Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
.
Nie bez przyczyny można kupić bez recepty leki zawierające kodeine, natomiast morfina jest pilnowana jakby to był przycisk z napisem- koniec globu ziemskiego.
mam wrażenie że ugrzanie regeneruje mnie lepiej niż sen
Już nawet cenowo nie jest taka wielka różnica-dzisiaj widziałem Emix 200g po 5,05...To już jest rozbój w biały dzień.Za 1kg tego Emixa 20 zł a nie wiadomo czy zadziałą, podczas gdy za 20 mam 450mg kodeiny.
Wiadomo, iż kodeina jest słaba, ale jest bezpieczna i odpowiednio wzmocniona może dać dużo przyjemności.
A mak-nie dość że można wyrzucic pieniadze w błoto( w większości razy tak miałem), to z drugiej strony można się nim zabić(co oczywiście jest mało prawdopodobne ale możliwe). A tak mam kodeine-wiadomo, iż tyłka nie urywa ale nawet dawki rzędu 300mg czuć a czasem przepłuczki z 1kg maku w ogóle nie poczułem.
Uważam iż również tzw.harm reduction przemawia za kodeiną-jest to dużo bezpieczniejszy drag od maku-zawsze wiesz co jesz a niepozorny maczek może cię zabić...
Nie przesadzałbym z tą nieszkodliwością kodeiny. Nawet przy niedużych, a regularnych dawkach ładuje się w siebie spore ilości paracetamolu czy sulfogwajakolu. ALAT/ASPAT szaleje, i spore ryzyko wrzodowej choroby żołądka. Plus często niezbyt miłe skutki histaminy.
Grentoo pisze:(...). Parę dni ciągu na PST i już nie chcę mi się tego brać, traci magię szybciej od kody. W sumie dobrze, nie będę grzejnikiem. A może wszystko przede mną?
Tak więc, jeżeli marzysz o grzaniu heleny, to jesteś na dobrej drodze, trawersując nieco Stachurę napiszę ci, że "jeszcze zdążycie w dżungli ludzkości siebie odnaleźć".
.
Proszę wybaczyć mi ten niestosowny żart, ale nie mogłem się powstrzymać.
.
Ale na marginesie dodam ważną rzecz. Co prawda nigdy nie piłem PST, ale dawno temu przez około rok nałogowo piłem wywar z głowek maku (duże ilości) i nawet potem byłem z tego powodu na detoksie. To powinniście wiedzieć, że głody były straszne, te głody niczym nie różniły się od głodów po dużych dawkach heroiny. Dlatego już dwa lata temu i rok temu ostrzegałem w dziale mak, że zabawa z makiem może skończyć się tragicznie. Pisałem tam, że dotychczasowi kodeiniarze nie zdają sobie sprawy, jak straszne są głody po nawet kilkunastokrotnym systematycznym zażyciu preparatów z maku. Wtedy nie dano wiary moim opiniom.
.
Nie ma ŻADNEJ różnicy między głodami po heroinie i morfinie, a morfina to też opium i wywar z maku. A z kolei różnica głodów po kodeinie a głodów po morfinie jest taka, jak ból po klepnieciu kogoś w plecy, a ból po urwaniu nogi.
.
Ten mój żartobliwy komentarz jakoś zamienił się w coś poważnego . Jednak lepiej aby dotychczasowi kodeiniarze wiedzieli, jak tragiczna różnica jest między lekkimi głodami po kodeinie, a strasznymi cierpieniami po preparatach z maku, tj po morfinie.
Na mnie kodeina działa znacznie słabiej i krócej niż na początku. Kiedyś brałem głównie neo i thio, a teraz po dość długim ciągu po antku (jestem szczupły i niewysoki, myślę że to ma duże znaczenie), dosyć duże dawki, czasami, w prawdzie lekko, ale pobolewa z prawej strony ... tylko bardziej z dołu, ale wyżej też się zdarza i to zawsze jeżeli to występuje to tego samego dnia, którego piłem antka. Ekstrakcja przeprowadzana dobrze, już mam trochę doświadczenia ;) Także miejcie świadomość, że mimo młodego wieku, zdrowie szybko siada. Dlatego zdecydowałem się zrezygnować, wiem że działanie jest wspaniałe, ale żaden narkotyk, jaki by nie był, nie jest wart zmarnowanego zdrowia.
Z kolei odnośnie PST, to pół kilo mocnego sun growna robiło mnie lekko, musiałem wypić z kilograma (3 przepłuczki). Najpierw zauważałem mocno zmniejszone źrenice, a dopiero po pewnym czasie zaczynałem odczuwać przyjemność. W dodatku to uczucie nie "przenikało" mnie aż tak mocno jak ma to miejsce po kodeinie, choć czułem że jestem mocno zgrzany, ledwo stałem i wymiotowałem. Działało bardziej w tle niż kodeina, ale nie mówię że źle działało, wręcz przeciwnie - tylko bardziej odczuwałem fazę w głowie niż na ciele, podczas gdy w przypadku kodeiny odczuwam mocno i tu i tu.
W przypadku PST z kolei nie odczułem skutków ubocznych fizycznych, ale za to psychicznie - dopadała mnie depresja, miałem dużo bardziej obniżony nastrój i byle powód wprawiał mnie w irytację i znacznie pogłębiał poczucie bezsilności. A zaznaczam, że nie mam skłonności do takich odczuć, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało.
PST działa dłużej, całego następnego dnia za każdym razem towarzyszyło mi wspaniałe afterglow i czułem się co najmniej jak po 300mg kodeiny ;)
Podsumowując, wolałbym sadzić mak i pić makiwarę/PST, może nie ze względu na działanie (bo tu raczej koda wygrywa moim zdaniem, przegrywa czasem działania), ale ze względu na brak takich świństw jak paracetamol, czy sulfogwajakol (wiem o narkotynie, tebainie, papawerynie, itd.).
Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się ciepło ;)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.