Za to gdybym leżała, zasnęłabym snem kamiennym i byc może obudziła się w lepszej formie, tak jak ostatnio. Tyle, że takie samo działanie to ja mogę uzyskać po difce... Zawiodłam się w chuj. Całe szczęście, że za tydzień idę po alprę.
11 stycznia 2020dzojov pisze: Właśnie mi się wydaje, że to jest fajne nasenne benzo, NIC poza tym. Wrzucam tabsa a tabsem i nic. Wszeogarniający smutek, lęki, nic nie minęło. Dopiero koda , przed którą tak się ostatnio wzbraniałam, sprawiła, że zachciało mi się robić cokolwiek.
Za to gdybym leżała, zasnęłabym snem kamiennym i byc może obudziła się w lepszej formie, tak jak ostatnio. Tyle, że takie samo działanie to ja mogę uzyskać po difce... Zawiodłam się w chuj. Całe szczęście, że za tydzień idę po alprę.
Nie poprawia w żaden sposób nastroju, a może go wręcz nawet pogorszyć. W większych dawkach totalne zwarzywienie, niby zero emocji ale gdzieś w tle przebija się jakiś nieuzasadniony smutek. Po zażyciu często odnoszę wrażenie, jakby wszystko wokół zwalniało (łącznie z mózgiem hehe).
Tak czy siak pomimo tych wszystkich wad nadal uważam, że to świetne benzo TERAPEUTYCZNIE. Pół tabletki 2,5 mg i wszystkie lęki znikają, lorek ma najsilniejsze działanie anksjolityczne ze wszystkich benzo dostępnych w aptece. Do tego przy okresie półtrwania niewiele dłuższym niż alpra działa od niej 2 razy dłużej, co jest niewątpliwą zaletą. Ale jak ktoś chce się naćpać to nie znajdzie tu niczego ciekawego. Za to w małych, terapeutycznych dawkach najlepsze co może być na lęki (stosowany doraźnie oczywiście).
Edit: co do pytania o alprę to lekarz może wypisać jakie tylko benzo chcesz i ile chcesz, oczywiście mowa o normalnych ilościach. A to czy będzie chciał to już inna bajka. :)
Od kilku dni jestem już na alprze SR, a zaraz idę do lekarza po normalną, wybawienie. A co do tego wypisywania przez lekarza... Moja upiera się, że może mi wypisać max 1 opakowanie 1mg. Nie ma mowy o dwóch paczkach, czy dwóch różnych benzo. Ściemnia?
Lorazepam nie daje fazy jako takiej, w większych dawkach robi z człowieka zombie a w mniejszych po prostu działa przeciwlękowo i lekko rozluźnia. Żadnej pewności siebie, żadnej prospołeczności itp - po prostu działa przeciwlękowo i tyle. Stąd zjadacze alpry czy klonów mogą twierdzić że nie działa, a dodatkowo Tmax lorazepamu wynosi od 2 do 3 godzin, ogólnie w chuj długo się wkręca i można przez to odnieść wrażenie, że nie działa. Nie raz się na tym łapałem i dorzucałem zanim rozkręciła się pierwsza dawka, a jak weszły dobrze obie to byłem zajebany niemiłosiernie. :) A zajebanie się lorkiem jest bardzo nieprzyjemne, tak jakby ktoś wyjął mózg z czaszki i nasrał do środka.
Jak widać powodów do dorzucania może być sporo, a dorzucany lorazepam to duża szansa na reakcję paradoksalną albo na załączenie się złudnego poczucia trzeźwości. Jeśli brać lorka to małe dawki leczniczo, jakąś godzinę przed wyjściem z domu i zadziała jak trzeba. Nawet alpra nie była w stanie spacyfikować moich niektórych lęków, a lorek je rozpierdala w drobny pył już w ilości 1,25 mg, co w przeliczeniu na alprazolam wynosi jakieś 0,6 mg. Ale jak ktoś chce się tym porobić jak alprą czy klonami to źle szuka, stąd tak mało postów w tym temacie, tak podejrzewam. Bo o ile narkotyk z niego chujowy, za to lek zajebisty. :)
Ta lekarka albo ściemnia, albo sama gdzieś usłyszała tę ściemę i w to wierzy. Ale to nie byłaby nowość, też mi kiedyś jakaś młoda gówniara próbowała wcisnąć kit że może wypisać tylko 1 opakowanie benzo, ale po zmianie lekarza bez problemu dostaję na raz 2-3 paki benzo takiego, jakiego chcę więc to na bank ściema. Chyba że po nowym roku się coś zmieniło, ale nie sądzę.
Co do recepty. Właśnie wróciłam od lekarza i tym razem babka już przypisała mi dwa opakowania po 1 mg na jednej recepcie i nie mówiła nic o żadnych ograniczeniach. Może wcześniej wciskała mi kit myśląc, że się uzależnię. Dziś trochę inaczej podeszłam do tematu (zapewniłam ją, że nie biorę codziennie natomiast w celu leczniczym jednorazowo potrzebuję większej dawki przez co nie starcza mi do kolejnej wizyty i muszę kombinować latając do rodzinnego - innej wersji przecież nie przedstawię). No i się udało.
15 stycznia 2020Vratislav pisze: ...A zajebanie się lorkiem jest bardzo nieprzyjemne...
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.