Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
pst czy koda
koda
47
22%
nie wiem
27
13%
pst
114
53%
groszek
27
13%

Liczba głosów: 215

ODPOWIEDZ
Posty: 108 • Strona 5 z 11
  • 343 / 5 / 0
Ja widzę ważną różnice między PST a kodeiną- po kodeinie głody są jeszcze do zniesienia, natomiast PST zawiera morfine, a głody po systematycznym zażywaniu morfiny są tak strasznym przeżyciem, że często jest to truma na wiele lat.
.
Nie bez przyczyny można kupić bez recepty leki zawierające kodeine, natomiast morfina jest pilnowana jakby to był przycisk z napisem- koniec globu ziemskiego.
Uwaga! Użytkownik Motor niczyj jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 992 / 16 / 0
PST bardziej mi się spodobało ale z wieloma zastrzeżeniami. Smak nie przeszkadza. Tylko mak lubi się wysypać, potem po całym domu da się znaleźć te okruchy. Trzyma długo, oj bardzo długo. PST czuje ok. 48. Czuje, nie znaczy że mam nonstop euforie. Euforia trwa 8h, zamiast snu są noddy (zdziwiło mnie to, że są równie wydajne co sen). Cena mniejsza... Ale od kody nigdy nie miałem takiego zatwardzenia, nie wyskakiwały pryszcze na twarzy, nie usypiałem przez cały następny dzień. Euforia od PST jest moim zdaniem kompletnie inna od kodowej. koda daje euforie tylko na wejściu, a jak się ją wpierdala latami to już żadna przyjemność. PST będę szanował do końca życia, bo wyciągnęło mnie z ciągu kodeinowego. Parę dni ciągu na PST i już nie chcę mi się tego brać, traci magię szybciej od kody. W sumie dobrze, nie będę grzejnikiem. A może wszystko przede mną?
  • 625 / 25 / 0
ja też właśnie na trzeźwo jestem czesto zmeczony, moge spac pol dnia, a na PST to mimo że nie śpię praktycznie całą noc to wstaje wcześnie całkiem wypoczęty
mam wrażenie że ugrzanie regeneruje mnie lepiej niż sen %-D
Kiedyś znów wszyscy spotkamy się razem, czas straci wtedy znaczenie, gdy z hukiem otworzą się bramy Valhalli nic nigdy już nas nie rozdzieli.
  • 680 / 43 / 0
o wiele bardziej wolę PST od kody. taniej wychodzi, dłużej trzyma i w moim przypadku PST jest o wiele bardziej euforyczne. i nigdy nie zdarzyły mi się jakieś efekty uboczne (oprócz skręta ;] ) przy herbatce, a po kodzie często bolał mnie brzuch- w antku zawsze pewnie zostawało mi trochę parasyfu, a thio, które jadłam częściej ze względu na większą wygodę przyjmowania- sulfogwajakol też kopał po wnętrznościach po jakimś czasie.
I have only two emotions
careful fear and dead devotion
I can't get the balance right
with all my marbles in the fight
I see all the ones I went for
all the things I had it in for
I won't cry until I hear
because I was not supposed to be here.
  • 144 / 3 / 0
Ja osobiście nie żałuję, iż zdecydowałem się na kodeinę, a całkowicie zrezygnowałem z przepłuczek.
Już nawet cenowo nie jest taka wielka różnica-dzisiaj widziałem Emix 200g po 5,05...To już jest rozbój w biały dzień.Za 1kg tego Emixa 20 zł a nie wiadomo czy zadziałą, podczas gdy za 20 mam 450mg kodeiny.
Wiadomo, iż kodeina jest słaba, ale jest bezpieczna i odpowiednio wzmocniona może dać dużo przyjemności.
A mak-nie dość że można wyrzucic pieniadze w błoto( w większości razy tak miałem), to z drugiej strony można się nim zabić(co oczywiście jest mało prawdopodobne ale możliwe). A tak mam kodeine-wiadomo, iż tyłka nie urywa ale nawet dawki rzędu 300mg czuć a czasem przepłuczki z 1kg maku w ogóle nie poczułem.
Uważam iż również tzw.harm reduction przemawia za kodeiną-jest to dużo bezpieczniejszy drag od maku-zawsze wiesz co jesz a niepozorny maczek może cię zabić...
  • 115 / 3 / 0
@Kietrzanin

Nie przesadzałbym z tą nieszkodliwością kodeiny. Nawet przy niedużych, a regularnych dawkach ładuje się w siebie spore ilości paracetamolu czy sulfogwajakolu. ALAT/ASPAT szaleje, i spore ryzyko wrzodowej choroby żołądka. Plus często niezbyt miłe skutki histaminy.
Grentoo pisze:
(...). Parę dni ciągu na PST i już nie chcę mi się tego brać, traci magię szybciej od kody. W sumie dobrze, nie będę grzejnikiem. A może wszystko przede mną?
oczywiście, że będziesz :) Nie życzę Ci tego, ale start masz taki sam, jak większość ćpunów których znam. Łącznie ze mną. Sam jeszcze kilka lat temu pisałem takie posty, kumple takie pisali, była takie pisała. I nas tak samo przestrzegali, jak teraz "świeżą krew" z działu kodeina i mak, że to się dobrze nie skończy. Zmiana warty przy grobie jeszui kÓrwa. I nie ważne, że mogiła pusta...

Tak więc, jeżeli marzysz o grzaniu heleny, to jesteś na dobrej drodze, trawersując nieco Stachurę napiszę ci, że "jeszcze zdążycie w dżungli ludzkości siebie odnaleźć".
Uwaga! Użytkownik lazarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 343 / 5 / 0
Ostatnio byłem w carrefourze i ze zdumieniem zobaczyłem, jak strasznie tam zdrożał mak! Wzrost ceny jest nawet o sto procent! Jak tak dalej pójdzie, to amatorzy PST zostaną menelami:-) Jeszcze dojdzie do tego, że w mediach pojawią się relacje o zdesperowanych młodych ludziach, co aby zdobyć pieniądze na działkę (tj. kilogram maku), to wyrywają kobietom torebki i zrywająją im z szyji łańcuszki.
.
Proszę wybaczyć mi ten niestosowny żart, ale nie mogłem się powstrzymać.
.
Ale na marginesie dodam ważną rzecz. Co prawda nigdy nie piłem PST, ale dawno temu przez około rok nałogowo piłem wywar z głowek maku (duże ilości) i nawet potem byłem z tego powodu na detoksie. To powinniście wiedzieć, że głody były straszne, te głody niczym nie różniły się od głodów po dużych dawkach heroiny. Dlatego już dwa lata temu i rok temu ostrzegałem w dziale mak, że zabawa z makiem może skończyć się tragicznie. Pisałem tam, że dotychczasowi kodeiniarze nie zdają sobie sprawy, jak straszne są głody po nawet kilkunastokrotnym systematycznym zażyciu preparatów z maku. Wtedy nie dano wiary moim opiniom.
.
Nie ma ŻADNEJ różnicy między głodami po heroinie i morfinie, a morfina to też opium i wywar z maku. A z kolei różnica głodów po kodeinie a głodów po morfinie jest taka, jak ból po klepnieciu kogoś w plecy, a ból po urwaniu nogi.
.
Ten mój żartobliwy komentarz jakoś zamienił się w coś poważnego . Jednak lepiej aby dotychczasowi kodeiniarze wiedzieli, jak tragiczna różnica jest między lekkimi głodami po kodeinie, a strasznymi cierpieniami po preparatach z maku, tj po morfinie.
Uwaga! Użytkownik Motor niczyj jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 285 / 2 / 0
Mi się wydaje, że mimo wszystko jednak PST jest lepsze. Ugrzanie znacznie dłuższe i lepsze, minusem za to jest ilość jaką trzeba wypić. Smak jest neutralny, chociaż już pod koniec nie chce się tego pić. A mimo, że smak antka/thio jest gorszy, to te kilka łyków da się spokojnie przełknąć. Tylko PST ma znacznie większy potencjał uzależniający, co właśnie sobie uświadomiłem.
  • 992 / 16 / 0
Tak samo zauważyłem większy potencjał uzalezniający, stąd... Krótki ciąg przez fascynacje, i koniec. W sumie, od zawsze tak miałem, i mam. Nawet jak popłynę, to tylko chwilę. Potem wraca rozsądek i na długo spokój. Fakt, miałem i mam dobre dojście do heroiny, drogiej jak cholera ale... Białej. Doskonale rozpuszczalnej w wodzie, o doskonałym działaniu i w ogóle och i ach... I dlatego nie ma mowy. Próbowałem, noddowałem, skończyłem i już złamałem statystyke, że 90% wraca do heroiny w ciągu 1 roku. Za drogi interes, PST odwaliło mnie niemal natychmiast, PRZEZ, zatwardzenia i czucie się strutym. A nic tak nienawidze, jak czuć się zawalonym toksynami, bo aby to uczucie zniwelować trzeba napierdalać nonstop, albo przestać napierdalać w ogóle. PST króluje pod względem długości działania, dzięki szczęściu do maków, cenowo też króluje. Jednak... wolę albo w ogóle nie brać opioidów, albo raz na jakiś czas kodeine, bo jeśli robi się przerwy, długie przerwy by zbić tolerancje, jej działanie potrafi fascynować nonstop. Szkoda, że już nigdy ciąg na niej nie będzie przyjemny. Ech, nie, nie jest szkoda. Psychodeliki mnie pokarały, i pokazały co złego robię sobie opiatami. Może nie mam jakieś bardzo silnej woli, ale jak się zepnę, to wracam do pionu. Spróbowałem wszystkiego, i zostanę przy psychodelikach i kannabinoidach okazjonalnie. Stymulanty dają zjazdy, dysocjanty udziwniają za bardzo, psychodeliki zbyt często dają Ci w dupe za przesadzanie z nimi, kanna zabierają "musk"... A opiaty? A opiaty/opioidy, z początku są takie niewinne, takie słodkie, takie doskonałe. Tylko ten pierdolony haczyk. Ale ten haczyk także odstrasza. Może też wykłady Gabora Mate'a dały mi sporo domyślenia, po co mi to było. Cóż, jak ktoś chcę obejrzeć coś ciekawego, skąd bierze się potrzeba znietrzeźwiania się, to polecam wykłady Gabora Mate... Na psychodeliku, odnalazłem je, i... jest lepiej. Hmm. W PST noddy mnie czasami przerażały. Tak wizjonersko... W jednej chwili czułem się jak w kompletnie innym świecie, przeniesienie do snu. I to mnie wystraszyło. Tam jest zbyt dobrze. Zbyt pięknie, zbyt doskonale, czemu odrzuca mnie to, zamiast przyciągać? Czy może sobie nadal wmawiam? Wmawiam i nie napierdalam w ciągach, tylko na ogromnego doła, który teraz zdarza się podejrzanie rzadko...
SHHHHHEEEEEEEEIIIITT
  • 422 / 4 / 0
"Kto nie robi przerwy, ten szybko traci nerwy" ;)

Na mnie kodeina działa znacznie słabiej i krócej niż na początku. Kiedyś brałem głównie neo i thio, a teraz po dość długim ciągu po antku (jestem szczupły i niewysoki, myślę że to ma duże znaczenie), dosyć duże dawki, czasami, w prawdzie lekko, ale pobolewa z prawej strony ... tylko bardziej z dołu, ale wyżej też się zdarza i to zawsze jeżeli to występuje to tego samego dnia, którego piłem antka. Ekstrakcja przeprowadzana dobrze, już mam trochę doświadczenia ;) Także miejcie świadomość, że mimo młodego wieku, zdrowie szybko siada. Dlatego zdecydowałem się zrezygnować, wiem że działanie jest wspaniałe, ale żaden narkotyk, jaki by nie był, nie jest wart zmarnowanego zdrowia.

Z kolei odnośnie PST, to pół kilo mocnego sun growna robiło mnie lekko, musiałem wypić z kilograma (3 przepłuczki). Najpierw zauważałem mocno zmniejszone źrenice, a dopiero po pewnym czasie zaczynałem odczuwać przyjemność. W dodatku to uczucie nie "przenikało" mnie aż tak mocno jak ma to miejsce po kodeinie, choć czułem że jestem mocno zgrzany, ledwo stałem i wymiotowałem. Działało bardziej w tle niż kodeina, ale nie mówię że źle działało, wręcz przeciwnie - tylko bardziej odczuwałem fazę w głowie niż na ciele, podczas gdy w przypadku kodeiny odczuwam mocno i tu i tu.
W przypadku PST z kolei nie odczułem skutków ubocznych fizycznych, ale za to psychicznie - dopadała mnie depresja, miałem dużo bardziej obniżony nastrój i byle powód wprawiał mnie w irytację i znacznie pogłębiał poczucie bezsilności. A zaznaczam, że nie mam skłonności do takich odczuć, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało.
PST działa dłużej, całego następnego dnia za każdym razem towarzyszyło mi wspaniałe afterglow i czułem się co najmniej jak po 300mg kodeiny ;)

Podsumowując, wolałbym sadzić mak i pić makiwarę/PST, może nie ze względu na działanie (bo tu raczej koda wygrywa moim zdaniem, przegrywa czasem działania), ale ze względu na brak takich świństw jak paracetamol, czy sulfogwajakol (wiem o narkotynie, tebainie, papawerynie, itd.).

Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się ciepło ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 108 • Strona 5 z 11
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.