Jeśli już, to bardziej przeszkadzają mi ludzie, którzy nie ćpią, uważają się za lepszych od ćpunów z definicji, a w rękach nigdy nawet nie mieli blanta i nie mają zielonego pojęcia o narkotykach, jojczą tylko o straszliwych skutkach spożywania substancji psychoaktywnych, których potrafią wymienić trzy z nazwy (trzy to i tak jest dobrze), naoglądali się Requiem for a dream i uważają, że życie każdego jednego ćpuna wygląda dokładnie tak.
Nie twierdzę, że ja jestem jakaś super, ale ja nie uważam się za lepszą od nie-ćpunów czy też użytkowników innych grup substancji "z definicji"...
Zresztą, ludzie to straszni idioci. Ostatnio byłam na SORze, przywieźli chłopaka, który był trochę pijany, ale oprócz tego chyba zaburzony psychicznie i uderzył się mocno w głowę. Był w kiepskim stanie, ale w zasadzie nawet nie wiadomo było, ile z tego to był alkohol. Nie śmierdziało od niego, nie był głośny, tylko się trochę nie słuchał pielęgniarek i wstawał, położyli go na jednym z łóżek, to już siedział grzecznie.
Łóżko stało przy ścianie prostopadle do rzędu krzeseł. Na pierwszym krześle od ściany siedziała damulka ok. czterdziestki, która normalnie nie mogła przeżyć, że siedzi obok takiego "degenerata", odwracała się do mnie i robiła oburzone miny, nie rozumiejąc chyba za bardzo, że mój kwaśny uśmiech i "no, może bez przesady" nie było skierowane w stronę personelu medycznego, który ustawił tak łóżko.
Ironii dodawał fakt, że dosłownie kilka dni wcześniej majaczyłam na benzo, jakimś cudem rozwaliłam wiadro od mopa i ogólnie niewiele pamiętam. No ale byłam umyta, ubrana, a benzo nie śmierdzi
Wiecie jak to jest, dajesz coś od siebie, jesteś wsparciem dla tych jebanych degeneratów, a później przysłowiowo naplują Ci kurwa prosto w twarz.
Po tym incydencie wybrałem życie samotnego narkomana pustelnika, i wiecie co? Była to najlepsza decyzja jaką podjąłem. W końcu sam siebie nie wyjebię na hajs, sam sobie nie dosypie pół gieta ścierwa na nieświadomce, a przede wszystkim sam do siebie nie pierdolę bez sensu naćpany, no i sam nie świruję że śledzą nas tajniacy jadąc trochę zrobiony autem. (A miałem takiego przećpanego "ziomeczka" który jak wsiadał do mojej fury, to na każdym skrzyżowaniu zchizował wszystkich w aucie, że tajniacy, że mamy w chuj ścierwa w schowku, i że zaraz nas kurwa zatrzymają i będzie przejebane. Tragedia kurwa.)
Oczywiście nie pochwalam jazdy po jakichkolwiek środkach odurzających!
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Wkurzają mnie stimowcy, benzowraki, woda, ziemia, hemoglobina - taka sytuacja.
Niech sobie nodduje w łóżku w domu a nie na ławce, ławka to nie miejsce na nodding.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Taki Dersu zamknięty w psychiatryku, opluty, zaszczany mutant, dla którego to święte Forum jest oknem na świat, którego już nigdy nie zobaczy, i nie poczuje.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.