Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 3 z 5
  • 912 / 202 / 1
Próbowałem rinopanteiny, wykorzystałem całe opakowanie smarując kilka razy dziennie. Minimalna poprawa, po zużyciu nadżerki śluzówki wróciły.
Zażółć Gęślą Jaźń
:grzybki: :fuj: :rzyg:
  • 16 / 2 / 0
A używam tej najtańszej maści z witaminą A z apteki, w każdej jest i kosztuje z 5zł. Pakuję to do nosa na noc, rano jest już o wiele jepiej.
  • 258 / 103 / 0
Najsensowniejsze rady jakie tu padły można streścić w trzech słowach: idź do laryngologa.

Męczyłem się z katarem i niedrożnymi zatokami nieprzerwanie odkąd przestałem regularnie odkurzać ponad rok temu (u mnie największe spustoszenie zrobiły chlory), jak się w końcu tydzień temu wybrałem do specjalisty okazało się że mam obrzęknięte małżowiny nosowe, a badanie wymazu dodatkowo stwierdziło obecność gronkowca złocistego (szczep MSSA).

Z wynikami badania wymazu jeszcze u laryngologa nie byłem (pojutrze mam wizytę), ale prawdopodobnie zapisze odpowiednie antybiotyki. Jestem praktycznie na 100% pewien, że zakaziłem się gronkowcem przez ranki w nosie powstałe od wciągania chlorów, a stosowanie kropli na ksylometazolinie które zasugerowałem lekarzowi jako przyczynę moich kłopotów miało co najmniej drugorzędne znaczenie.

Wnioski? Nie wciągajcie niczego o takim stopniu żarcia śluzówki jak chlorowe katynony. I nie leczcie tego kurwa domowymi sposobami: złapać gronkowca jest cholernie łatwo, choćby przez pakowanie palucha do nosa żeby wysmarować go kremikami, olejami i innymi chujami-mujami wg polecanych tu metod.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 454 / 39 / 0
@3eyewideopened w sumie dodałeś posta 2 tygodnie temu, no ale to nie tak dawno.
W każdym razie masz małe szanse na pozbycie się gronkowca z zatok. To jest taki uparty skurwiel, że go nie ruszysz, szczególnie że zatoki nie są prawie ukrwione, a to tam siedzi nasz mały kolega. Ja sobie po 3 miesiącach antybiotyków dałem spokój, bo większą krzywdę wyrządziłem moim jelitom, niż gronkowcowi.
Musisz nauczyć się z nim żyć. On Ci nie będzie dokuczał dopóki będziesz miał dobrą odporność, dopiero przy spadku odporności i infekcjach będzie się aktywował i dokładał kłopotów, tak to będziecie sobie żyć jak sąsiedzi.

Rada ode mnie, nie odkurzajcie, wybierzcie inne ROA, bo raz zepsuty nos będzie Wam dokuczał do końca życia. Jak ktoś ma krzywą przegrodę to zoperować, przerośnięte małżowiny - zabieg koagulacji, rhinopanteinę z rana traktuję praktycznie jak mycie zębów, codzienna czynność, do tego psikam sobie AloeNasinem 2x dziennie, na noc woda morska i przed snem kominek, 3 olejki eteryczne mające korzystny wpływ na drożność nosa i dymię sobie trochę w pokoju na noc.

Na zapalenia zatok, które niegdyś miałem właściwie regularnie co miesiąc pomogł mi jakaś zawiesina do nosa zawierająca bakterie probiotyczne. Nie pamiętam nazwy, muszę poszperać w dokumentacji medycznej (edit, rinogermina w biało-różowym opakowaniu, znalazłem), ale łączysz i rozpuszczasz co tam jest, masz szarą papkę wyglądającą jak błoto i w sumie śmierdzącą jak błoto, przez tydzien bodajże na noc do nosa, po zmieszaniu trzymasz w lodówce i u mnie po 1 czy może 2 takich sesjach 7-dniowych przeszły całkowicie infekcje górnych dróg oddechowych, a jestem po 3 operacjach na nos, a kiedyś ksylometazolin brałem codziennie, jak jeszcze nie wiedziałem czym są narkotyki. Teraz zdarzy mi się że raz na tydzień psiknę, bo mi się od czegoś przytka nos.
  • 258 / 103 / 0
@jqsxx

Moja pani laryngolog mówiła mi, że 2-3 miesiące kuracji antybiotykami to takie minimum de facto, więc racja, trochę to trwa. Do tego trzeba, jak się da, unikać jakiejkolwiek ekspozycji nosa na gronkowca: mi przykładowo zaleciła, żebym namówił moją partnerkę na pobranie wymazu z nosa. Jeśli jest nosicielką (50% populacji ma gronkowca, więc bardzo o to łatwo) to jest też możliwość że w trakcie np. całowania może mnie na powrót zakazić tymi skurwysynkami.

Ja póki co kontynuuję leczenie, 2 razy dziennie smaruję wnętrze nosa maścią z antybiotykiem (ofloksacyna) patyczkiem higienicznym i powiem Ci, że jest wyraźna poprawa. Smarkać smarkam, ale wydzieliny jest dużo mniej, jest rzadsza, a nos jest dużo bardziej drożny.

Dawno już tak dobrze nie oddychałem.

Najbardziej celowałem właśnie w większą drożność i to się udało uzyskać, jak byłem na 2giej wizycie to powiedziała, że małżowiny są zdecydowanie mniejsze i to już po tygodniu kuracji. Podejrzewam, że po prostu poraniłem sobie śluzówkę odkurzaniem, krople na ksylometazolinie dołożyły swoje, gronkowiec dostał się tam w międzyczasie (?) i spowodował ten długotrwały obrzęk małżowin. Z tego co czytałem, to bardzo typowe dla tej bakterii: jest niegroźna dopóki nie dostanie się do rany, wówczas utrudnia gojenie i powoduje stany zapalne.

Jeśli uda mi się utrzymać ten kurs, to i tak mogę uznać to za sukces, nawet jeśli gronkowca zupełnie się nie pozbędę z nosa. Grunt, żeby nie ranić go ponownie, w związku z tym uważam że Twoja rada co do zmiany ROA jest bardzo na propsie. Od dłuższego czasu i tak nie tykam żadnych beta-ketonów, jedyna "twarda chemia" w moim menu to dysocjacyjne arylcykloheksaminy obecnie: w zależności od potrzeb i okoliczności stosuję podanie podjęzykowe, vapo (nowego crack-pipe'a nawet zamówiłem), per rectum, pewnie w końcu na IM też się skuszę.

Z crack-pipe'em i zapasem strzykawek na chacie i tak będę prawilniejszym ćpunem niż całe to ketonowe odkurzające towarzycho razem wzięte. Sniffowanie = narkoprzedszkole, haha %-D
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 1 / / 0
Po zabawie najlepiej nos i zatoki przepłukać.
Ja robię tak: Przegotowana i ostudzona woda z solą fizjologiczną lub z solą (łyżeczka na szklankę wody). Osobiście używam samej soli fizjologicznej. Płukać, pociągać nosem, wydmuchiwać, lub też w drugą stronę jak wydmuchać nie idzie. Płukać nie regularnie tylko do momentu kiedy będzie czysty. Po godzinie w nosie już nie ma naszej "płukanki". Można zastosować wtedy maść z witaminą A i tak zostawić np na noc (założenie jest takie żeby maść przez kilka godzin była na śluzówce).
Najważniejsze to płukanie nosa, nawet samo płukanie daje efekty. Czysty nos wraca szybciej do zdrowia.
  • 187 / 22 / 0
Najlepiej na zatoki to Irigasin i opary wrzątku na twarzy nosem wciągamy te ciepło i tak 120 razy.
Dobrze sie czujesz? To sie wyspij.
  • 2 / 3 / 0
@JaTy1234

spróbuję na pewno

Nie cytujemy postów znajdujących się bezpośrednio nad naszym postem. - {owerfull}
  • 244 / 57 / 0
Ja po Otrivinowej akcji trwającej ok. pół roku po operacji przegrody i usuwaniu polipów zaleczyłem śluzówkę 1,5 procentową wodą utlenioną robioną z perhydrolu (apteczna jako stabilizator ma mocznik). Teraz do trazadonu (Triticco) na noc psikam "Tafen Nasal" i jest znacząca poprawa mimo dawki 50 mg.
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 164 / 18 / 0
tzn ja akurat nie wciągam ani nie zażywałem nigdy amfetaminy, katynonóe, chlory- to już w ogóle niech mi ktoś rozjaśni co to.
Tak się składa ,że przewlekłe zapalenie zatok mam co jakiś czas jak i polipy. Dostałem nawet po tym tymczasową niezdolność do pracy.
Operacja skoczyła się tak ,że Pani Pielęgniarka przyniosła mi miskę, -pytam po co? I wchodzi lekarz. Z nosa wystają mi dwa bandaże. Nagle jak szarpnął je, tak czułem jakby mi ktoś zęba bez znieczulenia wyrwał, krwi było więcej niż przy tym jakby ktoś sobie żyły przeciął, straszne. Do tego ból ucha tak mocno ,że brałem na niego tramal 200 i dziękując za zabieg nigdy nie zapomnę słów lekarza: "sam chciałeś- poddałeś się operacji- to da ci tylko spokój na rok. I tak się znowu dzieje, Zalecono mi nebulizację 2xdziennie + najlepsza maść jaką człowiek (firma farmaceutyczna) stworzyła: Bedicort. Zabija wszystko, grzyby, drobnoustroje- potężna substancja. Z resztą jestem astmatykiem i alergikiem także innym kolegom którzy są w tej grupie -chłopaki, recepta na cetyryzynę duo w te newralgiczne dni a gdy macie spkokój zwykła loratadyna.
Oby chociaż stan jednej osoby trochę się polepszył po mojej wypowiedzi to będę więcej pisał w tematach, bo raczej jestem obserwatorem.

ps. żadna woda morska, krople do nosa- absolutnie! Zatoki same mają produkować te substancję, a gdy je dostarczacie zbyt często- one odpuszczą bo dostają je z zewnątrz.
także czas, aromatoterapia (pośrednio dla relaksu) i sprzęt do nebulizacji, receptę na środek dostaniecie właściwy od lekarza- nie będę rzucał nazwami.
Trzymajcie się! :D
Substancje psychoaktywne powinny być dodatkiem do życia a nie na odwrót.
W innym przypadku będziesz wzywał pomocy głosem szopa pracza czego osobiście nie życzę lol
---- :korposzczur: -----
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 3 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.