Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 148 • Strona 15 z 15
  • 73 / 8 / 0
10 grudnia 2018Seken pisze:
[...] Nie twierdzę, że to ja mam rację. Może po prostu pochodzimy z dwóch innych światów i mamy inne postrzeganie na te sprawy.
To chyba najprostsza odpowiedź. Nie ma jakiejś jednego, trudnego do opracowania wzoru na ćpanie. Czy nawet ćpanie danej substancji. Czy stary, czy młody, czy wygryw, czy przegryw, bogaty i rozpuszczony, czy biedny i doświadczony, zadowolony, czy zgorzkniały - każdy znajdzie swój powód jeśli nadarzy się okazja albo znajdzie okazję jeśli będą powody.
Albo po prostu znajdzie w tym przyjemność i potem dorobi sobie ideologię - albo nie dorobi.
I też wcale nie tak często jest to brak czegoś, poszukiwania wrażeń. Wbrew pozorom bardzo dużo przypadków i ładnych rzeczy zakotwiczających się w podświadomości nami steruje. Jesteśmy bardziej zniewoleni tym, czym mimowolnie przesiąkamy od urodzenia niż nam się wydaje.
We will all collapse into one.
  • 167 / 14 / 0
10 grudnia 2018Seken pisze:
(...)mniej zamożnej rodzinie(...)
nie mają dla ciebie tyle czasu ile byś chciał. (...)
gorszym uczniem(...) nie masz pomysłu na siebie(...)śmierci matki w młodym wieku po wypierdolenie ze studiów, które miały być ich przyszłością na "kobiecie życia" która się puszcza. Jak wygląda ta mityczna sytuacja, przez którą zaczynasz wpierdalać więcej leków niż króliki doświadczalne? Uzależnienie to nie są ludzie co przeżyli tragedię. Uzależnieni od narkotyków to ludzie, którym czegoś w życiu brakuje.
Sam wymieniłeś wiele powodów przez które można zacząć, te które nie zacytowałem również. A dla człowieka mniej "twardego" psychicznie może to być element decydujący. To nie są mityczne sytuacje, przecież nie miałem na myśli spotkania Wielkiej Stopy, skazy psychicznej na reszte życia i ćpania aby psychoza wywołana owym spotkaniem się uspokoiła :)
Seken pisze:
Nie, nie będzie. Tak samo jak byłeś mały nie mogłeś doczekać się wielu rzeczy i gdyby nie to, że nie miałeś na nie wpływu to byś nie doczekał. Tutaj sam dozujesz sobie "szczęście".
No widzisz, a jednak coś trzyma przy tym dozowaniu szczęścia. Nawiązując do Twoich albo czyichś(już nie pamiętam) poprzednich postów w tym wątku, nie mówię że to było równo co 2 tyg, że piątek-piątek-piątek, tylko średnio. I tak jak ktoś pisał z pytaniem czy odpuszczało się ćpanie na rzecz np. spotkania z przyjaciółmi - tak, odpuszczałem.
januszpe pisze:
dopóki nie wydarzy się w życiu coś negatywnego. I wtedy jest "przełom" - TO, to słynne wjebanie.
Seken pisze:
To dlaczego pojawia się coś pozytywnego TO słynne wjebanie nie przemija i nie odechciewa nam się żreć tej chemii?
Wtedy jest już za późno, i nawet gdy zacznie wychodzić w życiu, to myślę że większość z nas boi sie skręta, a jeśli nie skręta, to boi się czegoś w rodzaju - "czym ja się teraz zrelaksuję jak co wieczór?". Bo zostało to tak utarte w głowie że jest już nieodłącznym elementem naszego życia. Wszystko siedzi w psychice. No chyba że słaby "moment" potrwa 1 czy 2 miesiące, po czym jest super w życiu, to wtedy, moim prywatnym zdaniem, jeszcze jest droga odwrotu :)
januszpe pisze:
pewnie Ameryki nie odkryłem, ale no. I w sumie podobnie było na moim przykładzie - trzymałem się półtorej roku, wiedziałem że prędzej czy później się wpierdole, tylko nie wiedziałem kiedy przydarzy mi się w życiu coś, co o tym zaważy - to trochę jak oczekiwanie na wyrok :)
Seken pisze:
No własnie!! Nie wiedziałeś, że się wpierdolisz. Ty już byłeś wpierdoolony tylko nie rozumiałeś tego.
Twierdzę, że nie byłem. Ale odpowiedź szersza na to przy następnym cytacie.
januszpe pisze:
No i sie wydarzyło, i tym o to sposobem biorę codziennie 450, a wcześniej było 150 przez pół roku co 2 tyg i przez rok 300 również co 2 tyg. I moim (nie)skromnym zdaniem śmiem twierdzić, że większość przeszła przez podobny proces.
Seken pisze:
Tutaj dochodzimy do pytania w samo sedno. Po co ćpałeś (i to regularnie!) skoro byłeś szczęśliwy? Jeżeli brałeś kodeinę z równym (mniej więcej) odstępem to znaczy, że już wtedy było coś nie tak.
Już spieszę z odpowiedzią. Jeśli chodzi o mnie, zastępowałem alkohol kodeiną, tak bardzo nie lubiałem kaca po ostrym piciu że chciałem coś, po czym na drugi dzień nie będę umierał :) Tylko że opio to nie zabawka, i uzależnia tysiąc razy mocniej niż picie(imo, bez żadnych "strzałów" w stronę uzależnionych od alko), i o tym nie wiedziałem, do momentu gdy zakończył się w moim życiu bardzo ważny rozdział i spadłem z równi pochyłej na której się wcześniej utrzymywałem w jakiś sposób - jeśli rozumiesz co mam na myśli.

Seken pisze:
Nie twierdzę, że to ja mam rację. Może po prostu pochodzimy z dwóch innych światów i mamy inne postrzeganie na te sprawy.
Całkiem możliwe, ale obserwując wielu użytkowników tego forum, i mam na myśli raczej część mniej doświadczoną w opio(oczywiście utożsamiam się z tą grupą :) ) jeśli chodzi o staż, mogę przyrównać ich do opisu podanego przeze mnie, patrząc na sposób wypowiedzi, ogólnie na posty. Tak wiem, pozory mogą mylić, ale mówię co myślę :) I faktycznie, "starzy wyjadacze" mają troche inny temperament moim zdaniem i nie do końca pasują do owej sylwetki nadanej osobie wjebanej w opio przeze mnie.
Ale może na zdaniu, że mamy inne postrzeganie na te sprawy zakończmy, bo myślę że do niczego nie dojdziemy.
Ostatnio zmieniony 12 grudnia 2018 przez januszpe, łącznie zmieniany 2 razy.
Uwaga! Użytkownik januszpe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3072 / 575 / 0
Ja tak między wiersze wcisnę że da się okazyjnie żreć kodeinę, ja potrafię jeść lub pić(syropy) 2-3 dni z rzędu, a pózniej zapomnieć że kodeina istnieje. Ciśnień nie mam. :moody:
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 167 / 14 / 0
Brać kodę i jednocześnie na drugi dzień zapominać o jej istnieniu. Ah, jaki świat byłby piękny gdyby każdy tak miał.
Uwaga! Użytkownik januszpe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3072 / 575 / 0
[mention]januszpe[/mention]

Ja fazuję bardzo instynktownie i nie odmierzam miligramów, i po prostu widzę kiedy coś mnie zaczyna męczyć i trzeba zregenerować organizm. kodeina ma przyjemną fazę, ale zaczynam zauważać w pewnym momencie kiedy robi się zamulona i nieefektowna. Jakoś potrafię to wyczuć kiedy coś nie działa lub zle działa i ostrożnie korzystam z aptecznych dobrodziejstw. :zzz:
-------------------------------------------------------------
No ale ja mam mniej stresów, bo np nie pracuję i nie muszę być wypoczęty na drugi dzień do roboty, i odpoczywam ile chcę, dlatego to też może pomaga w regeneracji, plus leki które biorę. :-D
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1917 / 335 / 2
Właśnie jak się leży i nic nie robi to największe ciśnienia są, człowiek chce się czymś zając, a tak to pójdzie do roboty to zawsze kilka-naście godzin zleci bez ostrego ćpania. Przynajmniej ja tak mam, jeśli myśli są zajęte innymi czynnościami, nie ma takiej ssawy jak siedząc przy kompie i muląc zad.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 232 / 104 / 0
Ja tylko i wyłącznie ćpałem kodeinę okazjonalnie.

Bo ja człowiek ze wsi jestem, rzadko apteki mijam. Ale jak już mijam to wejdę i odruchowo kupię pakę :D


Jednak nie czuję się wjebany w kodę, bo paczka 16tabsów leży sobie spokojnie już z 2 tygodnie a ja nie wpierdalam (bo wpierdalam klony, nie potrzebna mi żadna koda)
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
  • 1 / / 0
też mi sie wydawało że tak sie,da nie byłem pewny więc poprzeglądałem różne fora kodeinowe i doszedłem do wniosku że mój błąd myślowy wynikał z tego że zioło można palic raz w tygodniu i być git to czemu pilnując żeby fizycznie sie nie uzależnić można tak samo zrobić z kodą i czytając fora doszedłem do wniosku że są 2 główne różnice które to uniemożliwiają
1.przyjemnosć z haju której nie można porównać z mery
2.zioło pare dni po paleniu częściowo zostaje w organiźmie co sprawia że jest gładkie przejście do rzeczywistości a kodeina (bam)i witaj w pierdolonej trzeźwości (tak samo działa alko)
ODPOWIEDZ
Posty: 148 • Strona 15 z 15
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.