04 kwietnia 2020kriston87 pisze: Jakie obiektywne argumenty znajdujecie aby nie było pełnej legalizacji?
- choroby psychiczne obniżające wartość jednostki dla społeczeństwa (anhedonia, brak motywacji, odrealnienie, stany depresyjne, odsuniecie się od życia społecznego nie mówiąc już o schizofrenii i pochodnych) - przy okazji wzrost kosztów opieki zdrowotnej
- spadek jakości życia społeczeństwa/długości życia (obecnie uzależnienie od takich używek jak np. cukier czy nikotyna zbiera żniwo, jaki sens jest im dokładać kolejne substancje?)
- doprowadzenie do obrotu używki o niskich skutkach fizycznych dnia następnego (jak. np. GBL w porównaniu do etanolu), a w efekcie znacznie łatwiejsze wjebanie się ludzi nie dojrzałych psychiczne - w przypadku alkoholu nie ma możliwości aby ktoś dzień w dzień tankował jednocześnie sprawiając że ogarniamy pozostałe kwestie w dłuższym okresie czasowym typu 2-5 lat.
- sens prowadzenia z punktu widzenia władz kampanii, ruchów społecznych mających na celu ograniczenie użycia substancji psychoaktywnych (choćby efekt ostatnich lat czyli moda na nie palenie, abstynencje), a jednocześnie wprowadzanie kolejnych używek do obiegu
Takie pierwsze z brzegu :)
Co nie znaczy że popieram taką opcje. Moim zdaniem powinni zacząć od tego przede wszystkim że najpierw należy zdepenalizować czyli po prostu nie karać za posiadanie gdy kogoś złapią. Dopiero taki krok pozwoli na jakiekolwiek kolejne.
04 kwietnia 2020kriston87 pisze:
A jeżeli już tak to jakie argumenty znajdujecie za delegalizacją alko, które miekkim narkotykiem niewątpliwie jest.
(Wóda źle nie działa? Bądźmy poważni)
05 kwietnia 2020IvoPartisan pisze: Problem polega na tym, że alko za prosto się robi by go zakazać, dlatego zamiast tego, postanowiono na nim zarabiać.
W przypadku alkoholu oczywiście masz racje jednak wynika z tego że w przypadku używek mamy same koszta, a zysków społecznych brak, co więcej musimy skłaniać się do promowania życia w trzeźwości oraz popularyzować pomoc psychiatryczną wśród grup podwyższonego ryzyka (ludzie nie radzący sobie z problemami/uciekający w używki) niż legalizować kolejne za czym przemawiają "nasze" doświadczenia z przeszłości przez Ciebie przytoczone.
Jakoś nie widać, by kraj się staczał i ludzie leżeli na ulicach robiąc gałę za dragi.
Jak ktoś ćpa leki na receptę, nie mając recepty, też zero problemu.
Wręcz przeciwnie - nie widać żadnych problemów, na ulicach nie ma nawet żuli, ludzie nie mają ochoty ćpać na okrągło - bo nie jest to owoc zakazany, więc już nie kusi tak. Kto chce to próbuje i idzie dalej. Nawet picie alko jest tam kulturalne.
A jak ktoś chce przygrzać helu to może to zrobić bez stresu w domu czy w miejscach do tego przeznaczonych z wolontariuszami czuwającymi nad ćpającymi, mającymi nalokson i naltrekson w razie potrzeby.
Da się? Da się.
Następna jest Holandia i Czechy, które również idą w dobrym kierunku.
Można sobie wmawiać, że alkohol jest legalny, bo trudno się w niego wjebać przez kaca - ale to nieprawda. Jak pijesz cały czas to nie masz kaca ani objawów odstawiennych.
Po prostu używki dostępne na legalu - czyli fajki i alkohol, to używki najbardziej niebezpieczne i najgorsze z możliwych. Ani jedno, ani drugie nie wzbogaca życia, tylko je utrudnia.
Ktoś tutaj już wielokrotnie napisał, że w delegalizacji chodzi o kasę. I to się zgadza.
Stany Zjednoczone zdelegalizowały np. kokę, bo nie chcą taniej i amatorskiej koki z Peru, Bolivii czy Kolumbii. Zamiast tego wytwarzają własny towar, jakości farmaceutycznej, podczas usuwania koki z liści do produkcji Coca-Coli.
Gdzie idzie reszta? Do produkcji "leków", których nikt nie stosuje w medycynie. Co się dalej z tym koksem dzieje? Sami się domyślcie.
Pozostałe dragi też są dostępne w jakości farmaceutycznej - amfetamina, metamfetamina, morfina, fent i inne - wszystko na receptę, za kosmiczne kwoty. Kasa dużo większa niż na nielegalnej sprzedaży i to na legalu.
Te wszystkie dane są dostępne publicznie, więc to nie jest żadna teoria spiskowa, o:
https://en.wikipedia.org/wiki/Coca-Cola#Coca_leaf
https://en.wikipedia.org/wiki/Stepan_Company
https://en.wikipedia.org/wiki/Mallinckrodt
Tony farmaceutycznej kokainy "rozpływają się w powietrzu", bo praktycznie nikt nie używa kokainy w medycynie, a jak już to użycie jest jakieś 1% tego, co Mallinckrodt produkuje.
Teraz nie jest już dziwne, dlaczego cała kokaina "nielegalna" jest zanieczyszczana lewamisolem już przy produkcji w Ameryce Południowej...
Dlaczego więc tak wiele substancji jest zdelegalizowanych, a nowe syntetyki szybko trafiają do tej listy?
Czy państwo polskie kiedykolwiek troszczyło się o obywateli, czy politykom chodziło zawsze o pieniądz dla siebie? Wszyscy znamy odpowiedź na to pytanie.
Ludzie nie są głupi, każdy podejmuje własne decyzje i potrafi o siebie zadbać. Jak ktoś będzie chciał walić koks to czy jest legalny, czy nie - i tak go kupi, to nie takie trudne.
Ta cała udawana troska jest właśnie... udawana.
Na obronę Polski powiem, że nasze prawo było kiedyś całkiem otwarte jeśli chodzi o dragi, a kary za używanie tej małej garstki początkowo zbanowanych (opium i opioidy + koka) były praktycznie żadne w porównaniu do obecnych, które człowiekowi potrafią zniszczyć życie.
Jednak po wejściu do wszystkich tych organizacji międzynarodowych, siłą rzeczy podpisaliśmy konwencje banujące narkotyki.
Jak chcecie ćpać bez stresu to wyjedźcie z kraju, co za problem. Za granicą i pracy więcej, i zarobki lepsze, i koszty życia niższe. A i pogoda w wielu miejscach lepsza.
@IvoPartisan sad, but true :(
Konsekwencje płynące z rozporządzenia MZ ograniczającego pacjentom dostęp do medycznej marihuany
Marihuana a rak głowy i szyi: Czy używanie marihuany może zwiększać szanse na raka?
USA może zaoszczędzić 29 miliardów rocznie dzięki legalizacji marihuany medycznej
Konsumpcja marihuany i psychodelików na historycznie wysokim poziomie.
Od 2023 roku konsumpcja marihuany i psychodelików wśród dorosłych w wieku 19-30 oraz 35-50 lat osiągnęła historycznie wysoki poziom. Dane pochodzą z corocznego badania Monitoring the Future (MTF), które ukazuje zmieniające się trendy w używaniu substancji psychoaktywnych. W przeciwieństwie do rosnącej popularności tych substancji, konsumpcja papierosów, która przez dekady była dominującą formą uzależnienia nikotynowego, kontynuuje swój gwałtowny spadek, osiągając rekordowo niskie poziomy.
Niemcy. Rośnie popularność klubów konopnych
Pół roku po częściowej legalizacji konopi, eksperci krytykują system jej dozowania. Ale kluby konopne przeżywają boom.
Pojawił się postulat wprowadzenia ceny minimalnej za alkohol. Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniami
Ostatnia afera z alkotubkami może mieć znacznie poważniejsze skutki niż wycofanie feralnego produktu ze sklepów. Okazuje się bowiem, że rząd rozważa wprowadzenie ceny minimalnej za alkohol. Taką informację przekazał na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.