Leki stosowane w leczeniu zaburzeń psychicznych.
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2098 • Strona 84 z 210
  • 760 / 67 / 0
[mention]januszpe[/mention] po co rozgryzasz SR - chyba masz to z przepisu lekarza i jest podstawa do tego żebyś łykał właśnie SR!

Przejście z 50 mg na 150 mg to dość duży skok i jesteś na pograniczu dawki neuroleptycznej stąd takie a nie inne objawy/skutki uboczne. Poczekaj, powinny przejść jak nie przejdą to do lekarza i pochwal się koniecznie tym co robisz z tabletkami :nuts: no i czy sam podniosłeś czy lekarz podniósł? No i jeśli to lekarz podniósł to pewnie pochwaliłeś się, że rozgryzasz i nie działa?

Kwetiapina występuje w dwóch wersjach jeśli lekarz przepisuje SR to jest w tym celowe działanie jakby zachodziła inna potrzeba to nie dostałbyś o przedłużonym uwalnianiu a takie zwykłe normalne - skuteczne bez rozgryzania %-D
My name is called religion, sadistic, sacred WHORE.

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
  • 167 / 14 / 0
Lekarz podniósł. W połączeniu z pregabaliną ma mi to pomóc w zlagodzeniu objawow odstawiennych od kodeiny. I faktycznie pomaga, bo fizycznie nie czuje się jakby coś się zmieniło w czasie odstawki, ale psychicznie no to jestem totalnie wypruty z wszelkich odczuć. Nie, nie chwaliłem się psychiatrze o niczym, co wykracza poza granice jego zaleceń.
Rozgryzam ponieważ.. nie wiem w sumie po co, lel, jak brałem kodeine to rozgryzałem 20min przed. Pare razy wziąłem je tak, jak jest mi zalecone, ale wtedy byłem na poziomie 50mg, więc i tak nie czułem działania. 150mg jeszcze nie połknąłem w całości ani raz.
Uwaga! Użytkownik januszpe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 760 / 67 / 0
To przestań rozgryzać tavbletki i trzymaj się zaleceń lekarza. I naprawdę pochwal się tym co robiłeś bo w zasadzie zjebałeś całą koncepcję leczenia, którą dla Ciebie założył. Dodatkowo poproś o jakiś SSRI - antydepresant. Ja polecam Coaxil albo Escitalopram. Niemniej skonsultuj to z lekarzem. I przeczytaj kurwa jego mać co to są tabletki SR i w jakim celu się ich używa. Kweta jak pisałem występuje w dwóch wersjach tak więc może Tobie potrzebna ta druga...no i kweta ma jeszcze działanie antydepresyjne.
My name is called religion, sadistic, sacred WHORE.

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
  • 516 / 168 / 0
Raport z użycia kwety przy CHAD II (tabletki bez spowolnionego uwalniania):
- po pierwszej tabletce 25 mg czułem się, jakbym wypił pół litra, tylko że bez dobrego humoru. Zmiażdżyło mnie - dużo bardziej niż lamotrygina po pierwszej piksie.
- miałem zwiększać dawkę o 25 mg co 4 dni, ale chciałem szybko przystopować hipomanię. Kolejnego dnia przyjąłem 50 mg w dwóch dawkach, i przez kolejne kilka dni eksperymentowałem z 50 mg. O dziwo drugiego dnia już niewiele poczułem, mimo zwiększenia dawki, lekkie zmulenie. Te 2-3 dni na pięćdziesiątce brak spektakularnych efektów. Jazda zaczęła się po zwiększeniu do 75 mg i miksie z alkoholem - zaczęło mi odpierdalać jeszcze bardziej, niż przez zażywaniem tego. Kilkugodzinna mania, potem odcięcie zupełne i zwalenie z nóg, w pewnych chwilach jedno i drugie tj. nakręcenie na maksa przy jednoczesnym braku kontaktu ze światem - znajomi stwierdzili, że w takim stanie jeszcze nie byłem.
- po tych przygodach dawkowałem zgodnie z "rozkładem jazdy" - stopniowe zwiększanie do 100 mg. Efekt - zasypiam szybciej, hipomania się wyciszyła. Niestety pojawiły się efekty uboczne. Pierwszym i bardzo irytującym było zatykanie nosa, na początku do poziomu takiego, że budziłem się w nocy nie mogąc oddychać. Później trochę to ustąpiło, ale lekki katar został. Drugim, strasznie dla mnie chujowym efektem, który pojawił się po jakichś 2 tyg., jest nadmierne zbicie dopaminy. Czuję się, jakbym stracił swoje super moce, nawet fajki nie dają już takiej przyjemności. Libido trochę spadło, ale to może i dobrze, nic strasznego się tutaj nie dzieje. Natomiast widzę spowolnienie myślenia i to jest dla mnie nie do przeskoczenia na ten moment. Mogę normalnie funkcjonować, ale no kurwa, o Platonie to sobie zbyt długo nie pogadam. Świat jest mało przyjemny. Lekarz powiedział, że niestety to normalnie przy tej substancji i tak już będzie - "coś za coś, Pan chyba za bardzo lubi dopaminę". Tylko że ja po tym środku nie widzę selektywnego działania na objawy manii, tylko właśnie upierdolenie dopaminy. Irytuje mnie to.
- na ten moment odstawiam, jadąc na 25-75 mg zależnie od potrzeby to i przerzucam się na lit, o ile badania na nerki itp. wyjdą OK. Zatykanie nosa irytuje, ale to spowolnienie myślenia - nie do zaakceptowania. Najgorsze jest to, że nie tylko ja to widzę.
- ogólnie: lamotrygina to dla mnie "wonder drug" w porównaniu z tym gównem. Niestety lamo praktycznie nie stopuje manii, dlatego chcę dorzucić lit. Zobaczymy.

Lekarz mówił, że niezbyt nadaje się to do okazjonalnego stosowania ale wydaje mi się, że w ten sposób będę tę kwetiapinę stosował - w razie potrzeby.
  • 198 / 7 / 0
Zszedłem z 400 mg na 100 mg w dawce nasennej ze względu na zaburzenia metaboliczne i zwiększenie apetytu (5 miesięcy terapii 25 kg do przodu niestety..) Dalsze leczenie to 100 mg lamotryginy na dobe.
No i od początku kuracji strasznie zwiększyła mi się liczba godzin snu by móc się zregenerować. Zawsze by się wyspać potrzebowałem 8 godzin. Teraz jak nie śpię minimum 10 to jestem nie do życia. Minimalna ilość snu to 12 godzin a żeby czuć się wyspanym to minimum 14-15 godzin. I teraz nie wiem czy to wina leków czy pojebało mnie do końca.

Chujowo bo ciężko tyle spać a jak śpię za mało to jestem niewydajny, nie potrafię się skupić, następuje splątanie myśli i czuje się jakby mi ktoś przypierdolił młotkiem w łeb.

Co robić? Ma ktoś jakieś rozwiązanie tego problemu? Mówiłem lekarzowi ale ma wyjebane co mówię i pisze tylko recepty i wyznacza następne terminy.
Nie będę swoim wrogiem gdy jestem swoim Bogiem. ;-)
  • 714 / 45 / 0
29 listopada 2018starysteve pisze:
Pierwszym i bardzo irytującym było zatykanie nosa, na początku do poziomu takiego, że budziłem się w nocy nie mogąc oddychać. Później trochę to ustąpiło, ale lekki katar został.
Coś więcej o tym? Ja mam niby stwierdzony przerost błony śluzowej (ciekawe dlaczego, job tych ketonów mać) i ciągle katar. Poza tym, reszta co napisałeś też jest ciekawa. Mam jakąś anhedonię i być może Ketrel to upierdala? A biorę tylko nasennie jakieś 40-50 mg.

Co do litu i lamotryginy - oba są stabilizatorami nastroju, więc zrobisz sobie podwójną robotę. Poza tym lit może dojechać Ci tarczyce, ja po roku miałem TSH koło 4, w ciągu tygodnia zmieniłem to na depakine (pod czyjnym okiem specjalistów w IPiN) to spadło do 1.1. Zaletą litu jest to ... że jest za free :huh:

Teraz biorę lamotrygine i to 200 mg (1-0-1) i cóż, na każdego działa inaczej - u mnie ledwie czuć cokolwiek. Posiłkuję się buspironem i alprazolamem (terapeutycznie) i jest dalej gnój.
30 listopada 2018thcmenel pisze:
Chujowo bo ciężko tyle spać a jak śpię za mało to jestem niewydajny, nie potrafię się skupić, następuje splątanie myśli i czuje się jakby mi ktoś przypierdolił młotkiem w łeb.

Co robić? Ma ktoś jakieś rozwiązanie tego problemu? Mówiłem lekarzowi ale ma wyjebane co mówię i pisze tylko recepty i wyznacza następne terminy.
Najbardziej wkurwiające jest, jak psychiatra stwierdza że musisz pobrać to dłużej by poczuc działanie i po roku nadal jest jego brak. Ten jebany czas na dobranie odpowiednich leków + durny psychiatra = zmarnowany kawał życia.

Ja ten stan splątania nazywam "zajeba*&em gównem", mi to podchodzi częściowo wręcz pod akatyzję (lekko objawami). Jedyne co mogę Ci doradzić to branie kwety wcześniej, np 21. Po 23-24 to niestety poranki są ciężkie.
Choć nic nie przebije chlorprotiksenu - skończyło się na jednej dawce, rano byłem tak zawalony gruzem że jak rozmawiałem z psychiatrą to plątałem się "w zeznaniach", nie ogarniałem zupełnie, wory pod oczami, jakby ktoś mnie końską szprycą napakował (nigdy nikt mi tego nie zrobił oczywiście, ale jakby tak było to bym się musiał czuć podobnie).
  • 125 / 7 / 0
@up jak na nasenną dawkę to duża
  • 600 / 107 / 0
Ja się spotkałem z obrzękami po licie, neuroleptyki blokują dopaminę co nowością nie jest więc jak najbardziej mogą powodować anhedonie ale to bardziej haloperydol. Niektóre działają antydepresyjnie w małych dawkach. Co do kataru to nie słyszałem o tym.
@StrangeloveDr Oczekujesz działanie antydepresyjnego po lamotryginie i buspironie ? Nie bierzesz żadnego antydepa ?
"Głębia ziewa na powierzchni,
a powierzchnia okazuje się dnem głębi."
Stanisław Ignacy Witkiewicz
  • 123 / 19 / 0
@starysteve prawdopodobnie obrzęk nosa uznaje za katar. Jest coś takiego po kwetiapinie, tak samo jak po trazodonie. Jest na to prosty sposób - oksymetazolina. Wysusza śluzówkę, ale w sumie jadę na niej już z miesiąc i nie mam rozjebanej klamy. Pozdrawiam i polecam.
  • 516 / 168 / 0
30 listopada 2018StrangeloveDr pisze:
Coś więcej o tym? Ja mam niby stwierdzony przerost błony śluzowej (ciekawe dlaczego, job tych ketonów mać) i ciągle katar. Poza tym, reszta co napisałeś też jest ciekawa. Mam jakąś anhedonię i być może Ketrel to upierdala? A biorę tylko nasennie jakieś 40-50 mg.
Mam po prostu zapchany nos, tak jakby zatkany flegmą, na początku wręcz ściekało mi to po gardle... I smarkam po tym. Też się zdziwiłem, że mam uboki cały czas a biorę nasennie ale lekarz stwierdził, że substancja po jakimś czasie kumuluje się w organizmie... a lekarza akurat mam bardzo ogarniętego. Moja mama też brała ketrel i miała ten sam efekt, przez to musiała odstawić.
Co do litu i lamotryginy - oba są stabilizatorami nastroju, więc zrobisz sobie podwójną robotę. Poza tym lit może dojechać Ci tarczyce, ja po roku miałem TSH koło 4, w ciągu tygodnia zmieniłem to na depakine (pod czyjnym okiem specjalistów w IPiN) to spadło do 1.1. Zaletą litu jest to ... że jest za free :huh:
Zobaczymy, jak będzie z tym litem... U mnie lamo wyeliminowało depresję całkowicie (teraz po okresie odpierdalania po prostu dużo śpię, wcześniej były jazdy w dół). Poza tym nie mam już ataków paniki, derealizacji itp., dla mnie niebo a ziemia. Niestety lamotrygina działa bardzo słabo przeciwkaniakalnie (potwierdzone przez lekarza i jest trochę artykułów/badań na ten temat), stąd chcę dorzucić drugi stabilizator.
Też jadę na 200. Z ciekawości - zauważyłeś jakieś efekty uboczne?
ODPOWIEDZ
Posty: 2098 • Strona 84 z 210
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.