CREAM pisze:Jeśli ktoś po ziole ma bad tripy to niech lepiej w ogóle nie pali... Rozumiem BT po kwasie albo grzybach ale kurwa po jaraniu ?? Trzeba mieć gówno zamiast mózgu żeby nie ogarniać fazy po jaraniu do tego stopnia żeby złapać bad tripa.
OK, miałem na tym zdaniu poprzestać, ale, jak to się mówi MSPANC. Nie przeżyłem żadnego hardcorowej jazdy po szałwi, pożerałem grzyby, kwasy (te z lat 90-tych ;] ) i dragonflaje. Doznałem utraty ego, totalnego popierdolenia percepcji i stanu, w którym bałem się, ze już mi tak zostanie i do końca życia będę siedzieć w pokoju bez klamek. Fakt, że po wymienionych rzeczach nie przydarzyło mi się nic, co by zasługiwało na nazwę "bad trip". Mogło być groźnie, przerażająco, mogłem nie kapować gdzie jestem i co robię (np. pomogłem nocnym złodziejom w kradzieży samochodu), ale nic totalnie nie mogłoby mnie przygotować na bad tripy, które czasem łapię po THC (nie jestem wcale początkującym palaczem, ani nałogowcem). I fakt - wymaga to mocnego upalenia. Bad trip po trawie to nie jest stan złego samopoczucia, tylko niezwykle trudna do odepchnięcia wkrętka w której widzisz rzeczy najbardziej przerażające Twoje trzeźwe ja. Nie potwory, nie oczy ukazujące się na ścianach, nie mięsne fazy, nie duchy wypełzujące z lodówek, tylko wizje Złych Rzeczy, które mogą przytrafić się osobom, które najbardziej kochasz, w codziennych sytuacjach. Rozjechanie przez pijanego idiotę na pasach. Śmierć wyniku ataku terrorystycznego podczas podróży służbowej. Czołówka z tirem podczas wakacyjnego wyjazdu. Konstantacja, że przypadki chodzą po ludziach i że nieważne, jak sam jesteś ostrożny, na świecie żyje mnóstwo popaprańców którzy są nieobliczalni i nawet nie zdążysz pierdnąć, a przeniesiesz się na tamten świat. I wierz mi - to nie są myśli, które kiedykolwiek bym miał na trzeźwo. I nie wydaje mi się, żebym mógł doświadczyć czegoś bardziej przerażającego niż właśnie te "bad tripy" po trawie.
P.S. Opisane efekty były spowodowane przez Diesel Ryder, sensimilla, w uprawie organicznej :> Przygotowuję się obecnie do testowania odmiany, kótrej waporyzowany PAPROSZEK wywołał u mnie fazę o mocy podobnej do pierwszych paleń :yay:
http://neurogroove.info/trip/levantate- ... r-el-cielo
To ja faktycznie mam psychę z porcelany...
I to był tylko ten 1 raz gdy faza była naprawdę chujowa, wiadomo czasem nachodzą jakieś krzywe myśli po paleniu ale nie jest to tak silne żeby nazwać BT. I jeszcze dodam że pale zioło od prawie 10 lat.
C.R.E.A.M.
trydzyk pisze:No to ja jeszcze może dodam, że jak ktoś nie uważa tego za bad trip:
http://neurogroove.info/trip/levantate- ... r-el-cielo
To ja faktycznie mam psychę z porcelany...
ciezka bomba pisze:Tak to jest jak gimbusy za jaranie się łapią. Wypierdalać do szkoły!
trydzyk pisze:(...) Mogło być groźnie, przerażająco, mogłem nie kapować gdzie jestem i co robię (np. pomogłem nocnym złodziejom w kradzieży samochodu), ale nic totalnie nie mogłoby mnie przygotować na bad tripy, które czasem łapię po THC (nie jestem wcale początkującym palaczem, ani nałogowcem). I fakt - wymaga to mocnego upalenia. Bad trip po trawie to nie jest stan złego samopoczucia, tylko niezwykle trudna do odepchnięcia wkrętka w której widzisz rzeczy najbardziej przerażające Twoje trzeźwe ja. Nie potwory, nie oczy ukazujące się na ścianach, nie mięsne fazy, nie duchy wypełzujące z lodówek, tylko wizje Złych Rzeczy, które mogą przytrafić się osobom, które najbardziej kochasz, w codziennych sytuacjach. Rozjechanie przez pijanego idiotę na pasach. Śmierć wyniku ataku terrorystycznego podczas podróży służbowej. Czołówka z tirem podczas wakacyjnego wyjazdu. Konstantacja, że przypadki chodzą po ludziach i że nieważne, jak sam jesteś ostrożny, na świecie żyje mnóstwo popaprańców którzy są nieobliczalni i nawet nie zdążysz pierdnąć, a przeniesiesz się na tamten świat. I wierz mi - to nie są myśli, które kiedykolwiek bym miał na trzeźwo. I nie wydaje mi się, żebym mógł doświadczyć czegoś bardziej przerażającego niż właśnie te "bad tripy" po trawie.
P.S. Opisane efekty były spowodowane przez Diesel Ryder, sensimilla, w uprawie organicznej :> Przygotowuję się obecnie do testowania odmiany, kótrej waporyzowany PAPROSZEK wywołał u mnie fazę o mocy podobnej do pierwszych paleń :yay:
Ale Diesel Ryder? :P No kurwa. Najlepsze palenie jakiego probowalem. Tez z krzaka. Mam schowany tego korek. Bo narazie to niedościgniony wzór. Magia. I właśnie zero złych myśli. To automat wiec nie ma raczej skłonności do niszczenia psychiki. Ale może nie probowalem go w jakis wielkich ilosciach:)
lubie działanie kanabinola odpowiedzialnego za glupawke (to chyba ten odpowiedzialny za zapach rowniez). lubie sie śmiać po zielsku.
i generalnie lubie sativy. choc przy paleniu w ciągu pogarsza pamięć zauważalnie przynajmniej durban poison. chyba ze w gre wchodzi fakt ze ~3g dziennie przechodzily przez moje płuca przez 2.5 miesiąca
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.