28 listopada 2018Synecdoche pisze:Mam dziwne wrażenie, że wiem o których Auchan Ci chodzi i że się nie polubimy- ani jednej nie zastałam :nuts:28 listopada 2018genezyp_kapen pisze: Zdarza się :-D
Tak w ogóle, z tydzień temu pisałem że w Auchan w moim mieście leży z kilkadziesiąt małych paczek .89. Sam wykupiłem z 15 paczek, ale reszta poszła w zawrotnym tempie (dziś zostało 1 opakowanie) aż w szoku jestem.
Często na drugi dzień może nic już nie być, nawet jak Ci się wydaje że dużo zostali.
Hunter S. Thompson Lęk i odraza w Las Vegas
No ale mimo tych wszystkich zalet to kwestia latania za ziarnami, szukania itp ale przede wszystkim stresu i niepewności "co to będzie jutro" potrafiły popsuć nawet fajne grzanie.. Ten już obsesyjny wręcz stosunek do....jakby kurwa nie było...bakalii!! Bo myśl, żeby komuś skroić z koszyka mak niebieski to już zakrawa o obsesję. Jak czytam teraz że @lol objechał wszystkie czy tam prawie wszystkie kerfy i oszołomy w wawie.....to się normalnie łapię za głowę... wystarczy wrzucić w duckduckgo maps Carrefour+Warszawa żeby zrozumieć ocb... ale jeszcze parę miesięcy temu to było dla mnie coś normalnego. Jak się jest w ciągu, w tym obłędzie, kiedy nasze życie kręci się w okół maku i jego zdobywania to naprawdę staje się czymś zwyczajnym i normalnym elementem dnia. Ale krótka przerwa pozwala się ocknąć, spojrzeć na to z boku, przez pryzmat kogoś normalnego i wtedy widać ten koszmar. Z raz zdarzyło mi się normalnie zapłakać przy pustej półce z makiem.... kiedy dzień wcześniej była a nazajutrz wyczyszczona.. serio. Stary kurwa chłop i łza mu z bezsilności popłyneła! Normalnie jebnięty...tylko tutaj znowu trzeba usunąć słowo "mak" a wstawić bardziej odpowiednie czyli "morfina". Morfinista, ciężko uzależniony od tego silnego narkotyku, pod wpływem bezsilności i efektów odstawiennych, zapłakał, kiedy po dniu poszukiwań swojego lekarstwa w ostatnim pewnym miejscu zastał wyczyszczone zasoby co skutkowało pogorszeniem się jego stanu fizycznego,nie przespaną noc połączoną ze stanem grypopodobnym oraz ciężki jutrzejszy dzień kiedy to w pełni rozwiniętym skrętem będzie musiał jeździć i szukać ziaren.... Jak tak to ująć to inaczej te łzy wyglądają ;)
Bo jeśli piszesz o tym dniu, kiedy mnie zagaiłeś za kasamj i gadaliśmy chwilę, to parę rzeczy mi się tu mocno nie zgadza... Starczy powiedzieć , ze na pewno byłby to kolejny przykład dziwnych rzeczy, które Makowcom się dzieją w glowie :rolleyes:
with regards, przodownik
29 listopada 2018guccilui pisze: Podobne odczucie bezsilności jak opisał Alien jest wtedy, jak się kończą mocniejsze opio, a dostawcy na razie nic nie mają... też śmietnik w głowie, rozpacz, planowanie resztek, wszystko ustawiane pod nałóg... i taka sinusoida, brak towaru = w układzie nagrody negatywny biegun, światełko w tunelu, świadomość że towar gdzieś jest = już to daje przeciwległy biegun i stan psychiczny się od razu poprawia...
Heheheheh, przez kilka lat udało mi się to tylko kilka razy, tzn. mając ostatki nie wpierdolić w siebie wszystkiego na zasadzie "ostatniego nagrzania przed niewiadomą przerwą, ale takiego porządnego". ;-) I to tylko jak naprawdę miałam coś Bardzo Ważnego Do Zrobienia W Życiu na te kryzysowe dni. A i czasem wtedy nawalałam. A potem miałam ochotę walić głową w ścianę. Bo mając do wyboru np. jednorazowo 350-400 IV, a 4x100 (które to "ni w dupie, ni w głowie"), no to oczy strzelają ku pierwszemu niestety...
Natomiast masz całkowitą rację, co do drugiej części. Ja, czasami, z różnych względów (głównie finansowych, wtedy inaczej troszkę to wygląda), jeździłam do dila coby szybciej mieć już upragnione coś u siebie, by jego/jej przeorana głowa nie zapomniała, by nie było tradycyjnego "NO ZA 5 minut jestem <mija pół godziny> NO JUŻ IDĘ" prawie pod DOM (czyli odwrotnie, niż to bywa) albo umawiałam się w miejscu będącym mu na rękę, czasem był to park, czasem jakiś dziwny hotel (odkąd włączyło się parano mieszkaniowe), czasem hotel w którego progu ćpun na głodzie musiał robić imponujący widok, stąpając po marmurach... Ale mniejsza; rzeczywiście po telefonie "no tak, no coś tam się udało ogarnąć" następuje cudowne pół-ozdrowienie. Na tyle, by wsiąść w MPK i pojechać w piździec na drugi koniec miasta.
...albo do jednego do pracy, nie spodziewałam się że spod lady w małym sklepiku można kupić H. Ale i tak cHuja wartą. ;-)
Za to najgorsze uczucie to przejechanie miasta (nie mówię o jednym, dwóch sklepach, a o 10+) nie dysponując autem i nieznalezienie ani jednej paczki albo i jednej... Bo z dwojga złego wolę znaleźć zero niż "prawie coś". Bardziej wkurwia to drugie; wolę definitywne porażki albo definitywne zwycięstwa.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
[mention]lol[/mention] sam nie wiem, czasem całkiem nieźle udało mi się ugrzać tymi małymi paczkami .89 w ilości kilograma, innym razem zdarzało się słabo. To była jedyna moja opcja, więc i tak byłem zmuszony. Wychodzilo 28 zł za kilogram małych .89 no strasznie drogo kurde. Może rzucą na miejsce tych małych pół kilogramowe paczki (choć pewnie nie :-( )
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.