Splyw po kecie jakis tam jest ale nic strasznego ja nawet lubie . Poza tym juz po 5min laduje sie to slynne znieczulenie takze tym bardziej luz . Mozna tez gume wziac i pare razy czyms popic jak sie jest delikatnym
W przeciwienstwie do dexa nigdy nie rzygalem po K. nawet przy 170mg na dwa lajny .

@DelicSajko, dokładnie! Ryzyko zadławienia wymiocinami jest równie niskie co przy MDMA czy MDA (żeby było bardziej kanapowo). Po prostu trzeba sobie nieźle rozkopać żołądek i zaczyna się! 3g ćpane cały czas praktycznie przez tydzień, niezły reset to był, ale żołądek od miesiąca rozjebany.

ketamina, królowa, Special K. Listopad.

Ja jako zalążek swojej konopi, malutkie gówno, rozdzierający glebę pęd.
Kapeczka tylko organiki.
Wszystko skąpane w burej magencie.
Taniec na robo walku po kecie jako czysta przyjemność.
Taniec przyciągający bardziej niż po DXM.
Na dużych dawkach tańczący prostopadłościan i kulający się glut po ziemi.
Rozprostowanie, gniecenie ciała, przeciążenia odczuwalne jako dosyć specyficzny, mało seksualny orgazm.
Stęk, bo K-hole wraca, faluje, schodzi, wchodzi.
Poruszanie się po mapie astralnej, sru, sru!
Exit, jesteś zdecydowanie bardziej gotów niż na DMT czy SD.
Ekran ustawiony na szarość. Bardziej cyfrowy niż analogowy.
Puste miejsce.
Ulga.
Nic.

A potem...

Szczęście.
Wiara w życie.
Ateizm... kiedy już się nastawisz... nie ma Boga nigdzie.
Ambicje! Plany! Objawy negatywne mi to zżarły, teraz ich nie ma, kora przedczołowa dostała kopa.
Bardzo wyraźna chęć ogarnięcia się.
Małe zużycie trawki.
Odpala się wzmożone libido po zejściu z SSRI, albo stymulowane dodatkowo przez ketaminę (ale wątpliwe).

Zostało w pamięci niewątpliwie.

Jak szybko rośnie tolerancja na ketamine?

Wczoraj próbowałem pierwszy raz ketaminy, cztery małe dawki (tyle co na opuszek palca mi się z samary nabrało) rozdzielone od siebie co 10-15 minut. Z efektów czułem jakby zdrętwienie kończyn, ciężko mi się chodziło, zmiany w dotyku, ale poza tym byłem całkiem trzeźwy, żadnych visuali nie miałem.

Dziś chcę spróbować ponownie, tym razem odmierzoną wagą od razu większą dawkę i stąd moje pytanie, czy nie zmarnuję Kety?

Nie powinno mieć wpływu, tolerancja rośnie, ale po częstym używaniu

Sam brałem ketę czasem dzień po dniu i nie odczułem spadku mocy

Ja mam wrażenie, że to zwiększanie dawek przy dorzucaniu w pogoni za k-hole powoduje wzrost tolerancji.
Gdy waliłem ~150mg raz dziennie przez jakies 10 dni (niezdrowo) to nie zauważyłem żeby działanie w jakikolwiek sposób zmieniło poza zwykłym przyzwyczajeniem i lekkim znudzeniem fazą.

Przerobienie gieta w ciągu dziesięciu godzin powoduje na dzień następny znaczną tolerancję, która po tygodniu jest zerowa (lub niezauważalna). Jednak ojebanie do tego pół grama DCK stwarza sytuację gdzie po tygodniu 50mg (kety) ledwo smyra.

Ja kiedyś przerobiłem 1g na im. I było tak że 1 h dziury powrót, 50 min dziury i tak coraz mniej. W dzień wszystko zrobiłem. Potem przeczytałem że liza olneya nie tylko dxmu dotyczy. Od tej pory nie wale dyso im /IV. Jak takie uszkodzenie mózgu wygląda? Myslę, że raczej bym nie sklecił posta. Xd

3g przerabiam w tydzień IN. Fajny boost do życia jakby na nowo, lubię się odświeżyć tak co jakiś czas. Bardzo lubię ten dysocjant, ma u mnie 5 gwiazdek. Rzecz o wiele lepsza od jakichkolwiek rewelacyjnych psychostymulantów. Np. kokaina mnie nie zachęca, ciągnę kreskę 25mg albo wcieram malutko raz na kilka h, a ketamina mnie ogromnie zachęca i walę jak wariat.

Dorzucać pregi? 900 przy tolerce 300/d? Nie wywołam drgawek na takich lekach? Co prawda biorę lamotryginę.

Serio wypluwać spływ żeby nie uszkodzić? P.O. mało aktywna?

Teraz będę atakować, ale k-hole już nie potrzebuję. To jest spełnienie, które po jednym, magicznym razie, zaskakującym - trwa.

Bioavailability
Intravenous: 100%[6]
Intramuscular: 93%[6]
Subcutaneous: high[8]
Epidural: 77%[9]
Intranasal: 45–50%[6][10]
Sublingual: 24–30%[6][11]
Rectal: 25–30%[10]
By mouth: 16–20%[6][10]
https://en.wikipedia.org/wiki/Ketamine

Ja wypluwam splyw bo tylko siada na bebechy.

Wystarczyło zerknąć na Wiki! A nie każdemu się chciało! Również ograniczę wszelaki spływ, rozwalił mi bebechy konkretnie, teraz odzywa się problem. Codziennie rano wymioty, ból żołądka. Najwyraźniej dość znacznie drażniąca substancja jeśli się przesadzi z ciągiem, MPH w wolnym uwalnianiu również. Muszę iść na badania. Przed ketą tak źle nie było, mimo ładowania kawy i fajek na czczo.