Pochodne dwuazepiny, które nie są dostępne w obiegu medyczno-farmaceutycznym.
ODPOWIEDZ
Posty: 2488 • Strona 220 z 249
  • 240 / 21 / 0
Zjadłem jakieś 5mg przez 3 dni możliwe jest, że dopadną mnie objawy abstynencyjne?
Uwaga! Użytkownik Kromozepam nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5435 / 1041 / 43
Możesz mieć problemy ze snem, dzień lub dwa.
Skręta mieć nie będziesz, wyluzuj.
13 lipca 2019fafner110 pisze:
Co mi grozi, jeśli brałem clonazolam około 2 miesiące w dawce ~1.5mg dziennie i nagle odstawię z dnia na dzień?
Czeka Cię dantejskie delirium. Nawet nie próbuj.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 10 / 3 / 0
Nie zgodzę się, że flualprazolam bardziej uzależnia. Nawet nie ma podjazdu do klonazolamu. Flualprazolam na rynku jest dostępny w tabletkach 1mg, klonazolam w tabletkach 0.5mg. Bardzo ważną różnicą jest to, że klonazolam, mimo że jest rekreacyjnym kombajnem, działa dużo bardziej w tle. Flualprazolamu można wziąć 1/10 tego 1mg, czyli 100mcg i zdecydowanie będzie go czuć. Wydaje mi się, że threshold dla niego to już 40mcg. Klonazolamu 1/10 dawki nawet bym nie poczuł, tutaj mówiłbym o 100mcg, czyli 1/5 tej tabletki, a takie działanie rekreacyjne od 250mcg. Na obie benzodiazepiny mam średnią tolerancję, brałem je od roku z kilkoma dłuższymi przerwami. Jeśli chodzi o objawy abstynencyjne to flualprazolam oferuje na zaskakującą skalę uczucie odrealnienia i derealizacji, ale w przypadku klonazolamu objawy są rozszerzeniem tych po flualprazolamie, są też bardziej niebezpieczne. Cold turkey dla klonazolamu zaczyna się od stosunkowo silnej dysforii i uczucia pustki, rozdrażnienia, nadwrażliwości, nerwowości, potem dochodzą objawy fizyczne i psychiczne z grupy lękowych, niepokój, potem derealizacja. Sen w tym stanie jest błogosławieństwem, ale samo zaśnięcie nie jest łatwe i bezbolesne, bo wtedy przestajemy zajmować myśli czymkolwiek i jednym zadaniem jest odprężenie się, a w następstwie zaśnięcie. Najgorsza część doby podczas odstawienia, trudne zadanie, gdy odczuwa się wyraźny strach i niepokój, przyspieszone bicie serca, wszystko dopełnia silny lęk, taki jak przy agorafobii. Uczucie spadania z wysokości albo/i zawroty głowy. W najcięższych momentach tego rollercoastera ogarnia poczucie bezsilności i desperacja, trzeba się umieć opanować. Odczuwałem delikatne ukojenie, gdy zapalałem światło, zasypiałem przy zapalonym, w ten sposób zaśnięcie było możliwe. Następny dzień przynosi kolejny objawy odstawienne — odbicie działania miorelaksacyjnego, mimowolne ruchy kończyn, drgania ich oraz mięśni. Mięśnie się napinają, daje to odczucie bycia jak manekin albo robot. W skutek tego po kilku-kilkunastu godzinach pojawia się dyskomfort z powodu bólu. Obserwuje się lekkie drgawki, drgania kończyn, mimowolne ich ruchy, drganie mięśni. Pomagałem sobie Mydocalmem, z NLPZ pomóc może chyba najbardziej ibuprofen. Na drgawki pomagało Depakine, które używałem przy kolejnym odstawieniu, minimalnie również łagodziło inne objawy. Nie ustępuje agorafobiczny lęk, rozdrażnienie, lekko redukuje się niepokój, pojawia się uczucie odrealnienia. Ustępuje dysforia i uczucie pustki. Potem jest już coraz lepiej, każda kolejna doba jest lepsza od tej pierwszej, co jest bardzo pocieszające. Ja używałem standardowych dawek, nigdy nie brałem po kilka miligramów którejś z tych substancji. Moje ciągi nie były dłuższe niż 1-1,5msc. Tolerancja na klonazolam rośnie na potężną skalę i w wyjątkowo krótkim czasie w porównaniu do innych benzodiazepin, jednak trzymałem się dawki początkowej.
Klonazolam jest mocno rekreacyjny, działa wyraźnie, ale jednak w tle, nie narzuca takiej blokady na myślenie jak flualprazolam. Bez obaw brałem go w dzień, po rozwinięciu znacznej tolerancji, po 0.5mg praktycznie nie było widać po człowieku, że na czymś jest. Rozmawianie po nim było wyjątkowe, nie upośledzał zdolności składania zdań i rozmowy, wypowiedzi miały sens, można było rozmawiać na różne tematy, kulturalnie, wypowiadało się jakby luźniej, bez napięcia, i drugi rozmówca pozytywnie to odbierał, ale z zachowaniem trzeźwości w kwestii wypowiedzi, nie mówiło się czegoś głupiego, czego nie powiedziałbym bez niczego, no i też rozpoczynało się rozmowę z każdym, z kim się chciało i można było, oczywiście wszystko było w porządku. Po prostu była chęć rozmowy, przy tym pełne zrelaksowanie, może nawet i empatia (!); zrozumienie, zadowolenie (charakterystyczna dla tej cząsteczki poprawa nastroju.. nie każda benzodiazepina to daje). Już na kanapie czy łóżku pełny chillout, który pozwala zapomnieć o codziennych sprawach, rozluźnienie mięśni, ułatwienie zapadnięcia w sen dla osoby z zaburzeniami snu (choć z tolerancją to niekoniecznie tak efektownie). Ciekawa sprawa, że po flualprazolamie bardzo szybko leciał czas, nie pamiętam na 100% czy na flualprazolamie bardziej od klonazolamu, ale wydaje mi się że sporo bardziej (ale na klonazolamie też).
Moja ostatnia styczność z tą substancja miała miejsce około miesiąc temu. Było to zakończenie chyba nawet mojego najdłuższego lub blisko najdłuższego okresu obcowania z tą substancją. Mimo tego.. w niespodziewany sposób udało mi się praktycznie całkowicie uniknąć tej całej zabawy, którą opisałem wyżej. Nie wiem jak duży miało to wpływ, ale podczas jeszcze używania substancji celowo pomijałem, regularne jak dotąd, przyjęcie dawki (głównie przed pójściem spać). Chciałem sprawdzić jak szybko wystąpią objawy odstawienne, czasami godzinami, a potem jeszcze chodziłem spać bez tabletki, żeby na następny dzień jeszcze trochę poczekać na rozwinięcie objawów, i dopiero wtedy zaleczałem je częścią dawki klonazolamu lub flualprazolamu. Lub obiema. Z rozwojem tolerancji na klonazolam spada jego działanie rekreacyjne, na tamten moment żeby osiągnąć takie, jak na początku brania, zamiast 0.5mg potrzebowałbym 1-1.25mg. Rzeczywiście głównie brałem klonazolam, flualprazolam sobie leżał. Zachęcało to lekko do przejścia na flualprazolam, który nie był tak rekreacyjny, ale za to skutecznie upośledzał zdolności myślowe w niskich dawkach, zawsze coś. Ostatnie dwa klonazolamy zdecydowałem zarzucić naraz, tak pożegnalnie, czego nigdy nie robiłem. Już wtedy wiedziałem, że nie powinienem ze względu na niebezpieczeństwo nagłego odstawienia, ale po prostu chciałem mieć to już za sobą, no i jak dawnej spróbować tej substancji, tym razem po raz ostatni.
Na następny dzień zostało mi tylko pół tabletki klonazolamu, więc zjadłem ją, to znaczy pod język, bo te substancje zawsze brałem wyłącznie podjęzykowo. Tego dnia już wcześniej brałem flualprazolam, starałem się brać części jak 1/4 tabletki, następne dni już 1/8, w sumie może to branie flualprazolamu trwało z 5 dni, do tygodnia. Brałem jeszcze małe dawki Depakine i Mydocalmu, od razu po przebudzeniu i ewentualnie przed pójściem spać. Nie odczuwałem żadnych objawów. Z ostatnimi tabletkami flualprazolamu stwierdziłem, że muszę dawkować je jakoś precyzyjniej, bo jak wiadomo są bardzo malutkie i precyzja w takim małym dawkowaniu jest znikoma. Co najwyżej można sobie tabletkę na 4 części pogryźć, przy kolejnych od mikrokropelki wilgoci się rozpada i trzeba brać wszystko, chyba specjalnie je takie małe zrobili. Wziąłem pusty woreczek strunowy i wrzuciłem kilka pozostałych tabletek. Są bardzo zbite, nie chciałem naruszyć szczelności samarki jakoś je tłukąc, więc podałem strzykawką do samarki dosłownie krople wody, bardzo efektywnie i łatwo się rozbiły. Pomogłem rozgnieść trochę palcami i usunąłem wodę z samarki dmuchając do niej gorącym powietrzem z suszarki i dosłownie kilkanaście sekund wystarczyło żeby otrzymać idealny proch. I to już można było precyzyjnie dawkować, ale zdecydowałem się dodać 1ml glikolu propylenowego na 1mg flualprazolamu strzykawką insulinową do samarki, w nadziei, że uda mi się rozpuścić w glikolu flualprazolam i odfiltrować wypełniacze. Wlałem, mieliłem palcami, podgrzewałem suszarką, nawet dałem do zamrażarki, bo glikol nie zamarza, a liczyłem, że może wypełniacze tak. Gdy stwierdziłem, że zrobiłem wszystko co mogłem finalnie zassałem insulinówką roztwór, ale stwierdziłem na koniec, że zassam też wypełniacze na wypadek gdyby coś nie wyszło. No i trzymałem tą insulinowkę tłokiem do dołu, żeby wypełniacze zawsze były opadnięte na dole strzykawki, no i jak miała być potrzeba to miałem podać sobie 4 jednostki (0,1ml = <0.1mg) ze strzykawki, bo ma ona 40 jednostek, które odpowiada 1ml. No i.. działało, udało mi się rozpuścić ten flualprazolam w glikolu. Podawałem sobie częściej niż planowałem (kilka razy na dzień), już nie na zasadzie zaleczania objawów, ze względu na to, że taki skręt jakiego się obawiałem nie wystąpił. No i było fajnie. Po kilku dniach i się skończył flualprazolam, już nie miałem w zaopatrzeniu żadnej benzodiazepiny. Dalej brałem Mydocalm i Depakine, a cały skręt jaki wystąpił ograniczył się do niepokoju, lekkiej pustki, dużego odrealnienia momentami, lekkiego „helikoptera” i to wyłącznie jeden raz, przed pójściem spać. Potem odstawiłem kolejno Mydocalm i Depakine, nie spowodowało to zupełnie żadnego dyskomfortu. Myślałem, że coś jest nie tak i dostanę jakiegoś opóźnionego hiperskręta, że po takim czasie brania siedziały we mnie jakieś metabolity. Ale nie. Po tygodniu już uznałem odstawienie za zakończone. Po tym czasie jedyne co mi dokuczało to okazjonalny, ale silny głód na benzodiazepiny i ogólnie GABA-ergiki. Minął miesiąc i jest już o niebo lepiej. Klonazolam będzie nielegalny, więc już chyba nigdy nie będę miał okazji spróbować, bo na pewno nie będę kupować większych ilości zza granicy, mając tendencję do używania tego w ciagach, następnym razem mogłoby się nie skończyć tak szczęśliwie. Jeszcze wspomnę przebadany na sobie czas od wchłonięcia dawki do wystąpienia pierwszych objawów odstawiennych (czas działania substancji i metabolitów?): dla flualprazolamu 21-24h, dla klonazolamu kilka godzin mniej.
//
Osobom, które są w ciągu (nie kilkudniowym, odbicie wtedy jest błahe lub nie występuje w ogóle) na klonazolamie proponuję jak najszybsze przerwanie jego stosowania (oczywiście zakładając jak największy komfort, jeśli nagle przerzucenie się spowoduje dyskomfort to stopniowo redukować) i przerzucenie się na flualprazolam (jeśli dostępny tylko on, powszechnie najbardziej poleca się do tego celu długo działające anksjolityki, analogi diazepamu i on sam) na zredukowanych dawkach!
  • 240 / 21 / 0
5mg w trzy dni i dziś napięte mięśnie i lęki, na szczęście mam trazodon na sen. Jak ktoś brał to w dłuższym ciągu i chce odstawić to niech biegnie do psychiatry albo na odwyk, bo inaczej to się może skonczyć padaczką i zgonem. Z tą substancją nie ma żartów.
Uwaga! Użytkownik Kromozepam nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
Zawsze ciężko mi przestać po pierwszym razie i z reguły kończy się to na 3-4 dniowym ciągu po 0.5mg a potem doświadczam objawów odstawienia przez 2 kolejne dni które nie są za przyjemne a szczególnie pierwsza noc.
Macie jakieś rady żeby to w jakiś sposób"załagodzić" ? Czy lepiej niczego nie robić ?
  • 5435 / 1041 / 43
Najlepiej jakieś słabe benzo.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4 / / 0
Niestety etiz mi się skończył wiec nawet nie mam słabszego benzo jedynie flualprazolam.
Nigdy tego wcześniej nie robiłem i nie wiem czy to jest do końca bezpieczne, ale wziąłem 1g phenibuta i pierwszy raz normalnie zasnąłem po takim "mini ciągu".
Myślę ze dzisiaj i jutro wezmę znowu po 1g i powinno być ok + nie powinienem raczej doświadczyć żadnych skutków ubocznych od pheni po takim krótkim czasie stosowania
  • 209 / 15 / 0
Biorę po 6mg klona (czasem trochę mniej/więcej of objętości blistra) - Klonazolam w jakich dawkach? Zdaje sobie sprawę ze to pakt z diabłem, ale ile będzie dobrze wyczuwalne?
  • 5435 / 1041 / 43
0,5 mg już poczujesz.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 23 / 1 / 0
Cold turkey po kilkumiesięcznym ciągu na klonazolamie był masakryczny. Szczególnie pierwsze kilka dni, gdy czułem się jak trup. Na szczęście obyło się bez szpitala, ale kilka razy miałem omdlenia podczas treningu na siłowni. To chyba przez wysokie ciśnienie. Nie biore już miesiąc, bo nie mam :D
ODPOWIEDZ
Posty: 2488 • Strona 220 z 249
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.