Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 456 • Strona 32 z 46
  • 3431 / 1087 / 0
Tak, klomipramina to hardkor jeśli chodzi o ilość działań niepożądanych.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 708 / 24 / 0
Wszystko z czasem znika.
  • 3431 / 1087 / 0
Niekoniecznie, oj!
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 2430 / 574 / 155
[mention]misspill[/mention] A widzisz, u mnie akurat pod tym względem było zupełnie inaczej i przy klomipraminie nie miałam właściwie żadnych skutków ubocznych, oprócz zaparć i zwiększonego apetytu na samym początku leczenia. W ogóle przy antydepresantach solo raczej nic poważnego mi się nie działo, tylko na początku brania sertraliny akatyzja i nudności 24/7.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 898 / 0
@up
I to potwierdza, ze każdy lek na każdą osobę inaczej działa.Nie warto kierować się postem jednej osoby która stwierdziła, ze ma w chuj skutków ubocznych.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 52 / 3 / 0
Opisze moje uboki przy starcie anafranku:
Pierwsze 2 dni serducho napierdalalo strasznie
Pierwsze 2 tygodnie jazdy z żołądkiem, ciagle jakieś buczenia, kręcenia w środku.
Pociły mi się tez ogromnie nogi/stopy, pamietam jak dziś, jechaliśmy do Francji autem na mecz Polaków na Euro. Co jakiś czas przecierałem nogi nawilzanymi chusteczkami bo taki był kłopot. Zwiększone pocenie towarzyszyło mi do końca kuracji.
Start był ciężki, głównie przez zwiększone dolegliwości lękowe, w dodatku miałem wtedy taka stara zjebana babę Psych co nie chciała mi nic dać na te uboki, jakiejś recki na benzo. Pamietam tez ze baba kazała mi nie czytać ulotki anafranilu bo głupoty są tam wypisane, oczywiście przeczytałem cała od góry do dołu i już byłem obsrany przed 1 tabletka. Generalnie mimo ciężkiego startu lek w tamtej chwili dał mi drugie życie, bóle somatyczne poznikały, nie miałem już sztywności karku, różnych duszności, lęki odchodziły na bok, największym plusem było chyba to ze serce mi się uspokoiło, a temat był już tak zjebany ze np. Przy bólach lędźwiowych (które towarzysza mi już pare lat do dziś) moje serce miało nierówna prace, co jakiś między normalnym rytmem dochodził jeden duży który jakoś dziwnie odczuwałem na całej klatce piersiowej. W rezultacie ciagle byłem zestresowany bo nie wiedziałem co się ze mną dzieje, chodziłem od lekarza do lekarZa, każdy badał i wszystko było okey. Stres w pracy narastał, lęki także, bóle różne tez, byłem już tym wykończony i myslalem ze długo nie pociągnę bo miałem już tego dość. Ufff jak dobrze ze mam to już za sobą.....😂☺️
  • 4 / / 0
Dostałem Anafranil SR 75 mg na depresję i lęki. Po wyjściu od lekarza wziąłem jedną pastylkę, gdyż miałem brać jedną na dobę. Po jakiejś godzinie wyraźnie polepszył mi się humor, miałem ochotę, by coś robić (co jest u mnie ostatnio rzadkością). Po 2 godzinach od połknięcia zrobiłem się senny, wyszedłem sobie zapalić, spędziłem jeszcze kilka godzin poza domem.
Do domu wróciłem trzeźwy jeśli chodzi o palenie i minęło 5 godzin od wzięcia. Dopiero w łóżku poczułem faktyczne działanie leku, ale to był koszmar. Zaczęło się od (nie wiem jak no nazwać) "niby halucynacji" przy zamkniętych oczach. Usiłowałem zasnąć , jednak nie mogłem. Sytuacja wyglądała tak;
Leżałem na prawym boku, a przed oczami miałem telefon, który się ładował.
Po zamknięciu oczu, widziałem mój włączony telefon i jakąś konwersację na massangerze. Otwieram oczy; nic nie ma, telefon leży nieruszony. Takich sytuacji z massangerem było może kilka w ciągu kilkudziesięciu minut.
Następnie wkurwiony niemożnością zaśnięcia, przekręciłem się na drugi bok, gdzie widać było kontury telewizora i szafki. (Dosłownie tylko kontury, które można ujrzeć nocą w ciemnym pokoju). Zamykałem oczy- chuj nadal je widze- otwieram, zamykam, otwieram, zamykam... Cały czas kurwa miałem je przed oczami... Wkurwiłem się na maksa, zerwałem się z łózka żeby pójść po coś do picia (okropna suchość w ustach, kurwa okropna) i czułem meeega mocny helikopter w głowie- ledwo doszedłem do drzwi.
Po wypiciu szklanki wody udałem się do łazienki, by się odlać i tutaj dopiero zaczął się koszmar. Stoję kurwa, stoję nad tym kiblem, kurwa modlę się żeby móc się wreszcie odlać... Aby nie skłamać to minęły 2 minuty zanim cokolwiek udało mi się wydalić.
Wróciłem do łóżka, zamknąłem oczy i chuj kurwa znowu... Widziałem rękę z latarnią ( coś typu gra Amnesia The Dark Descent) i szedłem jakimiś ciemnymi korytarzami, otwieram oczy wszystko w normie, nie śpię, jestem przytomny, w miarę trzeźwy, choć czułem lekkie zawroty głowy.
Nie pamiętam co było dalej, ale chyba nic, bo obudziłem się o 3 (zasnąłem koło północy, a w łóżku leżałem od 21). Poszedłem się odlać patrzę w lustro a tam kurwa w kącikach ust coś białego (Ci, co znają m'kę będą wiedzieć o co chodzi), umyłem zęby wypiłem chyba 0,5l wody na raz i dosłownie minęły 2 minuty i chuj. Suchość, suchość, kurwa wielka suchość. Po wykonaniu w/w czynności zabrałem się za oddawanie moczu. Spędziłem nad tym jebanym kiblem dobre 5 minut. Wróciłem do łóżka, założyłem słuchawki i postanowiłem poczekać sobie do 6, żeby nie obudzić nikogo w domu. Dostałem drgawek, łapy mi się trzęsły jak po gramie kofeiny. Cały czas piłem wodę- od 3 do 6 słuchając muzyki w łóżku wypiłem 1,5l, przez co na wizytach w toalecie spędziłem dobre 30 minut... Udało mi się zasnąć chyba koło 5, obudziłem się o 8. Wstałem i czułem się kompletnie najebany, potykałem się po drodze do łazienki, stwierdziłem, że pierdole ten lek i nie będę go brał. Niestety po śniadaniu drgawki były okropne, ogólnie było mi zimno, mogłem dostać gorączki. Poszedłem więc zapalić i stwierdziłem, że damy temu lekowi drugą szansę, skoro lekarka kazała mi go brać to może skutki uboczne miną szybko. Wziąłem więc tak jak mi kazała 1 pastylka tego i jedna pregabalinu.
Po joincie czułem się dobrze, ale po 40 minutach czułem już tylko te jebane leki, przeleżałem 2 godziny usiłując zasnąć (halucynacje przy zamkniętych oczach cały czas kurwa). W końcu wstałem połknąłem 1mg alpry i wreszcie zeszło działanie tego gówna... Poza utratą możliwości oddawania moczu, bo kurwa problem miałem przez cały jebany dzień... Nadal kurwa mam- jest niedziela, ostatnią dawkę leku wziąłem wczoraj około 9, a odlanie się w mniej niż 2 minuty graniczy z cudem...

Wizytę u psychiatry mam we czwartek, wtedy może wypisze mi coś innego, jednak do czwartku trochę daleko... Brał ktoś może dłużej ten lek? Nie wiem, czy go brać, jeśli problem z oddawaniem moczu będzie trwał przez całą kurację to ja to pierdole za przeproszeniem...
  • 1936 / 489 / 0
O, strasznie na pikawę wjechał, żaden antydep tak nie robił jeszcze, drugi tydzień nie biorę a czuję jakbym miał dostać zawał do końca roku.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 1008 / 203 / 2
Próbowałem raz, dostałem na ciężkie OCD. Lekarz uprzedził, że to bardzo silny lek, ale zgodziłem się, bo żadne antydepresanty mi nie pomagały, a natręctwa się nasiliły do tego stopnia, że nie mogę normalnie funkcjonować. Już sam nie wiem czy to były tak silne skutki uboczne czy może już zespół serotoninowy (wcześniej brałem trazodon, ale przed klomipraminą zmniejszyłem dawkę do 25mg i odczekałem 24h od ostatniej dawki), bo miałem wszystkie pasujące objawy, czy może po prostu za duża dawka - 75mg SR. Przez dwie doby nie spałem, miałem źrenice jak 5zł, odczuwałem lęk, zamulenie z jednoczesnym przyśpieszeniem (bardzo nieznośny stan, trudny do opisania), do tego biegunka i suchość w ustach. Teraz wróciłem do trazodonu (75mg na noc) i pregabaliny (300mg w dzień) i czuję się ok, niestety ciągle natręctwa nie dają mi żyć (wiem, że tu jest potrzebna terapia, niedługo ją rozpocznę).

Zastanawiam się czy dać klomipraminie drugą szansę i zacząć od połowy tabletki (mam wersje o przedłużonym uwalnianiu 75mg) i ile czasu mam odczekać po odstawieniu trazodonu? Czy jeżeli tak zareagowałem za pierwszym razem to raczej mała szansa, że następnym razem będzie łagodniej? Co myślicie?
Bo jeżeli takie skutki uboczne mają się utrzymywać przez dwa tygodnie czy nawet dłużej to ja dziękuję za taki lek. Już teraz wiem, czemu na refundację jest darmowy %-D
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 76 / 4 / 0
To ciekawe podejście. Moja Mama ma raka i na refundację dostaje darmowy sevredol (morphini). Pewnie dlatego, że tak chujowo działa %-D .
ODPOWIEDZ
Posty: 456 • Strona 32 z 46
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.