niepotrzebnie sobie dałaś wmówić PTSD, depresję organiczną (ctkrwajestwogóle) itp. przez przygłupich lekarzy, (przesięgam, że 90% z nich to debile i chciwe śmiecie),
oni zarabiają na tym, że uda im się sklasyfikować to co przeżyłaś po napadzie jako odstępstwo od normy, czyt. chorobę, bo tak jest najłatwiej a inaczej nie mieli by co robić i jak zarabiać
a to jest całkiem naturalna kolej rzeczy, teoria ewolucji, musisz być silna psychicznie i sobie radzić z napięciem psychicznym, inaczej hmm... odpadasz z gry.
ciężko się z zasadami tej gry pogodzić, zwłaszcza, że dzisiaj wpajana jest ta obrzydliwa lewacka ideologia miłości i tolerancji, dlatego twoja osobowość tak zareagowała.
zwrot ku narkotykom nie jest zaskoczeniem, zazwyczaj ćpuny to osoby słabe psychicznie.
forma i działanie uzależnienia jest taka sama - masz wyrobione nawyki, które zaczynają się już na długo przed przyjęciem narkotyków i one dostają tzw. positive reinforcement
tzn masz w mózgu wyrobione takie 'ścieżki' prowadzące do wzięcia i od samego wejścia na nią podnosi Ci się dopamina, im bliżej punktu przyjęcia narkotyku tym bardziej podekscytowana jesteś. myśl, że potrzebujesz narkotyku bo boli, bo ptsd itp. taka myśl się pojawia i jest na tej ścieżce, bo prowadzi do wzięcia, niekoniecznie bo jest prawdziwa.
tak ja jak i wiele ludzi z tego forum potwierdzi, że wiele razy brali, mimo, że wiedzieli, że nie działa i nie zadziała. dlaczego? bo samo wykonywanie schematu żarówka w głowie > hajs > apteka > amciu, puk, chlup (wstawcie swoje) daje wystarczająco podświadomej satysfakcji, żeby go powielać.
żeby przestać trzeba nie dawać umysłowi tego czego chce, w każdym możliwym kontekscie, ale do tego trzeba być kurewsko silnym psychicznie, jeśli ma się zbyt uformowane nawyki.
dodam tylko, że przynajmniej mi w ogóle nie jest do śmiechu,
może nadąsani helupiarze bedą się panoszyć, że oni to gardzą kodeiną, ale tak naprawdę to schemat działania jest ten sam, tylko inne etapy, poziomy.
z mj było u mnie identycznie, 2 lata nałogu, choć nie uzależnia(hehehe). wcale nie mogłem się z tego wyrwać, a odkąd dila zamieniłem na latanie do aptek jeden nałóg został automatycznie zastępiony innym.
Jak ja bym położyła w łóżku tych wszystkich lekarzy od tych wszystkich recept i od tych wszystkich trucizn żeby tak sobie poleżeli z moją migrenką Choćby tak na jeden dzień tylko... Posłuchałabym sobie ich opowieści z wrażeń jakie daje brak możliwości poruszenia głową, o wstaniu nawet nie wspominając... Jak to jest kilka godzin dziennie tracić na zastanawianie się czy kręgosłup szyjny jest w dobrej pozycji w stosunku do czaszki - czy tak bardziej uciska czy mniej... Jak to jest kolejne kilka godzin zastanawiać się czy to poduszka czy to ja... itp. itd. mogłabym tak wymieniać bez końca... ;) Jak widzisz ja problemu z narzucaną odgórnie tolerancją nie mam - nienawiść u mnie w normie :D A tak już całkiem na poważnie - nie mam pojęcia jak z tym skończyć, bronię się przed leczeniem substytucyjnym rękami o nogami, choćby dlatego właśnie, że od dawna nie wierzę już w nic lekarzom... Z drugiej strony wychodzi na to, że sama też się nie potrafię wyleczyć... kodeina do końca życia to "mniejsze zło" czy ślepy zaułek?
Zastanów się w jaki sposób możesz walczyć z bólem poza opio. Rehabilitacja? Ćwiczenia? Zmiana stylu życia?
zajmij się czymś by nie myśleć o bólu i ćpaniu. Pracą czy szkołą, a nie leżeniem po kilka godzin i zastanawianiem się czy jeszcze żyjesz (wiem jak wygląda życie ćpuna sam tak miałem). To łatwe popaść w nihilizm i skupić się tylko na ćpaniu za to dużo trudniej wziąć za siebie odpowiedzialność i się starać, a człowiek ma zwyczaj wybierać lżejszą drogę.
Ty chcesz substytuować kodeinę? Czym metadonem?..........
Po prostu przestań brać
Co do posta powyżej
Nie wierzę, żeby substancje tak bardzo zaburzające gospodarkę hormonalną (SXXX) mogą przywrócić jej harmonię. Jak spytasz lekarza jak one działają to gość nabierze wody w usta, bo nikt do końca tego nie wie. Choroby psychiczne to nie migrena, na którą łyknie się paracetamol i jest ok.
Wyraźne, bardzo dobrze zdiagnozowane przypadki mogą spróbować antydeprasantów, ale ty jak sama mówisz, masz pewnie tylko lekki kryzys egzystencjalny. A przez leki możesz na prawdę go pogłebić.
Z lękami, myślami samobójczymi, ćpaniem się trzeba po prostu zmierzyć w naturalny sposób, u źródła problemu, który leży gdzieś w osobowości. (takie jest życie, musimy żyć w strachu, bo cały czas walczymy o przeżycie)
Pójście na łatwiznę ogłupiając się dragami i ogłuszając antydepresantami nie musi pomóc. Jest mnóstwo wyleczonych osób? Ja raczej spotkałem się z historiami ludzi, którym terapia lekowa w tysiącu różnych kombinacji w ogóle nie pomogła(nie rozwiązała problemu)
dziewcyzna bierze kilka tabletek dziennie i sama mowi, ze narkotyki ja nie interesuja.
na postawie tego co napisala trudno stwierdzic, czy problem jest z bolem, czy z jej glową. misie wydaje, ze powinna isc do psychiatry.
i odlozyc te tabletki musujace, bo zarcie dzien w dzien paracetamolu i innych w duzych ilosciach zdrowe nie jest.
na pewno branie kody moze byc slepym zaulkiem i wiele osob sie na tym przejechalo. boli cie glowa bierzesz tabletki - przestaje, boli cie glowa lykasz tabletke. a potem ciagle cie boli glowa jak nie wezmiesz albo nawet wkrecasz sobie, ze cie boli, zeby wziac.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.