Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2933 • Strona 224 z 294
  • 5 / 3 / 0
Dawka- 4 kartony. przez pomyłkę, mój przewodnik okazał się... powiedzmy że nie powinien mnie wprowadzać w temat.
Mam potrzebę wyrzucić to z siebie. Zrozumiałem dlaczego LSD może doprowadzić do totalnego szaleństwa a nawet samobójstwa.
Można zobaczyć coś tak strasznego ze twój umysł już nigdy sobie nie poradzi z informacja która zapisał.
Jest to uczucie jak gdyby za moment wszystko co znasz straci znaczenie. Czujesz niepokój w okolicy żołądka Możesz nawet dojść do chwili w której czas się zatrzyma a Ty zrozumiesz działanie kwasowego umysłu. A może to pycha z mojej strony mieć zakodowane że wiem najlepiej. Cos czego nie powinieneś doświadczyć. Minął już rok od mojego eksperymentu i codziennie dochodzą nowe części, obrazów - układanki tworzącej całość zapisana gdzieś w świadomości która zawędrowała zbyt daleko, wpadła do zajęczej nory z której się nie da wydostać. Bardzo chciałem zobaczyć słynne fraktale, jak bardzo tego żałuje. Moja pętla geometryczna pokazała mi sie z drugiej strony, tam gdzie się tworzy. Jest to taki mechanizm składający sie z kilku przed końcowych chwil. Jak by zdjęcie własnego końca z kilku klatek. Ta krótka a zarazem nieskończona chwila zniszczyła mi życie. Teraz jest już to tylko niekończąca się retrospekcja która zawsze dochodzi do tego samego momentu. Cyk i kolejna cegiełka dodana. Chciał bym o tym zapomnieć. Nie pomogli lekarze, nie pomogły leki (pregabalina, ranofren, perazyna) Flashbackiem jest dla mnie rzeczywistość w której żyłem i trwam. Gdy doświadczam Dejavu czuje okropne przerażenie, boje sie ze to zaraz sie skończy, film się zatrzyma na danej klatce. A tak swoja droga gdy miałeś dejavu czułeś ze coś sie nie zgadza? NIe da sie ubrac w słowa tego co chce przekazać. Może to moja własna pętla która mnie uwięziła. Która krzyczy ze ktoś próbuje sie wydostać. Mam wrażenie ze już zawsze bede na kwasie i nadzieje że to dotyczy tylko mnie.
  • 595 / 109 / 0
jakieś 3 tyg. temu miałem swojego pierwszego bad tripa. To był mój trzeci raz z kwasem (pierwszy trip 125, drugi 187,5) zdecydowałem o 1,5 kartonu po 125ug. (w teorii 187,5, w praktyce pewnie nieco mniej) Co dziwne, wcześniej brałem tyle samo i wszystko było super.

A więc byłem w domu, wrzuciłem 1,5 kartona i zaczęła się lekka nerwówka i spoglądanie co chwilę na zegarek, jak zawsze. Po 40min pierwsze wizualne efekty i lekko zmieniony tok myślenia. JUŻ wtedy zaczynał się bad trip - poczułem nagle, że jeśli po 30-40min już tak jest to co będzie na peaku za 2h? poczułem że nie chcę tego tripa, chciałem od tego uciec.

Wstawałem, robiłem parę kroków wokół pokoju, kładłem się znowu z muzyką na uszach, jednak też mi było źle, więc zdejmowałem słuchawki, rundka po pokoju (oczywiście jakieś chaotyczne czarne myśli) - patrzę na zegarek a tu minęła minuta. A to ciągle był onset, minęła może 1h od przyjęcia.

czułem wielkie poddenerwowanie i STRACH, nie wiem przed czym - najlepiej to wyrazić chyba słowami - ŻE TO MNIE PRZERASTA. Dużo później czytałem o panic attacks - i to był klasyczny przykład, strach przed czymś strasznym, ale niezdefiniowanym. Strach przed utratą kontroli.

Oczywiście wiedziałem, że jestem pod wpływem psychodeliku, jednak te myśli schodzą na dalszy plan- nic nie dało wmawianie sobie "jestem pod wpływem kwasa, za 10h przejdzie". To była wszechogarniająca panika i już mi przeszło przez myśl dzwonić na pogotowie (ale to by było MEGA głupie patrząc z perspektywy czasu). Nie wytrzymałem jednak i wyszedłem na ulicę, praktycznie na samym peaku (gdzie wcześniej na 100-125 ug się bałem żeby nie wejść pod jakieś auto czy coś) to teraz sam przed czymś uciekałem. Pamiętam, że wchodziłem do 3 różnych aptek pytając o benzodiazepiny (których ofc nie miałem) i jeszcze prosiłem o nie mówiąc że mam jakiś atak paniki. Oczywiście aptekarze patrzyli na mnie jak na dziwaka, jeden powiedział że nie wyda bez recepty, ale na dole jest weterynarz i on może wydać reckę. Idę więc tam, szarpię za klamkę- zamknięte. Pamiętam jaka straszna REZYGNACJA i ROZPACZ mnie wtedy ogarnęła. Dodatkowo jestem mega wstydliwy- i nawet za gruby hajs, na trzeźwo nie zapytałbym o benzosy w aptece. Dlatego świadczy to o tym jak mocno straciłem nad sobą kontrolę.

Zadzwoniłem do kumpla, z którym miałem spotkać się w określonym miejscu. Oczywiście nie mogłem ustać tylko ciągle szedłem przed siebie- zamiast 3 min szukaliśmy się chyba przez 30 - i kilka telefonów. Mijałem się, nie potrafiłem określić gdzie jestem, ogólnie masakra.

Dopiero u kumpla na chacie jak puścił jakąś muzę i położyłem się to trip wrócił na dobre tory. Ale i tak uznaję to za mocny bad trip.

S&S był niezły, brałem sam w domu, była to sobota więc 2 dni wolne przede mną. Nie wiem do końca dlaczego wtedy na mnie to trafiło. Dodatkowo wcześniej brałem taką samą dawkę i było bardzo fajnie, a teraz już od samego początku poczucie że mnie to przerasta.

Poradzicie coś?
  • 1945 / 196 / 0
19 lutego 2018DeepSpace pisze:
Dodatkowo wcześniej brałem taką samą dawkę i było bardzo fajnie, a teraz już od samego początku poczucie że mnie to przerasta.
A jak setting? Miałeś jakieś niepozałatwiane sprawy, bałeś się czegoś z codziennego życia? Bałeś sie, ze ktoś może do ciebie przyjść, albo miałeś jakąś kłopotliwą sytuację np. w pracy? W moim przypadku największe znaczenie ma otoczenie, ale u ciebie było ok z tego co piszesz. Atak paniki miałem jak zjadłem pół papierka w nieprzyjaznym otoczeniu w którym nie mogłem sobie pozwolić na utratę kontroli. Przetrwałem bo wiedziałem, ze nie ma innej opcji, ale lekko nie było.
  • 1 / / 0
Panowie, wpadłem na to forum w poszukiwaniu odpowiedzi na parę pytań (oczywiście cały czas będę googlował), ale myśle że warto napisać osobisty post.
Mianowicie w najbliższym czasie prawdopodobnie będę miał okazję dostać swój pierwszy karton (co do ilości mg i ceny wciąż czekam na informacje)
Oczywiście nie mam w zamiarze brać go w momencie odbioru bo po przeczytaniu wielu trip raportów wiem że trzeba do tego podejść z szacunkiem i dobrym nastawieniem.
To samo tyczy się dawki, myślałem początkowo o połówce (w zależności od mocy), ale z tego co zauważyłem w tym poście większość odradza bo "to nie jest to"

Pomimo tych wszystkich "bajkowych" (czasami mniej) opowiadań mam wątpliwości do kliku praktycznie podstawowych, można powiedzieć wręcz głupich rzeczy.

Wielu doświadczonych zaleca pierwsze wyjścia z przewodnikiem, osobiście nie mam za wielu osób, które wspierają mnie w tym "marzeniu"
I tutaj pojawia się pierwsze pytanie "Czy bez wcześniejszych doświadczeń nie ma opcji odnalezienia się bez osoby towarzyszącej?"

Kolejną sprawą która jest jak dla mnie debilna to zachowanie, nie mam na myśli tutaj "co się dzieje po wrzuceniu listka ze strony emocji i wizuali"
tylko zwykła prosta sprawność ruchowa czyli proste "Czy będę ogarniał i wyglądał w miarę ogarnięcie?"
*czy będę ogarniał - chodzi przykładowo o przejście dla pieszych

Ostatnie z tych podstawowych pytań (resztę postaram się zgooglować) jest to czy pierwszy trip musi odbyć się z dala od miasta, w przypadku (w obu przypadkach z przewodnikiem lub bez)
Zastanawiałem się nad zwykłym tripem w stronę lasu, a następnie po upływie czasu podróż na miasto do parku (np. ze słuchawkami w uszach)

Jeżeli to co napisałem jest totalnie głupie i absurdalne to przepraszam, ale nawet z opisów w internecie nie potrafię sobie wyobrazić tego co się dzieje w trakcie, po prostu nie chce sobie na swoim
pierwszym tripie narobić przypału i dodatkowo złapać badtripa bo coś odjebałem.
  • 61 / 4 / 0
Panowie, ale jak ktoś nie ma doświadczenia, to po zażyciu tych 70 (prawdziwych) ug będzie czuł wyraźnie, że jest pod wpływem. Poza tym, nawet jak ktoś uzna, że było za słabo, to za drugim razem weźmie 150 ug i tyle.

Jako ciekawostkę wrzucę cytat z tripsafe, mówiący o tym, żeby z LSD zapoznawać się stopniowo zwiększając dawki:
⚖️ 3. Use a safe dosage and start with 30-40 micrograms
⛑ Helps avoid serious risks and 😁 helps maximize positivity.

Start small
Griffiths et al. found that starting with small doses and increasing over time with the subsequent sessions (at “1-month intervals”) generally produced greater persisting positive effects.8

You’re more likely to benefit from psychedelics in clinical settings when starting first with low doses. “The researchers also found that participants who received lower psilocybin doses before the higher doses were more likely to have long-lasting positive changes in attitudes, behavior, and remembered mystical-type experiences than those who received the highest dose first.” Following the researcher’s protocol would approximately involve doing a 30-40 microgram trip first, then a 60-80 microgram before anything larger, then a 120-140 microgram before anything larger, then either stopping there (this was the dosage that resulted in the highest increase in well-being) or doing a 170-240 microgram trip.9 8

Dosage

With acid, start first with 30-40 micrograms.10 8

You may then increase to a maximum of 60-80 (67) micrograms, then a maximum of 120-140 (133) micrograms, and then a maximum of 170-240 (200) micrograms.10 8

If you’re particularly eager, you can skip the smallest dose and jump to ~67 micrograms first.

Why bother starting slowly? Clinical research indicates you’re more likely to experience lasting benefits if you start low, instead of starting high.

At a dosage of 200 micrograms of LSD10 in a therapeutic clinical environment, we might expect 86% of people to experience some extreme fear,8 for an LSD-adjusted (increase time to account for longer trip with LSD vs psilocybin) average of around ~22 minutes of strong anxiety11, and we might expect around ~65% to report a persisting positive increase in mood from this dosage assuming they had first tried 35 micrograms, then 67, then 133, then 2008
At a dosage of 133 micrograms10 in a therapeutic clinical environment, we might expect 14% of people to experience some extreme fear,8 for an LSD-adjusted average of around ~4 minutes of strong anxiety 11, and we might expect around ~60% to report a persisting positive increase in mood from this dosage assuming they had first tried 35 micrograms, then 67, then 133 8
At a dosage of 67 micrograms10 in a therapeutic clinical environment, we might expect 0% of people to experience some extreme fear,8 for an LSD-adjusted average of around ~2 minutes of strong anxiety11, and we might expect around ~45% to report a persisting positive increase in mood from this dosage assuming they had first tried 35 micrograms, then 678
  • 1294 / 225 / 0
O, jezu. Gdyby moim pierwszym "tripem" było 30-40 mikrogramów :nuts: do dziś pisałbym do Was: "LSD to chujowa substancja, szkoda na to czasu".
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 1945 / 196 / 0
20 lutego 2018Emar pisze:
tylko zwykła prosta sprawność ruchowa czyli proste "Czy będę ogarniał i wyglądał w miarę ogarnięcie?"
*czy będę ogarniał - chodzi przykładowo o przejście dla pieszych

Ostatnie z tych podstawowych pytań (resztę postaram się zgooglować) jest to czy pierwszy trip musi odbyć się z dala od miasta, w przypadku (w obu przypadkach z przewodnikiem lub bez)
Zastanawiałem się nad zwykłym tripem w stronę lasu, a następnie po upływie czasu podróż na miasto do parku (np. ze słuchawkami w uszach)
Będziesz ogarniał na przejściu dla pieszych. Pamiętaj, ze pieszy na pasach ma pierwszeństwo, nie trąb na nich.

Ziomeczku, martwię sie o ciebie, pierwszy trip nie musi być z dala od miasta, nie rób tak bo będzie ci źle. Jest zimno, bodyload potęguje uczucie zimna. Piździ tak, ze nawet nie przysiądziesz na ławce, zmarzniesz i nie będzie ci dobrze.

Najlepiej żebyś zaplanował sobie tripa w domu, żeby było ciepło i bezpiecznie. Jak będzie bezpiecznie to nie jedz pół tylko całego a najlepiej kup 2 kartony i zjedz je od razu. Albo kup 4, mogę być tripsitterem i zjem 2, żebyś nie musiał sam 4 wdupiać. Jak zjesz 2 to nie będziesz się nudził, będziesz podziwiał najzwyklejsze rzeczy z otoczenia a jak zjesz pół to może sie pucha rozchmurzy ale generalnie będzie nudno. Muzyczkę ustaw sobie wcześniej na cała podróż jak będziesz jadł 2. Nie potrzebujesz osoby towarzyszącej, ale z nią byłoby lepiej. Lepiej bo weselej, pogodniej, sympatyczniej. Druga osoba też musi wdupić a jak nie wdupia musi być tak zakręcona, zeby wczuć sie w twój klimat. Ja bym dał radę, ale wolałbym wdupić. No i musisz dać się ponieść, nie walczyć tylko płynąć z doświadczeniem.
  • 231 / 10 / 9
24 lutego 2018gazyfikacja plazmy pisze:
Jak będzie bezpiecznie to nie jedz pół tylko całego a najlepiej kup 2 kartony i zjedz je od razu.
Ale takie rady to już są niebezpieczne. Prawie wszystkie kartony z którymi miałem styczność (pochodzące z cebulandii) miały taką dawkę kwasu, że za żadne skarby świata nie dałbym dwóch początkującemu.
Ja na pierwszy raz nie przekraczałbym deklarowanych 150 ug na kartonie - wtedy na papierku pewnie będzie coś w zakresie odpowiednim dla początkującego. Jak nie wiesz jaka dawka, to w sumie jeden karton będzie okej - świat poszedł naprzód i teraz większość kartonów trzyma moc na tyle żeby starczyło na jednego tripa.
Czy dasz radę sam? Raczej tak, ale warto żeby to nie był jakiś ciężki moment Twojego życia, naprawdę dobrze dopilnuj S&S.
Jak chcesz tripa na zewnątrz, zaplanuj go tak, by móc wrócić do domu jak zmarzniesz. Będzie fajnie.
  • 1945 / 196 / 0
19 lutego 2018pomiedzyAiB pisze:
Jest to uczucie jak gdyby za moment wszystko co znasz straci znaczenie. Czujesz niepokój w okolicy żołądka
Przewodnik ci o tym nie powiedział a dał ci 4 kartony? Miał jakieś doswiadczenie w ogóle? Było to w 100% do przewidzenia IMO i o to właśnie chodzi w kwasie. Jakbym miał komuś dac kwasa pierwszy raz powiedziałbym o tym na pewno, nie wyobrażam sobie walki z silnym odurzeniem kwasowym, trzeba być gotowym na to co przyniesie ekstaza. Gotowym by dać się ponieść. Zrozumienie jak głęboko jestesmy pochłonięci przez nieistotność i utrata poczucia indywidualności (ale nie całkiem ego, bo końcu odbieramy bodźce z fazy, czy się mylę?) dla niektórych moze być traumatycznym przeżyciem (nie rozumiem tego, ale przyjmuję do wiadomości, o), warto człowieka na to przygotować. Jak ktoś się boi może lepiej niech nie je, z jednej strony chciałbym, zeby wszyscy doswiadczyli tego co ja ale rozsądek podpowiada, ze to jednak nie dla każdego, ludzie się różnią, co dobre dla jednego nie musi takie być dla drugiego.
  • 5 / 3 / 0
Az trudno mi uwierzyć że tylko ja zobaczyłem w polu widzenia cegiełkę z napisem kwas.
Na chwile odłączyłem sie od niekończącej sie figury i zobaczyłem swoje życie w bańce. Punkt początkowy i końcowy bez konca przewijany . Pamietam tamta mysl, że jedak nie ma nic wiecej i że ta restrospekcja to jeden wielki bezsens kotry sie nigdy nie skonczy.
ODPOWIEDZ
Posty: 2933 • Strona 224 z 294
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.