Panie, panowie, wszyscy pomiędzy – nie jest dobrze.
Dla mnie skręt po kodzie był nie przyjemny ale dało radę wytrzymać i pójść do pracy. Natomiast po maku, skręt był od koszmarnego do jakiegoś jebanego piekła. Myśl o wyskoczeniu przez okno przynosiła ulgę. Taka depresja.
W prawdzie kode odstawialem gdy brałem 600mg ale nie wydaje mi się aby było o wiele gorzej przy wyższej dawce.
Jamedris, skoro temat jest przepowiednią to najwyższa pora założyć nowy.
"Powrót mocarza" lub "191 2 runda" który wybieracie?
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
Ciekawe w sumie co Carrefour kombinuje. Jest już późno, sezon na wykupowanie maku przez Grażyny rozpoczęty, a w ich marketach Helcomów przeważnie malutko, albo wręcz nie ma(jak u mnie), podobnie jest z zielonymi Bakallandami, nie dokładają od dawna, a to co leży mocno przeceniają. Czy tylko u mnie jest taka sytuacja? Bo jeśli nie, to jest to już chyba ostatni dzwonek by umilić i nam i sobie te święta, już teraz taki Helcom musi być stratny na tym, że Bożeny nie kupują ich maku, bo zwyczajnie go nie ma.
Żałuje że nie wykupiłem całego regału Francuza z Auchana. Jednorazowy rzut pod koniec listopada, a teraz dokładają tylko te czeskie firmy których nazwy wyrzucam z pamięci.
Myślałem że domówią jak zeszło, a tu chuj.
"myślał kogut o niedzieli a w sobotę łeb mu ścieli"
"Wybierać się jak sójka za morze"
"I tyle dostaniesz, fige z makiem czeskim "
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
11 grudnia 2018skandal pisze: Pewnie skręty macie słabe z powodu słabości nasion.
Dla mnie skręt po kodzie był nie przyjemny ale dało radę wytrzymać i pójść do pracy. Natomiast po maku, skręt był od koszmarnego do jakiegoś jebanego piekła. Myśl o wyskoczeniu przez okno przynosiła ulgę. Taka depresja.
W prawdzie kode odstawialem gdy brałem 600mg ale nie wydaje mi się aby było o wiele gorzej przy wyższej dawce.
na skrecie od kody zawsze okrutnie bolala mnie glowa i latalem do kibla po kilkanascie razy, a po maku rzadziej boli mnie glowa i nie mialem nigdy takiej sraki. w sumie nawet jak na zupie lecialem miesiac totalnie poza kontrololo bo towaru mielismy ile dusza zapragnie to tez nie mialem takich biegunek. za to bylem bardziej oslabiony :-)
po maku denerwuje mnie ten tępy bol w łydach. czesto w nocy nie wiem co ze sobą zrobic i napierdalam piesciami w lydy
ale po kodzie tez to bylo.
bardziej niz dawki mysle czestotliwosc i staz. no ja akurat kode bralem strasznie dlugo i na niej nalog przeszedl kilka etapow, a wiekszosc osob wczesniej konczy albo przechodzi na mocniejsze opio i moze po czesci dlatego koda moze wydawac sie takim osobom bardziej lajtowa.
niedawno mialem okropny stan. bylem 3 dni bez maku, zjadlem 200mg Acodinu %-D bo nie chcialem brac maku i pomyslalem, zeby polepszyc nastroj, a te 200mg wyjatkowo nie zadzialalo. zamiast polepszyć to wrecz pogorszylo nastrój 10-krotnie (a juz byl chujowy), zimno, dreszcze jeszcze gorsze niz przed wzięciem, lezalem tak zawieszony a czas nie chciał płynąć i autentycznie zacząłem się bać swoich mysli. nie przesadzam.
i wcale nie dlatego, ze nigdy wczesniej nie mialem glupich mysli, bo sie zdarzalo (zwlaszcza na skrętach), tylko dlatego, ze pod tymi myslami bylo jakies dziwne napięcie i czulem, ze autentycznie bylbym w stanie sobie zrobic krzywdę. mimo ze normalnie nie mam takich sklonnosci :-)
to trwalo max kilka godzin, ale jestem przekonany, ze jakby ludziom kazac wytrzymac tydzien w takim stanie to wiekszosc by sie zabila.
trudno to opisac i nikomu nie zycze
Pewnie jest jak piszesz, częstotliwość i długość. Ja dosyć szybko przeszedłem na mak.
DXM brałem na skręcie ale malutkie dawki typu 90mg i troszkę poprawiał mój stan ale to też w okolicach 5 dnia dopiero.
alkohol, pozornie poprawiał stan na 2 godziny a potem ból mięśni i stawów razy 200. Na szczęście sfery psychicznej nie pogarszał bardzo.
Natomiast, prawdziwy i nie wyobrażalny koszmar przeszedłem gdy podczas odstawienia, zjadłem kilka mocnych ciastek z THC.
Złapałem takiego bad trip jak nigdy.
Naprawdę, gdyby nie to że pilnowała mnie partnerka, coś bym sobie zrobił.
Wszystkie najgorsze możliwe myśli, przeplatały się z momentami paranoi.
Chwilami zaczynałem nagle czolgać się po domu, nie wiedząc co zrobić. Walilem rękami i głowa w ścianę, co by tylko się to skończyło.
To trwało może z 10 godzin aż moja kobieta zdobyła diazepam. I 70mg dopiero dało radę.
Tak jak piszesz lol, gdyby zdrowego człowieka zostawić w takim stanie na kilka dni; to zrobi sobie krzywdę albo naprawdę długo będzie dochodził do siebie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.