Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6399 • Strona 528 z 640
  • 8104 / 897 / 0
@up
Fizycznie nie uzależni, ale wjebanie psychiczne murowane .
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 1106 / 220 / 0
Mnie uzależniło, robiąc zwykle 3-4 dni przerwy przez pół roku. Choć fakt że między dawkami ciśnienie psychiczne było większe niż fizyczne. W każdym razie branie "na sportowo" to myślę że conajmniej te 5-6 dni przy niewielkich dawkach.
  • 325 / 38 / 0
A jak jest z tą tolerancją? Biorąc z taką częstotliwością nie wzrasta do tego stopnia, że juz praktycznie nic nie czuć? Z tego co wiem - tak właśnie jest, ale jednak są osoby, które pizgają regularnie :D
Discard that delusion. Forget it. Go to Wonderland.
  • 31 / 10 / 0
3-4 dni to świetne rozwiązanie tylko przez jakiś czas. Człowiek ma fałszywe poczucie bezpieczeństwa, takie myślenie "A tam, biorę z przerwami, nic się nie stanie". Tylko że potem branie co 3-4 dni jakoś tak przestaje wystarczać. Jak zaczynałam z kodeiną, to wystarczało mi parę razy na miesiąc, potem raz na tydzień, potem... ech, szkoda gadać. Potem to się robi wariactwo. Thiocodin biorę już prawie 8 rok. Chociaż ostatnie lata to tak sporadycznie, ale to dlatego, że przerzuciłam się na morfinę. W końcu może przyjść taki moment, że kodeina nie wystarcza, że nie chce się latać co dzień po pięciuset okolicznych aptekach, no i wiadomo, szuka się dostępu do czegoś mocniejszego. Thiocodin teraz kupuję, jak akurat czekam na towar, a nie ma już żadnych zapasów. Sporo minęło lat, wiele rzeczy się wydarzyło, raczej złych niż dobrych. A co do kodeiny na sportowo... trochę to niedorzecznie brzmi z perspektywy czasu. Co to znaczy na sportowo? Ja też kiedyś myślałam, że biorę od wielkiego święta, że tylko od czasu do czasu, a potem wyszło jak wyszło. Nie wiem. Dużo jest na tym forum małolatów, które są zachwycone dragami i ich życiowym celem jest wpieprzanie czegokolwiek, żeby mieć fazę, od Acodinu po benzydaminę i inne takie. Trochę mnie dziwi, że biorą się za kodeinę, bo żadnej "fazy" po tym nie będą mieć, ani sobie po tym nie poimprezują, nie te klimaty. Tacy to może i rzeczywiście się nie wpieprzą, jeśli nie biorą tego chronicznie, trudno powiedzieć. Ale jak ktoś ma nieciekawie w życiu, problemy osobiste i jeszcze do tego jakieś choroby psychiczne, depresję albo jakiegoś rodzaju lęki, to na sto procent prędzej czy później się wpieprzy. Wiadomo, że ani koda w niczym nie pomaga, ale za to daje pozory, wytłumia emocje, sprawia, że przez te parę godzin czujesz się "znośnie", nie przejmujesz się. Pozwala ci się "wyłączyć", odciąć od świata i problemów. Perfekcyjna pułapka.

Nie wiem, czemu mnie tak nagle wzięło na refleksje, nie chcę nikomu prawić kazań, no ale... Ćpanie z przerwami to słaby sposób na uniknięcie uzależnienia. Chyba że robicie kilkumiesięczną przerwę między jednym a drugim.
  • 1106 / 220 / 0
23 lipca 2018dzojov pisze:
A jak jest z tą tolerancją? Biorąc z taką częstotliwością nie wzrasta do tego stopnia, że juz praktycznie nic nie czuć? Z tego co wiem - tak właśnie jest, ale jednak są osoby, które pizgają regularnie :D
Wzrasta. W dodatku niewiele wolniej, w każdym razie na pewno nie wprost proporcjonalnie do brania codziennie.
  • 1 / / 0
21 lipca 2018dzojov pisze:
Wczoraj pierwszy raz spróbowałam kodeiny, postawiłam na Tjoko :D planowałam 150 mg, jednak, gdy pan w aptece spytał, czy chcę 10, czy 16 tabletek, domyślacie się zapewne, jaka była moja odpowiedź. Nie nastawiałam się na nic szczególnego po przeczytaniu wpisów o wyrabianiu receptorów i hamującym działaniu paroksetyny. Po około 40 min myślałam, ze nic z tego nie będzie, jednak po chwili poczułam przyjemne ciarki na policzkach, a potem na całym ciele. Wjechało opiatowe ciepełko, o którym tyle słyszałam. Było przyjemnie. Subtelnie, ale przyjemnie. Jednak całą fazę zepsuł mi potworny wyrzut histaminy. No myślałam, że zadrapię się na śmierć! Tak się drapałam, że dziś wszystko mnie boli, autentycznie. Amertil nie pomógł nic a nic. Czytałam na Hypku, że działa substancja zawarta w Apapie Noc, jest tu ktoś, kto mial tak potworną reakcję alergiczna (dosłownie godziny masakry), komu ten lek pomógł? Chciałabym jeszcze raz zabawić się z kodeiną bez tego typu skutków ubocznych, które zjebią mi reszte dnia. Pozdro!
na wyrzut histaminy pomoga 2-3 tabletki Aviomarinu jakies 30 min przed koda lub jesli masz dostep do hydroksyzyny to min. 20-30 mg, mozna tez sprobowac troche wiecej (jakies 50mg), wtedy nie tylko wykazuje dzialanie antyhistaminowe, ale u mnie tez zmienia, poglebia dzialanie kody, dla mnie na plus jak najbardziej
apap noc = paracetamol, tfu, wystarczy ze jesz sulfogwajakol w thio, po co dodatkowo ryc zoladek parasyfem
  • 2 / / 0
Dzisiaj próbowałam pierwszy raz, jedno opakowanie 150 mg. Jakieś 30 min przed wzięłam 20 mg hydroksyzyny. Poza zamułą od hydroksyzynki nie czułam nic, mimo że źrenice miałam mega wąskie. Następnym razem spróbuje za kilka dni, bez hydro i gdzieś 200 mg kody
  • 1667 / 125 / 0
150 wez znowu, po co tolerke sobie robic
nie na kazdego dziala za pierwszym razem, mnie dobrze porobilo za 4 jakos
  • 276 / 31 / 0
Ehhh ten thiocodin, jak zwykle próbuje robić mnie w chuja.

Czy wy też tak macie, że tabsy działają na was zupełnie inaczej niż syropy? Opiszę swój przypadek. Receptory wyrabiały mi się dość długo, bo koda zadziałała na mnie dopiero za jakimś ósmym razem w ilości 300mg, jeden syrop i dyszka tablet. Jednakże zaznaczam, że eufo było wtedy jeszcze raczej słabe (ale i tak bardzo przyjemne...).
Teraz mam za sobą już jeden ciąg, pierwszego, pamiętnego skręta, którego nie zapomnę już nigdy, aktualnie koda chodzi mi po głowie, ale trzymam się na smyczy na tyle, że udaje mi sie ją brać raz w tygodniu. Problem w tym, że w zależności czy używam tablet, czy syropu thio, efekty są zupełnie inne. Nie wiem z czego to wynika.

Syrop: przy 300mg kody faza uruchamia się już po piętnastu minutach, pełny efekt znieczulająco-przeciwbólowy jest już w mniej niż godzinę, peak zaczyna się godzinkę do dwóch po zażyciu, jest potężny i rozległy na jakieś nawet pięć godzin (mój rekord był jak 300mg nie wiadomo w jaki sposób wywołało na mnie fazę trwającą dziewiętnaście [!!!] godzin bez żądnych dorzutek...), pod koniec peaku prawie zawsze wchodzi eufo tak przepotężne, że aż nazywam je "fazą tęczy i jednorożców", znajomi widząc mnie twierdzą, że wygląda podobnie do heroinowej. Co z tego, że jest pięknie, jak KURWA w moim mieście ostatnio coraz trudniej o thio w syropie.

Tabsy: 300mg potrafi na mnie W OGÓLE nie zadziałać (jak dzisiaj, psia jego mać :/) , jak wchodzi peak to z opóźnieniem dwóch, trzech godzin od zażycia, jest słabszy, trwa dwa razy krócej i nigdy jeszcze nie zdarzyła mi się na nich "faza tęczy i jednorożców". Niekiedy łykam dwa opakowania i nawet nie ma efektu przeciwbólowego, boli mnie tylna część głowy, normalnie chodzę do toalety i nic mnie nie swędzi bez zażycia histaminy.

O zdobycie syropu mi coraz trudniej, trudniej i trudniej. Ma ktoś jakikolwiek pomysł, dlaczego sprawa tak wygląda? Dlaczego moją wątroba aż tak opornie przetwarza kodę do morfiny z tablet, a z syropem ma wręcz odwrotnie?
Uwaga! Użytkownik Syropik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1893 / 174 / 0
Nic nie sugeruję - ale na mnie najlepiej działa gryzienie tabletek.
Take DXM and Be Happy
ODPOWIEDZ
Posty: 6399 • Strona 528 z 640
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.