Ja nigdy nie miałem jakiś przygód, bo zawsze zajadam na imprezach, wtedy skupiam się głównie na muzyce i ludziach dookoła, chciałbym ogarnąć jakoś zagadywanie i podbijanie do ludzi, bo zawsze jak mi się odpali to idzie gadka, a nie każdy jest pod wpływem emki i nie każdy jest otwarty do rozmów o czym chyba zapominam. Następnego dnia przeważnie żałuję niektórych rzeczy, ciężko to ogarnąć :/

@Abcd93
Może pomyśl o ogarnięciu jakiejś imprezy, gdzie wszyscy będą na emce, albo weź w dwójkę z jakimś dobrym kumplem.

zdarzyło mi się wyjść na spacer z domu po emce na petka z różowym pluszowym misiem w ręku XD no ciekawie to musiało wyglądać, ogółem to jakieś sebki chciały mnie wtedy pobić za tego misia. dlatego w sumie trochę wolę zarzucać w domu (chociaż i tak zawsze wyjdę, za pięknie jest na zewnątrz żeby cały czas siedzieć w domu) niż w klubie bo zgrzany, mokry, z wielkimi oczami, no wyglądam jak największy ćpun, wtedy mnie to mało obchodzi, no ale potem sobie myślę że wyglądałem nieźle, plus w domu jest komfortowo mogę zrzucić ciuchy, wić się na łóżku, fajnie ;)

na imprezie na pełnej bani stwierdziłem, że zbyt ciężką misją byłoby pójść po piwo i przepić kolejną pigułę. zarzuciłem pod sceną do tego suchego ryja, kurwa, prawie się udusiłem

Nie wiem na jakie imprezy uczęszczasz, że myślisz, że odbiorą Cię jak ćpuna. (wyobraziłam sobie jakieś kluby typu Energy2000, albo inne wiejskie klimaty z disco polo w tle, gdzie Grażyny nie mają pojęcia o dragach).
Z racji tego, że słucham dosyć specyficznej muzyki, a do tego mieszkam w UK, wychodząc na imprezę raczej rzadko spotykam kogoś, kto jest trzeźwy.
Nie wiem, czy to uroki muzyki drum and bass (pozdrawiam, jeśli ktoś lubi!), że wszyscy są tak zrobieni, że nieraz ja nie dowierzam, jak może kogoś powykręcać.

Wiadomo, że każdy ma inne upodobania, jeden zarzuca w domu, drugi na imprezie. Jeden czuje się komfortowo tu, drugi tu.
Ja zdecydowanie należę do drugiej grupy. Nic oprócz muzyki i moich przyjaciół mnie nie interesuje, po prostu latam pod sufitem, czuję się jednością z miejscem w którym jestem.
Nie wyobrażam sobie siebie siedzącej w tym stanie w domu, albo na mieście.
Takie sytuacje nie wróżą nic dobrego, najlepiej się zpizgać i udać się w miejsce, gdzie są inni spizgani, wtedy telepatycznie wszyscy się akceptują ♥

Angielska emka daje bardzo radę, jeśli ma się dobre źródełko, bo na szajs również miałam nieprzyjemność się nadziać. Jebany covid odwołał mi wszystkie eventy, ale gdy tylko pojawi się okazja, tooo...

Macie też tak po wyższych dawkach że w głowie jest totalny pierdolnik, do głowy przychodzą jakieś śmieszne słowa albo historie, totalne farmazony? i dopiero potem łapiecie się co się odjebało? leżę sobie a do głowy mi wpadają słowa "łopatka, piasek, wiaderko" albo "wtorek i kupy worek" Swoją drogą jest to pozytywne

Jak dobrze pociśniesz z emką, to oczywistym jest że w przewadze będą irracjonalne pomysły. Gdyby dało się nagrać to co ma się wtedy w głowie (oczywiście jak lekko za mocno popłyniesz), i później posłuchać tego na trzeźwo, to ja pierdole...
Alter ego.

jednakże radzę nie przesadzać z tą magiczną substancją !

Ja tak miałem jak trafiłem dobrą emke to jest to .. gadka się kręci opowiadasz takie rzeczy ze normalnie bym tego nie powiedział... a później ten moment o kurwa co ja gadam hahaha

Spróbuj na peaku odpalić na telefonie coś takiego, żeby ekran migał jak stroboskop. Ja wpisywałem coś pokroju "stroboscope light" na YT i dawałem prędkość 2.0x, żeby mrugało jak najszybciej. Ustaw jasność w telefonie tak, żeby było dosyć jasno, ale żeby przy tym nie bolały oczy. Przyłóż telefon z tym mrugającym światłem do twarzy tak, aby migający ekran zasłonił całe pole widzenia. Nie skupiaj wzroku na ekranie telefonu, tylko spraw, żeby oczy patrzyły tak jakby prosto przed siebie. Ja gdy przez 30 sekund będę się tak patrzył, po czym zamknę oczy, to przez 2-3 sekundy mam CEVy jak po DMT. Nie na każdego działa. Dla pewności wytłumaczę jeszcze raz. Oczy mają patrzyć prosto przed siebie - skupiasz wzrok na jakiejś ścianie kilka metrów przed Tobą, po czym zasłaniasz całe pole widzenia telefonem z migającym ekranem. Przykładasz go jak najbliżej oczu. Masz się patrzyć nie na telefon, tylko tak jakby przed siebie, oczy nie mają się zzezować, tylko mają mieć takie samo rozstawienie jakbyś patrzył dalej na ścianę, mają być prosto. Patrzysz tak z 30-60 sekund, po czym jednocześnie zabierasz telefon, zamykasz szybko oczy i najlepiej jeszcze zasłaniasz je ręką żeby było jak najciemniej. Wydaje mi się też, że to może mieć jakiś związek z HPPD lub śniegiem optycznym, dlatego nie na wszystkich to działa. Na mnie na przykład działa na trzeźwo, a po M jest to bardzo spotęgowane.