Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 231 • Strona 22 z 24
  • 401 / 105 / 0
@yoshi420 wszystko dookola rozpierdala uklad nagrody, bo ktos odkryl, ze da sie na tym niezly hajsik przytulic. Slodycze, skrolowanie sociali, jednorazowki z tindera, alko etc. Opiaty na tym tle (nie mowiac juz o zestawieniu chocby z beta-ketonami) wypadaja blado. A ww. przeciez nie postrzegasz jako rownowazne zagrozenie, tylko jako uzywke, (aktywność) o dopuszczalnej szkodliwości.

Zmiany nie sa do konca zycia, choc fakt, powrot do rownowagi wymaga przewaznie conajmniej kilku miesiecy. Istotne jest ze to (opio) doswiadczenie nieodwracalne.
  • 505 / 101 / 0
@yoshi420 Nie pomyśl, że mam na celu zachęcanie, czy zniechęcanie, ale miliony ludzi, którzy nie walą kody, albo czegoś innego i tak chorują na raka. Żeby jeszcze była gwarancja, że zdrowy tryb życia zapewni ci nieśmiertelność. Często paradoksalnie jest na odwrót. Sam miałem w rodzinie osoby, które nie przyjmowały żadnych używek a dostały raka żołądka, czy jelita.

Nie wiadomo do końca w rzeczywistości jaka jest skala szkodliwości tych związków w tabletkach, ale wiele rzeczy, produktów spożywczych, które masz w marketach to też trucizna i nie wiadomo nawet czy nie bardziej szkodliwa i kancerogenna.

Jeśli chodzi o ten układ nagrody to ludziom umiejętnie rozregulowano i rozbito relacje. Sam zauważyłem coś smutnego, że nie ma w rozmowach i interakcjach nawet z bliskimi zaangażowania i skupienia na chwili bieżącej w rozmowie, bo każdy jest zdekoncentrowany, chce uciec do swojego świata, do tego co pochłania mniej energii, do scrollowania telefonu.

Pamiętam jak inaczej wyglądały te relacje i zabawy ze znajomymi, rodziną pochłaniały 100 procent uwagi, nie było niepokoju z tyłu głowy i niefajnego smyranka w lędźwiach, że coś jest nie tak. Teraz ja coś komuś mówię i widzę, że on i tak nie słucha, albo go nie obchodzi. I ja mam to samo.
  • 2028 / 335 / 0
Nie ma co sobie dokładać problemów na własną rękę, mimo wszystko. Życie samo w sobie jest trudne.
A potencjał na wjebanie wyczułem potężny lol. Działało bez szału bo tak na prawdę tylko kilka razy pokazało pełen potencjał ale domyślam się, że zwiększając dawki goniąc za euforią największy kozak może się zatracić jak dziecko we mgle.
Co do układu nagrody @freezin9moon być może jest jak piszesz że nie ma podejścia do ketonów ale z tego co kojarzę to jest to ścisła czołówka rozpierdalaczy podobno dlatego wracają do opiatów nawet po 10, 20, 30 latach
jezus_chytrus w wątku o Medycznej marihuanie napisał: "Działanie mocno narkotyczne więc raczej w aptekach się nie pojawi"
  • 401 / 105 / 0
@yoshi420powrot to kwestia swiadomosci ze jest to grupa substancji, ktora da ci pozadany stan, (sporego odciecia sie od bodzcow zewnetrznych, nie uposledzajac zbytnio funkcjonowania), a nie kwestia rewiringu ukladu nagrody. wlasnie tej swiadomosci dotyczyla moja uwaga, ze jest to doswiadczenie nieodwracalne.

wez pod uwage 2 rzeczy - opio to bardziej eskapizm niz hedonizm, a druga kwestia - ten stan jest (co do dzialania, co do intensywnosci juz niekoniecznie) osiagalny naturalnie, co prawda nie zawsze poprzez przyjemne bodzce. to odroznia opiaty od wiekszosci narkotykow, bo zeby daleko nie szukac - stanu jaki uzyskasz po mj raczej prozno probowac uzyskac "naturalnie", co najwyzej jakas namiastke tegoz.

tez nie zachecam i szanuje twoje zdanie w tej kwestii, uwazam po prostu ze demonizowanie tej grupy substancji w dluzszej perspektywie nie dziala, natomiast rozmowa o zarowno pozytywach jak i negatywach daje lepszy efekt, jako ze ktos moze stwierdzic ze dla niego jest to temat przereklamowany (bo w popkulturze chociazby jak najbardziej jest) i zwyczajnie zbedny.
  • 505 / 101 / 0
@freezin9moon Bardzo trafne moim zdaniem określenie z tym eskapizmem, a nie hedonizmem. Rzeczywiście bardzo dobrze ujęte, chociaż tutaj bym trochę polemizował, bo moim zdaniem jakaś komponenta hedonizmu to wchodzi. Dla mnie noding (na szczęście zdarza mi się to dość często po kodzie) to jest czysta rozkosz, praktycznie można powiedzieć, że mój ulubiony stan. Zaznaczam, że on się pojawia dopiero w momencie, gdy jestem po wielu godzinach od przyjęcia kody i kładę się do łóżka, gaszę światło. To jest ciekawe.

Większość osób opisuje tutaj działanie kody jako przyjemne, ale krótkie, że klepie ich dosłownie na godzinę, dwie, a potem finito.

U mnie przebieg fazy wygląda tak. Bardzo przyjemne wejście, potem około 15-30 minut ciepła, grzania, przyjemnego stanu. Potem schodzenie z tego powoli, słabnięcie działania w ciągu godzin koda staje się minimalnie odczuwalna.

Potem po 5-6 h kładę się do łóżka, gaszę światło i jeb, faza wraca ze zdwojoną siłą, pojawiają się nody.

Zauważyłem po prostu, że koda działa najsilniej wtedy, gdy jestem zrelaksowany, zamknę oczy i skupię się na odczuciach z ciała, a jeśli skoncentruję się na jakiejś czynności np. czytaniu, graniu na kompie to nie czuję w ogóle i zapominam całkowicie, że jestem na fazie.

Co do tego eskapizmu zaś to sama prawda. Dlatego pomijając samą fazę to strasznie przyjemny jest dla mnie moment poprzedzający samą fazę. Jak dopiero idę na swoją odludną miejscówę i popijam sobie syropek, przegryzając tabsami i wiedząc, że to zaraz jebnie.

Jest też nie ukrywam satysfakcja psychiczna z tego, że robię coś niepoprawnego, coś wbrew systemowi na co wielu "normików" podniosłoby wielkie larum i aj waj. Coś innego niż praca, DOM, hobby i obowiązki domowe. Bawię się tą myślą i tym uczuciem, wiem, że to budzi dezaprobatę, ale jakoś tak mam satysfakcję z tego, że nie wpisuję się w ramy normalności. Zawsze miałem jakąś buntowniczą naturę i skłonność do tego, żeby kwestionować to co mi się chce narzucać dla mojego dobra i co aprobuje większość.
  • 921 / 226 / 0
Kurwa nie wiem co to eskapizm. Za mało o filozofii i starożytnych grekach czytałem xD.

Jesteś pewnie nasączony mocno morfiną. Mnie się też takie stany zdarzały. Jednak ten haj pierwszy po kodeinie uważam za najlepszy, najprzyjemniejszy i w ogóle debest. Ten po glukoronianie 6-kodeiny. Nodding przeszkadza w ogólnym funkcjonowaniu, bo jesteś ogólnie długo zajebany po tym.
  • 42 / 6 / 0
Witam kodojady. Właśnie robię roztwór 300 mg kodeiny z Antidolu (prawie 50zł....raz na miesiąc można). Pytanie dotyczy zaparć. Nie chcę mieć znowu twardego stolca, macie na to jakieś sposoby? Np. jest jakiś lek z apteki czy po prostu pić np 3l wody dziennie. Macie jakieś patenty na stolec haha :P
  • 243 / 75 / 2
@dlaczegojaja trimebutyna spoko na to pomaga. picie wody z pewnościa nie zaszkodzi ;)

11:39 Ricsson[257]: w ogóle
11:39 Ricsson[257]: uwierzyłem w boga, w cuda
11:39 Ricsson[257]: miałem 6 piw
11:39 Ricsson[257]: wypiłem 6 piw
11:39 Ricsson[257]: otwieram rano plecak
11:40 Ricsson[257]: mam 3 piwa
neurogroove.info - zarzuć trip raportem
  • 1388 / 355 / 13
Ja po kilkunastutygniowym ciągu na kodzie nie uświadczyłem żadnych zaparć a wręcz przeciwnie - czasem jak dostałem rozwolnienia to waliłem jak z armatki strażackiej pod ciśnieniem, nwm czy to może zasługa sulfoshitu (w sumie nazwa zobowiązuje) ale np po kratomie no to juz zaparcia mialem konkretne.
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 591 / 37 / 0
Siemka.
Chcialem sie zapytac czy mial ktos taki problem i z niego zszedl/ wyszedl bo chcialbym jakos z tego zejsc na chwile chociaz, kazda wskazówka jest ważna.
Otoz aktualnie przyjmuje kode (tylko THIOCODIN) w dawkach 840mg (56tab) rano/południe i wieczorem po okolo 8h tyle samo, co daje 1680mg na dobe. Mieszam to z pregabalina, aktualnie 300-450mg przed i 300-500mg po. Ta pierwsza dawka wrzutki kopie standardowo za to ta druga wrzutka wyśmienicie lecz pewnie drogim kosztem zdrowia.
Kode biore juz 5lat, ale od 2lat+ juz ostro, codziennie tak samo, 8-10 tych samych aptek zwiedzam codziennie, pracowalem zeby tylko miec za co łykać, nie bede sie rozwodzil skad na to mam itp ale laduje codziennie, z reka na sercu moge sie przyznac ze w 2025r nie mialem ani jednego dnia przerwy!! Chcialbym przychamowac bo z objawow jakie doswiadczam od dluzszego czasu to pogorszone samopoczucie tzn. wzdęty brzuch, ostatnimi czasy boli co chwile gdzie indziej, z prawej, jutro z lewej, po jutrze zołądek z jelitem/ okolice pęcherza, rano wodnista, cuchnąca kupa, ale to sama woda, mam w planach USG a pozniej moze gastroskopie i kolonoskopie zeby miec wiecej informacji czy cos tam do leczenia bedzie. Gdyby nie patrzec to jest ponad 35g chemii dziennie, bez przerwy, ja rozumiem ze slyszac takie rzeczy ktos moze nie uwierzyc, bo gdyby mi to ktos powiedzial pare lat temu, sam bym nie uwierzyl, ALE TAK JEST. Do tej pory nic nie dawalo znac, moze pare razy sie zle czulem i wymiotowalem ale to moze 2-4razy w zyciu tak to luz, ale ostatnimi czasy co organizm wysyla sygnaly, a od paru dni rzeczywiscie sie boje o jakies wrzody, trzystke, watrobe czy tego typu rzeczy. Ostatniego skreta moze mialem wlasnie ze 2 lata temu, tak to ciągłość i tu tez jest problem, probowalem ostatnio wziac tylko raz dziennie, ale ogranizm tak sie przyzwyczail do podwojnej dawki dobowej ze po okolo 20-24h od ostatniego przyjebania zaczynaja sie pokazywac objawy odstawienne i zaczyna wychodzic chemia, potrafie sie makabrycznie pocic, leje sie woda jakbym sie oblal woda, i to przy błachych rzeczach takich jak sranie woda np. jak kolwiek to brzmi, kiedys jak bralem raz dziennie to skret dopiero sie pojawial prawie po 48h a tu juz na nastepny dzien zaczyna sie katorga.
Nie wiem co robic, w poniedzialek mam lekarza zeby wziac skierowanie na usg a pozniej nw co dalej, i czy cokolwiek wyjdzie na nim.
Bede probowal brac raz dziennie i jakos powoli obnizac te dawke, bo wsm konczy sie siano, jak do zera polece to juz jestem w dupie totalnej przy skrecie.
Co moge jeszcze zrobic zeby jakos wrocic do zycia i odbudowac relacje z ludzmi i przewietrzyc troche glowe czas, bo zyje jak jaskiniowiec z paczka thioco.
I co wy na to, jest tu ktos taki co zyl podobnie na takich obrotach? ;d

Edit: dodam jeszcze ze od tych dwóch lat na okręta pije do tego energetyka a czasem dwa do jednej "porcji" czyli wychodzi 2-4 dziennie lub kawy dla podniesienia dzialania kody + szlugi + kawa z samego rana do sniadania wiec te bebechy sa obciazone strasznie, glownie procz tej pregi, kody, szlugow, kawy/ energoli nic nie biore.
ODPOWIEDZ
Posty: 231 • Strona 22 z 24
Newsy
[img]
Joint przed badaniem. Lider Lewicy zachęca młodych do unikania poboru do wojska

Młodzi mężczyźni, którzy chcą uniknąć poboru, powinni zapalić jointa przed wojskowym badaniem lekarskim – poradził współprzewodniczący partii Lewica (Die Linke) Jan van Aken. Ugrupowanie przygotowuje poradnik, jak uniknąć służby wojskowej.

[img]
CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków

CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, przeprowadzili trzy skoordynowane uderzenia w zorganizowaną grupę przestępczą z Podlasia. Grupa miała zajmować się produkcją oraz wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków. Łącznie zatrzymano 19 osób, a zabezpieczone mienie przekroczyło wartość 625 tys. zł.

[img]
Korea Południowa: Torebki wyglądające jak herbata wypływają na plaży. W środku narkotyki

Ketamina w torebkach przypominających herbatę - takie pakunki znajdują na plaży mieszkańcy południowokoreańskiej wyspy Jeju. Władze ostrzegają, aby ich nie dotykać i nie otwierać, a także informować policję.