zrytyberet pisze:Adam szamanie to nie bajka co wam się w tych głowach ubzduralo ze psychodeliki lecza głowy, fajnie jest jak sie nie ma zlych mysli czy lekow ktore poteguja bad tripy. Jestescie smieszni przy takich stanach mozecie goscia dobic one tylko poteguja lęki i stany depresyjne. Nie macie pojecia co to lęki i chcecie kolesiowi aplikowac odloty z mocnymi zaburzeniem swiadomosci. Piekna zlota rada.Adam Selene pisze: Nie no, mimo wszystko zalecałbym psychodeliki - w odpowiedniej oprawie nie powinny ci bardzo zaszkodzić, a mogą też wyleczyć.
A poza tym wszystkim, to chyba wszyscy przyznają, że od psychodelików nie da się uzależnić się tak jak od proponowanych tu opiatów (zwłaszcza mając depresję) ;] . I najlepiej nie ćpać, po raz trzeci.
Co do psychodelików to musisz już na własną rękę sprawdzić co ci podpasuje. Brałeś coś kiedyś? Paliłeś mj kiedyś? Jeśli nie to raczej nie polecam Ci brać nic w ogóle i dać sobie spokój z narkotykami!! Jeśli nie paliłeś to od mj w sumie chyba najlepiej zacząć od niego, no ale to różnie już bywa :-/ Dla mnie takim najfajniejszą używką jest DXM choć ona nie jest wcale lekka, szczególnie dla żołądka :-( Tak więc nie polecam. Nie polecam też gałki, z powodu długości, mocy i problemów z trawieniem, a tak poza tym to słaby psychodelik (mi rozjebał psychikę i teraz widzę się jako zbiór elementów a nie całościową istotę, no ale ja jestem pacjentem specjalnym, poza tym mam teraz taką synestezję, że zobaczyłem kątem oka przez szybę kolesia jedzącego loda i idącego po drugiej stronie ulicy i poczułem smak/zapach tego loda , i dopiero po tym zauważyłem tego kolesia!)
LSD/szałwia nie zryją ci bebechów ale mogą zryć beret. Mogą to zrobić każdemu, choćby za jak zdrowego się nie uważał a więc różnie to może być ^_^ Grzybencjał odpada. Jest jeszcze benzydamina, ona powoduje lękowe haloony a więc też odpada chociaż może zadziałać w małych dawkach jak lek homeopatyczny. Mówię o bardzo małych dawkach, pozatym potrzebne są filtracje i zostaje zawsze trochę jakichś soli a te dobre na trawienie nie są chyba a więc duże dawki odpadają.
A tak najlepiej to nic nie bierz i będziesz miał spokój :-D
[b]JEDZ GAŁKĘ![/b] - bo jest tania i dobra X)
[i]Chwała Bogu że się nie ujawnia! Jakbyśmy wtedy mogli filozować?[/i] - Twilight
oxazepam ii relanium najelepiej w dawkach DUZYCH
Adam Selene pisze: Czy teraz to wygląda klarowniej niż poprzednio? ;]
A poza tym wszystkim, to chyba wszyscy przyznają, że od psychodelików nie da się uzależnić się tak jak od proponowanych tu opiatów (zwłaszcza mając depresję) ;] . I najlepiej nie ćpać, po raz trzeci.
dostalem ssri, benzo i hydroxyzinum.
Jesli bys bral leki :) to mozes wrzucic benzo(nie duza ilosc) przed paleniem MJ i bedzie relaksik nie zadne jazdy.
a innych rzeczy bym nie polecal. Sam wedy cpalem opiaty i fete i NIE POLECAM :) bo potem nie jest milutko.
Grzybki na serio nie? Ale "tylko" ze względu na to że mogą być niestrawne, czy też mogą coś w psychice pomieszać? Oj niedobrze, bo ubzdurało mi się tak jakoś, że mogłoby być całkiem ciekawie, jakby się kiedyś trochę zjadło (może na niezupełnie pusty żołądek, ale wtedy to trochę wolniej wchodzi)... :(
Ale przeczytałem też, że grzyby, oprócz ewentualnej szkodliwości na psychikę, mogą obciążać wątrobę (?). No i cały układ pokarmowy też, wiadomo. Cholera.
Jeśli chodzi o moje lęki, to nie są one lękami znikąd sensu stricto to chyba jest lęk społeczny (więc i tak może być "trochę" problemów z dostępem do czegokolwiek w takiej sytuacji - jeśli nie wiecie dlaczego, to poczytajcie tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo%C5%82eczna ), a stany depresyjne trwają u mnie dość długo, może to nawet jakiś rodzaj przewlekłej słabej depresji (?). :(
Szczerze mówiąc to mj jeszcze nie próbowałem, przede wszystkim z w/w powodów. :/ Poza tym, jak mówiłem, najbardziej pociągają mnie psychodeliki , o których są tak różne opinie...
Opiody to chyba i tak nie bardzo mnie nęcą, bo skoro było mi niedobrze po 100 mg tramadolu, to wyobrażam sobie co by było po silniejszych, "tradycyjnych" opiodach... :P
Możliwe też właśnie, że bedę brał coś z SSRI, może paroksetynę (nie wiem, czy to dobry lek, może ktoś brał?). Też tak myślałem, że jeślibym nadal chciał spróbować grzybów (sam już nie
wiem...) biorąc leki, to byłoby to wtedy nieco niebezpieczne (podejrzewam, że tak, bo psylocybina to przecież pochodna tryptaminy, jak serotonina)? Więc psychodeliki zapewne dlatego odpadają, bo to zawsze jest zabawa z różnymi receptorami serotoninowymi (tak mi się wydaje)...
No a jak się bym już wyleczył kiedyś, to głupawo byłoby wtedy coś pokręcić na nowo w tym mózgu...
Aha - czy da się rozpoznać u siebie jakieś skłonności do psychoz, czy to może się okazać dopiero po zabawie z jakimiś używkami (czyli trochę za późno... :/ )?
Pozdrawiam! :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.