Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 1 z 6
  • 1406 / 133 / 0
;) temat jak temat, do dyskusji
dlatego tu, bo z silnymi depresantami kojarzona jest zwykle morfina i heroina
Ostatnio zmieniony 06 października 2009 przez oxan, łącznie zmieniany 1 raz.
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
  • 3131 / 338 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Minimalizacja ryzyka. Nie robienie ciągów. Nie traktowanie opiatów jako "leku na całe zło" a tylko jako rozrywkę, jedną z wielu. Szczerość wobec samego siebie, która pozwoli zatrzymać się w momencie kiedy minusy przeważą plusy.

Wielu do niej dąży ale nieliczni osiągają. Tylko jak ci się nie uda to zostajesz po szyję w gównie.
Ostatnio zmieniony 06 października 2009 przez Blu, łącznie zmieniany 1 raz.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 1111 / 16 / 0
Nieprzeczytany post autor: leiche »
Podstawa: przerwy. Przerwy, przerwy, przerwy. ZANIM wpadniemy w pierwszy ciąg, czyli ZANIM dopadnie nas fizyczne uzależnienie.

Respekt do narkotyku. Ciągła świadomość zagrożenia.

Informowanie najbliższych (lub chociaż jednej bliskiej osoby), jak często bierzemy. Tak aby sfera narkotyków nie stała się jakąś mroczną tajemnicą.

Jeśli już faktycznie chorujemy na ciężki Weltschmerz - jak większość sympatyków depresantów - "leczmy się" na zmianę różnymi substancjami. Z dwojga złego chyba lepsza politoksykomania niż ciężkie fizyczne uzależnienie od opiatów. Dla mnie odskocznią jest benzo.
Ostatnio zmieniony 06 października 2009 przez leiche, łącznie zmieniany 1 raz.
white trash get down on your knees, time for cake and sodomy
  • 1406 / 133 / 0
Nieprzeczytany post autor: oxan »
a ja byłem super głupi i nieodpowiedzialny. mimo dużej wiedzy zlekceważyłem sobie potęgę narkotyku i moją skłonność do nałogów. myślałem, że pożarłem wszystkie rozumy i że mnie nałóg nie dopadnie. no i zostałem ukarany za to myślenie na całej linii. wjebałem sie po uszy i fizycznie i psychicznie.
moja głupota została ukarana. nic tylko położyć po sobie uszy i przyznać się do porażki na całej linii. to czynię właśnie.
@Gwynn jak tu zajrzysz to na Twoje pytanie z watku o paleniu odpowiedź brzmi nie. jestem w trakcie, bo mnie sie nie da wyzerować tak szybko. jestem na substytucie, bo konwencjonalny detox nie daje u mnie rzadnych efektów prócz objawów absty. oj zapomniałem przez tyle lat czym to pachnie. a pachnie gównem i dosłownie i w przenośni. brr ohyda. nikomu nie życzę. najgorszemu wrogowi. tym razem nacierpiałem się potwornie. i wiem, że tylko na własne życzenie. to jest właśnie głupota i ignorancja, jak w temacie.
Ostatnio zmieniony 06 października 2009 przez oxan, łącznie zmieniany 1 raz.
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
  • 209 / 3 / 0
Uz aj v Depresantoch ma clovek pocit(uczucie),ze je v casti Detox..
Vsade nic ine len staznosti(skarg),nariekanie a plac..
"Jak nebere tak chce..
A jak si da,tak ma vycitky svedomia(wyrzuty sumienia).."
Kto vam takto vymil mozgy??

leiche pisze:
....Ciągła świadomość zagrożenia.....mroczną tajemnicą....
Co to je za atmosferu paranoje??
Nikdy by som nemohol prezit 20 rokov na opiatoch,s takymto myslenim..

leiche pisze:
...lepsza politoksykomania niż ciężkie fizyczne uzależnienie od opiatów. Dla mnie odskocznią jest benzo.
Z mojej skusenosti..
Videl som ovela vecsie nasledky(konsekwencje) z polytoxikomanie,ako pri regularnom uzivani konkretneho opiatu..


Add recept:"Nie robienie ciągów & Przerwy, przerwy, przerwy.."
Ja som videl ze to vzdy konci tak..Ze dva dni berie a tri dni si dava 'detox'..
Cele tri dni ale nemysli na nic ine,len na to,jak si zase da..
Psychicky zniceny a vyzera ako zombie..Od vecnych nedostatkov(brak) a bolesti..

Evidentne vam to nerobi dobre..Neberte to..Zbavte sa toho definitivne..Opiaty nie su pre kazdeho..
Neda sa ist naraz po dvoch 'drogach'..To vas znici rychlejsie,ako ked(niz jak) pojdete len po jednej(opiatovej)..
A niektory z vas by mali navstivit ine fora..Na www. Monaru najdete vam podobne mysliacich ludi..

Tak to vidim ja..
'sp'
Ostatnio zmieniony 06 października 2009 przez szkarlatny pumpernikiel, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 75 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: FeelThenFall »
Kto nie robi przerwy ten szybko traci nerwy... jak mawiał w tv pewien mój daleki znajomy... w końcu sam się wpieprzył. Wolność jest darem Boga. Polecam.
  • 2179 / 30 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blepharospasm »
oczywiście że zajrzę, sam chciałem nawet podobny temat założyć ;)

a w temacie nic więcej dodać niż blu i leiche dodać nie mogę gdyż wyczerpali cały sens. Dziwi mnie natomiast że tak wielu z was (kierowane do częstych gości działu depresanty) tak lekceważąco podchodzi do problemu. Owszem wiem, że niektórzy po prostu są tak skonstruowani psychicznie że czegoś im brakuje aby odczuwać pełnię szczęścia z życia na trzeźwo. Pięknie opisał to Ferd:
Dla mnie prawdziwe jest to ja, które wynika z mojego ego. czyli prawdziwe i ważne jest to ja które wybieram. Nie nałóg, ale jednak opio pozwalają mi być tym kim chcę być naprawdę" człowiekiem bez problemów emocjonalnych, pewnym siebie, stającym na przeciw życiowych problemów i pokonującym je, bez mrugnięcia okiem. owszem doszło do tego, że potrzebuje opiatów, żeby ogolić się, wstać z łóżka, zjeść śniadanie, ale bez nich nie miałem już sił walczyć z życiem. jestem, a raczej zawsze byłem osobą odbierająca życie zbyt intensywnie by móc je wytrzymać. ludzi widziałem jako wredne złe bestie, do tego nudne i puste. po opio to wszystko znika. jestem tym kim chciałbym być a kim nie moge być bo pewne substancje na poziomie komórkowym nie wydzielają mi sie jak należy, bo mój układ nerwowy i współczulny są wrodzonie nadwrażliwe, bo mam za dużą reaktywność... opio to lek na całe zło mojej naturalnej kondycji psychofizycznej.

Bałem sie tego kiedyś, ale wiem, że w końcu jak rzucasz prochy odnajdujesz sie jakoś, jeśli masz motywację. owszem boję się, że gdy przestanę brać stanę się na moment zejścia i detoksu osobą przeciwną niż teraz jestem, zagubioną itd. potem byłbym mniej więcej tym kim jestem gdy biorę, tyle, że bycie tym kimś niosłoby za sobą zbyt wielką cenę: stresów, emocji nadwrażliwego organizmu. idę na łatwiznę-wybieram opio.
powiem więcej świadomie wybrałem opio tak jak niektórzy wybierają prozac i tym podobne rzeczy.
sa ludzie, którzy potrafią opanować emocje, nigdy się nie nudzić, byc szczęśliwym z każdego dnia. tacy się urodzili. inni są wiecznie niezadowoleni, zdołowani, ogarnięci egzystencjalnymi i metafizycznymi problemami.
jeśli chcą się z tym zmagać niech się zmagają.
to tak samo jak gdy jest zimno. jedni zakładają czapkę,. inni chodza z gołą głową i zgrywają twardzieli.
aczkolwiek wątpie aby aż tylu miało aż takie problemy. Większość po prostu lekce sobie waży podstawowe zasady rządzące przyjmowaniem opiatów (vide działy o kodeinie, tramadolu). Każdy z nas czuje sie w jakiś sposób nieszczęśliwy i któryś z narkotyków na pewno sprawia iluzje panaceum na bóle istnienia, niemniej świadomość tej iluzoryczności może uratować od wjebania sie w studnie bez dna. Osobiście staram sie żyć wg tej zasady i jak na razie całkiem nieźle mi idzie.

A co kwestii odpowiedzialności to owszem być może sam fakt obcowania z narkotykami już sam w sobie jest przejawem jej braku ale staram sie przynajmniej minimalizować ryzyko jak tylko sie da. Polecam poczytać o RDU na angielskiej wikipedii ;) Tam jest to ładnie wytłumaczone.
Hidden mefedron User
  • 1945 / 196 / 0
Nieprzeczytany post autor: gazyfikacja plazmy »
Pytanie jest niedoskonałe, ze wzgledu na pewne uproszczenie, ale sam nie wiem jak zadać je lepiej. Moim zdaniem mozna mówić o odpowiedzialnosci jeśli użytkownik chcąc uniknąc uzależnienia, przestaje brac widząc pierwsze objawy utraty kontroli nad opio.

Jeśli komuś nie zależy na życiu, albo z pewnych przyczyn kwestia uzależnienia jest mu obojętna to często nie możemy rozpatrywać postępowania tej osoby w kategoriach odpowiedzialności, czy jej braku.
aczkolwiek wątpie aby aż tylu miało aż takie problemy. Większość po prostu lekce sobie waży podstawowe zasady rządzące przyjmowaniem opiatów (vide działy o kodeinie, tramadolu).
Osobiście nie znam żadnego opiatowca, ale wydaje mi sie, że większość uzależnionych mialo takie, czy podobne problemy. Czytałem gdzieś (ksiażka mniej wiecej z 85r), ze 80% helupów cierpialo na zaburzenia psychiczne zanim popadło w uzależnienie.
A co kwestii odpowiedzialności to owszem być może sam fakt obcowania z narkotykami już sam w sobie jest przejawem jej braku
Nie zawsze można rozpatrywac to w ten sposób. Trzeba wziać pod uwagę wiele czynników. Moim zdaniem eksperymenty z cięższymi narkotykami są objawem psychicznej slabości i nieumiejętności radzenia sobie z problemami*, ktróra może wynikać np. z traumatycznych doświadczeń, czy chorób psychicznych, ale rzadko nieodpowiedzialosci.

*nie mam na myśli wyłącznie typowych problemów jak np. chujowa praca, ale także np. natrętne myśli, czy niestabilność emocjonalna, które dla zdrowych osób są abstrakcją.
teleportuję sie w głąb siebie czy do intergalaktycznego obrębu... nie ma ludzi, nie ma trendów... telefonów, sukcesów ani błędów... spraw nie ma, więc nie ma pędu...
  • 915 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: tehacek »
Czytałem gdzieś (ksiażka mniej wiecej z 85r), ze 80% helupów cierpialo na zaburzenia psychiczne zanim popadło w uzależnienie.
a słyszałeś takie powiedzenie: 'nie ma ludzi zdrowych, są tylko nieprzebadani'?
  • 1285 / 29 / 0
Nieprzeczytany post autor: ksionc »
tehacek pisze:
Czytałem gdzieś (ksiażka mniej wiecej z 85r), ze 80% helupów cierpialo na zaburzenia psychiczne zanim popadło w uzależnienie.
a słyszałeś takie powiedzenie]

ale nie ma tehacek co ukrywać 80% użytkowników tego forum ma różnorakie zaburzenia psychiczne i emocionalne z powodu różnego rodzaju patologi której doświadczyli w swojej rodzinie gdy dorastali. Kiedyś był taki temat na tym forum o tym jak było w domu gdy dorastałeś i wyniki były zatrważające 60-70% użytkowników wychowało się w domu w którym przynajmniej jedno z rodziców było alkoholikiem, u kolejnych 10-20% rodzice znęcali się w inny sposób. Tylko około 10-20% użytkowników tego forum wychowało się w miarę normalnej rodzinie, z której mogli wynieść jakieś wzorce.
Naprawdę zdrowy, szczęśliwy człowiek niezwykle rzadko nadużywa środków odurzających a zwłaszcza depresantów.
Ostatnio zmieniony 07 października 2009 przez ksionc, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik ksionc jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 52 • Strona 1 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.