i tak pierwszy kwas(griby) was zaskoczy swoja innasci dzialania osobiscie preferoje natureale wazne abym tam czul sie bezpiecznie co do domu to juz z tym wyjsciem moze byc problem bo mozna sobie latwo wkrecic co zrobisz jak spotkasz sosiada soasiadke i ona bedzie chcial a z toba pogadac i wogole poruszanie sie po miescie wsrod mnostwa ludzi jest nieprzyjemne w dumu czujesz sie jak w klatce jesli juz w domu to chybapreforowl bym noc wtedy przynajmiej z wyjsciem nie ma problemu(ale tez zalezy gdzie sie mieszka)

co do przewodnika to tak jak juz tu ktos wspomnial nie musi byc to przewodnik wystarczy by byl to ktos kto cie bedzie doskonale rozumial s kim bedziesz mogl pogadac i lczyc na jego pomoc w razie potrzeby ale jesli masz miec zlego towarzysza(nawet lekko zlego- czyli takiego kto nigdy nie bral ale bedzie ci wmawiac jakies dziwne rzeczy ze wie jak sie czujesz itp) tojzu lepiej isc samemu. botowarzysz czasami moze bardziej zaszkodzic niz pomoc

przedmowca praktucznie ujal wszystko w kupe.

Ja pierwszy raz zarzucilem kwasa w 1997, byl to "rowerek" i byl calkiem mocny, wtedy wogole na poczatku byly dobre kwasy. Zarzucilismy z moim najlepszym ziomem ktory wczesniej juz zarzucal, po calaku i poszlismy do lasu a pozniej nad jeziorko. W sumie popelnilismy blad i poszlismy w samo centrum miasta ale tez bylo zajebiscie pewnie tylko dla tego ze nigdy nie chcialem slyszec o bad tripach i mialem tylko 19 lat a wirc czysty umysl co tez pomaga. Teraz w sumie za chuja bym w srodek misasta nie udezyl na kwasie.

Tak jak juz tu przedmowca zasugerowal - Ty i twoja najblizsa kolezanka ktora tez musi zarzucic z toba i natura, ciche, odosobnione w miare miejsce. Zabiezcie ze soba plecak moze z jakims piciem itp. Unikajcie zapchanych autobusow i gadki z "normalnymi ludzmi" kioski, sklepy itp.

Ja z kolesiem takim innym za drugim razem postanowilismy pojsc co zjesc jakiegos kebaba, wchodzimy do bar takiego i mielismy juz co zamowic i nagle popatrzelismy na siebie z kolesiem i normalne zesmi wybuchneli takim kurwa smiechem ze klijentki tez zaczely sie brechtac panicznie. W koncu zesmy wybiegli z tamtad, wysmilali sie z pol godziny i potem kolesia namowilem zeby sam poszedl i kupil. Na przystanku jak zesmy te kebaby zaczeli jesc i przechodzil jakis student i zapytal sie mnie o godzine, a ja nie wiedzialem jak sie nazywam i on tak na mmnie look'nal i powiedzia l " "Aha, dobrze, rozumiem, narazie". Kurwa, tak to mnie zagielo ze nie wiedzialem czy mam sie smiac czy plakac.

Witam przymierzam się do wzięcia kwasika będzie to mój pierwszy raz kwasik podobno jest mocny myśle nad wzięciem całego mam pytanie czytałem jakieś nie zrozumiałe posty o tym,ze po kwasie mozna się zawiesić i moze to trwać np.tydzień czy ktos mi wytłumaczy o co w tym chodzi wydaje mi się,że to jest jedna wielka bzdura jak moge się zawiesić jak LSD zostanie wydalona z mojego organizmu np. po 12 godzinach to wróci przecież wszystko do normy? mam zamiar wziąść samemu w domu nigdzie się nie wybieram bo wole siedzieć w domu i nie łazić po osiedlu nie chce nikogo spotkać ze znajomych,łąka,las odpada bo mam troche daleko i moge natknąć się na towarzystwo a tego nie chce bo rozmowa pod wpływem Lsd z osobami,które nic niebrały to chyba niezbyt dobre przeżycie,moje doświadczenie polega na kilkukrotnym wypiciu pnacza duchów"Ayahuasca" bardzo mocno działała dosłownie rozpłynołem się,ściany tańczyły,próbowałem zgłębić ten stan pisałem na kartkach(z trudem) pod wpływem wywaru ale jak wywar stracił swoją moc po kilku godzinach to czytając te kartki to napisane zdania wydawały się całkowicie bez sensowene jedno zdanie tylko było z sensem napisałem,że"tego nie da się zgłębić",mam pytanko jeśli chodzi o LSD czy to działa tak jak Ayahuasca zawierajaca DMT? co do opiń,żeby najlepiej mieć kogos przy sobie to wydaje mi się,że w moim przypadku wole być sam przy Ayahuasce również zaleca się mieć osobe towarzyszącą,zawsze piłem sam i było mi z tym dobrze przezyłem głębokie doświadczenia czułem Boga w sobie chociaż niektórym wyda się to bezsensu co napisałem to ciężko opisać jeśli samemu się nie spróbuje,miałem kolege co wypił Ayahuasce i była przy nim osoba towarzysząca(trzezwa) rozpraszała go i strasznie się z tym zle czuł w końcu osiągnoł to co ja po wypiciu wywaru można powiedzieć,że zmierzył się ze swoimi lękami podświadomymi jednak niestety nie wiem dlaczego ale nie potrafił sobie z tym poradzić nawet gdy wywar juz niedziałał po pewnym czasie kilka dni pózniej poszedł do psychiatry dostał neuroleptyki,mówi,ze już znacznie się lepiej czuje więc życzemu mu aby szybko zapomniał o tej"podróży" gdyby tylko zrozumiał,że nie ma się czego bać,że przecież co kolwiek się dzieje złego czy dobrego to przeminie to może inaczej by się to skończyło tak więc zatanawiają mnie posty typu,ze po LSD mozna się zawiesić i tak już zostanie czy komukolwiek zdarzyło się aby ciągle był w stanie takim jak podczas wzięcia LSD czy po wydaleniu z organizmu(LSD) nadal ktoś czuł się tak jakby ciagle był pod wpływem LSD np przez kilka dni? powiem szczeże,że jeśli miał bym zawsze czuć się tak jak podczas działania Ayahuascy to pewnie skończył bym w szpitalu psychiatrycznym tego stanu nie da się opisać,czy ktoś brał LSD i pił Ayahuasce? jeśli tak mógł by mi powiedzieć czy jest jakać duża różnica między tymi substancjami?
P.s jak juz wezme kwasa oczywiście spędze go w domu przy słuchaniu muzyki medytacyjnej,szamańskiej itp.
Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedz ale się rozpisałem:-)

Chcesz powiedzieć,że jeden kwas,będzie w jakimś stopniu zawsze w organizmie nawet jak minie 30,40 lat.... nie wydaje mi się,napiszcie jak mozna zneutralizować(w jakiejś części) działanie LSD czyzby pomocny w tym byłby alkohol np. piwo albo wódka? jak się ma dosyć mozna zapić piwskie i przejdzie w jakimś stopniu?

Przeczytaj ksiazke "LSD - moje trudne dziecko" Hoffmana. Jest na hyperrealu. Wszystko tam pisze, m.in. jakiej substancji uzyc w celu uspokojenia atakow psychozy.

A czy mógł byś mi podać linka do tej książki? bo na http://mm.hyperreal.info/e-books/ nie widze tego tytułu zresztą tam wszystko oprócz Witkiewicz_Stanislaw_Ignacy_-_Narkotyki_-_niemyte_dusze jest po angielsku:-(

Jeden mój znajomy artysta "wyrzucił tv z domu"...bo nie ma czasu,
Ale czsem "to coś" zarzucisz w tv przypadkiem i uratuje Wam kurwa życie!!!!

i co z tego ze wydaliles substancje ktora jest tylko kluczem odpalajacym caly mechanizm ?
kwas przez 40 lat w organizmie co ty pizdzisz czlowieku duckduckgo.pl zanim tu wejdziesz...

To ty pieprzysz bez sensu lepiej się nie udzielaj jak masz posty tego typu pisać! jak byś miał troche oleju w głowie to byś przeczytał,że właśnie dla mnie to bzdety aby po zjedzeniu kwasa LSD(jego część była całe życie w organizmie) i to nie są moje słowa tylko Der neue Rauschstoffbenutzer widze jak czytasz ze zrozumieniem.
P.s a z tym mechanizmem to mnie rozbawiłeś może wytłumaczysz znawco o jaki mechanizm ci chodzi konkrety?