Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2933 • Strona 222 z 294
  • 44 / 5 / 0
^up tylko polecam wodę destylowaną, bo inaczej będzie smutno :old:
13 stycznia 2018trydzyk pisze:
70 mikrogramow to poniżej odczuwalnej dawki. Jeśli chcesz tyle brać, to Równie dobrze możesz ten karton wyrzucić.
Ja dla przykładu, mimo sporej ilości tripów na koncie, miałem niedawno niemiłe 3 godziny nieogaru ("umrę siedząc tu w kącie, po co mi to było") po wrzuceniu 75 ug, bo s&s okazały się gorsze niż myślałem, tak więc z tym że poniżej odczuwalnej dawki to bym nie przesadzał proszę księdza.
  • 1294 / 225 / 0
Wiesz, przy złym S&S to można siedzieć w kącie i myśleć "po co mi to było" nawet na 100% trzeźwości, bez wrzucania czegokolwiek. Pytanie było o pierwszy raz na LSD. To jak pierwszy seks. I jestem zdania, że powinno to być fajne, godne zapamiętania wydarzenie, czyli wysoka dawka, z opiekunem w optymalnym S&S. A nie byle gdzie, z zezowatą, garbatą, jednonogą kurwą (70 mikrogramów, bo "na niektórych nawet tyle działa").

To ma pierdolnąć jak Czak z półobrotu. Rozjechać jak walec. Wyżąć Twój mózg jak gąbkę. Sprawić, że choć przez chwilę będziesz zastanawiał się "okurwaacobędziejakmitakzostanie". Że będziesz miał na zmianę dość i zbyt mało. Że po całym doświadczeniu będziesz wymęczony, ale szczęśliwy.

A 70ug to se można zamiast tabletki od bólu głowy wrzucić.
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 15 / 2 / 0
Mój pierwszy raz to było z blotterem o rzekomej zawartości 150ug, po latach wiem że miał max 125 i zgadzam się z trydzykiem że taki papier to za mało na pierwszy raz, a 70ug IMO nie ma najmnieszego sensu. Taki blotter do 150ug daje jedynie namiastkę prawdziwej kwasowej jazdy, ale prawda jest taka że osoby wrzucające po raz pierwszy boją się czy nie będzie za grubo, zupełnie tak jak ja przy swoim pierwszym tripie na kwasie. Po takim słabiutkim blotterku wszelkich zmian wizualnych trzeba się doszukiwać i przypatrywać im, za to kwaśne myślenie i kupa śmiechu jest zawsze, niezależnie od dawki. Myśle że na pierwszy raz najoptymalniejsze jest 200ug z trzeźwym opiekunem ofc.
Hardcorowa jazda bez trzymamki zaczyna się od +500ug %-D
Uwaga! Użytkownik krawczykowa nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1945 / 196 / 0
Zgadzam się z przedmówcą. Na pierwszy raz dobrze jest wdupić dużo, Mckenna kazał wdupiać dużo :) Jak cały zesrany jadłem pierwszy raz 1p-LSD od razu w dużej dawce, właśnie tak sobie żartowałem. Niby z przymrużeniem oka, ale przekonałem się, ze gosć wiedział co mówi. Cytat z jego książki "Tożsamość rozpuszcza się w wyższej prawdzie ekstazy, której nie są w stanie opisać słowa. W tym świecie przekroczone zostają wszelkie podziały. Istnieje tylko Jedno Wielkie Życie, które samo siebie postrzega i jest z tego zadowolone". Aby poczuć sens tych słów trzeba wdupić dużo, IMO warto. Ciekawe doświadczenie tak poczuć, ze jest się zbudowanym z biomaterii i jest się elementem Jednego Wielkiego Życia. Zupełnie niespotykane na innej drodze, niezwykłe to mało powiedziane. Oczywiście to nie wszytsko czego można doświadczyć. No i warto wdupiać z kimś, nie dlatego, że branie samemu jest niebezpieczne, wrato mieć z kim się podzielić zachwytem i ogólnie z kim pobyć.

Aha, 70mcg jest jak najbardziej wyczuwalne ale mało sensowne. próbowałem 15mcg 1p-LSD, wyczuwalny bl i zmiana myślenia, takie "rozsłonecznienie", nie wiem jak to nazwać. 30mcg to już mikrotrip trwający z 10h, ale microdosing uważam za półśrodek, ćwierćśrodek. Szkoda na to czasu i kartonów, lepiej zafundować sobie pełnowartościowy trip. Nie polecam mniej jak 300mcg. Uruchomione procesy psychiczne trwaja jeszcze długo po zejsciu fazy.
Ostatnio zmieniony 06 lutego 2018 przez gazyfikacja plazmy, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 3650 / 986 / 2
Etapy miłości do LSD:

1. Bierzemy na pierwszy raz dużą dawkę.
2. Pierwsze parę minut - ładuje się w miarę szybko - jak na zerową tolerancję.
3. "Kurwa, co ja najlepszego zrobiłem/-łam". Żałowanie, że wzięło się tak dużo.
4. Zazwyczaj po tym żałowaniu jest etap paniki: faza zostanie na zawsze, coś odpierdolę
5. ULUBIONY: "Ale jaki to ma w ogóle sens" <-- zapadnięcie się w swoją jaźń, utrata ego
6. Przebłyski świadomości -> mogą wywołać panikę lub też nie
7. Zejście z peaku "WOW, CO TO KURWA BYŁO"
8. Wspomnienia i miłość do końca życia

Ja to tak widzę, a co wy o tym sądzicie?
Gdy możesz być kim chcesz. Bądź sobą. No chyba, że możesz być Son Goku, wtedy zawsze bądź Son Goku.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
  • 1016 / 96 / 0
Ja tez widzę opcje bad tripa i szukania osobowości przez najbliższe kilka lat bo się poleciało za grubo słuchając porad z hajpa.
The child is grown
The dream is gone
  • 1294 / 225 / 0
Od bad tripów to masz trip sittera. I nie strasz "szukaniem osobowości", bo zdaje się, że nikt, kto ma zdrowy łeb, jeszcze jej nie stracił po kwasie.
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 1016 / 96 / 0
Ja nie straszę, stwierdzam fakt że może się takie coś zdarzyć. Z obecną wiedzą i podejściem do kwestii chorób psychicznych i zaburzeń osobowości naprawdę wątpię że przeciętny Jasio może ocenić czy jest "normalny" czy nie. Z tripsitterem jest jak ze środkami podawanymi w przedawkowaniach - niby da radę coś takiego załatwić i powinno pomóc ale w praktyce różnie bywa ze skutecznością. Poza tym tutaj jak ktoś się dowie że bierzesz jakieś narkotyki i nie ucieknie z krzykiem to już sukces, a co dopiero namówić kogoś żeby cię pilnował jak będziesz pod wpływem. Takie realia. Daleko mi do demonizowania psychodelików, chodzi mi po prostu o bezpieczne racjonalne podejście.
The child is grown
The dream is gone
  • 1294 / 225 / 0
I bardzo dobrze. To powiedz racjonalnie - czy przyjęcie 70 mikrogramów LSD można nazwać "tripem"?
Jesteś ćpunem? Znasz polski? Umiesz pisać? Napisz raport dla neurogroove!
Spoiler:
  • 1016 / 96 / 0
Niekoniecznie, ale microdosing to też nie jest. Na pewno po takiej dawce bym nie wsiadł za kółko czy nie pracował. Wiem jak na mnie taka ilość działa bo z ciekawości sprawdzałem, było conajmniej dziwnie w porównaniu do dawek 10-20mcg czy normalnych 150-200. Mimo wszystko uważam że zapoznać się można na spokojnie i stopniowo zwiększając doznania bo to nie żaden wyścig. Jasne, dużo rzeczy i tak zaskoczy osobę która później weźmie powiedzmy 2 razy tyle, ale czy jakoś osłabi jej odbiór pełnego tripu, czy coś straci? Wątpię.
The child is grown
The dream is gone
ODPOWIEDZ
Posty: 2933 • Strona 222 z 294
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.