Kannabinoidy uzależniają , jedne mniej drugie więcej .
Najgorzej wpaść w ciąg , wtedy jarasz bez opamiętania .
Także zależy to od częstotliwości palenia , jednakże nie polecam AM-2201 i innych fluorowych kanna.

Alkohol etylowy to też ćpanie.

I zacznij ćpać słownik bo tego się, kurwa, nie da czytać! Oczy bolą...

Ja za to zawsze wpadam w ciągi. Przerobiłem 0.25g AM-2201 w 10 dni, potem kilkumiesięczna przerwa i UR-144 1,5g.... Derealizacja do opanowania, depersonalizacja także. Tylko lenistwo jakie to coś ze mnie wyciągnęło jest straszne. Zespół amotywacyjny to ja mam na trzeźwo a teraz przez ciąg tak wyostrzone... Pierdole, spróbuj palić weekendowo, jak nie, to wcale. Kurwa IQ zaczęło mi spadać.

ano straszne jest to wrażenie że kiedyś niektórych ludzi zniszczyłbyś w dyskusji a teraz tylko pokiwasz głową. straszne jest też to że przez te 3 lata niczego się nie nauczyłem, nie rozwijałem swoich pasji straciłem zainteresowania czymkolwiek. 3 lata temu miałem w miarę wysokie IQ 114 (średnie dla świata jest 100 IQ dla polski 110 IQ )a teraz mam 103 wiem bo sprawdzam u psychologa co rok :/. może gdybym miał od początku te 103 nie czułbym się idiotą bo nie miałbym porównania jak to jest być ponad przeciętną krajową. ja jeszcze nie jestem przygotowany psychicznie do rzucenia tych syfów wiem że jak bym teraz rzucił to bym wrócił za 2-3 miechy. ale powoli dojrzewam do tej decyzji myślę że za pół roku sam z własnej woli pójdę na detoks

Jak można się uzależnić od Kannabinoidów :-)

rozumiem sobie zapalić od czasu do czasu ale palenie ich na okragło jest po prostu męczące ,fakt mi sie zdarzyło przez 2 miesiące palić może nie na okragło ale dosyć czesto maczany pierwszej generacji ,ale jak łatwo było wpaśc w ciąg tak łatwo było wyjść :-)

nie wiem co tutaj ma wpływ może ta cena ,ze palenie kanna to grosze

dużo bardziej uzaleznia chociażby alkohol ,nie wiem co będzie jak spróbujecie np.beta-ketony jak już was takie kannabinoidy uzależniają

@jezu jesteś idiotą. Nie wiem w jakim musiałeś być ciągu, ale ja po prawie roku palenia aemki codziennie odmuliłem się po dobie niepalenia, papierowe neurony masz człowieku, mejd in czajna. Teraz parę sporadycznie i nie mam problemów z koncentracją, jest czas na obowiązki, jest czas na chillout.

Waliłem here, waliłem amfe, waliłem beta-ketony, kota dożylnie i w ogóle kurwa wszystko. A jednak UR-144 przyciągnął mnie mocniej. Coś nie tak z moją głową? Kanna dawały ulgę od anhedonii, nudy, tanie i skuteczne, mniej szkodliwe aniżeli walenie hery czy tam kotka. Wszystko uzależnia, są ludzie których preferencje kierują się na kanna. Ale ja to, to ja. Nie wpadać w żadne ciągi i jest okej. Wpadniesz w ciąg, stracisz mózg, nie dasz rady się opamiętać. Dopiero potem przychodzi ból dupy, bo uerka moim zdaniem powoduje okrutne zjazdy. aemka gorsze, ale aemki nie cierpie.

Większość z obecnych dostępnych kanna na rynku w ciągu uzależniają tak bardzo że każdy następny raz, to jak za małolata "gwiazdka", gdy nie możesz się doczekać aby otrzymać wymarzony prezent. Tak jak większość już wspomniała, to nie wpadać w ciągi i będzie ok ale jak tu się nie powstrzymać

Kanna uzależniają bardzo specyficznie... Jednak nie czuje żadnych ale to żadnych skutków ubocznych po odstawieniu. Fakt pierwsze 2 tygodnie to byłem głupszy, ale potem... Jakby hipokamb przez ciągłe pobudzanie zaczął sie rozrastać, do tego combo z noopeptu, witamin, yerby, sportu... Da da, przepis na rozrośniecię się mózgu gwarantowany. Tylko trzeba przestać palić kanna. Bez tego, gówno da suplementacja. Jak prezent na gwiazdke... Jeśli mam być szczery, to się cieszę że wpadłem w ciągi. Dobrze mi to zrobiło. Miałem fobie, lęk napadowy i inne tego typu gówna. 40 dni jebanej paranoii, lęku... I sie przyzwyczaiłem. Odstawiłem i co? Gdzie lęki? Gdzie fobia? Gdzie depresja? Gdzie to sobie poszło? Przekarałem wszystko! Już na zawsze zapamiętam jak skarany niemiłosiernie u kogoś w domu, wchodze do jakiegos pokoju a tam figurka matki Boskiej. I okrzyk: Matko Boska Niepokarano, czemu taka kara?! No i przez cug na kanna zwolniłem z opiatami, aż w końcu całkiem je z diety wyjebałem. Teraz tylko psychodeliki i okazjonalnie stymulanty, w które choćbym kurwa chciał, wpaść nie mogę. Zastrzyk najlepszego kotecka... I co? I chuj. Fajnie było. No to tyle. Fajnie było. Na cóż to walić dalej, jak aby tolerka będzie rosła i zjazdy...

Siemka. Wiec powiem tak pale okolo pol roku dopalacze, mialem w tym czasie przerwy tygodniowe, czasem wiecej. Lecz przez ostatni miesiac stracilem kontrole, jaralem w dzien w dzien, po przebudzeniu moja 1 mysl byla - dopalacze. dzis dalem sobie slowo honoru i koleszkom ze nie zapale tego, i nie zapalilem przez caly dzien. czulem sie jak scierwo, pocilem sie caly dzien, caly sie trzaslem od srodka, masakra.. mam pytanie, ile beda sie okazyywac skutki odstawienia?

Przenoszę do właściwego działu. Poza tym, pod słowem "dopalacze" kryją się setki substancji, więc lepiej skonkretyzuj, jeśli chcesz uzyskać możliwie rzetelną odpowiedź. dsn