Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1630 • Strona 105 z 163
  • 258 / 103 / 0
@Retrowirus

Dokładnie tak, kluczowe jest dawkowanie sub-rekreacyjne (coś, czego ćpunom uzależnionym ogólnie od nietrzeźwości - mój przypadek - ciężko na dłuższą metę się trzymać, szczególnie jak samodzielnie ogarniają sobie temat w ilościach ograniczonych jedynie własnym chciejstwem i stanem portfela, a nie decyzją specjalisty) i moim zdaniem dotyczy to wszystkich dysocjantów z rozpoznanym, klinicznie i/lub anegdotycznie, potencjałem antydepresyjnym.

Dzięki, że zwróciłeś na to uwagę. Jak sobie teraz to rozkminiam retrospektywnie, to właśnie takie sub- i około-thresholdowe dawki najlepiej na mnie działały antydepresyjnie i promotywacyjnie. To i afterglow uzyskany grubszym ładowaniem.

Ale fajny afterglow u mnie = ciśnienie na kolejny mocniejszy (poprzez dawki zdecydowanie ponadprogowe) lot. Z finałem w postaci wielodniowego, czy nawet wielomiesięcznego, ciągu. W takim scenariuszu o jakimkolwiek trwalszym efekcie antydep. można zapomnieć, pogłębia się izolowanie od społeczeństwa, pojawiają się schizy i paranoje, mocno zmienia się osobowość: to się odwraca dość szybko po zaprzestaniu ciągu, ale można nawywijać srogo w międzyczasie z takim zmienionym myśleniem i postrzeganiem siebie. No i rysy na psychice w parze z obrzydzeniem do samego siebie zostają: może nie tego kalibru, co moralniak po kilkudniowej ketonowo-porno-masturbacyjnej sesji (mam niestety porównanie), ale jednak oglądanie filmiku nagranego przez moją dziewczynę, na którym demoluję mieszkanie, a na peaku chodzę na czworakach bełkocząc i porykując jak jakieś zwierzę za fajne nie jest. O wystrzelonej tolerce nawet nie wspomnę, zwłaszcza przy kecie to masakra dla portfela, bo ilości jakie trzeba przyjmować w stosunku do pierwszych razów to jakieś jebane nieporozumienie: przelicznik x 1,5 o którym pisał @ledzeppelin2 sprawdza się jako tako przy drugim, maks. trzecim podejściu w cugu. Potem trzeba nakurwiać co najmniej dwa, trzy razy więcej, a i tak daleko do pierwszego "wow". Niejeden skończył przerabiając lekko licząc co najmniej gramca dziennie, dzień po dniu latami, często I.V. - to też proszenie się o tzw. lizę Olneya (nie Oleya; potwierdzone literaturą u ludzi przypadki odnoszą się właśnie do takich hardcore'owych zawodników) w pakiecie z rozjebanymi nerkami.

Jak ktoś nie dowierza, że tak się można niefajnie wjebać "lajtową" ketą, to polecam poczytać: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3713393/

Dobrze, że przeważnie nie śmierdzę groszem i nie stać mnie na takie intensywne ketaminowe boje. Ale tańsze i wydajniejsze RC-dyso wielokrotnie przerabiałem w takim scenariuszu. Tzn. prawie w taki samym, bo lizy Olneya się nie dorobiłem (przynajmniej badanie rezonansem magnetycznym nic takiego nie wykazało - ale ostatnie miałem rok temu ponad, więc chuj wie czy coś się pod tym względem nie zmieniło na gorsze), z nerkami póki co też w miarę OK: częściej mocz muszę oddawać na tripach, to fakt, ale na trzeźwo częstotliwość jest w normie.

@Sawant - przeważnie niczym mocno niepożądanym (mega bad tripem, PTSD itp rzeczami które wymieniłeś) takie rozsądne używanie nie grozi. Rzekłbym nawet, że pod tym względem keta jest bezpieczniejsza niż np. LSD, co najwyżej charakter fazy może komuś nie podejść i się zrazi z tego powodu. Celowo wymieniłem LSD, bo mój pierwszy w życiu blotter dał mi właśnie bad tripa, gdzie modliłem się o jak najszybszy koniec działania: do tego głupi byłem i dojadłem kolejnego w trakcie. No ale miałem tylko 17 wiosen wtedy, a współtowarzysze kwaszenia nie umieli nawet w zupełne podstawy BHP zażywania psychodelików, w efekcie wszyscy wokół mieli w pizdach że siedzę skulony, poschizowany w kącie, mam krzywą jazdę i potrzebuję pomocy.

Chociaż zdaje się @taurinnn opisywała, że po jednej jedynej przygodzie z ketą miała bardzo nieprzyjemne doznania i raczej do niej nie wróci z tego powodu. Szczegółów nie pamiętam, ale skoro ją wywołałem do tablicy to może ponownie opisze, co się z nią działo.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 818 / 266 / 0
05 lipca 20203eyewideopened pisze:
@Retrowirus

Dokładnie tak, kluczowe jest dawkowanie sub-rekreacyjne (coś, czego ćpunom uzależnionym ogólnie od nietrzeźwości - mój przypadek - ciężko na dłuższą metę się trzymać, szczególnie jak samodzielnie ogarniają sobie temat w ilościach ograniczonych jedynie własnym chciejstwem i stanem portfela, a nie decyzją specjalisty) i moim zdaniem dotyczy to wszystkich dysocjantów z rozpoznanym, klinicznie i/lub anegdotycznie, potencjałem antydepresyjnym.
Najlepsze działanie antydepresyjne i prokognitywne w przypadku stosowania dysocjantów osiąga się przez stosowanie minimalnych dawek, ale często. Nawet codziennie. Albo zwłaszcza codziennie. W przypadku kety to mniej więcej 15 - 40 mg na cały dzień. W przypadku DXM 30 - 120 mg na dzień. Z tym, że kety nie polecam tak używać przez jej działanie uszkadzające pęcherz. Dużo lepsze wydają się pochodne fencyklidyny. Szczególnie 3HOPCP i 3MEOPCE, ale to trzeba właśnie znać umiar i mieć ogarniętą suplementację. Nawodnienie też jest bardzo ważne, bo dyso mocno odwadniają.
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
  • 12 / 2 / 0
Pytanie - ile i jak przyjebac tej kety na pierwszy raz?
Zależy mi na:
- Zajebistej muzyce
- Ciekawym odczuciu cielesnym
- I czymś innym od stimów itp.

ketamina S (tak sie pisze ten rodzaj chyba?). Sniff, p.o.? I jaka dawka.

Miałem bardzo dawno temu styczność z DXM. To wyglądało tak, że nie czułem ciała ale jakimś cudem mogłem nim kontrolować (tak, jakby ktoś inny za pomocą moich sygnałów z mózgu nim kierował). Nie wiedziałem, gdzie jestem, choć tak naprawdę znałem to miejsce. Albo i na odwrót. Nie wiedziałem co miałem myśleć o swoich myślach. A jak chodziłem, to tak jakbym przesuwał podłoże pod sobą, a nie sam siebie po podłożu i ogólnie tak jakby bujało, ale chodziłem prosto.

Co to było i czy tego się mogę spodziewać? :D
  • 2931 / 798 / 5
Sniff 100mg i będzie ok. Nie mam porównania do DXM.
Narkotyki są dla przegranych
  • 1851 / 347 / 0
ketamina tworzy, i niszczy.
ketamina łączy i dzieli.
ketamina nigdy nie jest obojętna,
choć nigdy nie jest też bezsilna.
Zdaje się być perfekcyjną mocą potrafiącą złączyć i rozdzielić,
narodzić i unicestwić...
ketamina zdaje się być Panią stworzenia i skończenia.


Też tak wam się wydaje?
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 2931 / 798 / 5
Nie. Mi się wydaje, że to jeden z nudniejszych dysocjantów.
Narkotyki są dla przegranych
  • 12 / 2 / 0
06 lipca 2020DelicSajko pisze:
Sniff 100mg i będzie ok. Nie mam porównania do DXM.
W takim razie poszło te 100mg sniffem i...

Chyba trafiłem na naprawdę srogi sort %-D Tego się nie spodziewałem. Wypierdol z butów. Odczucie głębi otoczenia, zaostrzone widzenie kontur, kątów. Kolory również... ciekawsze. Ciało jakby lekkie, ale jednak doziemione. Mózg wszystkie myśli przyjmował "na sucho" - rozumiałem, o czym myślę, ale tak jakby każda ocena była na takim samym poziomie, czyli neutralnym. Socjalnie bardzo w porządku, wyłącza blokady, można śmiać się, gadać.

Trochę jak najebany, ale stabilnie, w niektórych momentach przypominało mi to tripy na homecie ze względu właśnie na głębie otoczenia i poczucie takiej mistycyjności.

Fajnie się siedziało w wygodnym fotelu, ale tak naprawdę mocno motywowało do chodzenia, tańczenia, interakcji z innymi. Spokojnie mógłbym to rzucać na dancingi, tylko w sporo mniejszych dawkach.

Ale nazwałbym to "mocno" :D Gdybym nie znał takich bań to pewnie byłoby może i za mocno.
--
Drugi dzień był zmulony z leksza, ale też mało spałem. Szybko wróciłem do normy, nie jak po czymkolwiek innym. Z myślą o tym pozytywnym wpływie na doświadczenia społeczne, przed wyjściem do ludzi (bar), postanowiłem spróbować mniejszej dawki sniffem. Nie wiem ile poszło, bo poszło tego niemal naparstek (MAX płaska kupka o średnicy około jednogroszówki) i efekty były takie:

- Motywacja
- Uspokojenie sytuacją (jako np. alternatywa dla benzo przed wyjściem)
- Otrzeźwienie

Podsumowując: Szkoda trochę, że na odczuwanie muzyki zadziałało niwelująco, ale dla szukających czegoś innego od powszechnie znanych stimów i psychodelików, to jest to właśnie coś, co leży gdzieś pomiędzy moim zdaniem.

Czy temat microdosingu został uwzględniany?
  • 2931 / 798 / 5
Pawoleh podobno robił i używał sprayu ketaminowego. Jak poszukasz w necie to znajdziesz jakie stężenie itp.
Jak miałeś motywację do chodzenia to było lekko, nie mocno xD
Narkotyki są dla przegranych
  • 595 / 111 / 0
mi się ketamina nie podoba zbyt. na razie 5 tripów, dawki od 100 do 150 mg.
przy tym 150 czułem ostre i mega szybkie wirowanie, jakbym serio gdzieś latał w kosmosie i np. zaczynała mnie wciągać czarna dziura xD to był chyba jakiś zaczątek k-hole.
ale wszystkie dawki typu 120, 140mg były nie do końca przyjemne. Wjazd i cięcie pola widzenia (jakby mózg nie nadążał za oczami) przypomina mi alkohol, wizji prawie brak, jedynie muza brzmi bardzo głęboko. Nie mówię o uczuciu zdrętwienia całego ciała i twarzy [nieprzyjemne] i spływach/połykaniu śliny które też kłuje w gardło i chce się pić. Zejście też średnio fajne, jest już clear head, ale ciągle to widzenie nieostre i jakby pocięte. Nie widzę plusów na razie :(

Dyso chyba nie dla mnie.
  • 398 / 28 / 0
Czy ktoś może mi strecić działanie ketaminy? Jej zalety i wady. Do czego ją wykorzystujecie np w małych dawkach na codzień? W dużych jednorazowo? Korzyści, uboki w zależności do wykorzystania itd sposoby wykorzystania zależenie od dawki? Sytuacje wykorzystania? Możliwości jakie może dawać keta? Jak z tolerancją przy stosowaniu codziennym i doraźnym? Chciałbym lepiej poznać substancję, póki co testowałem jednorazowo 30mg, 50mg i 3 dni z rzędu po 10mg.
ODPOWIEDZ
Posty: 1630 • Strona 105 z 163
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.