...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 75 • Strona 7 z 8
  • 12012 / 2344 / 0
Co oczywiście jest fikcją i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Wymysł taki.
Prawda jest taka, że to grzejniki są najlepszymi pracownikami, którzy jak z rana pykną 450mg, to bez przeszkód mogą pracować nawet do południa. Po obiedzie potrzebują jeszcze raptem 20 minut na skołowanie kolejnych 300mg, ale potem dają już radę bez większych przeszkód wysiedzieć do 16 : )
Naturalnie piszę z własnego i paru innych doświadczenia. Wjebanie się w opio, a kariera zawodowa to zupełnie odrębne ścieżki. Jasne, że znajdą się wyjątki, ale jak wiadomo, wyjątki tylko...
  • 4601 / 723 / 0
Ta, a potem zostaje w kieszeni pare złotych..... Nie dziwie sie ze cpuny spierdalaja na zachod. Ciekawe ile lat tak można żyć ?? Jeżeli dla kogoś życie bez opio nie ma sensu, to odpowiedz jest prosta Chyba ze sie zdarzy cos po drodze.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 321 / 50 / 0
No ja sobie nie wyobrażam życia bez opio ale też nie jade w ciągach, no ok czasami... ale głównie robie jakieś tam raz bardziej raz mniej śmieszne przerwy. Teraz leże tak ostro zgrzany a wiem że do 31.10 mam 15 zł w kieszeni i nie pójdę jutro do apteki mimo że jedzenie mam. Zostawiam spbie te drobne w razie W. Grosze bo grosze ale są i jest fajnie.
Ile mozna tak zyc? A ile sie chce. Przecież Ciebie to chyba nie dotyczy? Jest taka stara prawda że jeśli coś Ciebie noe dotyczy to nie ma sensu tracić na to nerwy i emocje heh
Every time just like the last
On her ship tied to the mast
To distant lands
Takes both my hands
Never a frown with golden brown
  • 4601 / 723 / 0
To nie mialo wydzwieku pejoratywnego. Dotyczy dotyczy..... opio pozwala na funkcjonowac na plaszczyznie zawodowej bez wielkich rys na mózgu np ze staje sie glupszy od malpy. Wiadomo co robia z mozgiem amfy, bk, benzo stosowane codzienne . Predzej czy pozniej wielu uzytkownikow idzie w strone opio.

E: jakies rysy na czaszce są, ale nie dotyczace inteligencji. Kombinatoryka zwiazana z inteligencja dostaje akurat boosta. Emocjonalnie spłyca ale tego jeszcze nie odczułem.
Ostatnio zmieniony 22 października 2017 przez ledzeppelin2, łącznie zmieniany 1 raz.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 321 / 50 / 0
ah w ten sposób! sorry brak ogarnięcia. Wiesz w jakimś antydragowym artykule gdzieś czytałem że hel też robi sieczkę z mózgu i się głupieje. Miałem mindfvcka bo nie oszukujmy się każdy drag robi coś tam fajnie i nie fajnie w większym lub mniejszym stopniu no ale hej, opio i utrata inteligencji? to po stimach się raczej głupieje z tego co mi wiadomo. Po opio mogą byc problemy z pamięcią czy koncentracją ale...
Every time just like the last
On her ship tied to the mast
To distant lands
Takes both my hands
Never a frown with golden brown
  • 390 / 24 / 0
Opio są naprawdę mało szkodliwe fizycznie. Niszczą psychiką i mechanizm nagrody, jednak same w sobie nikogo nie upośledzają. Można ćpać do woli i być dalej tak samo (prawie) myślącym jak wcześniej). Ja po kilku miesiącach ciągu na kodeinie czułem się normalnie psychicznie, gdzie po kilku dniach na beta-ketonach czułem się upośledzony.
Uwaga! Użytkownik Mipro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 117 / 8 / 0
Ten zepsuty mechanizm nagrody po długich ciągach na opio jest chyba największym upośledzeniem. No bo jak potem normalnie funkcjonować jeżeli nic tak już nie cieszy jak grzanie? Oczywiście po jakimś czasie i pracy nad sobą to mija i można wrócić do żywych, ale ten okres przejściowy to katorga moim zdaniem w pewnym sensie porównywalna ze zjazdami na stimach. Może nie jest to dokładnie taki sam stan, ale czuć taką cholerną pustkę i brak sensu, że człowiek ma ochotę po prostu nie żyć. Przynajmniej u mnie to tak wygląda i normuje się dopiero po ok. pół roku czystości, wtedy mogę myśleć o jakiejś sensownej pracy i ewentualnie jakimś związku, bliższej relacji (bo opio jeszcze dodatkowo rujnują libido, ale o tym się nie mówi).
Uwaga! Użytkownik MaxStereo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Może ja opiszę swój rozwijający się nałóg w sumie to w pewnym sensie trochę ucieczka od alkoholu zaczęło się od tego że kiedyś do niedawna nadużywałem alkoholu na początku wiadomo było fajnie ale z czasem picia zaczęły się ciągi alkoholowe i straszne przerażające zjazdy czego nie było na początku bo potrafiłem rano wstać bez kaca z dobrym humorkiem i funkcji owac normalnie ale po pewnym czasie zaczęło się ostre nadużywanie alkoholu dzień w którym piwo ienem mieć kaca a był jeszcze humorek wykorzystywałem na następną banie z każdym miesiącem było coraz gorzej może i robiłem jakieś przerwy bo nie chciałem się zniszczyć totalnie i jednak jakaś potrzebę regeneracji i potrzeby odpoczynku w sobie miałem to jednak powracałem z ów do picia i to nawet chyba z jeszcze moc iejszym pierdolnieciem niż przed przerwa tylko że w pewnym momencie zaczynałem dostawać ostrych jazd psychicznych ciągle mnie straszyło kac trwał niż parę dni po takim ciągu a każda minuta to jak walka toczona z całym światem głupie schodzenie po schodach na klatce przejewialo się ostrym roztrzesieniem nóg aż wstyd było mi samemu na to patrzyć bo wyglądałem jak decha do prasowania na tych schodach odczuwałem przeogromny wstyd ale najgorsze były jazdy psychiczne ciągle poczucie wstydu depresji i stanów blisko psychotycznych aż kiedyś spróbowałem kodeiny ojciec mi kiedyś pokazał że bierze taki lek na kaszel a głód narkomanami kazał sprawdzić czy ta substancja może ujebac no i okazało się że mogła zacząłem to stosować jako zamiennik przez bycie wiecznie zmęczonym już tymi pierdolonym i zjazdami alkoholowymi nawet moje życie na początku nabrało sensu i stało się lepsze bo kac po kodeinie nigdy nie występował baaa nawet samopoczucie na drugi dzień było zawsze wyjątkowo zajebiste spokojne i lekko euforyczne nigdy nie doświadczyłem po tym nie przyjemności jedyne co jak to mówią koda jest kapryśna ale parę razy zdarzyły mi się bardzo mocne euforie pozniej wiadomo nodding mimo że kodeina to może i słaby kaliber w świecie opio to miała swoje takie momenty że potrafiła rozpierdolic euforycznie przestałem pic alkohol a jak już piłem to mało tak że y się nim nie ujebac i nie odczuwać kaca ale zamiennikiem stała się kodeina na początku były spotkania co jakoś czas później załapałem że to drag który też trzeba umieć brać najlepiej brało mi się to gdy byłem zmęczony i układ nerwowy był wyciszony klepała mnie wtedy najmocniej pozwalała wydobyć z siebie ta przejebana euforie a gdy ta euforia występowała to cały haj był zajebisty zazwyczaj wtedy dokładałem jedna paczkę co 3 godzinki dla podtrzymania już samej przyjemności trwało to tak 2 lata gdzie w sumie potrafiłem to jeszcze jakoś kontrolowac ale później znów był powrót do alko trochę też innych rzeczy i potrzebowałem kodeiny więcej nawet zamiast jednej paczki to ciągle wyzebrywalem po dwie w jednej aptece cieszyłem się gdy miałem ją uzbierana w swoim schowku 300 tabletek więc nie musiałem później długo się pokazywać w tym sporcie w aptekach zaczęło się ostre nadużywanie z tym że pilnowałem zawsze dawek i raz na tydzień przesadzałem ale zawsze gdy poziom tabletek zbliżał się ku zeru zacząłem odczuwać chujowego dola nie pasowało mi to że znowu muszę jeździć i zbierać te prochy że y znów mieć pakiet z którego będę zadowolony i niezależny ostatnio dostałem swojego skręta nie był jeszcze jakiś mocny przeżyłem to ale wiem że muszę tym pierdolnąć najszybciej jak się da a ciężko mi żyć bez jakiejś używki zawsze coś mnie skłoni do znalezienia czegoś nowego albo choćby zastępstwa wiem tylko tyle że nie mam już siły na zjazdy bo potrafią tak zmęczyć i odebrać czlowiekowi chęć życia pierdolona pustka połączona z depresją i zmetnieniem uczuć że poprostu ja już sobie chyba nie poradzę
  • 4601 / 723 / 0
Ladny ciag, ale koda dosyc slaba jest. Po prostu redukuj dawke o 1 tab. Ct nie polecam,mimo ze do przezycia skoro juz masz samobojcze mysli. Redukcja nie jest prosta. Szczerze, moze zajac lata ... Badz jednak dobrej mysli.
Najlepiej detox... O tak to sam,popierdolisz do apteki albo odbijesz do alko.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 180 / 10 / 0
Taki nałóg to musi byc syfem okrutnym bo to na legalu to jak piwo do tego jest,musi pewnie do mocniejszych opio prowadzic jak komus sie to podoba pewnie.
ODPOWIEDZ
Posty: 75 • Strona 7 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.