Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 145 • Strona 14 z 15
  • 5299 / 103 / 0
Tylko że nigdy nic nie wiadomo, a chujowo się przekonać w trakcie prania, późną nocą, w ciemnym lesie ;]

Tak, tak, kuleżanko! Trip za dnia na łące to jest to! Można z krówkami pomuczeć muuuu %-D
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 504 / 1 / 0
dobra, znów macie racje. powinienem pisać we własnej osobie pogrubioną czcionką.
tyle że ta euforia sprawia, że człowiek czuje się jak dziecko przy matce oraz ta harmonia z wszechświatem napędza wyobrażenie że nie może być źle, że wszystko jest cud miód!
Tylko że nigdy nic nie wiadomo, a chujowo się przekonać w trakcie prania, późną nocą, w ciemnym lesie

owszem.
To zależy co kto ma w głowie i czego się boi. Ja mam posrane schizy po różnych horrorach Klątwowych czy Ringowych, więc w całym domu musiało być jasno, włączony tv (żeby była jakaś widoczna "obecność" w pustym pokoju) i za długa samotność też mi się nie podobała.
kwas przełamał u mnie ten strach, a może DXM. nie istotne. czuje się lepiej i nie wkręcam sobie chorych filmów. aczkolwiek jak mam okres pojebania i moc wyższa sąsiada działa na mnie wciągająco (jazda na fecie), shizy wracają - ale to natura ćpania fetucci .
Tak a propos przypomniala mi sie opcja srania w nocy w lesie po benzydaminie
BRAWO! to już totalny hardcore. prędzej wszedłbym na kwasie w jakieś katakumby / grobowce faraonów niż po benzie do lasu i w dodatku nocą. mocne shizy łapały mnie już wieczorem, w okolicach gdzie czuję sie najbezpieczniej. 1000 punktów dla Ciebie.

Mam podobnie, wkurwia mnie to prowincjonalne podejście. Jeszcze słyszałem od kilku osób, że MJ ryje bardziej od fety.
też zależy od psychiki. mam znajomych weteranów od ćpania fety i radzą sobie, żekłbym że psychicznie ok., gorzej fizycznie. jest też drugi obóz, - ciągle na jointach. tamci już dawno ześwirowali. zatem wszystko zależy, tylko nie wiem od czego :)
Ostatnio zmieniony 13 maja 2009 przez antraxkelso, łącznie zmieniany 1 raz.
[b]mushroom therapy.[/b]
  • 881 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: Elwis »
antraxkelso pisze:
kwas przełamał u mnie ten strach, a może DXM. nie istotne. czuje się lepiej i nie wkręcam sobie chorych filmów. aczkolwiek jak mam okres pojebania i moc wyższa sąsiada działa na mnie wciągająco (jazda na fecie), shizy wracają - ale to natura ćpania fetucci .
Bezsprzecznie psychodeliki mogą posłużyć leczeniu fobii (również, a może przde wszystkim, przez konfrontację), ale chyba jednak fajnie jest mieć najpierw jednego fajnego, euforycznego tripa co by nie powiedzieć "pas" zbyt prędko. ;p
też zależy od psychiki. mam znajomych weteranów od ćpania fety i radzą sobie, żekłbym że psychicznie ok., gorzej fizycznie. jest też drugi obóz, - ciągle na jointach. tamci już dawno ześwirowali. zatem wszystko zależy, tylko nie wiem od czego ]

Obstawiam, że ci feciarze byli twardzielami, a ci jaracze od początku mieli defekt który się potem tylko pogłębiał.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 36 / 1 / 0
Czy ja wiem? Moim zdaniem to jak bardzo feta 'ryje' zależy tylko od częstotliwości i długości ciągów brania.
Dzisiaj jak nie zapalę baki (na co się zanosi z powodu skończenia się funduszów) to będzie pierwszy raz od 53 dni i już czuję się poorany. Feta natomiast po zbliżonych ciągach zostawiała u mnie silniejsze acz dużo krótsze 'efekty uboczne'
http://www.youtube.com/watch?v=wAhwySvCOPs
http://www.youtube.com/watch?v=Ds9JN1XaBRA

" Taka iluzja pomaga opadać emocjom. "
  • 504 / 1 / 0
od fety została tylko agresja, po części też od DXM.
ale tumaństwo na pewno od palenia jointów za małolata ;)

natomiast wierzę, iż LSD jest swoistego rodzaju antidotum, na wyzwolenie się od chorób psychicznych, fobii oraz uzależnień.
[b]mushroom therapy.[/b]
  • 66 / / 0
Wierze, ze LSD jest srodkiem, ktory da mi szczescie, zdrowie, pieniadze i zycie wieczne. Tak mi dopomoz Bog. amen
Psychedelic society...
  • 261 / 1 / 0
ctrl+alt+delete pisze:
Wierze, ze LSD jest srodkiem, ktory da mi szczescie, zdrowie, pieniadze i zycie wieczne. Tak mi dopomoz Bog. amen
Mylisz się. Narkotyki dają tylko chwilowe szczęście i przyjemność, niszczą zdrowie (tu niekoniecznie LSD, ale przy częstym stosowaniu na pewno zdrowie psychiczne zaczyna kuleć), pieniądze raczej ubywają z kieszeni bo tania to zabawka nie jest, a życie wieczne może i tak, ale tylko przez czas fazy.

A tak poza tym to narkotyki są fajne, szczególnie kwas, daje sporo do myślenia.

Wracając do tematu to bez przewodnika jest git.
  • 909 / 19 / 0
Nieprzeczytany post autor: gynoid »
antraxkelso pisze:
natomiast wierzę, iż LSD jest swoistego rodzaju antidotum, na wyzwolenie się od chorób psychicznych, fobii oraz uzależnień.
Myślę, że jest.
Brałam sama, w domu z rodzicami, w nocy i było ok. Tylko kot poznał, że coś ze mną jest nie tak ;-) i bał się wejść nawet do mojego pokoju (a normalnie śpi ze mną każdej nocy).
Żadnych nieprzyjemnych myśli - śmiałam się nawet z rzeczy, które na trzeźwo lekko by mnie poschizowały.
Jedyny lekki lęk jaki się pojawił, to kiedy szłam się kąpać - bałam się, że wrzucę sobie suszarkę do wanny, więc na wszelki wypadek wyniosłam ją z łazienki...
W ogóle podczas kąpieli spojrzałam na swoje ciało i stwierdziłam, że jest szare, ma ślady po wkłuciach i w ogóle wygląda jak ciała narkomanek, których zdjęcia oglądałam kilka godzin wcześniej; kiedy spojrzałam w lustro też nie zobaczyłam ładnej twarzy, ale zniszczoną, brzydką - ale na jedno i drugie zareagowałam śmiechem. Z ciekawością przyglądałam się sobie.
Jeszcze lepiej było kiedy zmiksowałam kwas z MDMA. Po prostu cudowność, błogość, spokój, wyciszenie. Poczułam, że nic nie muszę. I tak mi zostało ;-)
Od tamtej pory po prostu cudownie czuję się po mj. Wcześniej zdarzało mi się, że łapałam jakieś schizy albo czułam, że coś muszę robić, gadać, że to ja jestem odpowiedzialna za całą atmosferę przy paleniu.
W ogóle bardzo dobrze pali mi się samej.
W ogóle samemu brać psychodeliki to nic złego. Chyba wolałabym sama, niż z kimś.
"czasem lepiej odejść od zmysłów, by nie zwariować"
  • 211 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Biegan »
rejestr pisze:
Mylisz się. Narkotyki dają tylko chwilowe szczęście i przyjemność, niszczą zdrowie
Kurwa, załap czasem ironie.

Jeśli o przewodnika chodzi to indywidualna sprawa. Czujesz się niepewnie a nawet lękliwie, dobrze dobrany przewodnik Ci pomoże. Jeśli nie masz większych obaw o swoje zdrowie i życie to startuj i leć wysoko.
Pół roku powinno Ci było wystarczyć
  • 261 / 1 / 0
Biegan pisze:
Kurwa, załap czasem ironie.
Bosze jaki nerwus znowu się mnie czepiasz. Zjedz kwasa i odpierdol się.
Biegan pisze:
Jeśli nie masz większych obaw o swoje zdrowie i życie to startuj i leć wysoko.
O zdrowie nie ma się co martwić bo kwas jest bezpieczny, natomiast z życiem to różnie być może, bo ciekawe pomysły mogą przyjść do głowy %-D
gynoid pisze:
kiedy spojrzałam w lustro też nie zobaczyłam ładnej twarzy, ale zniszczoną, brzydką
ja jak patrzałem na swoje ubranie to wydawało mi się, że jest brudne i poniszczone, szkoda że nie miałem lusterka.
ODPOWIEDZ
Posty: 145 • Strona 14 z 15
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.