Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 148 • Strona 13 z 15
  • 1917 / 335 / 2
[mention]taurinnn[/mention], źle zrozumiałaś to co napisałem chyba. Mniej więcej to samo chciałem przekazać, podając przykład, że nawet po wielu latach "na sportowo" można się wjebać, stąd kwestia roku od pierwszej inicjacji nie mówi nam za dużo. Pewne natomiast jest do, że po kilku latach wyjdzie czy ktoś się wjebał, i tyczyć się będzie to zarówno tych wjebanych z miejsca po 3 miesiącach, jak też i tych co się wjebali po kilku latach.

Chodziło o skalę czasu, która obiektywnie nam powie, czy się wjebaliśmy. Takie ostrzeżenie dla tych, którzy biorą parę miesięcy i jest wszystko ok. Za kilka lat może być o 180 stopni inaczej :)

Jesli ktoś bierze 10 lat na sportowo, można uznać że się nie wjebał i raczej tak pozostanie. Tylko ilu takich się znajdzie?
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2104 / 458 / 37
Dlatego z kodeiną generalnie trzeba być ostrożnym i wiedzieć jak łatwo się uzależnić. Branie opiodów czy benzo 'na sportowo' to jednak naprawdę duże ryzyko imo. kodę jeszcze chyba można raz na jakiś czas brać bez wpadania w ciąg, ale zawsze jest niebezpieczeństwo wjebania się. Jak się ma skłonności do uzależnień to najlepiej w ogóle nie brać, no ale z drugiej strony dla takich osób to właśnie jest najtrudniejsze.
Lubisz koks?
  • 140 / 21 / 0
Mnie ogólnie śmieszy teraz ta naiwność ludzi którzy zaczynają z kodeiną.... te tematy... pytania... żeby tylko próbować usprawiedliwić sobie to że się zarzuca. Żeby zrzucić z siebie odpowiedzialność, żeby poczuć się bezpieczniej ciągle biorąc.

Heh, nie poznałem na tym forum osoby z dłuższym stażem "na sportowo" od siebie. Jeszcze na końcu przed ciągiem naprawdę wierzyłem w to że nie ma źle.

Po 8 latach brania na sportowo, wpierdoliłem się aż miło, wystarczyła tragedia życiowa (zerwanie z dziewczyną).

I teraz już po terapii na buprze, antydepresantach głoszę na neurogroove wszystkim tripraportującym o benzo i opio że kurwa no wpierdolą się i koniec kropka. Nie poznałem osoby która by się nie wjebała... u mnie to trwało 8 (słownie OSIEM KURWA) lat.... ale ostatecznie i tak się wpierdoliłem HA! Tak naprawdę to przez te 8 lat ja ciągle byłem wpierdolony... ale w miare kontrolowałem.... bo branie raz/dwa na tydzień, raz na dwa tygodnie... heh w sumie to nawet jak opio zarzuca się RAZ w miesiącu to to jest DUŻO to jest KUREWNIE DUŻO.

Nie znając mechanizmu uzależnienia (a nikt nie zna przed pierwszą terapią) nie jesteś w stanie przewidzieć czemu bierzesz... czemu Ci się chce... tak naprawdę nie potrafisz właściwie o tym wszystkim myśleć.... żyjesz w bajce o tym że wszystko jest ok.

Ta bajka jest paradoksalnie śmiesznie wręcz nierealna... bo biorąc ciągle wydaje Ci się że jest ok.... że to tylko raz... ciągle ma się uczucie że nie ma się z tym problemu... ta bajka pisana przez twój nieświadomy umysł potrafi pójść tak daleko jak np. u mnie... kiedy to zarzucałem codziennie 80 tabletek thiocodinu... a ja wciąż miałem wrażenie że nie jestem wjebany... że to kontroluję... opiaty robią w ciula użytkownika. Twój mózg tak będzie kombinować że i tak zarzucisz.... czy to minie miesiąc czy dwa.... jak już raz dobrze poznasz "TO" uczucie to do jebanego końca życia będzie się je pamiętać... i w każdej chujowej chwili mózg edzie podświadomie do tego wracać.

Mając 18 lat.... zakładając że umrze się koło 90... przez całe 72 lata trzeba wiedzieć o tym że opio będą nas zawsze kusiły... tak to działa... to jest przekleństwo o którym człowiek sobie nie zdaje sprawy... nawet jak mało się zarzuca... mózg już to pamięta i kombinuje....

Jak rozsądek jednak mówi że NIE... to mózg kombinuje i np. tworzy temat na hyperrealu z pytaniem CZY ABY NAPEWNO NIE? TYLKO DOŚWIADCZENI!

Jak ktoś doświadczony napisze że jest ok... i wystarczy że to będzie jedna osoba mózg zaakceptuje to i dostanie przyzwolenie... będzie czuł że wszystko jest ok... że można.... że to ja jestem tą osobą która będzie potrafić....

A to gówno prawda, jedyne ściemy mózgu.... i cały nałóg tego gówna opiera się o to jak mózg nas oszukuje.... pojawi się myśl jedna niewinna a może doprowadzić do wzięcia, nawet po kilkudziesięciu latach niebrania...

Masz 18.... minie 10 kolejnych będziesz to pamiętać... kolejne 10... 20, 30.... to ciepło zostanie nazawsze... a sama myśl o tym że już nigdy NIE... jest wręcz nie do pomyślenia.

Ehhh.... trochę się rozpisałem... w sumie jak zawsze na neurogroove.

Polecam z tym nie zaczynać... ALE wiem że tego nie zrobisz... i tak weźmiesz... nawet jak teraz ktoś cię przekona... mienie miesiąc dwa... trzy... rok... i nagle przyjdzie myśl "kurde cały rok wytrzymałem! nie ma szans na to żeby się wjebać... przecież ludzie biorą codziennie, a ja poprzednio rok temu" .... i tak to leci.

Świat opio jest w jedną stronę, jak bierzesz to na bank się wpierdolisz, no i koniec kropka... życie jest za długie żeby się NIE wjebać biorąc.

Powodzenia :P
  • 1917 / 335 / 2
Blister, ja zawsze posiłuję się Twoim przykładem jako najdłuższy staż na sportowo który i tak się skończył wjebaniem. Serio masz rekord, moje kilka lat to nic przy Twoich 8.

No i ja się chyba jednak bardziej zwraczyłem, co jest na minus.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1360 / 176 / 0
Tak kurwa blister, pisz teraz, ze ty brales dwa razy w tyg, czasem raz na 2 tyg, pewnie srednia wyjdzie ci 3 x w miesiącu haha :-D . Kogo ty chcesz frajerze oszukać? Nas, cpunow? I twoje wywody to se możesz skasować, bo na nikim one wrazenia nie robia a jak chcesz cos zmienić to to rob a nie rozczulaj się pizdeuszu nad sobą jakby to był twój post odkupienia? Chuj wie nawet jak to nazwac. Dla mnie jesteś pizda jakich mało probujac na forum dla cpunow probowac chuj wie co tak naprawdę zrobić pisząc te idiotyzmy.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 60 / 4 / 0
O co Ci chodzi [mention]Maykel85[/mention]. Blister to po prostu świetny przykład, że grzanie kody na sportowo i tak zawsze skończy się wjebaniem. Już nie mówiąc o Twoim pisaniu o rozczulaniu się i wyzwiskach bo nie jest ktoś w stanie wyjść z nałogu. Mało kto wychodzi z opio, a pewnie nie jeden chciałby się ogarnąć.
Uwaga! Użytkownik genezyp_kapen nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1360 / 176 / 0
Sory [mention]Blister[/mention], rzeczywiście za ostro pojechałem i nie mam racji. Tylko takie pisanie nikogo nie zniechęci. Każdy dobrze wie, ze nie da się brac, znaczy cpac, bo przeciwbólowo mase osob bierze latami nawet nie myslac co przyjmuje i ze ma to jakiś związek na ich stan psychiczny- bo nie ma. Każdy kto swiadomie pierwszy raz wrzuca kilkanaście tabletek z kodeina robi to z jakichś powodow i swiadomie. Czy będzie to raz na tydzień czy raz na miesiąc, nieważne.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 1793 / 123 / 0
01 sierpnia 2018Drevolt pisze:
smieszy mnie czytanie wypocin takich glupich ludzi zyjacych w wyparciu ze oni to tylko okazjonalnie i sie nie wpierdolą na pewno xD
Oj, Drevolt ;). Zapomniał wół, jak cielęciem był. Sam kiedyś rozważałeś branie na sportowo, a dziś reagujesz agresją na podobne rozważania. Co innego jest uświadamiać, co innego szkalować i drwić. Trochę jak stary alkoholik, który umiera ze śmiechy z widoku młodszego kolegi, który porzygał się 'ledwie' po pół litra %-D.
01 sierpnia 2018nowyjastaryja pisze:
Wygląda to jak próba wjebania się na siłę. Sam próbowałem wjebać się psychicznie i się nie udało. Do tego służą lepsze opio.
01 sierpnia 2018GG Allin pisze:
ŻE KURWA CO?
Dżi Dżi - serio tak cię dziwi, że ktoś chciał się wjebać w opio na siłę ;)? No, w sumie u niezachwianych psychicznie i emocjonalnie ludzi to może i normalne. Ja osobiście swój pierwszy ciąg na kodzie zacząłem specjalnie. Wcale nie działała (i żadne opio do dziś nie działa) na mnie tak jak na innych, raczej taki dodatek niż pierwszoplanowy aktor mej fazy. I nie ciągnęło mnie wtedy do kody, bo po przeczytaniu setek historii z hajpa miałem automatyczny odruch Pawłowa na słowo "opio" : ZŁO OSTATECZNEEE...
Dziś zastanawiam się, czy to 'specjalne' rozpoczęcie ciągu, to nie był to bardzo skomplikowany mechanizm oszukania swego ego przez prymitywną podświadomość, która pragnęła prostego zaspokojenia instynktu szczęścia (coś jak wmawianie sobie, że boli cię ząb, czy plecy, żeby tylko łyknąć tramal). A było to tak, że byłem kurewsko, nieszczęśliwie zakochany. Tak, że skończyło się to próbą samobójczą. Kobieta zajmowała 23/24 godziny mojej doby (tzn. w mojej głowie). A, że od dzieciństwa moim jedynym marzeniem było mieć żonę i rodzinę - byłem mocno zdeprawowanym romantykiem. Całe moje życie było oparte na nieszczęśliwych miłościach, więc gdy zauważyłem, że po kodeinie zupełnie znika potrzeba miłości - stało się to bardziej kuszące niż sama faza (która szczerze mówiąc była taka sobie). Przez wiele miesięcy brałem kodeinę albo z przyjacielem (puszczając jego murzyńskie nuty o purple swag i eksploatując fazę), albo gdy wracałem zapłakany do domu, bo widziałem z człowiekiem, którego również uważałem za przyjaciela (swoją drogą pierwszy raz z kodą też był w takiej sytuacji). Czyli dość rzadko. I nie ciągnęło mnie dopóki nie postanowiłem skończyć raz na zawsze z miłością. Od tamtej pory wiele kobiet było w moim życiu, ale oprócz seksu i przyjaźni z żadną mnie nic nie łączy. Żadnej do siebie do dopuściłem, tzn. do wnętrza mojego serca i umysłu. Opioidy wypłukały mnie z uczuć i nawet nie wiem, czy tego żałuję, czy nie.

Uff, sorry za takie wynurzenia, ale dawno mnie tu nie było i chyba kisiłem w sobie przez wiele tygodni potrzebę jakiegoś chwilowego ekstrawertyzmu.
02 sierpnia 2018Syropik pisze:
Nie umiem. Nie umiem się pożegnać z opio na zawsze. Nie umiem go wymienić na alkohol. Jestem w potrzasku. Albo zacząć żreć codziennie od nowa, ale zaprzepaścić swoje życie, albo chodzić codziennie wkurwiona, ale być normalnie funkcjonującym człowiekiem. Ciekawe jak będzie wyglądać moja przyszłość...
Moim zdaniem to wszystko kwestia chemii. W ciągu tygodnia brakuje ci wrażeń, a więc naturalnego źródła neuroprzekaźników. Jestem już zmęczony pisaniem, więc pokrótce ci napiszę, że najlepszy jest jogging, bo dostarcza i serotoniny, i endorfiny, a wymaga tylko nieco ponad pół godziny dziennie. Efekt czuć już po pierwszym razie, a uzależnia prawie jak koda ;). A jak nie, to nie wiem, jakaś dieta z tryptofanem naturalnym; witamina d3; może dziurawiec (bo to słabe iMAO, czyli antydepresant) - oczywiście najpierw o tym poczytaj, czy w ogóle możesz to pić, bo to zioło to nie zabawka. W skrajnych przypadkach SSRI. Musisz po prostu podnieść sobie poziom neuroprzekaźników w środku tygodnia bez używek. Może wtedy i koda przestanie cię tak kusić?
Któż nam powróci te lata stracone
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
  • 2826 / 483 / 0
Kiedyś ciupałem ciągami, nienawidziłem, rzucałem, na chwile wracałem, znowu to błędne koło, w końcu się wkurwiłem i przestałem. Teraz tylko raz na tydzień i mając inne obowiązki, od dłuższego czasu nie mam ochoty nadużywać tego cyklu, ze względu na tolerancje.
Jest jeszcze gorzej, bo trudniej przestać wyjść po za ten schemat gdy nie widzi się szkód.
No, ale jest okazjonalnie..
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 8104 / 898 / 0
Daje rade, nie mam gościa od kodyy.Bedzie dopiero w poniedziałek a ciśnienie prawie zerowe.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
ODPOWIEDZ
Posty: 148 • Strona 13 z 15
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.