Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 2 z 4
  • 3524 / 47 / 0
don skuninhos pisze:
jedynym problemem jest ponoc wieksza trudnosc w podejmowaniu decyzji, w stylu - zdaze czy nie ? ;]]]
nieraz czekam z włączeniem się do ruchu zbyt długo co powoduje zdenerwowanie innych kierowców,
GG 11510053
Piszcie kiedykolwiek

Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
  • 755 / 17 / 0
ja tez zawsze gdy nie jestem pewien i kiedy ejstem zbity jako mopsik :) czekam. wogole jestem ostrozniejszy i caly czas swiadomy tego w jakim stanie sie znajduje. zawsze tez wykonuje odruchowo wszystkie czynnosci majace na celu zapewnienie bezpieczenstwa, tzn. pasy, kierunkowskazy, niektore znaki, zakazy zawracania np. - zawsze bezwzglednie stosuje sie do wszystkiego jak jestem skuty, a jak prowadze bez palenia odpuszczam czasem niektore rzeczy... z lenistwa oczywiscie.

moze zabrzmi to troche nieodpowiedzialnie, niewazne. zycie to nie ra, conie? ale z jazda samochodem po paleniu jest tak z jazda samochodem na komputerze - lepiej oczywiscie. to lepsze niz gry na kompie, niz konsole, automaty iczy cokolwiek. taka duza zabawka, ktora zawsze kuurrrwaaa zawsze chcialem miec, od dziecka ;]
jezdze, jezdze spalony i jest mi z tym zajebiscie ludzieee !! :-D
jeżeli wysyaeś mi pm [od początku do zeszłego tygodnia], to nic nie doszło.
  • 3524 / 47 / 0
na jazdę pod wpływem ganji mogą pozwolić sobie tylko rasowe ćpuny jak ja, a których ziółko już nie klepie i palą tylko dla szpanu
GG 11510053
Piszcie kiedykolwiek

Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
  • 289 / 6 / 0
moim zdanie to glupota. nie ma znaczenia jedno piwko czy jedna lufa. w razie spowodowania stluczki ze o wypadku nie wspomne kierowca ma przejebane... poza tyym nikt mi nie wmowi ze wogole go ziolo nie klepie i nie czuje zadnego spowolnienia....
Uwaga! Użytkownik blind ghost nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 381 / 6 / 0
Ja kiedyś na kursie prowadziłam na pixie... Zapomnieałam, że w niedziele o 7 rano mam jazdę :rolleyes: A iść na nią musiałam... I powiem Wam, że prowadziło mi sie całkiem całkiem, bo miałam całkiem niezły refleks a poza tym moja świadomość spotęgował fakt, że jednak na czymś jestem i muszę bardziej uważać, żeby czegos nie odjebać.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 67 / 1 / 0
Dokładnie, a jak jesteś po czymś, to w razie wypadku nawet jak nie Twoja wina, to i tak Twoja wina. Mojemu kumplowi babka w dupę wjechała (zagapiła się) ale to on miał przejebane. Bo był po piwie. Według mnie nie warto ryzykować.
Uwaga! Użytkownik gues1234 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / / 0
Nieprzeczytany post autor: THC88 »
Ja wyjezdzilem na nauce jazdy ponad 20godzin pod wplywem THC, i jakos zdalem za pierwszym razem prawko, bo wtedy sobie zrobilem przerwe na 3tygodnie przed egzaminem. Ogolnie po MJ sie dobrze jezdzi, jak narazie tylko jeden samochod rozjebalem ale to przez swoja glupote, no ale fakt faktem bylem zjarany wtedy jak swinia. Po alkoholu tylko kilka razy jezdzilem, ech jakos lipnie przynajmniej dla mnie :-p Na fecie to zajebiscie sie wczuwalem w jazde, ale jakos nie moglem wyczuc samochodu. Raz tylko w zyciu kierowalem po okolo 6browarach, 0,2g fetki i z 3szkla jaranka, no ale wtedy zrobilem ponad 200km, niestety nie pamietam tej jazdy, wiem tylko ze zakrety scinalem i tyle :-D ech, teraz nie odwazylbym sie jechac w takim stanie, chyba ze sam, wtedy tylko moj glupi leb by ucierpial :) Gdy mialem wypadek (wtedy bylem na samym THC) to koleszka wylecial przez przednia szybe a pozniej mialem wyrzuty ze tak jakby ja mu morde rozjebalem :#: Bo ja kierowalem. Wogole jak ktos ma nie raz dzikie fazy to niech wogole po uzywkach nie wsiada za kierownice, bo jak sie rozjebie tylko swoja morde to nie ma sie wyrzutow, a jak dobrego koleszki, to sumienie dreczylo przynamniej mnie i to bardzo
PEACE
Uwaga! Użytkownik THC88 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 34 / / 0
Nieprzeczytany post autor: aml »
autem na niemieckiej autostradzie, kilka godzin w nocy gdy widzisz tylko swiatla mijanych aut i linie oddzielajace pasy ruchu...busik nie pojedzie ponad 100km/h wiec wleczesz sie lewym pasem z tirami.


a rowerem bardzo lubie.
Uwaga! Użytkownik aml nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 14 / / 0
Nieprzeczytany post autor: hemper »
nikt mnie nie przekona, ze po paleniu jezdzi sie tak samo, jak na trzeźwo.
bedac w Kanadzie u kuzyna zdarzylo nam sie jezdzic zbakanymi, ale nie do
konca bylo to udane. raz pomylilem zielone swiatło z księżycem (byl na takiej samej
wysokości :), a innym razem wpieprzyl bym sie do rowu bo myslalem, ze jest dwupasmowka.

mieslismy tez niezly przypal, kiedy w ktoras sobote natknelismy sie na rutynowa kontrole (zrobili
blokade i sprawdzali wszystkich). kiedy przyszla na nas pora i otwarlem szybe uderzyla ich won
trawy (palilismy w aucie jakas godz wczesniej), do tego wlaczony Hendrix i moj totalnie ujebany kuzyn
(ja prowadzilem, troche mniej spalony).
oczywiscie kazali nam sie zatrzymac na poboczu i zaczeli czesac (łącznie z zaglądaniem w majtki!!!),
byli pewni, ze cos przy nas znajda, po chwili znaleźli pudelko ze skreconymi joyami, tyle ze z czystego
tytoniu (brakowalo nam juz kasy na fajki). Ucieszeni, ze nas zlapali zaczeli wąchać, a potem rozgrzebywac
kazdego na masce samochodu. po przeszukaniu calego wozu puscili nas wolno nic nie znalazłwszy. mielismy niezlego
farta, bo akurat nam sie ziolo skonczylo tego samego dnia i serio nic nie mielismy.

ale sama jazda po trawie (raczej, kiedy bomba juz schodzila) byla dosc przyjemna, mieslismy stara Toyote
a w niej dwa super udogodnienia dla palaczy trawy. po pierwsze nie dalo sie zatrzasnac samochodu z kluczykami
w stacyjce (nie wiem, czy jest to w innych autach) a po drugie mial super zajebista opcje, ktora nazywala sie
Cruiser. Polegalo to na tym, ze po wlaczeniu tej funkcji samochod sam utrzymywal predkosc, nie bylo potrzeby
naciskania pedalu gazu! (byl to samochod z automatyczna skrzynia). Cos pieknego! jeździł ktos samochodem
z taka opcja?

aha i jesli juz jestescie przekonani o jezdzeniu pod wplywem czegokolwiek, to lepiej jezdzic samemu nie
narazajac innych przy tym. pamietajcie tez, jak to mowili inni, ze nie wazne jest, ze sie czujesz zajebiscie dobrze
za kolkiem i moze faktycznie jestes dobrym kierowca, ale nie wiesz nigdy czy ktos sie nie wpierdoli w ciebie,
a wtedy policje juz nie bedzie interesowalo to, ze Ty dobrze jechales, ale to ze byles pod wplywem czegokolwiek.

dobra, dosc smędzenia
pozro
  • 290 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Bluecocaine »
Fasolkaaa pisze:
Ja kiedyś na kursie prowadziłam na pixie... Zapomnieałam, że w niedziele o 7 rano mam jazdę :rolleyes: A iść na nią musiałam... I powiem Wam, że prowadziło mi sie całkiem całkiem, bo miałam całkiem niezły refleks a poza tym moja świadomość spotęgował fakt, że jednak na czymś jestem i muszę bardziej uważać, żeby czegos nie odjebać.
Taaaa ostatnio miałam tak, ze byłam z ludźmi na imprezie integracyjnej, zjadlam 10 pixów, do tego wóda itp,wróciłamm rano do domu przespałam sie (a tak mi sie wydawało ze spałam 3 h) i dzwoni tel
"ty masz jazdy dzisiaj" świetnie poszłam na te jazdy a wydawało mi się że dalej ma faze, źrenice miałam rozwalone. Jeździło się śmiesznie, nieprzespana noc dała się we znaki. cóż instruktior się nie zorientował więc luz,
Uwaga! Użytkownik Bluecocaine nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 2 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.