Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 495 • Strona 48 z 50
  • 1935 / 294 / 0
niech to będzie dla ciebie nauka, by rzucić w pizdu narkotyki i trochę się oczyścić.

polecam lekturę Paul Pitchford - Odżywianie dla zdrowia.
#nalekkiejfazie
  • 232 / 104 / 0
Tak, zdecydowanie to jest lekcja nr 1 jaką z tego wyciągnąłem.
Z drugiej strony czuję się totalnie pogubiony.

Wszyscy rano wstają, mają zjazdy/kace, jarają jointy i piją browarki. Gadają sobie przy stole o tym co kto odjebał na urwanym filmie.

A ja na ostrej i niechcianej bombie to wszystko przetwarzam. Wszystko zostało rozebrane na szczegóły.

Stwierdziłem, że źle potoczyłem swoje życie. Źle dobrałem sobie znajomych.

Zastanawiam się nawet czy kobieta którą kocham jest tą właściwą, a przecież jeszcze przed sylwestrem byłem tego pewny jak niczego innego w życiu.

Mija kolejny dzień po tym rozpierdolu. Wczoraj chciałem pogadać o tym z dziewczyną (w ogóle kurwa z kimkolwiek). Niewiele osób chce mnie słuchać dłużej niż przez minutę.

Osamotnienie.

Wpierdoliła mi do mordy garść diazepamu. "Musisz się koniecznie uspokoić, wtedy pogadamy". Gówno prawda, po prostu nie chciało się jej mnie słuchać. Btw wiele razy miałem ogromną potrzebę rozmowy z kimś o tym, co przeżyłem na tripie LSD i NIGDY (!!!) nigdy kurwa nikt nie chciał ze mną o tym gadać. Ani osoby, które psychodeliki znają, ani Ci którzy ich nie znają.

Już podczas tripu to zrozumiałem. Jej mina wyraziła wszystko. "Odjebało mu i teraz będzie odklejonym debilem, nie mogę być z kimś takim".


Ciężko no. Ciągle jestem mega rozjebany. Latam po pokoju bez sensu, mysli są nieuporzątkowane. A przecież trzeba posprzątać, zjeść coś, żyć, a potem wyjść do pracy.

Nie czuję się gotowy na życie.
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
  • 488 / 60 / 0
@statyczny trzymaj się, to minie.
  • 177 / 9 / 0
Cześć ludziska. Mam pytanko, mianowicie mam trochę przeterminowanego leku Pernazinum. Zamierzam w razie problemów z ogarnięciem ewentualnego bad tripa po kwasie zażyć ten specyfik.
W necie jak i na hyperku są znikome informacje o Pernazynie w razie bad tripa, za to inne neuroleptyki są podobno dobre na zbicie kwasa.

Nada się pernazinum? Jak tak to jaką dawkę zastosować?

P.s
Mam jeszcze lorafen, również przeterminowany ale działa ok.
Co byłoby lepsze w razie zbyt grubej podróży?
Dawniej dzieciaki wychowywały się przy Panu Kleksie
Teraz wychowują się przy Panu Deksie
  • 2104 / 458 / 37
Lorafen będzie ok, nawet przeterminowany. Nie nastawiaj się na bad tripa, to żadnego z tych leków nie będziesz potrzebował.
Lubisz koks?
  • 177 / 9 / 0
Jadłem różne sajko i nie działo się nic złego, a jak były zalążki to sam z tego wychodziłem, ale lubię mieć ten komfort psychiczny, że mogę lecieć solo, bez opiekuna z 200ug+
Dawniej dzieciaki wychowywały się przy Panu Kleksie
Teraz wychowują się przy Panu Deksie
  • 55 / 12 / 0
@statyczny Jak tam się czujesz ? Wróciłeś do funkcjonowania normalnego ?
  • 1066 / 157 / 0
04 stycznia 2020statyczny pisze:
Tak, zdecydowanie to jest lekcja nr 1 jaką z tego wyciągnąłem.
Z drugiej strony czuję się totalnie pogubiony.

Wszyscy rano wstają, mają zjazdy/kace, jarają jointy i piją browarki. Gadają sobie przy stole o tym co kto odjebał na urwanym filmie.

A ja na ostrej i niechcianej bombie to wszystko przetwarzam. Wszystko zostało rozebrane na szczegóły.

Stwierdziłem, że źle potoczyłem swoje życie. Źle dobrałem sobie znajomych.

Zastanawiam się nawet czy kobieta którą kocham jest tą właściwą, a przecież jeszcze przed sylwestrem byłem tego pewny jak niczego innego w życiu.

Mija kolejny dzień po tym rozpierdolu. Wczoraj chciałem pogadać o tym z dziewczyną (w ogóle kurwa z kimkolwiek). Niewiele osób chce mnie słuchać dłużej niż przez minutę.

Osamotnienie.

Wpierdoliła mi do mordy garść diazepamu. "Musisz się koniecznie uspokoić, wtedy pogadamy". Gówno prawda, po prostu nie chciało się jej mnie słuchać. Btw wiele razy miałem ogromną potrzebę rozmowy z kimś o tym, co przeżyłem na tripie LSD i NIGDY (!!!) nigdy kurwa nikt nie chciał ze mną o tym gadać. Ani osoby, które psychodeliki znają, ani Ci którzy ich nie znają.

Już podczas tripu to zrozumiałem. Jej mina wyraziła wszystko. "Odjebało mu i teraz będzie odklejonym debilem, nie mogę być z kimś takim".


Ciężko no. Ciągle jestem mega rozjebany. Latam po pokoju bez sensu, mysli są nieuporzątkowane. A przecież trzeba posprzątać, zjeść coś, żyć, a potem wyjść do pracy.

Nie czuję się gotowy na życie.
głowa do góry, poćwicz sobie, pompki, brzuszki, przysiady, nawet 4 serie po 5 powtórzeń z przerwami krótkimi 60 sekund, pij dużo zielonej herbaty, jedz dużo jajek, warzyw , owoców, staraj nie myśleć o tym co przeżyłeś tylko żyj tu i teraz

jak chcesz możemy na Jabber się umówić poklikać o tym :) ja Ciebie rozumiem ziomek, 4 lata temu po mega bad tripie moje życie nie było już takie same

przez pierwszy tydzień myślałem że zwariuje, gonitwa myśli ciąglę w pamięci najgorsze momenty z tripa, podczas niego przeżyłem ego death narodziłem się na nowo, ( w wielkim skrócie) rozmawiając ze swoją kobietą Miłością życia czułem się jakbym dopiero ją poznał pierwszy raz jakby była zupełnie inną osobą. na szczęście prawdziwe uczucie przetrwa wszystko,

po 3 miesiącach wróciłem do społeczeństwa jako tako, teraz mijają 4 lata i teraz się śmieje z tego co przeżyłem, nawet pomału nastawiam się pozytywnie na kolejny trip tym razem z mniejszą dawką ;p

wtedy robiłem eksperymenty gdzie jest moja granica ;p jak na to patrzę to było głupie, ale moja ciekawość i odkrywanie świata to prędzej czy później by się skończyło overdose zawsze byłem ciekawy co jest dalej ;p

będzie dobrze zajmij się sportem, zdrowym trybem życia, odstaw stymulanty, zajmij się czymś fajnym swoją ulubioną czynnością oprócz ćpania a przede wszystkim porozmawiaj szczerze z kobietą czy przyjacielem jeśli masz prawdziwych,

zawsze możesz do mnie się odezwać popiszemy sobie, pozytywna rozmowa nawet na czacie tutaj hyperrowym dużo daje wiary i i Energi do działania

pozdrawiam będzie dobrze dzieciak
PRAWDA :heart: :old: MIŁOŚĆ :old: :heart: MUZYKA :heart: :old:
  • 55 / 12 / 0
@eiffel65 Ej ja nie mogę wysyłać wiadomości a chętnie bym popisał bo nie dawno przeżyłem coś podobnego. Statyczny to pisał w styczniu i nie wiem jak on tam się ma ale ja chętnie bym porozmawiał bo przeżyłem coś takiego na dniach jak mogę się do Ciebie odezwać ? Nie mogę wysyłać jeszcze wiadomości tutaj bo nie napisałem jak to się mówi 3 wartościowych postów.... Help
  • 232 / 104 / 0
@eiffel65 @jebacto2razy i inni... których to interesuje ofc. Troszkę się rozpiszę, bo myślę że zbyt szybko tu nie zajrzę po raz kolejny.


Wydaje się, że jest okej (chyba). Dzięki za słowa wsparcia (nie przeczytałem ich, ale postąpiłem według nieprzeczytanych rad ) ;) Narko-odklejenie nigdy nie jest niczym przyjemnym i nikomu tego nie życzę.

Co się zmieniło od tego czasu?

1.Zrezygnowałem z amfetaminy 4ever.
Sorry, ale nie chcę już tego przerabiać po raz kolejny. To po prostu głupie i destruktywne. Jednym słowem - idiotyzm.

2.Wróciłem do brania benzodiazepin...
Niestety, ale nadal odczuwam negatywne skutki mojego porycia. Poszedłem do lekarza i stwierdził, że muszę brać alprazolam w dawkach 0.25-0.5mg dziennie. Do tego nabawiłem się nadciśnienia (ciągły ucisk z tyłu głowy od momentu tego nieprzyjemnego badtripa utrzymuje się po dzień dzisiejszy). Niestety, jak to bywa z powrotami do benzo - na 0.5mg alpry się nie skończyło i idzie jej "trochę więcej" (czyli w przybliżeniu - chuj wie ile, ale zdecydowanie więcej)

3.Captopril...
Lekarz zalecił mi codzienne pomiary ciśnienia i branie captoprilu gdy czuję, że rozsadza mi coś głowę. Wziąłem może z 2 tabletki. Pamiętam, że kiedyś po przedawkowaniu alfy-pvp ratowałem się tym szajsem (byłem młody i bardzo bardzo głupi). Mam negatywne wspomnienia, więc na razie po prostu sobie leży i od tych prawie 5 miesięcy w ogóle go nie używam - ale wg lekarza powinienem.

4.Znajomi
Izolacja podczas pandemii stała się zajebistą wymówką do zaprzestania wszelkich kontaktów ze znajomymi. Chyba od dawna tego potrzebowałem. Moje marzenie o samotności już się spełniło, mam ze sobą tylko dziewczynę. Nie oczekuję już pełnego zrozumienia, raczej zaczynam wymagać od siebie niż od otoczenia.

5."Rozpędzone myśli"
Nie umiem tego inaczej opisać, ale ewidentnie coś się przestawiło w mojej główce w dziwny sposób. Zawsze byłem trochę rozpędzony, ale teraz to już w chuj. I uważam, że to bardzo chujowo. Albo siedzę cicho, albo pierdolę głupoty. Nie mam w sobie za grosz równowagi. Unikam przez to ludzi i dyskusji, bo wiem, że nie poprowadzę żadnej rozmowy w taki sposób w jaki bym chciał. Mam problem z odnalezieniem "wewnętrznego spokoju", po prostu jestem non stop nakręcony.

6.Bezsenność
Stałem się mega wrazliwy na wszelkie dźwięki. Każdy najmniejszy szelest potrafi mnie obudzić. Póki nie nawpierdalam się alpry do odciny - nie mogę usnąć. Dopiero jak idę slalomem do łóżka to wiem, że tej nocy się wyśpię. Coś w stylu "wiecznego lekkiego skręta po benzo"... :/

7.Nowe podejście do narkotyków
Od czasu sylwestra wpadłem w skurwiały alkoholizm, z którego teraz się wygrzebuję. Wpierdalałem bardzo dużo MDMA, bo szukałem jakiejkolwiek ucieczki od moich "rozpędzonych myśli" - żadna z tych dróg nie była odpowiednią. Stawiam teraz na trzeźwość (poza benzo i grzybkami raz na jakiś czas).

Grzyby działają na mnie OK, do LSD nie zamierzam wracać już nigdy. "Ciężkie jazdy" w stylu ketaminy czy innych "mocnych odklejaczy" też już są totalnie nie dla mnie, a pomysł o spróbowaniu DMT poszedł gdzieś w pizdu i chyba już nie wróci ;)

Najgorsze było rzucenie marihuany, bo przecież jak się jara od 16 roku życia to ciężko jest po tylu latach przestać. No ale udało się. Nie jaram nawet szlugów (psychooświecenie ;) ?)
Oprócz tego uprawiam sport, biegam, ćwiczę i ogólnie wprowadzam w życie (bardzo powoli, ale jednak) plan naprawczy swojej porytej głowy. Czy robię to w odpowiedni sposób? Chyba kurwa nie do końca, ale jest lepiej z dnia na dzień i jestem dobrej myśli (o ile nie będę wpierdalał paczki Xanaxu dziennie).

Co do wniosków z badtripa - cóż... nie da się tego wszystkiego tak łatwo przetworzyć. Mielę i mielę to w swojej głowie, a minęło już prawie jebane pół roku. WTF?
Chyba wychodzi mi to nieźle, skoro idę w tę stronę? Oddałem hajsy za dragi ludziom, którym wisiałem siano. Za opóźnienia dorzuciłem jakieś symboliczne 10-20zł. Ogólnie - próbuję żyć zgodnie z własnym sumieniem (w końcu kurwa!)

PS. Tęsknię za mefedronem, jestem zjebany XD To mi chyba już nigdy nie przejdzie ;)

Trzymajcie się ćpuny i nie bawcie się w robienie sobie rozpierdolu w głowie kwasem i stimami na raz!!!
Myślisz, że jesteś kozak bo potrafisz opierdolić 5g klefedronu w 24h? Psychodela zamiata każdego kurwa pod dywan, to nie są zabawki - TO SĄ NARZĘDZIA!!!
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
ODPOWIEDZ
Posty: 495 • Strona 48 z 50
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.