Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2697 • Strona 3 z 270
  • 370 / 13 / 0
Zmieniłem dwa razy kraj zamieszkania, parę razy zawód, grubo eksperymentowałem z seksualnością, mam idealną dietę i styl życia, rozwojowe zainteresowania, bawiłem się w parę sportów, mam dobrą pracę, podbijane powoli dual N-backiem i Shiva Natą IQ > 130 (Catell, testowane przez Mensę), gadam trzema językami obcymi
Wygląda, że myślisz standardami a la onet.pl - nie o takiej zmianie była mowa.
Dobrze piszesz:
Mózg, który zjada się sam - nadmierny autokrytycyzm zahaczający o nienawiść do siebie.
Ciśnie się do polecenia "mocny psychodelik" :rolleyes:
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / 1 / 0
Machine205 pisze:
Wygląda, że myślisz standardami a la onet.pl - nie o takiej zmianie była mowa.
Nie czytam tego medium (ograniczam media w ogóle do holenderskiego BNR Nieuws Radio), więc nie znam jego standardów.
Nie wspominałes o żadnej konkretnej zmianie, więc doprecyzuj, proszę - zawsze chętnie się czegoś nowego i ciekawego dowiem.

Jeśli chodzi o ogólny styl życia, to wypróbowałem parę - od przytulnego amsterdamskiego squatu (zżerały mnie wyrzuty sumienia, że nie robię po licencjacie magistra, więc wróciłem i dokończyłem, potem zacząłem drugie i tak leci), przez rozbijanie się samotnie autostopem po Europie (dobre czasy, ale ileż można być menelem), napędzaną alkoholem i dołami bohemę artystyczną (pozdrawiam Kraków), pracę w korporacji (wesoło było), bycie wolnym strzelcem (tłumaczenia dokumentów i filmów na festiwale), minikomunę narkotykowo-seksualną...
...nie próbowałem chyba jeszcze tylko założyć przedsiębiorstwa i zarabiania na blogach, ale mnie nie ciągnie.

Doprecyzuj, proszę - bo skoro nie chodzi o zmianę nawyków / pracę nad sobą, ani o sposób utrzymania się / sposób na życie, to ja niestety nie wiem, o co chodzi.
Dobrze piszesz:
Mózg, który zjada się sam - nadmierny autokrytycyzm zahaczający o nienawiść do siebie.
Ciśnie się do polecenia "mocny psychodelik" :rolleyes:
Grzyby (konsumowane ongiś w trzech odmianach) przyniosły mi tylko tyle, że wyciągnęły cały mrok z mojej głowy i wsadziły mi go do gardła; jedyny wniosek, jaki wtedy wyciągnąłem, to ten, że potrzebuję mieć kontrolę nad sobą i swoim życiem, więc poszły w odstawkę.
Kwas jest uroczy, i tyle; DXM (Aco) to - subiektywnie patrząc - kilka godzin w czyśćcu, i nie wracam tam, choćby mi zapłacili.

Inność wrodzonego sposobu myślenia vs sposób myślenia większości otoczenia (i wynikające z tego kompleksy na tle alienacji) + niby osiagnięcia "większe i łatwiej", niż otoczenie, ale poziom zadowolenia wielokrotnie niższy = "dzień dobry, czy mogę wymienić siebie na kogoś innego?" :wall:
Najlepszym sposobem na system jest wiedza - skończ studia, poznasz masę luk czekających na eksploatację.
Bo gdy w społeczeństwie nie ma miejsca dla takich, jak my, należy je sobie cichcem wyrąbać - w białych rękawiczkach.
  • 909 / 19 / 0
Skoro masz poukładane życie, nie przesadzasz z dragami, pracujesz i ćwiczysz, to problemem jest destrukcyjny sposób myślenia, który najlepiej chyba zmienić dzięki psychoterapii.
Ewentualnie możesz się krótko podleczyć (3 miesiące) jakimś SSRI - sertralina aktywizuje i ma mało skutków ubocznych w porównaniu z innymi.

Albo masz raka.
  • 370 / 13 / 0
Dwie rzeczy:
1. Bezsens wszystkich tych zajęć. Znajdź to, co naprawdę ma sens lub jest ciekawe (czym mógłbyś zajmować się na samotnej wyspie przez 10 lat), a nie co modne, cool, co wypada i za co będziesz ceniony.
2. Chyba masz duże ciśnienie na bycie docenionym, tak jakby Twoja wartość była wyznaczana przez innych. Nawet wymieniając zmiany w życiu, doszedłeś do "wysokiego IQ i 3 języków" (co to ma do rzeczy? ;-)). Takie ciśnienie to, jak wiadomo, pułapka.

Psychodelik wyciąga brudy? To chyba dobry materiał do rozpracowania. A jeśli nie chcesz tam wracać, to jest Twój wybór :rolleyes:

^wszystko napisane to oczywiście hipotezy :rolleyes:
Albo masz raka.
Ciekawy wniosek :rolleyes:
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1709 / 11 / 0
Parogen bądź Paromerck, daje kopa i energie do życia, działa na mnie speedująco :gun: czyste szczęście. Escitalopram też niczego sobie.
  • 1 / 1 / 0
@Machine205:
Spoiler:
@gynoid:
Spoiler:
@duldidaj:
Spoiler:
Zdupcam - dzięki za wszystkie wypowiedzi; największe dla agsfd, drugie największe dla Machine205, że się rozpisał.

Pozdrawiam wszystkich - uważajcie na siebie i bliskich.

Do zamknięcia.
Najlepszym sposobem na system jest wiedza - skończ studia, poznasz masę luk czekających na eksploatację.
Bo gdy w społeczeństwie nie ma miejsca dla takich, jak my, należy je sobie cichcem wyrąbać - w białych rękawiczkach.
  • 253 / 3 / 0
"Mózg, który zjada się sam - nadmierny autokrytycyzm zahaczający o nienawiść do siebie.
Jeśli nie ładuję go jak ćpun nową informacją / ogłuszam używkami, to obraca się sam na siebie i zaczyna się zjadać".

Gubi Cię zbyt materialistyczne zapatrywanie się na całą kwestię. Twój problem jest, moim zdaniem, raczej egzystencjalny. Zmiana w - nazwijmy to - sposobie myślenia przyniesie zmianę w neurochemii mózgu.

To nie mózg zjada sam siebie, tylko patologicznie rozwinięte EGO zjada Twą świadomość, Twoje jestestwo. Ten proces będzie tylko narastać, póki nie wyjdziesz, na początku choćby trochę, poza to ego. Jeżeli oświetlisz tę patologiczną część Ciebie blaskiem głębszej świadomości i przestaniesz się utożsamiać z tym, co ego podsuwa, natychmiast poczujesz nową jakość i jeżeli nie zabraknie Ci determinacji możesz odnaleźć nowe, głębsze 'ja'.

To niestety żmudny proces. Na początku faktycznie mogą pomóc psychodeliki, pomóc przez chwilowy rozpad tej patologicznej struktury - to da Ci drogowskaz i częściowe zrozumienie do czego powinieneś dążyć. Jeżeli po grzybach było jak opisałeś, to wiedz, że nie doświadczyłeś niczego z ich potencjału. Ale to też trochę pracy wymaga od delikwenta.

Ps. I pamiętaj, że świadomość nie ma wiele wspólnego z IQ.
Ostatnio zmieniony 09 sierpnia 2011 przez Vincent Vega, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Vincent Vega jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 66 / 1 / 0
Blu pisze:
5. nie pytaj o takie rzeczy na forum gdzie 90% użytkowników "leczy" swoje problemy narkotykami, doprawiając je koktajlem psychotropów
:-D hehe zajebisty tekst :cheesy:
  • 19 / 1 / 0
ja polecam Velafaxynę, inaczej Efectin. Równoważy serotoninę i dopaminę, dobrze nakręca, gdy nie masz powera i przysypiasz. Mogą być problemy z zasypianiem, szczególnie na początku, ale tu polecam Rivotril lub np Promazin na noc, który nie uzależnia, o ile ci na tym zależy, bierze się godzinę przed planowanym snem.
  • 253 / 3 / 0
lieft pisze:
ja polecam Velafaxynę, inaczej Efectin. Równoważy serotoninę i dopaminę, dobrze nakręca, gdy nie masz powera i przysypiasz. Mogą być problemy z zasypianiem, szczególnie na początku, ale tu polecam Rivotril lub np Promazin na noc, który nie uzależnia, o ile ci na tym zależy, bierze się godzinę przed planowanym snem.
Kolejny znawca wypisujący głupoty.
Uwaga! Użytkownik Vincent Vega jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2697 • Strona 3 z 270
Newsy
[img]
Magiczne grzyby na stres. Ratownicy medyczni zażyli psylocybinę

Praca ratowników medycznych bywa bardzo trudna i stresująca. Nowe badania kolejny raz sprawdziły, jak działa psylocybina na zdrowie psychiczne. Wyniki dowiodły, że pojedyncza dawka substancji zawartej w grzybach halucynogennych, może pomóc w radzeniu sobie z objawami psychologicznymi i wypaleniem zawodowym wśród tej grupy.

[img]
Policjant w gangu narkotykowym. To funkcjonariusz z wodzisławskiej komendy

Miał stać na straży prawa, a był przestępcą. Jeden z członków gangu narkotykowego zatrzymanych na Śląsku to policjant wodzisławskiej komendy.

[img]
Narkotyki na dowóz. Dilerzy zakopują towar

Narkobiznes kwitnie online. Przez komunikator można wybrać rodzaj i ilość narkotyku, a potem zamówić z dostawą do paczkomatu lub wskazać konkretną lokalizację, gdzie diler ma zakopać towar. Ta druga metoda w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Krakowskie dzielnice są rozkopywane przez poszukiwaczy nielegalnych przesyłek.