza, odkąd zawiesili mi wydawanie metadonu bez zgody lekarza z punktu.

poniżej fotka makówki z monetą obok, aby lepiej oddać rozmiar, mogła się główka nieco skurczyć od wczoraj jak tak po prostu leżała. takiej wielkości +/- te 60 dobrych główek udało się wybrać, bo skarłowaciałe/niedojrzałe poszły do kosza.

wczoraj był miły dzień. %-D

pozdrawiam. :strzykawka:

scalono - WRB

dodać jeszcze chciałem, że z przyjściem następnego sezonu wrócę prawdopodobnie do częstszego picia makiwary i przyjmowania opium w ogóle - tak jak to praktykowałem dawniej, bo to najlepszy i najtańszy sposób na utrzymanie się na opiatach, o ile ma się jak otrzymać dużo surowca. muszę tylko pozałatwiać parę rzeczy, odtruć się oraz zbić tolerancję oraz wrócić do siebie na wieś, gdzie już nie wpadnę w sidła heroiny i kajdan w postaci metadonu. jednak tu już czas pokaże, bo zapewnienia narkomana to żadna gwarancja. teraz żałuję jednak, że w tym sezonie się nie zorganizowałem sprytniej i nie znalazłem więcej miejsca do obsiania, co nie jest żadną trudnością. też szkoda mi, że w tym sezonie wysiałem tak mało i jeszcze nie miałem jak się opiekować tym makiem, gdzie zawsze doglądałem rośliny, przerywałem, podlewałem i nawoziłem. w tym roku rosły praktycznie same i stąd bardzo nieduży plon, z którego praktycznie brak większego zapasu słomy do ususzenia. część roślin przewrócona i podłamana przez zwierzęta, podobno pełno szkodników, mszyc i ślimaków na miejscu, a także brak częstego podlewania. i tak, że tyle zdrowych przeszło bez przeszkód cały cykl rozwoju. od nasionka, przez pąki i kwiaty, aż po owoce.

dawno nie piłem makiwary prosto z gara gotowanej ze swoich główek. to jednak co innego niż płukane ziarno - faza może i ta sama w odczuciu, ale przygotowanie inne, kolor inny, smak inny i sporo kosztuje przy ciężkim nałogu.

zupa to jednak pełna darmoszka. :extasy:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 1 / / 0
Witam makową brać. Wpadły w moje rączki makówki sztuk 30. ładne, wysuszone, główki okrągłe sporawe. wraz z łodygami maja jakies 50-60cm długości.

przeczytałem wasz temat, wiem mniej wiecej jak to ugotować itd
ale mam pytanie.
posiadam diazepam w ampułkach 5mg/2ml
jak już ugotuje sobię zupe, wypije, to po jakim czasie mniej wiecej podac sobie rolke i.v? tram tez mam w ampułce ale to chyba nie o to chodzi xD

tolerancja na opio w sumie zerowa skoro setka Tramalu mnie potrafi leciutko i przyjemnie porobić.
(co nie oznacza ze receptory nie są wyrobione moi drodzy xD )


p.s pierwszy post z konta, bo zawsze znajdowałem odpowiedzi na to czego szukałem

pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 24 sierpnia 2021 przez halkoln, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 3901 / 559 / 0
@przodownik


mikrusy, slabe warunki musialy mieć.
przeciez ten mak nie ma nawet kolanka
ODPOWIEDZ
Posty: 847 • Strona 81 z 85
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.