Półsyntetyczna pochodna alkaloidów krasnodrzewu pospolitego.
Więcej informacji: Kokaina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 109 • Strona 7 z 11
  • 3874 / 211 / 13
Nie to forum najprawdopodobniej....

A twoje doszukiwanie się w tym winy koksu w żadnym razie nie jest uzasadnione; oczywiście wg. teorii chaosu każde wydarzenie DETERMINUJE kolejne (vide efekt motyla, matematyka chaosu), ale tylko zakładając, że wszechświat jest układem równań tworzących takowy chaos deterministyczny...

Dla empiryki posługujemy się jednak prozaiczną logiką wnioskowania wedle praw dowiedzionych w skutek przeprowadzenia formalnie poprawnego procesu tworzenia reguł logicznych lub wyjątkowo wedle aksjomatów - każda nauka jest sprawą "otwartą", zatem dowodzenie w jej obrębie jest połączeniem formalizmu zasilonego niepełnym zbiorem faktów (przesłanek) płynących z dziedzin (psychiatria, neurologia, biochemia) - ograniczeniem jest "stan niewiedzy", na dobrą sprawę niemożliwy do oszacowania pod kątem ewentualnego znaczenia dla końcowego wyniku z natury.

Ergo: to nie wina kokainy przyjacielu...
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 24 / 1 / 0
Zrozumialem tylko ergo ;) nie wiem czemu tak sporo osob mysli ze to nie wina tego , skoro to sie stalo po tym... przed tym bylem normalny , gdy sie nacpalem tez, to wszystko zaczelo sie jak by dwa dni po... przypominam sobie ze zawsze mialem cisnienie na koks , ze czasem nie moglem sie doczekac tej fazy... na imprezce balet tance itp... w sensie ze jak byl dzien imprezy to chodzilem podekscytowany bardzo... sam nie wiem czy tak szybko mnie sponiewieralo. Ale lęk przez wzięciem ponownym jest napewno silniejszy niż chęć. Ogolnie caly czas czuje sie zle mam stany depresyjne co chwila , nic mi sie w zyciu nie chce i caly czas mysle o tym ze jestem uzalezniony
  • 3874 / 211 / 13
Moze tak ci to wytlumacze - przed poczatkiem tego roku uzywalem narkotykow (w tym kokainy) od wielkiego dzwonu, na imprezach, melanzach etc - bardzo sporadycznie, nigdy sam, nigdy jezeli juz na spotkaniu nie bylo fajnie; w tym czasie tez miewalem nie raz slabsze dni i tez czasem probowalem wmoeic sobie ze jestem pewno wjebany albo mi poczesalo czerep.


W tym roku wpierdolilem sie w znacznie mocniejszy od kokainy mefedron i doszedlem do momentu w ktorym nie robi mnie juz pozytywnie zadna dawka - przecpalem pareset gramow w mniej niz pol roku; teraz z takiej perspektywy widze ze wszelkie moje szukanie dziury w calym za czasow RDU to bylo... No wlasnie, szukanie dziury w calym;


Problem najprawdopodobniej tkwi w twojej psychice, nie w substancji, trwalych zmianach czy innych wymyslach - brutalna prawda
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 312 / 12 / 0
kokaina jak jest dobra to ma duzy potencjal uzalezniajacy, ale musi byc dobra. koks nie stymuluje tak jak amfetamina, a raczej silnie orzezwia. Bardzo pozytywny high, czuc euforyczne fale w klatce piersiowej, czuc dopamine zalewajaca mozg, muzyka dobrze brzmi i poprostu siedziesz usmiechniety. Jest dobrze przez 15 minut, a potem zaczyna nachodzic chec na wciagniecie nastepnej krechy. Dobrze jest jak sie przerobi z 2 gramy, a potem jest dosyc silne wyjebanie i nastepuje cisnienie na wiecej pomimo bycia na fazie, a dzialki w tym momencie juz nie dzialaja, jedynie przedluzaja stan tego wyjebania. Nie wiem sam czy warto placic tyle za koks, personalnie nie traktowalbym tego narkotyku jak zabawke do cpania w nalogu. Od czasu do czasu mozna sie zabawic i tyle mi starczy
moor1992
  • 1053 / 73 / 0
jak juz sie zalapie o co naprawde chozdi w tym stanie, to nei ma opcji nie wycpac wsyzstkiego co sie ma jak juz sie zacznie. od stycznia do marca przerobilem jakies 50 sztuk z czego wiekszosc solo, a dla osoby zarabiajacej srednia krajowa to jest kurwa dramat. po 35 dniach walenia z rzedu w koncu dowiedzialem sie na czym polega zjazd kokainowy. swiatla zostawialy powidoki, wszystkie plamki na fakturach zdawaly sie ruszac (jak robale) no i do tego nerwowosc, deprecha itd itd
Uwaga! Użytkownik zioloziolo jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
koks uzależnienia i to w bardzo przynajmniej mnie.Pierwszy raz styczność z nim miałem okolo1,5 roku temu w Anglii i ogólnie fajnie na początku brałem raz na miesiąc może i rzadziej a teraz kurwa przynajmniej raz w tygodniu walę i ciągle chce więcej masakra.
  • 20 / 2 / 0
Do wszystkiego się zniechęcę, jakieś tam argumenty znajdę, że nie warto, że to zło, ale niech mi ktoś k... powie, że dobre koko jest złe?
  • 8638 / 1631 / 2
Temat ma dwa czlony.
kokaina i uzaleznienie.
kokaina spoko.
A uzaleznienie?
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 18 / 2 / 0
koka uzależnia i to bardzo ja trochę jej bralam ...teraz mam trochę przerwy ale na samą myśl to wszystko buzuje w środku. ..każdy kto brał to wie o czym mówię :) a najlepsza koka jest z substancja wyciszajaca ale to już chyba inny temat ;-)
  • 7 / 3 / 0
Powiem Wam tak, wszystko zalezy gdzie sie znajdujesz zyciowo ;-) Jezeli jestes w dobrym miejscu to koko (ani nic innego) Cie nie uzalezni - jednak znajdujac sie w ponurym miejscu koko (ponownie "lub cokolwiek innego"), przerwie na chwile ten stan i rozpocznie destrukcyjny schemat... Nuda -> koko -> pomoglo. Deprecha -> koko -> pomoglo. Jezeli rozwiazanie na kazdy problem bedzie wiazalo sie ze schematem falszywego pomagania sobie dragami to szybko mentalnie uzalezni Cie od tego prostego schematu. Trzeba najpierw pomoc sobie, pozniej dragi (szczegolnie koko) beda tylko przyjemnym, okazjonalnym urozmaiceniem wspanialego daru jakim jest zycie ;-)

Sam bylem w ciemnym miejscu, pomimo bardzo dobrej pracy i swietnych zarobkow (sekret do uzalenienia to wlasnie wystarczajaco duzo kasy w zlym srodowisku), mialem w sobie sporo żòłci, tesknoty, frustracji i prawie dwa lata w tym destrukcyjnym schemacie bylem, co najlepsze NIKT z najblizszych mi ludzi lacznie z Narzeczona i wspolpracownikami nie przylapal mnie na wciaganiu przez ten czas (zbyt cwany jestem... ehhh straszne), az ostatecznie sam sobie poradzilem. Moja przewaga bylo to ze mam pasje i zainteresowania poza cpaniem takze tez z racji pracy w ciaglych (3/4 miesiaca) delegacjach potrafilem przerwac ciag na 3-4 tygodnie wyczekujac kazdego dnia momentu az znowu dorwe koke ;-) Wyrzuty sumienia pomagaly nie szukac na sile sprzetu tylko ograniczac sie do zaufanego dilla z fishscale jednak ostatecznie postanowilem zmienic wszystko. Szczesliwie moglem to zrobic bo regularne oszczedzanie przez lata pozwolilo mi zainwestowac kase tak ze bardzo szybko sie pomnozyla i dawala na tyle rewelacyjny zysk ze rzucilem prace, kupilem mieszkanie, pojechalem na dlugie wakacje w tropikach z Narzeczona, wszystkie kompulsywne, destrukcyjne schematy powoli uciekaly az wkoncu zanikly do tego stopnia (coz, LSD pozwolilo je wyciszyc a pozniej wylaczyc, mikrodawkowanie a wczesniej 35uq 2 razy w tygodniu zeby poprostu milo spedzic dzien bez koko i bez myslenia o nim). Brak stresu, brak tesknoty, obciazen psychicznych i bycie zyciowo w przyjemnym, cieplym miejscu kompletnie mnie naprawilo...

Czy dalej siegam po koko ? Jasne! Ale tylko okazjonalnie i tylko kiedy wiem ze to czysta koka (jakosc towaru ma znaczenie przy wpakowaniu sie w uzaleznienie, slaby, walowany towar moze miec syf ktory bardziej niz koks uzaleznic moze). Wiem jakiego bledu nie popelnic i co najwazniejsze, nigdy o tym nie mysle a czasem nawet nie mam ochoty kiedy ktos mi oferuje lub inni przy mnie wciagaja ;) Poprostu doroslem do tego i codziennosc zwykla daje mi kopa, a koks tylko urozmaica sporadycznie wieczor przy paru piwkach w dobrym towarzystwie, jednak bez kreowania destrukcyjnych schematow.

Nigdy nie wciagajcie sami...
ODPOWIEDZ
Posty: 109 • Strona 7 z 11
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.