Prawdziwy z Ciebie maratończyk.

Po jakichś 3 latach cugu konkretnego - rozjebana nerka, wątroba, problemy ze snem, zęby słabsze, stawy? (nie wiem, bo cwicze i czasem zdarzy sie cos nadwyrezyc, lub naciagnac ale to ze wzgledu na cwiczenia, ktore wykonuje).
Poza tym bóle w klatce piersiowej, schizy.

Aktualnie 5 dzień jestem czysty, nigdy więcej do tego gówna nie wrócę. Gdybym miał to palić jeszcze rok, to 2015 byłby moim ostatnim.

Co jakiś czas słysze jak mi się w żołądku coś przewraca, burczy. Pewnie zajebane wszystko czarną smołą. Do tej pory wykasłuje czarne zglichy. Poza tym problemy z oddawaniem moczu momentami, kału. Często "odbekuje" bo napiciu się czegoś.

Wymieniać dalej?

Ciekawe jakie plony w zgonach przyniesie jaranie tego w ciagu za pare lat:) sam palilem dzien w dzien z jakis rok ale po tym co sie dzialo u mnie w glowie przez ten czas to sobie darowalem jaranie maczan:)

Mi o dziwo na czaszkę nie wskoczyło ;) jedynie organy wewnętrzne.

aż założyłem konto żeby to napisać. Maczana ryje twój beret koncertowo a nastepnie deklasyfikuje go do jakiegokolwiek prospołecznego życia, potwierdzone info. Dwuletni ciąg mnie całkowicie sponiewierał, moja bania została zerżnięta w trzy pizdy.. ze wszystkimi z towarzystwa najbliższych znajomych się pokłóciłem, chcąc się wyalienować do poziomu ja+dragi zerwałem z dziewczyną, nabluzgałem koleżkom, z łapami startowałem nawet do własnego starego i dziadka na wózku, hardkor... teraz ograniczam trochę kanny, nadal wrzucam to w płuco bo ciężko powiedziec 'stop'. WIem że to temat o efektach ubocznych - fizycznych a nie wylewaniu żali, że nie potrafi się rozsądnie ćpać tego gówna, ale prawda jest taka że Maczarena to straszna sprawa.
Ile razy można mówić sobie, że ta zamówiona paka, to ostatnia...

@Up

Współczuje towarzyszu. Po takich ekscesach nadal jarasz? mi się jakoś udało z nikim nie pokłócić ale to chyba dlatego, że mam na prawdę konkretnych znajomych, którzy wiedzieli wszystko ;)

Już kilka dobrych dni czysty, całkiem inaczej funkcjonuje. Pieniądze są na wszystko, na buty, paliwo, zachcianki itp.
Organizm już powoli wraca do normy, mogę normalnie jeść rano, mam apetyt. Czasem jeszcze mam momenty odklejania się czarnej zglichy ale po takim maratonie 3 letnim, to na pewno z miesiąc będę to wyksztuszał.

Pierdo*** to w pizdu gościu, najgorsze jest pierwsze 48h, ogranicz buchy do 2 dziennie, jednego na sen zostaw i tyle, zajmij się czymś znajdź jakąś pasję, bo długo nie pożyjesz.

Jak jest się niedojebanym zwierzakiem to nic dziwnego, że narkołyk tego typu w takim połączeniu w rezultacie przynosi to, co opisujesz. Mam nadzieje że zdajesz sobie sprawę, że to wszystko to nie wina jakichś tam substancji chemicznych, tylko tego, kim ty właściwie jesteś, bo odnoszę wrażenie, że próbujesz racjonalizować to wszystko żeby zrzucić z siebie wine.

Wpierdoliłem dziadkowi na wózku i zniszczyłem więź ze wszystkimi znajomymi, uważajcie na tą maczane, chłopaki! :cheesy:

Półtoramiesięczny ciąg na BB-22 i na mieszankach od shamana sprawił, że muszę od nowa ogarniać swoje życie. Wywaliłem cały sprzęt do palenia po tym jak zacząłem do ojca się rzucać z pięściami :wall: Dziwne jest to, że po BB-22 pociły mi się cały czas stopy i dłonie i te efekty dalej się utrzymywały, gdy już przestałem palić BB-22 i przerzuciłem się na mieszanki od shamana. Ale teraz i tak jest trochę lepiej, bo dokładnie rok temu wpadłem w dokładnie taki sam ciąg na BB-22 i po odstawieniu BB-22 to się pociłem śmierdzącym potem przez jakieś 2 tygodnie od odstawienia. No i teraz nie mam już tego specyficznie znieczulonego ciała.
Może jeszcze dodam, że po spaleniu około jednego grama BB-22 pojawiły się takie efekty, że "trzeźwy" czułem się dopiero po spaleniu. Nawet na spotkaniu z dziewczyną musiałem dopalić, aby jakoś z nią normalnie rozmawiać i się nie pocić jak świnia. A oczywiście sobie obiecywałem, że w ciąg nie wpadnę i że będę tylko palił przed snem, gdy już cały dzień będzie za mną
stawy też mi strzykały, ale powoli już przestają. A bólu mięśni nie zauważyłem, ale może dlatego, że na fazie często ćwiczyłem.
I chyba BB-22 jest jedynym kanna, który sprawiał, że miałem jadłowstręt. Nawet długo po odstawieniu ten efekt się utrzymuje.

BB22 jest wyjątkowo wstrętny w smaku,jak palony plastik,topi się smrodzi.Sam zapach wywołuje skurcze żołądka.A pierwsze razy było tak miło... :( Krótko mówiąc: CHUJNIA!!!

Z efektów ubocznych u siebie zauważyłem chyba jedynie pogorszenie pamięci i koncentracji.

^ wszystkie kanna sa chujowe w smaku, to nie marihuana. robcie sobie maczany na miecie albo czyms o rownie mocnym aromacie. mi osobiscie ten smak nie przeszkadza, jak cpam chemie to czuje w smaku chemie, standard.

ja po ciaghu na jakimkolwiek kanna mam brak apetytu i jakies problemy z zoladkiem, najgorzej po fluorowcach. zdarzylo mi sie nawet pierwszy dzien po zakonczeniu cugu na 5F-AKB48 porzygac po 2 piwach. :nuts:

co o odstawki - jak ktos wyzej napisal, pierwsze 48h chujowego samopoczucia i cisnienia na bucha, trzeba te dwie doby przezyc i mamy spokok. u mnie to nawet jedna doba na trzezwo po cugu to juz poprawa samopoczucia o 70%