Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
ODPOWIEDZ
Posty: 8557 • Strona 804 z 856
  • 2854 / 943 / 0
po długiej przerwie wypiłem wywar z maku i jest cudownie. nawet ten wyrzut histaminy jest w pewien sposób przyjemny. do tego 5 mg relanium i powoli łapię przysypki. muzyka brzmi wybornie, a wszystkie przykre myśli wygaszone. pozdrawiam wszystkich.

%-D
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 648 / 68 / 0
Cześć, jak z liśćmi maku? może to śmieszne, ale gdzieś wyczytałem że serio można z nich zrobić rekreacyjny pożytek, jeśli tak to jak? Zupka?
gdy urodzi mi się syn, nazwę go antek,
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka

Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ ,  MXE X
  • 370 / 20 / 0
I wtedy wyrósł mak...bowiem było gorąąąąąąąąąco
Niedługo idzie maaaaaaaaaaaj,
powiedzcie czy w wuelka pe maki zjadliwe sąąąąąąą
tak rpszęęęwas
proszęęęęęęę ęęęę Was!
  • 175 / 71 / 0
Podzielę się z wami pewnym spostrzeżeniem.

Zauważyłem że wiele osób, walących mak, strasznie przestrzega innych przed heroiną, tak jakby to było źródło wszelkiego zła. Dopóki walą mak to spoko, ale heroina to od razu upadek i degeneracja.
Wiecie co wam powiem? Przerobiłem ostatnio pierwszy raz w życiu 1g browna i.v. (i to wcale nie jakiegoś gównianego) i jak dla mnie nie ma podskoku do dobrego PST, faza jest taka jakby bardziej uboga, jedynie wejściem przebija herbatkę. Gdyby ktoś dzisiaj mi zaproponował 1g browna, albo 2,5kg porządnego maku, to nawet chwili bym się nie wahał i wybrał to drugie.

PS: Śniło mi się dzisiaj, że rzucili do sklepów nowy, czeski Bakalland, ale ziarna miał takie zanieczyszczone, że szok, od razu widać było, że mega klepacz, oby ten sen się spełnił :D
"i wrócę tam, na aleję pełną róż..."
  • 2024 / 584 / 0
Echh, sezon letni jeszcze nie jest w pełni, toteż nie wiem, czy ktokolwiek z Was tego doświadczył; jak pisałam o tym tak z rok-dwa lata temu, to ktoś napisał, że miał podobnie przy użądleniu osy. Ale do rzeczy... Jedną z ostatnich nocy spędziłam poza domem, jak wracałam rano i czekałam na taksówkę, to usiadłam na takim jakby skwerku, bulwarku i coś mnie ugryzło w nogę; jakby mrówki? Coś takiego piekącego, no może to jakiś mały pajączek był albo inny owad. Teraz w miejscu ugryzienia zrobił mi się mały bąbelek, ale swędzi jak cholera, no i wejścia (już cztery-pięć wejść) nie są takie, jak powinny, tzn. brakuje im tego rushu histaminowego. Jakby cała histamina poszła w miejsce ugryzienia... wcześniej miałam podobnie z pszczołą i dobre kilka dni nie miałam wejść, podbiłam więc dawki i zaskutkowało to jedynie mocnymi noddami w stylu węzła gordyjskiego na krześle przed komputerem, gdzie mimo przechylenia się całym ciałem na prawo dalej jakoś trzymam balans... Dopóki ktoś mnie nie obudzi, bo wtedy lecę z fotelem na bok. To coś z rozluźnieniem mięśni, tak jak alkohol daje szansę przeżycia z mniejszymi urazami po upadku z np. drugiego piętra. Ale wracając do tematu - ugryzienia wszelkich mrówek, komarów, pająków, zawsze zabierają mi istotną część wejścia. Dziś w dodatku pojawiły mi się na chwilę na DRUGIEJ (nie tej, gdzie podaję) ręce (przedramię, ramię, obojczyk) oraz dalej na piersiach i brzuchu, takie jakby plamy w kolorze czerwonym, też lekko swędzące; coś jakby towar albo hista przebijała z naruszonych po drodze żyłek, na pewno parę razy tak mieliście po wpompowaniu w żyłę towaru z nieco zbyt szybkim i pewnym naciskiem. Te plamy wyglądały jednak mocno niepokojąco, prawie jak jakaś reakcja niepożądana na Ketrel, dosłownie jak mocna wysypka, ale blednąca na szczęście w oczach.

Irytujące jak nie wiem co, niemniej za maksimum dwa dni powinno zejść, to w końcu nie jest ugryzienie bąka ani żadnego krzyżaka (mam nadzieję...), dam znać czy swędząco-gorące i zaczerwienione wejścia wróciły.

Aha, poskładało mnie tak pierwszego dnia zaraz po powrocie częściowo dlatego, że wzięłam dwa większe Ketrele (kwetiapina) zabłąkane w torebce; teraz jednak odpuściły i dalej zdarza mi się noddnąć przy filmie, ale wejścia i drapanka nie ma. Wróciło częściowo ciepło, ale to i tak z opóźnieniem.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 2198 / 709 / 0
Ale brąz to wygoda, stały dostęp i w miarę stała moc. Nie każdy ma czas jeździć po sklepach i szukac.serii, płukanie wiekszej ilosci tez trwa. Sprzet potrzebny do strzelenia/zapalenia zmiescisz wszedzie a z makiem to niezbyt. Ake i tak milo go wspominam.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 465 / 43 / 0
21 kwietnia 2019Wedrowiec51 pisze:
Podzielę się z wami pewnym spostrzeżeniem.

Zauważyłem że wiele osób, walących mak, strasznie przestrzega innych przed heroiną, tak jakby to było źródło wszelkiego zła. Dopóki walą mak to spoko, ale heroina to od razu upadek i degeneracja.
Wiecie co wam powiem? Przerobiłem ostatnio pierwszy raz w życiu 1g browna i.v. (i to wcale nie jakiegoś gównianego) i jak dla mnie nie ma podskoku do dobrego PST, faza jest taka jakby bardziej uboga, jedynie wejściem przebija herbatkę. Gdyby ktoś dzisiaj mi zaproponował 1g browna, albo 2,5kg porządnego maku, to nawet chwili bym się nie wahał i wybrał to drugie.

PS: Śniło mi się dzisiaj, że rzucili do sklepów nowy, czeski Bakalland, ale ziarna miał takie zanieczyszczone, że szok, od razu widać było, że mega klepacz, oby ten sen się spełnił :D
Dokładnie ja raz tu napisałem że bardziej sie opłaca kupić obecnie 1g browna niż maku to mi post usunęli.
Śmieszne że tutaj są uzależnieni od maku a jak napiszesz że heroina jest tańsza i mniej z nią zachodu to cie opluwają jak jakiegoś ćpuna najgorszego.
Ja też przerobiłem ostatnio troche hery i wcale nie jest lepsza w działaniu od dobrej herbatki. Jest tańsza i łatwiejsza w przygotowaniu niż płukanie maku.
Tutaj tylko wsypujesz na łyche, łączysz 3 składniki,podgotujesz minute i możesz pukać.
Nawet śladów na ręce nie ma jak sie poprawnie zrobi iniekcje.
Nie wiem czemu tak sie wszyscy tego boją.
Lepiej sobie wstrzyknąć 1ml płynu niż płukać kilogram albo 2 kilo maku na 4 razy i pochłaniać 3 litry ochydnego płynu.
No i po brownie nie mam wcale skreta ,a po maku już po 2 dniach z rzedu czułem sie paskudnie :trucizna:
A że uzależnia? A mak nie uzależnia?
Jak jezdzicie po sklepach i szukacie upragnionego maku po półkach to nie jest uzależnienie?. Mnie bardziej ciągnęło na początku do kodeiny (jezdziłem po aptekach w innym mieście bo w moich stałych już mnie znali i z obrzydzeniem sprzedawali) .
Tutaj sobie kupie proszku na zapas i nie musze sie błaznić w aptekach kupując tam lek na kaszel co 2 dni.
  • 684 / 148 / 2
Ja nie jestem ekspertem przy takim porównaniu- nigdy nie brałem hery, ale biorąc PST, które i tak nieźle uzależnia, bałbym się wchodzić w coś jeszcze mocniejszego, bardziej euforycznego (podobno hera jest mocniejsza), bo rzucić coś takiego byłoby jeszcze trudniej. Z tego co czytałem, można dojść do takiego stanu, że samodzielne rzucenie jest niemożliwe. O ile się nie mylę, to większość zgonów, degeneratów- prawdziwych opiowraków jest właśnie po herze , nie po PST. No, ale gdybym się mylił (bo heleny nie znam) to mnie korygujcie.
Miłość jest jak opium...
  • 2198 / 709 / 0
Te zgony to duzy procent ludzi walacych konskie dawki po przerwie, fent zamiast hery (zwłaszcza usa), miksy z benzo/alko. Nie demonizujcie az tak, hera to straszny syf ale dobry narkotyk.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 175 / 71 / 0
To pewnie kwestia osobistych preferencji, ale jak dla mnie PST uzależnia mocniej niż hera, bo jest przyjemniejsze w działaniu i faza trwa dłużej. Wbrew pozorom, hera nie jest wcale aż tak mocno euforyczna, taka konkretna euforia trwa właściwie tylko kilka minut po strzale. Znacznie trudniej by mi było zrezygnować z PST, niż z heroiny (którą swoją drogą kupiłem tylko raz i jakoś mnie mocno nie ciągnie, żeby kupić znowu. Nie śni mi się ona po nocach, tak jak mak). Jeżeli chodzi o moc, to jest to wyłącznie kwestia dawki. Wlewając w siebie odpowiednio dużo PST (obecnie nie ma niestety takich mocarzy na rynku), można uzyskać podobny stan, co po porządnym strzale z hery. Jeśli chodzi o kwestię przedawkowania, to o ile ktoś nam nie dosypie do towaru fenta, to raczej ciężko jest przedawkować. Można spokojnie sypać na oko i raczej nic nam się nie stanie, gdy sypniemy 20mg mniej, czy więcej (no chyba, że dla kogoś optymalna faza, to stan na granicy utraty świadomości). Trzeba zachować tylko te minimum instynktu samozachowawczego, czyli: nie walimy od razu końskich dawek po dłuższej przerwie, TESTUJEMY każdy nowy towar, bo różnią się one mocą, szczególnie gdy bierzemy z różnych źródeł i może się okazać, że 100mg nowego, to odpowiednik 160mg tego, który mieliśmy wcześniej.
22 kwietnia 2019IvoPartisan pisze:
Z tego co czytałem, można dojść do takiego stanu, że samodzielne rzucenie jest niemożliwe.
Podejrzewam, że połowa ludzi, którzy walą tylko PST, jest już w takim stanie.
"i wrócę tam, na aleję pełną róż..."
ODPOWIEDZ
Posty: 8557 • Strona 804 z 856
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.