- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Zaskoczony jestem świetnym połączeniem dobrej sativy (niezliczona ilosć jointów) i LSD w dawce 125 :) przyjemnie imprezowa mieszanka, niezbyt głęboka - w sam raz do pękania ze śmiechu.
Psychodelik nakładał na obraz i psychikę pierwszy mocny filtr, a kanna nakładało drugi dający nakładające się wizuale i odblokowujący pełną moc psychodeliku...
Nawet na samym kanna widać swego rodzaju filtr, oczywiście nie mówie tu o wizualach, a raczej o delikatnych kołach o różnych kolorach.
poprawki, literówki i inne takie - Witkacy
2. ~30mg 4-AcO-DMT, na peaku dużo (za dużo) easy sativy. Narastający irracjonalny i bardzo pierwotny lęk, zagubienie (środek lasu młocińskiego, październik, zaczęło się ściemniać), szalony puls, potliwość. Ludzie omijają nas na kilka metrów. Zwierzęcy strach przerodził się w rozpacz, totalną beznadzieję. Kilka godzin trwania w takim stanie, przesłuchana dyskografia Plaid, 20 razy oddany mocz, w końcu - ulga. Doświadczenie trudne ale z perspektywy czasu niesamowicie oczyszczające.
Generalnie mocno polecam taki miks, odradzałbym syntetyczne kanna i indyjki - jakoś to do siebie nie pasuje.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
Uczestnicy tripa:
- AL-LAD - 150ug,
- konopii ziele - ~0,3-0,4g,
- Annihilator - 80kg.
Godzina 0:00 - Przystanek autobusowy, ktoś otwiera browara. Ja otwieram portfel, a z niego wyciągam z pozoru szary, acz bardzo kolorowy papierek. Zanim wejdę do chaty, to zacznie działać.
Godzina 1:00 - Jestem pod domem, zmiana planów. Nie jest tak zimno - posiedzę sobie na ogrodzie obserwując florę nocą. Coś się zaczyna dziać, czekam na "peak" (nie spodziewam się niczego ciekawego po 150ug).
Godzina 1:30 - Czas na palenie. Wpadłem na pomysł zajarania na dachu domu (3 piętra) by obserwować tylko niebo. Wszedłem, ale resztki rozsądku powiedziały mi, by jednak zejść z powrotem, z racji tego, że drabina do najbezpieczniejszych nie należy. Ta wycieczko-wspinaczka dała o sobie znać mocnym, ale chwilowym przyspieszeniem tętna ze strachu. Ciało zeszło na ziemię. Spaliłem połowę lola. Umysł wspiął się trochę wyżej. O dziwo żadnej kardiozwały, osiągnąłem bardzo fajny stan medytacji. Czysta obserwacja, spokój lvl 9000. Wizuale się nasiliły.
Godzina 2:00 - Dopalam resztę, jest dość mocno i sennie, co mnie trochę zdziwiło. Nie podejrzewałem że mj przebije lizera w kwestii pobudliwości. Decyduję się na tripa bez muzyki, bez komputera, bez niczego. Tylko umysł. Tak, jak od dawien dawna planowałem, ale nigdy mi się nie udało.
Godzina 2:30 - Jest na prawdę ciekawie. OEVy w górę - Drzewa, które w cieniu księżyca były zwyczajnie czarne nabierają fluorescencyjnych kolorów. Wśród gałęzi i liści zamiast chaosu dostrzegam regularność i powtarzalne rysy na kształt fraktali. CEVy strasznie skomplikowane i bardzo rozbudowane, jednakże niezbyt wyraźne (od jakiegoś czasu mam ten problem - CEVy niby są, ale słabo je widać). Skupiam się na pracy mózgu, dosłownie CZUJĘ przepływ myśli po różnych partiach czaszki, głowa była trójwymiarową mapą, po której się poruszałem. Coś jakby mrówki chodziły w środku.
Godzina 3:00 - Wchodzę do domu, by kontynuować trip pod kołderką. Przysypiam, granice między jawą a snem zacierają się, trochę tracę orientację. Chwilami wpadam w półsen, by po chwili się przebudzić.
Godzina ~3:30 - Będąc w stanie chyba-snu nagle z tych wszystkich słabo wyraźnych CEVów rodzi się COŚ POTĘŻNEGO. CEVy nagle nabrały tak potężnej wyrazistości i przestrzeni że aż mnie powyginało. Pierwsza myśl - o kurwa, chyba DMT mi się wydzieliło we śnie :D changa/pierwsze mocne tripy były podobnej mocy. Trwało to tylko 10 sekund, ale było kapitalne. Nie potrafię znaleźć wytłumaczenia dla tego zajścia.
Godzina 4:00 - Chyba jakoś wtedy zasnąłem na dobre, obudziłem się o 10 zaskoczony zdolnością uśpienia mj na lizerku.
Podsumowując - bardzo udany, lekki, inny i zadowalający trip. Punkt dla mnie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.