Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2646 • Strona 208 z 265
  • 23 / 3 / 0
Witam, czas na poszukanie pomocy i tutaj ;d
Szukam leku/ów które postawią mnie na nogi. Czuję się wciąż senny i zmęczony. Całe dnie najchętniej bym spał i leżał przeglądając głupoty na telefonie. Wciąż czuję wewnętrzny niepokój, ucisk w klatce, a ostatnio także i duszności (raczej alergia). Drżą mi dłonie, a czasem nawet jakby i nogi. Serce bije mocno. Nie mam ochoty by robić cokolwiek. Każda rozpoczęta czynność właściwe kończy się po chwili/dniach, no chyba, że muszę ją zrobić z jakiegoś powodu. Przeszłość ukształtowała moją samoocenę na zerowym poziomie. Czuję lęk przed innymi ludźmi, a dokładniej ich oceną mojej osoby. Mam też pozostałość po pewnym wydarzeniu z dzieciństwa, trauma można powiedzieć. Mózg rejestruje, np. szczekanie psa w oddali, a ja najpierw uznaje je, np. za krzyki/płacz siostry. Stres i lęk wybija w górę i dopiero uświadamiam sobie, że to nic złego.
Objawy które odczuwam pasują do depresji, fobii społecznej, nerwicy lękowej, a nawet i... ChAD z fazą mieszaną. Potrafię śmiać się, żartować, robić coś by potem, tego samego dnia chcieć umrzeć, bo moje życie nie ma sensu. Łatwo wpadam w gniew na kogoś oraz skacze mi ocena danej osoby od bardzo pozytywnej do negatywnej. Czasami chcę robić wiele rzeczy, ale nawet nie potrafię się skupić na konkretnej z nich. Mam też bardzo duży problem z pamięcią, koncentracją.
Na co dzień dominuje u mnie zerowa samoocena, brak chęci do działania, wewnętrzne lęki.
Ostatnio okazało się, że mam obniżone FT4 (jakieś 11% ponad normą), więc można brać też pod uwagę niedoczynność tarczycy). Aczkolwiek lekarz internista uznał, że to raczej ma małe znaczenie.
Noc mija mi na ciągłym budzeniu się. (czas na spanie to mniej więcej od 24:00 do 8:00 obecnie)
Czas na leki.
- Kiedyś brałem małe dawki Phenibutu - od 0.5 do 1.5g. Żadnych pozytywów poza spokojną nocą bez problemu ze snem.
- Hydro 10mg nie działa na mnie zupełnie
- Pregabalina 150mg daje lekkie uczucie jak po piwie. Stosuję sporadycznie do 450mg, ale nie działa.
- Pół roku escipramu w dawkach od 5mg na początku do 10mg przez jakieś 5 miesięcy. Właściwie zero poprawy poza zmniejszeniem ucisku w klatce i siły bicia serca na 3-4 tygodnie.
- Wenla - jakieś 10 tygodni. W dawkach 150mg dziennie. Lęki odrobinę wyciszone, podobnie jak depresyjne myśli. Jeszcze bardziej nie miałem ochoty do czegokolwiek. Całe lato bez, np. przeczytanej książki. Chwilowe wejście na 250mg żeby ruszyć noradrenalinę. Nie pomogło. Wciąż nic się nie chciało.
Nie wiem co napisać jeszcze więcej. Jak widzicie nie jest to ani typowa depresja, ani fobia społeczna, gdyż potrafię się spotkać z innymi ludźmi których znam i przy których czuję się bezpiecznie, załatwiam też jakieś swoje sprawy (im mniej luźne kontakty tym lepiej). Czuję się dobrze, a za chwilę dobijam się myślami.
Zależy mi na pozbyciu się tego wewnętrznego niepokoju, ucisku w klatce i chociaż trochę chęci by cokolwiek robić, np. poczytać a nie uznawać tego za bezcelowe jak teraz.
Może ktoś przechodził przez coś podobnego i poleci jakieś leki, a może i to nie leki mają pomóc, a zwykła terapia. Liczę, że ktoś coś doradzi. ;d
  • 959 / 163 / 0
@Aps myślę że możesz mieć zaburzenia osobowości typu borderline, ja je mam i widzę sporo podobieństw w tym co opisałeś. Generalnie na zaburzenia osobowości najskuteczniejsza jest długoletnia psychoterapia a leki są tylko dodatkiem (tak mówiono mi w szpitalu), z tym że ja mam w dupie terapię i wolę brać leki. Konkretnie na zab. osobowości pomocne są stabilizatory nastroju jak karbamazepina czy lamotrygina, leki przeciwlękowe. Jeśli nie pomogły te które wymieniłeś, może duloksetyna będzie dla ciebie, mi bardzo pomogła na lęk i dodała energii. Biorę też aktywizujący neuroleptyk amisulpryd, od razu trochę mnie ożywił i rozkręcił. Jeśli masz możliwość na pewno warto spróbować terapii, w sumie wszyscy lekarze mi ją zalecali, mi się po prostu nie chce ale wierzę że mogłaby pomóc, zwłaszcza w połączeniu z lekami, chociaż terapeuci raczej radzą żeby leków nie brać ale chuj z tym.
  • 23 / 3 / 0
Hmm... ale wtedy nie byłoby tych różnic bardziej wyraźnych? U siebie nie mam dużych euforii, raczej dobre momenty, np. śpiewanie przy dobrych znajomych gdzieś w aucie. Dominują te złe uczucia jednak, lęki i brak chęci do robienia normalnych czynności. Kiedyś myślałem, że praca pomoże. Wyjdzie się z domu. No i wyszedłem, ale po powrocie też robiłem mało. Widzę, że to od kilku lat się pogłębia i idzie coraz dalej. No i te skrajności właśnie nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić co jest grane. Boję się oceny ludzi, unikam ich, potrafię się schować w pokoju gdy ktoś nas odwiedza, siedzieć tam głodny, ale i też dobrze bawić się na weselu, gdy mam z kim. Planować naukę języka, czytanie książek, itd. aby od razu to rzucić, bo gdzie w tym sens. Dla jednej osoby będę milczącym, poważnym gburem, a dla innej świetną, wygadaną osobą, chociaż nie znam powodu dlaczego tak jest. Terapia obecnie odpada, nie stać mnie na regularne odwiedzanie psychologa. Musiałbym dorwać pracę, ale jak do niej iść skoro człowiek czuje się jak totalne zero.
  • 959 / 163 / 0
Szczerze to po tym co napisałeś widzę jeszcze więcej podobieństw. Nie jestem lekarzem żeby stawiać pewną diagnozę ale można to sprawdzić, mi trzykrotnie robiono test psychologiczny który potwierdził zaburzenia osobowości, możesz taki test zrobić w przychodni zdrowia psychicznego na NFZ jak spotkasz się z psychologiem, trwa to około godziny, potem jest analizowane i masz odpowiedź, wtedy psycholog powie ci więcej a z psychiatrą będziesz mógł konkretnie pogadać.
  • 23 / 3 / 0
A jak to wygląda u Ciebie z lekami? Polecasz duloksetyne. Czytałem, że to w sumie zbliżony lek do wenla. Odczułeś dużą różnicę podczas brania? Ostatnio też zastanawiałem się nad zwykłym sulpirydem, ten ami jednak ma opinie dość "ciężkiego".
Pozostają jeszcze też te stabilizatory nastroju. Szczerze powiem, że się na tym nie znam. Mi nastrój psują różne myśli, bezradność. Jeśli udaje się uciekać przed tym, to jest okej. Jednak mała iskierka czegoś złego w głowie może sprawić, że rzucę się na łóżko aby tylko dobijać się myślami.
No i też się obawiam, że sama aktywizacja nie zadziała na mnie pozytywnie jako chęć do działania, a wywoła większe roztrzęsienie wewnątrz/na zewnątrz i zwiększy niepokój. Wydaje mi się, że najlepszą robotę zrobiłaby właśnie terapia, np. aby pozbyć się tych myśli o zerowej samoocenie, leków, stresów. Jednak aby do tego doszło, to muszę mieć pracę, a żeby mieć pracę to muszę się odbić od tego myślowego dna w którym jestem poprzez (mam nadzieję) leki.
  • 600 / 107 / 0
@Aps
Zbadaj sobie tą tarczycę bo twoje problemy mogę mieć przynajmniej po części podłoże biologiczne a ewentualne wyrównanie niedoczynności nawet subklinicznej może przynieść znaczną poprawę nastroju i potencjalizować działanie leków.
"Głębia ziewa na powierzchni,
a powierzchnia okazuje się dnem głębi."
Stanisław Ignacy Witkiewicz
  • 23 / 3 / 0
@Pan Cietrzew 69, badałem i tak jak napisałem na początku - FT4 jest około 11% ponad normą podaną przez laboratorium. Faktycznie, część objawów może to tłumaczyć, ale już sam nie wiem. Może lepiej byłoby iść z tym do specjalisty, a nie zwykłego lekarza...
A polecacie coś dobrego na tarczycę?
  • 500 / 17 / 0
@Aps Selen
  • 26 / 1 / 0
07 października 2021Aps pisze:
Witam, czas na poszukanie pomocy i tutaj ;d
Szukam leku/ów które postawią mnie na nogi. Czuję się wciąż senny i zmęczony. Całe dnie najchętniej bym spał i leżał przeglądając głupoty na telefonie. Wciąż czuję wewnętrzny niepokój, ucisk w klatce, a ostatnio także i duszności (raczej alergia). Drżą mi dłonie, a czasem nawet jakby i nogi. Serce bije mocno. Nie mam ochoty by robić cokolwiek. Każda rozpoczęta czynność właściwe kończy się po chwili/dniach, no chyba, że muszę ją zrobić z jakiegoś powodu. Przeszłość ukształtowała moją samoocenę na zerowym poziomie. Czuję lęk przed innymi ludźmi, a dokładniej ich oceną mojej osoby. Mam też pozostałość po pewnym wydarzeniu z dzieciństwa, trauma można powiedzieć. Mózg rejestruje, np. szczekanie psa w oddali, a ja najpierw uznaje je, np. za krzyki/płacz siostry. Stres i lęk wybija w górę i dopiero uświadamiam sobie, że to nic złego.
Objawy które odczuwam pasują do depresji, fobii społecznej, nerwicy lękowej, a nawet i... ChAD z fazą mieszaną. Potrafię śmiać się, żartować, robić coś by potem, tego samego dnia chcieć umrzeć, bo moje życie nie ma sensu. Łatwo wpadam w gniew na kogoś oraz skacze mi ocena danej osoby od bardzo pozytywnej do negatywnej. Czasami chcę robić wiele rzeczy, ale nawet nie potrafię się skupić na konkretnej z nich. Mam też bardzo duży problem z pamięcią, koncentracją.
Na co dzień dominuje u mnie zerowa samoocena, brak chęci do działania, wewnętrzne lęki.
Ostatnio okazało się, że mam obniżone FT4 (jakieś 11% ponad normą), więc można brać też pod uwagę niedoczynność tarczycy). Aczkolwiek lekarz internista uznał, że to raczej ma małe znaczenie.
Noc mija mi na ciągłym budzeniu się. (czas na spanie to mniej więcej od 24:00 do 8:00 obecnie)
Czas na leki.
- Kiedyś brałem małe dawki Phenibutu - od 0.5 do 1.5g. Żadnych pozytywów poza spokojną nocą bez problemu ze snem.
- Hydro 10mg nie działa na mnie zupełnie
- Pregabalina 150mg daje lekkie uczucie jak po piwie. Stosuję sporadycznie do 450mg, ale nie działa.
- Pół roku escipramu w dawkach od 5mg na początku do 10mg przez jakieś 5 miesięcy. Właściwie zero poprawy poza zmniejszeniem ucisku w klatce i siły bicia serca na 3-4 tygodnie.
- Wenla - jakieś 10 tygodni. W dawkach 150mg dziennie. Lęki odrobinę wyciszone, podobnie jak depresyjne myśli. Jeszcze bardziej nie miałem ochoty do czegokolwiek. Całe lato bez, np. przeczytanej książki. Chwilowe wejście na 250mg żeby ruszyć noradrenalinę. Nie pomogło. Wciąż nic się nie chciało.
Nie wiem co napisać jeszcze więcej. Jak widzicie nie jest to ani typowa depresja, ani fobia społeczna, gdyż potrafię się spotkać z innymi ludźmi których znam i przy których czuję się bezpiecznie, załatwiam też jakieś swoje sprawy (im mniej luźne kontakty tym lepiej). Czuję się dobrze, a za chwilę dobijam się myślami.
Zależy mi na pozbyciu się tego wewnętrznego niepokoju, ucisku w klatce i chociaż trochę chęci by cokolwiek robić, np. poczytać a nie uznawać tego za bezcelowe jak teraz.
Może ktoś przechodził przez coś podobnego i poleci jakieś leki, a może i to nie leki mają pomóc, a zwykła terapia. Liczę, że ktoś coś doradzi. ;d
Jestem w identycznej sytuacji, nswet ft4 mam podobnie, tylko ja mam zdiagnozowanego bordera nad ktorym pracuje od 3 lat (pychoterapia grupowa i indywidualna). Bylam na fluwoksaminie, ale mam wrazenie, ze to od niej bardzo przytylam i przeszlam na wellbutrin. Polepszylo sie o tyle, ze dalam rade pojsc do pracy, jednak czuje ze dopamina poleciala w gore za mocno (podejrzenia, mysli ksobne, zazdrosc). Czasami dziwie sie, ze moj facet jeszcze to wytrzymuje. Mieszkamy za granica, wiec chyba jedyne wyjscie u mnie to wizyta online u polskiego lekarza. Na tutejszego zwyczajnie mnie nie stac. Gdyby ktos mial namiary na rozsadnego magika, ktory nie ogranicza sie tylko do fluoksetyny bylabym bardzo wdzięczna. Oczywiscie info na priv.

Następnym razem nie cytuj Całego Posta, bo się bałagan robi {Demis}
Ostatnio zmieniony 11 października 2021 przez alexxandria, łącznie zmieniany 2 razy.
I can't
keep calm
because
I'm Borderline
(and probably much more :heart: )
  • 87 / 11 / 0
Biorę aktualnie wortioksetynę 10mg i bupropion 300mg (150mg od 4 miesięcy, 300mg od 6 dni) i zauważyłem jakieś dziwne stany lękowe wieczorami. To efekt przejściowy, czy pytać lekarza o coś przeciwlękowego?
ODPOWIEDZ
Posty: 2646 • Strona 208 z 265
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.