do yrgo boje się igieł, więc przestałem cpac majke i dalej ciagne historie z koda
morfina w sumie jedyna przewagę ma w wejściu - wszystko inne jest gorsze. długość działania, profil działania, dostępność, przygotowanie itp. mówię o IV, oral nawet nie rozwazalem
email: 853156@protonmail.com
23 maja 2020jacok pisze:Też mnie to zastanawia. Jak zaczynałem to poniżej 300 się nie opłacało brać. W wątku o uzależnieniu pisali ludzie co już nie wyrabiali na dawkach 1250+.19 maja 2020Mordarg pisze: Po co wgl wydawać pieniądze żeby brać tak mało czuć ledwo co a potem jeszcze narzekać że słabo było ?? Albo bierzesz te 300-450 i masz bombę albo omijasz tą substancję szerokim łukiem.
A tu teraz jakaś taka moda, dawki 150-220, i jejku pomóżcie. Najlepiej odpuście sobie tą kodę, a jak nie to przynajmniej wjebcie się porządnie, bo tego biadolenia się nie da słuchać
jacol dobrze wiesz, ze kazdy ma inny organizm. jeden nie poczuje, a dla drugiego bedzie za mocno.
u mnie bylo tak na początku
4-5 tabletek lekka fazka
150mg porządna euforia przez godzinę potem w tle lekkie działanie i zamułka do końca dnia. zrenice szpilki nawet kiedys ojciec spytał, czy brałem. a jeszcze jak podbite 2 piwami to juz w ogole bylo super
po 300mg rzygałem pare razy. po thiocodinie na czarno. to nie to co po zupie gdzie leci jak z hydrantu, jest ci słabo chce ci się bardzo rzygac, ale nie mozesz, nieprzyjemne uczucie
jak wzialem 450mg jednego dnia to lekko przedawkowalem
150 to optymalna dawka na początek. lepiej, zeby bylo za slabo niz za mocno. 300 to juz dla niektorych bedzie za duzo. gdyby dajmy na to jakas drobna dziewczyna przerabiała kodeinę tak dobrze jak ja i jednocześnie była 20kg lzejsza (50kg) to juz po 150mg mogłaby mieć za mocno 150 robilo długo, z kilkadziesiąt pierwszych faz i wystarczało w zupełności. nawet przy pierwszych ciągach biorąc 300 codziennie to 150mg ciągle działało przyjemnie.
26 sierpnia 2020kuchwale pisze: mam tak samo, dla mnie majka ma inny profil działania, który w sumie mi się średnio podoba
Mikrodawkowanie może być spoko, przez kilka miesięcy leciałem na 75mg kody 3x dziennie, żeby wytrzymać ciśnienie na igłę. Ale grzaniem bym tego nie nazwał. Wiem, że różne osoby różnie reagują, ale jak nie spływasz po chodniku w rytm muzyki, to to nie jest kurwa grzanie!
03 sierpnia 2020BlackMalt pisze: @UJebany Czy ja wiem, ja nie zauwazylem takiej roznicy przy przeskoku z kody na DHC, majke lub oxy. Nie wale IV moze to dlatego, ale na majce jest bardzo latwo sobie dawki wywindowac, ja na poczatku jak na nia wchodzilem to spodziewalem sie wiecej i mialem wrazenie ze dziala slabo, a wtedy wiesz latwo dobic jeszcze pol tabletki, kolejne, a dzialanie dalej podobne, przy kodzie inaczej to czulem.
Aktualnie lece na majce, bo nie chce sobie zoladka ryc sulfo czy czyms inyym i powiem ze tesknie za ta kodeinowa euforia, koda dziala zdecydowanie bardziej aktywizujaco na mnie. Z perspektywy powiem ze laktyczne majka jest troche mocniejsza, ale to kwestia odpowiedniej dawki.
metadon to najwieksze gowno, to ostatnia deska ratunku jak reszta zawiedzie, bo skrecac sie pare tygodnii... dosc slaba wizja, a to gowno doslownie nasacza twoj organizm, robi z Ciebie gabke i strasznie ciezko wychodzi z organizmu.
Ja teraz musze jakies DHC ogarnac, bo bedzie lipa inaczej...noo znacie temat :D
kodeina daje mi tak niesamowitą euforie, że dosłownie przenoszę się cieleśnie do swych fantazji, pod jej wpływem mogę być kim chce. Idealny narkotyk dla introwertykow
Jedyny minus to króciutka faza... No i cena kody niestety
Niestety u mnie ostro klepią dawki typu 1250 mg i co najmniej stówę trzeba wyjebać na fazę która trwa dwie godziny, ale samo to, że zaliczałem dwumiesięczne ciągi na takich dawkach świadczy jednak o zajebistosci tej substancji . Papieros smakuje perfekcyjnie, nuta wchodzi jak marzenie - dokładnie jak wspomniał kolega wyżej, aż płynie się na nartach po chodniku w rytm muzy. Piękny stan
02 września 2020Marcins96 pisze: W chuj prawda. Powiem tak, kodeina to substancja której profil podoba mi się najbardziej, gdyby faza była dłuższa byłby to narkotyk idealny. Próbowałem oxy, majki ale to nie to, koda ma taki plusz, euforie- nie ma w tym sedacji, nakręca jak rowerek, chce się robić wszystko i wszystko wydaje się być piękn[e
Nie rozumiem czemu tak jest, ale w moim subiektywnym odczuciu kodeina jest jakby modelowym przykładem fazy po opio, bardziej modelowym niż morfina, co jest absurdem, zważywszy na ścieżkę metaboliczną tej pierwszej
Też macie podobne odczucia?
Fakt, że miałem różną tolerkę w obu sytuacjach, ale subiektywny "feeling" całokształtu efektów był na korzyść kodeiny. Bardzo mnie to zdziwiło
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.