pH nie mierzyłem nigdy i nadal nie mierzę. pH ziemi znam, pH wody jest raczej odpowiednie, bo nigdy nie było z nią problemów. Z drugiej strony zacząłem używać silicononu, który podbija pH. Póki co dodaję na czuje kilka kropel soku z cytryny, ale do ilu od zbija, to nie mam pojęcia. Muszę zwyczajnie kupić miernik.
Byłem na spocie celem podlania starszych sztuk silikonem, a małe tylko wodę dostały.
Największa sztuka idzie jak burza i dziś miała ładną zieleń, choć nie tak ciemną, jak AK-47. Koniec końców zdecydowałem, by jej nie dokarmiać, bo jak coś idzie dobrze, lepiej nie kombinować.
Posadziłem kiełek auto Mazar'a w drugim dołku - przetrwa, to dobrze.
W kubeczku mam jeszcze auto Runtz, który ma nieco żółtawe liścienie. Mimo to rozwinął całkiem niezłe listki przez niecały dzień. Doświadczenie mówi mi jednak, że żółtawe liścienie = wolniejszy wzrost. Mam w 15 L podobny przypadek, który rośnie, ale odstaje od rówieśniczki już bardzo. Podzielą się przestrzenią.
Dosypałem jeszcze soli i teraz pierwszy lepszy deszcz tego nie zmyje. Pułapka jest oczywiście pełna ślimaków. Żałuję, że jej nie opróżniłem, bo następnym razem będzie tam jebać okropnie. Muszę to wyrzucić daleko w pizdu. Mam nadzieję, że już żadnej sztuki nie ubędzie.
Tą największą można by już zacząć trenować, ale nie miałem dziś na to czasu, a nie chciałem pochopnie. To jednak auto i jeśli naginać, to raz a dobrze.
W dołku jest jeszcze 1 auto Mazar, któremu zapomniałem zrobić fotki. Póki co nic go jeszcze nie zjadło. Myślałem nawet, że może ta ziemia z recyclingu jest jakoś mega nieprzyjazna, ale rośnie normalnie.
26 czerwca 2024jezus_chytrus pisze: Jeśli chodzi o niedobory, to właśnie azot u tej największej podejrzewam, choć ocenię dziś, bo jest czyste niebo i w słońcu lepiej widać odcień zieleni. Z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że z 4 tabletkami nawozowymi oraz świeżą ziemią, miałaby mieć już jakiś niedobór. Obstawiam, że szykuje się do zakwitnięcia, choć to tylko mała teoria. Wzrost jest bardzo dynamiczny i nic nie żółknie. Zapodam jej dziś albo pół dawki Biohumus'a do zielonych, albo Fishmix z zeszłego sezonu, choć trochę strach, bo przezimował na spocie.
pH nie mierzyłem nigdy i nadal nie mierzę. pH ziemi znam, pH wody jest raczej odpowiednie, bo nigdy nie było z nią problemów. Z drugiej strony zacząłem używać silicononu, który podbija pH. Póki co dodaję na czuje kilka kropel soku z cytryny, ale do ilu od zbija, to nie mam pojęcia. Muszę zwyczajnie kupić miernik.
Masz wyjątkowego farta że nie mierzyłeś pH nigdy bo ja podlewając swojego indoora wodą z kranu miałem takie niedobory azotu że na prawdę aż mi szkoda rośliny było. pH wody u mnie to ponad 8 albo 9 było.
Po wyrównaniu pH sytuacja trochę się uspokoiła, lepiej kupić GHE pH meter taki do rozpuszczania w takiej małej próbówce. Te wynalazki do pomiaru z gleby to zabawki.
Używam wody z miejscowej rzeki, która jest raczej czysta (obecność raków) i chyba ma OK pH, bo dziewczyny nigdy nie narzekały. Jakiś tester muszę jednak kupić, bo trochę strach stosować ten silicon i zbijać pH sokiem z cytryny na czuja.
Wczoraj przeszły bardzo gwałtowne burze i oczywiście był stres o panny, ale dały sobie radę.
Najstarsza mega przybrała na masie od środy i jeszcze nie kwitnie, co zwiastuje duże auto. Jutro planuję ją nagiąć, bo to już ten czas. Dostała chyba gradem w liścia, ale to tylko mały ubytek.
Jak cała reszta wyglądała super zielono po burzach.
Auto mazar dostał do 5 L doniczki 2 tabletki nawozowe. Zdjąłem mu osłonkę, żeby ziemia podeschła, bo w plastiku ten proces trwa zdecydowanie dłużej, niż w materiale.
Niestety w dołkach nic nie zastałem - tam poszło chyba z 6 pestek i nic nie przetrwało. Nie wiem, jakim cudem ślimak tam się dostał...
Na parapecie mam jeszcze auto Runtz w kubeczku, które jutro pasuje gdzieś przesadzić. Dołek to w zasadzie wyrok, więc chyba pójdzie do jakiegoś max 10 L wiadra - jutro akurat niedziela handlowa. Niestety logistycznie mega ciężka akcja z uwagi na niedzielę i upał - będzie od groma ludzi.
Panny dostały dziś tylko dokładkę mikoryzy - wsypałem kilka g do ok 200 ml wody i wlałem każdej odrobinę pod korzeń. Na ziemię wsypałem po kilka szczypt siarczanu magnezu, żeby był po kolejnym deszcze. Jutro dostaną tylko odrobinę wody z krzemem. Te tabletki nawozowe póki co sprawdzają się bardzo dobrze. Choć lubię micro management, to ta opcja jest bardzo wygodna i panny wyglądają na raczej zadowolone i nie głodujące.
Jest upalnie, ale lampa to tak 70% mocy.
Niestety w jakiś sposób nadpaliłem najmłodszą na spocie auto Amnesia Lemon (nie ma jej na fotkach). Wygląda mi to na poparzenie słoneczne wywołane nagromadzoną wilgocią (woda działa jak soczewka). Poza tym wczoraj dostała mikoryzy z pożywką, która ma tam jakieś NPK, ale nie chce mi się wierzyć, że to to. Jest nadpalony 1 listek i liścień. Bardzo pechowa ta doniczka, bo 2 poprzednie lokatorki użyźniają już ziemię.
Poza tym odbył się desant auto Runtz. Nie chciałem ładować jej na pewną śmierć do dołka więc posadziłem w starej, 15 L materiałowej doniczce z 80% ziemi z zeszłego sezonu. Nową ziemię dałem głównie w centrum + zużyłem resztę perlitu dla dobrego drenażu.
Przesadzenie odbyło się bardzo sprawnie - opanowałem ten sposób całkiem dobrze. Z mojego punktu widzenia (dla roślin) właściwie bezstresowy. Dostała kilka g mikoryzy w odcisk i trochę siarczanu magnezu do wody.
Panny (4 najstarsze) dostały trochę wody z krzemem. Małe tylko odrobinę czystej, żeby nie padły, ale też żeby ziemia podeschła.
Jutro znowu ma je podlać bardzo konkretnie i na kilka dni zrobi się chłodniej. Szczególnie nad ranem nawet 11 C. Na pewno zatem trochę zwolnią : /
Największa sztuka, która wydaje mi się że jest Gorilla Zkittlez auto, została nagięta znalezionym kawałkiem drutu ogrodniczego z zeszłego sezonu. Ona zapowiada się naprawdę ciekawie. Kwitnienia jeszcze nie widać, a wzrost dynamiczny i solidne rozgałęzienia.
Średnia (prawdopodobnie Gelato auto) będzie mała, choć za pestkę powinno się zwrócić...
Auto AK-47 idzie wzorowo i rozmiarem niemal dorównuje już wyżej wymienionej, choć jest jakiś tydzień młodsza.
Auto Mazar też póki co idzie bez problemów. Jutro chyba odpalę Gelato auto, bo ma najkrótszy okres życia ze wszystkich pestek (deklarowane 9 tygodni więc w połowie września by doszedł), które jeszcze mam. To tak na wypadek, gdyby ta Amesia Lemon odpadła z gry, bo szkoda mi nie wykorzystać 15 L, nowej doniczki z nową ziemią. Jeśli będzie do wymiany, muszę koniecznie trochę pokopać, bo dziś widziałem jaszczurkę ewidentnie z jajami, a ta doniczka była dość dyspozycyjna. Jebane lubią takie miejsca na składanie jaj...
Dosypałem też 3 kg soli wokół panien i wymieniłem wkład w pułapce piwnej. Trudno powiedzieć, ile się potopiło, ale z tuzin minimum. 2 razy tyle znalazłem pod kamieniami i zlikwidowałem.
Sól z ziemi wyszła, do ziemi powraca.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.