Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 5 z 5
  • 1294 / 225 / 0
CREAM pisze:
Jeśli ktoś po ziole ma bad tripy to niech lepiej w ogóle nie pali... Rozumiem BT po kwasie albo grzybach ale kurwa po jaraniu ?? Trzeba mieć gówno zamiast mózgu żeby nie ogarniać fazy po jaraniu do tego stopnia żeby złapać bad tripa.
Dorośniesz, zmądrzejesz.

OK, miałem na tym zdaniu poprzestać, ale, jak to się mówi MSPANC. Nie przeżyłem żadnego hardcorowej jazdy po szałwi, pożerałem grzyby, kwasy (te z lat 90-tych ;] ) i dragonflaje. Doznałem utraty ego, totalnego popierdolenia percepcji i stanu, w którym bałem się, ze już mi tak zostanie i do końca życia będę siedzieć w pokoju bez klamek. Fakt, że po wymienionych rzeczach nie przydarzyło mi się nic, co by zasługiwało na nazwę "bad trip". Mogło być groźnie, przerażająco, mogłem nie kapować gdzie jestem i co robię (np. pomogłem nocnym złodziejom w kradzieży samochodu), ale nic totalnie nie mogłoby mnie przygotować na bad tripy, które czasem łapię po THC (nie jestem wcale początkującym palaczem, ani nałogowcem). I fakt - wymaga to mocnego upalenia. Bad trip po trawie to nie jest stan złego samopoczucia, tylko niezwykle trudna do odepchnięcia wkrętka w której widzisz rzeczy najbardziej przerażające Twoje trzeźwe ja. Nie potwory, nie oczy ukazujące się na ścianach, nie mięsne fazy, nie duchy wypełzujące z lodówek, tylko wizje Złych Rzeczy, które mogą przytrafić się osobom, które najbardziej kochasz, w codziennych sytuacjach. Rozjechanie przez pijanego idiotę na pasach. Śmierć wyniku ataku terrorystycznego podczas podróży służbowej. Czołówka z tirem podczas wakacyjnego wyjazdu. Konstantacja, że przypadki chodzą po ludziach i że nieważne, jak sam jesteś ostrożny, na świecie żyje mnóstwo popaprańców którzy są nieobliczalni i nawet nie zdążysz pierdnąć, a przeniesiesz się na tamten świat. I wierz mi - to nie są myśli, które kiedykolwiek bym miał na trzeźwo. I nie wydaje mi się, żebym mógł doświadczyć czegoś bardziej przerażającego niż właśnie te "bad tripy" po trawie.

P.S. Opisane efekty były spowodowane przez Diesel Ryder, sensimilla, w uprawie organicznej :> Przygotowuję się obecnie do testowania odmiany, kótrej waporyzowany PAPROSZEK wywołał u mnie fazę o mocy podobnej do pierwszych paleń :yay:
  • 3129 / 20 / 0
Również różne rzeczy jadłem i zwiedzałem różne wymiary, ale najgorszego bad tripa miałem po ziole. Ta roślina ma potężną moc, tylko najwyraźniej nie każdemu ją ukazuje.
High, how are you?
  • 1294 / 225 / 0
No to ja jeszcze może dodam, że jak ktoś nie uważa tego za bad trip:

http://neurogroove.info/trip/levantate- ... r-el-cielo

To ja faktycznie mam psychę z porcelany...
  • 332 / 38 / 0
Jarałem w życiu naprawdę wiele ale nigdy nie miałem mocnego bad tripa. Może dlatego że zazwyczaj piłem alko do jarania a wiadomo alko skutecznie zapobiega bad tripom. Jednak zagłębiając się w moją pamięć przypomniałem sobię jeden stan po paleniu który mógłbym nazwać BT. Zdarzyło się to podczas jazdy samochodem, zjaraliśmy lolka z grama na 3 podczas jazdy, ja siedziałem jako pasażer obok kierowcy, była noc i w pewnym momencie wkręciło mi się że zaraz w coś przyjebiemy, modliłem się żeby ta jazda już się skończyła. Co gorsza kierowca też sobie to wkręcił...
I to był tylko ten 1 raz gdy faza była naprawdę chujowa, wiadomo czasem nachodzą jakieś krzywe myśli po paleniu ale nie jest to tak silne żeby nazwać BT. I jeszcze dodam że pale zioło od prawie 10 lat.
Cash Rules Everything Around Me
C.R.E.A.M.
  • 1294 / 225 / 0
Kurwa, teraz nie będę mógł prowadzić spalony, bo będę się bał spalonych pojebów prowadzących po nocy... Ups... ;-)
  • 3854 / 308 / 0
trydzyk pisze:
No to ja jeszcze może dodam, że jak ktoś nie uważa tego za bad trip:

http://neurogroove.info/trip/levantate- ... r-el-cielo

To ja faktycznie mam psychę z porcelany...
Nie konsumowałem jeszcze MJ doryjnie, więc się nie wypowiem. Przy paleniu, takie objawy wydają mi się bardzo mało prawdopodobne, co nie znaczy, że niemożliwe. Wiadomo - na świecie żyją różne ewenementy.
  • 250 / 1 / 0
ciezka bomba pisze:
Tak to jest jak gimbusy za jaranie się łapią. Wypierdalać do szkoły!
Czekałem na to:)
trydzyk pisze:
(...) Mogło być groźnie, przerażająco, mogłem nie kapować gdzie jestem i co robię (np. pomogłem nocnym złodziejom w kradzieży samochodu), ale nic totalnie nie mogłoby mnie przygotować na bad tripy, które czasem łapię po THC (nie jestem wcale początkującym palaczem, ani nałogowcem). I fakt - wymaga to mocnego upalenia. Bad trip po trawie to nie jest stan złego samopoczucia, tylko niezwykle trudna do odepchnięcia wkrętka w której widzisz rzeczy najbardziej przerażające Twoje trzeźwe ja. Nie potwory, nie oczy ukazujące się na ścianach, nie mięsne fazy, nie duchy wypełzujące z lodówek, tylko wizje Złych Rzeczy, które mogą przytrafić się osobom, które najbardziej kochasz, w codziennych sytuacjach. Rozjechanie przez pijanego idiotę na pasach. Śmierć wyniku ataku terrorystycznego podczas podróży służbowej. Czołówka z tirem podczas wakacyjnego wyjazdu. Konstantacja, że przypadki chodzą po ludziach i że nieważne, jak sam jesteś ostrożny, na świecie żyje mnóstwo popaprańców którzy są nieobliczalni i nawet nie zdążysz pierdnąć, a przeniesiesz się na tamten świat. I wierz mi - to nie są myśli, które kiedykolwiek bym miał na trzeźwo. I nie wydaje mi się, żebym mógł doświadczyć czegoś bardziej przerażającego niż właśnie te "bad tripy" po trawie.

P.S. Opisane efekty były spowodowane przez Diesel Ryder, sensimilla, w uprawie organicznej :> Przygotowuję się obecnie do testowania odmiany, kótrej waporyzowany PAPROSZEK wywołał u mnie fazę o mocy podobnej do pierwszych paleń :yay:
PRAWDA! Doskonale Cie rozumiem. Ale to jednak co innego niz badtrip.

Ale Diesel Ryder? :P No kurwa. Najlepsze palenie jakiego probowalem. Tez z krzaka. Mam schowany tego korek. Bo narazie to niedościgniony wzór. Magia. I właśnie zero złych myśli. To automat wiec nie ma raczej skłonności do niszczenia psychiki. Ale może nie probowalem go w jakis wielkich ilosciach:)
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2011 przez Kvjon, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 920 / 152 / 0
doświadczyłem omamów po zielsku (mój ojciec miał 2 pary oczu które rozjeżdżały sie na boki a jego głowa rosła i malała i zblizala sie do mnie i oddalała. i weś sie wtedy ogarnij kurwa). miałem cevy po passion#1 z coffika. w holandii odwiedzili mnie bolek i lolek (i kto by pomyslale ze dupka tak sklepac moze) czasami unikałem ludzi ze wzgledu na to ze jestem ubakany i nie mam zamiaru z nikim nieskumanym wchodzic w jakies relacje. czasem wydawalo mi sie ze wszyscy sie na mnie patrzą. czasem ze kazdy chce mi wpierdolic. i uwazam ze moglo to byc zwiazane z odmianą. ponieważ na co dzień pale więcej i ogarniam każdy temat. tylko leń straszny jestem. i pewnie jeszcze kilka razy w zyciu sie zeschizowałem po zielsku. kilka razy (4?) sie przejarałem tak że 3 razy się skończyło na żyganiu. zazwyczaj indyjki mnie wyniszczają fizycznie a sativy psychicznie. choć większość (~344) dni w roku po bakaniu czuje taki miły stan którego nie daje mi nic.

lubie działanie kanabinola odpowiedzialnego za glupawke (to chyba ten odpowiedzialny za zapach rowniez). lubie sie śmiać po zielsku.

i generalnie lubie sativy. choc przy paleniu w ciągu pogarsza pamięć zauważalnie przynajmniej durban poison. chyba ze w gre wchodzi fakt ze ~3g dziennie przechodzily przez moje płuca przez 2.5 miesiąca
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 5 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.