[mention]skacowanazocha[/mention]
alkohol spłyca i rozmywa działanie MDMA, jeśli dużo pijesz do wrzuty to przez to słabiej ją odczuwasz. To że jeden vendor napisze że dawkowanie jego tematu na strong będzie przy 120mg to nie ma co tego brać tak bardzo na poważnie.
Jak ważę MDMA na impreze to dla dziewczyny sypne 120 a dla siebie 200 i gdybyś zapytał każdego z nas jak jest to każde odpowiedziałoby że mocno mimo że to przecież ten sam temat.
Moim zdaniem MDMA już się dla ciebie skończyło na zawsze ( ) z takim dawkowaniem.

zarzuciłem krążka miał ok 130 mg potrzymało jakieś 2/3h po tym jak nie odczuwałem żadnych efektów czyli po 6 h zarzuciłem kolejnego 240 mg i właśnie tu mam pytanie dlaczego nie zadziałał poza wyjebanymi oczami pierwszy to don perignon a drugi pharaon

Organizm szybko buduję tolerancję.
Między zarzucaniami najlepiej zrobić sobie z 3 tygodnie przerwy dla pełni efektów, a nie 3 godziny. Było to już wałkowane setki razy..

Gdzie takie żenione gówno lata 8-( nigdy nie miałam styczności z żenionym MDMA, zawsze 100 robiło jak 100

Wczoraj wrzuciłem około 200 mg kryształu, może więcej, czy dzisiaj mogę coś brać? Mam zamiar wziąć LSD+DXM

Teoretycznie możesz, ale może być mniej przyjemnie niż normalnie.

Czyli odpada, do deksa S&S musi być idealnie dograne

raczej do kwasa musi byc dograne.
a po sesji z MDMA mogą łapać cie ogolnie dziwno-smutno-melancholine rozkminy i nastrój.

Poczekaj z tydzień, wydaje mi się że nie odczujesz pełni efektów. Jak ci nie szkoda towaru i pytasz o bezpieczeństwo to wal śmiało. Powiem tylko że ten mix cię rozpierdoli jak to pierwszy raz, jest genialny.

Takie mam pytanie. Co w pigule mogło siedzieć? Nigdy wcześniej nie brałem MDMA więc nie wiem, ale wydaje mi się że powinno być o wiele mocniej, euforyczniej i ogółem w chuj dobrze. A jak było? Generalnie strasznie długo to wchodziło ~2h, potem nagle uczucie że coś jest inaczej i niby zmiana odczuwania dotyku nastąpiła, ale bardzo lekka, takie praktycznie na zasadzie placebo. Miałem takie jakby 2 fazy, raz że chce mi się coś robić a raz mógłbym siedzieć i nic nie robić. Dodatkowo się nie pociłem, serce też jakoś szybciej nie biło. Zrobiliśmy parę wiader i po tym nadal podobnie, tak samo następowały te fazy nic nie robienia i robienia. Było dość przyjemnie, jednak nie jakoś bardzo super, czułem się taki bardzo upierdolony, zero jakiegoś pobudzenia, ale źrenice miałem wyjebane w kosmos, wielkie jak nigdy, słabo reagowały na światło, twarz też lekko wykręciło xD. Beka była dość duża, ale nie non stop tak jakoś etapami to nachodziło. Jeść też się nie chciało, piłem wody tyle ile potrzebowałem żeby zwilżyć usta i gardło gdyż było sucho. Dobrze się siedziało i słuchało muzyki, brzmiała raczej naturalnie ale jednak bardzo miło dla ucha. Chodziło się dość lekko, ale nie jakoś bardzo, że czułeś że latasz tylko lekko nogi się odczuwało. Po jakoś 6 h poszedłem spać, duża ilość mj chyba w tym pomogła. + pod koniec zauważyłem, że na telefonie lekko wirują literki, coś ala kwas w fazie ostatecznej jego działania.
Jak zasmakowałem tego czegoś to było gorzkie i lekko jakby kwaśne
Próbowałem różnych substancji w swoim życiu, ale na MDMA czaiłem się długo żeby trafiło się lepsze źródło, no i chyba średnio to wyszło.