Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Sad but true, nie mogę powiedzieć żebym sobie to zawdzięczała.
A teraz, jak dobrze pójdzie, to za parę lat spotkamy się po drugiej stronie biurka w roli psychologa, pewnie specjalizacja na kliniczną i uzależnienia. :diabolic: Cóż, takiej wiedzy się z książek nie nabędzie. Do zobaczenia w okularkach i kitlu. :}
Edit: ach, i jeszcze egzaminy zawodowe na tech-infie. Do tej pory nie wiem, jak zdałam te pieprzone serwery na 86%, próg zdania na wszystkich to 75%.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Żeby nie było. Nie uważam, że narkotyki nie zrobiły u mnie nic złego. Uważam, że ćpanie stimów w bardzo młodym wieku rozjebało mi mocno gospodarkę dopaminową. Ale walczę z tym jak się da i nie jest źle. Staram się nie brać rzeczy, które wpływają na dopaminę. Uważam, że palenie mj wywołało u mnie falę kompleksów i wielu lęków jak i nerwicy. mj zdarza mi się zapalić ale mój mózg odrzuca tą używką (na całe kurwa szczęście) i źle się po niej czuje.
Jedyna grupa, która zrobiła najmniejsze spustoszenie ale, której też brałem najmniej to psychodeliki. Zauważyłem duży wzrost motywacji, empatii i zdolności przełamywania barier. Lepiej radzę sobie z lękami (staram sobie je tłumaczyć logicznie. Można to porównać do "sterowania" psychodelą). Ale też nie uważam, że sajko są super dragami pozbawionymi skutków ubocznych. Będąc na zejściu po czymś i będąc wyczerpany psychicznie czuje coś w rodzaju zaczynającego się Bad Tripa. Wszystko zwalnia i mnie przerasta. To trwa chwilowo najczęściej i nie przeszkadza mi w niczym ale jest. Zanim poznałem sajko nie znałem tego uczucia. A przynajmniej tak mi się wydaje. Bo może znałem ale poprostu nie identyfikowałem go z żadnym innym doświadczeniem.
Ogólnie dragi zażywane z głową, co jest cholernie ciężkim wyzwaniem potrafią zrobić wiele dobrego. Nawet stimy. Po prostu musimy znać umiar, zauważać co nam szkodzi i być w stanie odstawić daną substancje raz na zawsze ze względu na spustoszenia powodowane w organiźmie (chociaż jak organizm często się da wyleczyć to jak uszkodzimy psychikę nie ma powrotu, albo powrót trwa długie lata i często nie wrócimy do tego co było kiedyś).
Taka rada ode mnie. Jeżeli wam ludzie dookoła mówią, że jest coś z wami nie tak albo bezpośrednio wskazują narkotyki jako źródło problemów w waszym życiu, radzę zrobić porządny rachunek sumienia i zacząć działać. Zrobić coś aby nie pogorszyć sytuacji. Bo na dno powędrować jest lekko. Gorzej się z tego dna odbić...
Uffff ale się rozpisałem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.