Opiatowcy. Kojarzą mi się z igłami i hivem xD

Człowiek przypał. Po używkach( najczęściej alkoholu) staje się agresywny w stosunku do nowo poznanych ludzi- w małym pokoiku gdzie chillowaliśmy zaczyna podniesionym głosem opowiadać czego on nie osiągnął w życiu( chociaż chuja osiągnął poza zarobieniem hajsu na dilerce), jak to gardzi wszystkimi studentami bo przecież studia nic nie dają( on taki oświecony człowiek ulicy), ćpunów nienawidzi, ludzi pracujących nienawidzi( JEZUS NIE BĘDĘ PRZECIEŻ PRACOWAŁ NA KOGOŚ!! JA?!?!?! NA WYKOPIE TO PISALI ŻE...), zawsze żyje w abstynencji ale dziś okazja to może( RIGHT GUYS?!) napierdolić jak szpadel ale sto razy zaznaczy i powtórzy że w sumie nic go nie wzięło. Do kolegów oczywiście agresor, wyciąganie akcji sprzed lat, mnóstwo deklaracji na CAŁE ŻYCIE:

-tego nienawidze
-tego kocham
-tego nigdy się nie wypre
-temu na pewno zajebie
-to i tamto ci dam, zrobię, załatwie

oczywiście wrócić z takim do domu wstyd bo zaczyna się wieszać na poręczach w autobusie, pyskować do kierowcy i każdej osoby którą napotkał po drodze. Policja przyjeżdza bo dostała zgłoszenie o zakłócaniu porządku? NO TO ZACZYNA SIĘ: 2 godziny pyskówki podczas których policjant próbuje polubownie załatwić sprawę i dać 20zł za próbę spożycia alkoholu( dookoła milion naszych puszek) no ale NIEEEEEEEEEE POLICJA CHUJ TYLKO BÓG MOŻE MNIE SĄDZIĆ i będzie się kurwa wykłócał jakie on ma prawa i czego policjant nie może i może robić XD jeszcze jak mówię że wezme na siebie ten DWUDZIESTOZŁOTOWY KURWA mandat to się do mnie pruje żebym nie brał bo oni to bezprawnie wszystko robią, PIZDĄ JESTEM ŻE SIĘ DAŁEM REPRESJONOWAĆ SIĘ POLICJI! oczywiście najgorsze rano: NO CO?! PRZECIEŻ BYŁEM PIJANY!
kurwo jebana jak nie umiesz się zachować po alkoholu TO NIE PIJ

+wiecznie zjarany śmieć który jest cudownym kolegą jak ma ćpanie ale jak się obudzi i nie ma skąd wziąć bucha to cały dzień się wyżywa na otoczeniu, no ale on przecież nie ma problemu bo to tylko trawa...

Wkurza i jednocześnie jest mi go żal. Żul pod sklepem lub na dworcu, który przez nałóg stracił wszystko co miał, lub mógł mieć i inni którzy spadli na samo dno, niezależnie od substancji. Ogółem ludzie ulicy.

Tu bardziej zawiodło jebane rozczulanie się nad swoim życiem jakby inni mieli lżej i życie polegające na pazerowaniu tych którzy nie chcą być na łasce innych ludzi. Wypierdalaj żulu do pracy, zero współczucia.

Czyli wkurza Cię przyszłość każdego z nas jeśli się nie ogarniemy :)

Patrzę na chłopaków, którzy mieszkają ze mną na kwaterze i mają po dwadzieścia parę lat. Ja jestem grubo po 30ce, choć wszyscy dają mi dziesięć lat mniej. Benzodiazepiny mnie zakonserwowały. Ci o których wspomniałem, mieliby szansę na odłożenie kasy na mieszkanie, czy na czarną godzinę, która i tak z pewnością nastąpi, ale żyją od wypłaty do wypłaty, a ściślej po wypłacie muszą spłacić wszystkie długi i nic im nie zostaje. Gdyby nie moje miękkie serce i innego starszego typa nie mieli by co jeść. Wczoraj poszedłem z jednym na zakupy, żeby zapłacić mu z karty. Wpiepszam benzosy i czasami tram(recki po taniości), ale ogarniam robotę i życie w delegacji. Odkładam i pomagam rodzinie. Benzosy wpierniczam grubo ponad dziesięć lat. W tym czasie pracowałem i miałem dobrze płatną pracę w Polszy, założyłem rodzinę i się jakoś trzymam. Taki ze mnie dinozaur. Nie piję za wiele, bo to bardziej degradujący nałóg od trampka czy benzodiazepin.

-osoby, które po spożyciu alkoholu albo innej używki stają się głośne, agresywne, przechwalają się swoim nieciekawym życiem i nie da się z nimi o niczym ciekawym porozmawiać
- osoby, które palą trawę, ale nie umieją z niej korzystać? W sensie, zamiast się wychillować, wyciszyć, poruszyć ciekawy temat, to stają się nachalne, drażniące, gadają totalne pierdoły, śmieją się jak kretyni z głupich rzeczy.
- osoby, które palą trawę tylko po to, by potem siedzieć na telefonie zmulonym i nawet nie próbować otworzyć się na ludzi.
I może lekko nie w temacie:
-osoby, które patrzą na mnie jak na jakiegoś zdegradowanego ćpuna, bo przykładowo zarzuciłem sobie pigułę na imprezę i pałam miłością do całego świata, podczas gdy obok najebani ludzie wszczynają awantury, drą japę i robią syf - i to nie stanowi już problemu, bo przecież HEHE najebane wariaty HIHI.
Cieplutko Pozdrawiam.

O właśnie, dobrze ktoś wyżej napisał. Ćpuny RC mnie wkurwiają niesamowicie. To znaczy żeby było jasne, nie wszyscy którzy biorą RC tylko ci, którzy każdą nową substancje muszą wypróbować, szukają jeszcze nowych substancji, których nie ma na rynku, żadnych badań, jeden wątek na BL wystarczy im żeby spróbować dany RC, najlepiej od razu w kabel.
Głównie tyczy to się tych od ketonów i innych stimów RC.

Co tam teraz jest popularne? Klipedron? Metaklipedron? :D

mnie nie wkurwiają ćpuny, tylko ludzie ogólnie rzecz biorąc - także ciężko coś konkretnego wybrać

Najgorsi są użalacze, wkurwiacze, zamulacze, dupo-trujcy, sadząco-sapiący i nudziarze.
Ale jeszcze gorsi są, gdy są naćpani albo nachlani...