Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2646 • Strona 193 z 265
  • 7 / 1 / 0
@Satelitarny
Dzięki za odpowiedź. A wiesz może, albo może ktoś inny się orientuje, czy stosowanie propranololu (antagonisty 5-HT1a) wpływa mocno na działanie antydepów?

Propranolol: Ki = 55-272 nM
Wortioksetyna (agonista): Ki = 15 nM

Zastanawia mnie to, bo biorę propranolol na serducho (GAD), a wiem że może przez swój mechanizm działania negatywnie wpływać na nastrój. Brałem obecnie 2x20mg, ale chyba zejdę do 2x10.
  • 22 / / 0
Hej, czy ktoś może wie jak to sie ma z rzeczywistością, otóż psychiatra przepisał mi wenlaflaksyne mówiąc, że to jedyna grupa leków która nie powoduje spadków ciśnienia. Rok temu bralam esci i po 5 latach coraz częściej zaczęły mi dokuczac nagle spadki ciśnienia i musialam odstawić. Ogólnie mam spory problem z doborem leku na depre i nerwicę. Przerobilam sporo i większość powodowała wysoki wzrost tętna czasem konczacy sie przyjazdem karetki. Z kolei esci powodowal u mnie spadki ciśnienia, nogi sie uginaly i byly jak z waty na kilkanascie lub dziesiat sekund, sekundowe utraty swiadomosci np gdy sobie spokojnie patrzylam w monitor kompa, oprocz tego dodatkowe uderzenia serca. No i jak tu żyć jak jest albo w jedna albo w drugą stronę i nie ma równoważni. Na dodatek mam dużą nadwrażliwość na te zjebane antydepresanty. Przez 5 lat bralam tylko 0,5 mg esci raz dziennie rano. Po spróbowaniu 10 mg, te dodatkowe bicia serca mnie okropnie męczyły. Bulgotalo bardzo często. Malutkie dawki działają na mnie jak terapeutyczne. Może ktoś doradzi co dla takiego zjeba jak ja? Serio ta wenla?
  • 208 / 21 / 0
W listopadzie odstawiłem neuroleptyki aby spróbować samodzielnie poeksperymentować i dać swojej głowie czas na regenerację od tych środków. Bywa różnie ze mną ale nie chcę się jeszcze poddawać. Moja ostatnia diagnoza to schizofrenia prosta z całym złodupstwem towarzyszących objawów. Ostatni miesiąc męczyłem się trazodonie cr 25mg który miał mi pomóc uregulować sen, a zamiast tego tylko mnie gnoił mnie w ciągu dnia. Testowałem na sobie różne zioła takie jak damiana, cbd, zielona herbata, guayusa, ashwagandha i ostatnio soplówkę jeżowatą który akurat jest grzybem.

W ostatni dzień suplementacji trazodonem wypiłem kawę, ashwę i właśnie tą sopłówkę. Pod wieczór wpadłem w dziwny stan który opisałem w temacie trazodonu ale tak ogólnie napiszę tylko że zmieniła mi się percepcja barw. Trzymało mnie to w tak intensywnej formie jeszcze przez jeden dzień i towarzyszył temu nieustający dialog wewnętrzny którego nie byłem w stanie zatrzymać co było cholernie męczące. Brzmi źle? No niby tak ale nie odczuwałem anhedonii! Czułem ciepło, coś co można nazwać miłością do samego siebie i byłem pozytywnie nastawiony na przyszłość i negatywnie na moje dotychczasowe usposobienie, zwłaszcza na to które charakteryzowało mnie na neuroleptykach. Wspomagałem się rolkami żeby to trochę uspokoić i po trzeciej zasnąłem aby po przebudzeniu wrócić do stanu wyjściowego.

Przez ostatni miesiąc na trazodonie jak i z resztą wcześniej odczuwałem spore problemy fizyczne. Gdy kładłem się spać telepało mi nogą i co chwilę budziłem się na bezdechu, odrętwiony i z jękiem. Póki co jest zbyt wcześnie abym był pewien tego że to mi przechodzi. Ostatnia noc była jednak w miarę ok i wstałem pierwszy raz od dawna wypoczęty. Zmiana w percepcji wciąż występuje ale już w lekkiej formie i czuję że schodzi.

Mózg zaczął do siebie dochodzić po wieloletnim katowaniu lekami przeciwpsychotycznymi?

Chcę dalej eksperymentować. Spróbuję się znów wprowadzić w ten dziwny stan sprawdzając soplówkę i ew. próbując jeszcze trazodonu ale może nawet w mniejszych ilościach.

Ok. Napisałem to żeby określić swoją sytuację i teraz mam kilka pytań:

Do tej pory byłem leczony głównie lekami przeciwpsychotycznymi i chcę popróbować w drugą stronę. W pierwszym poście tematu o Selegilinie użytkownik napisał że Coaxil (tianeptyna?) skutecznie niwelował u niego coś co nazwał właśnie wewnętrznym dialogiem. Wszak na tym forum dowiedziałem się że niektórych ludzi stymulanty uspokajają. Nie mam podstaw aby sądzić że i mi skok dopaminy by pomógł ale obecnie w ten pomysł właśnie celuję aby chociaż móc to wykluczyć, choć nie ukrywam że pewne nadzieje z tym wiążę :) Ostatnie lata gospodarka dopaminowa była tłumiona neuroleptykami i niepewną wskazówką może być to moje wieczorne telepanie nogą.

Jak podnieść poziom dopaminy w sposób odczuwalny? Co z niżej wymienionych będzie skuteczne?

- suplementacja tyrozyną która jest prekursorem między innymi dopaminy (to może zadziałać?)
- suplementacja l-dopy (podobno coś działa w połączeniu z eccg z zielonej herbaty)
- pomysłem byłoby też namówienie magika na ten Coaxil co może się udać.
- imao b jak selegilina. tego jednak lekarz, szanujący się specjalista od leczenia wszystkiego neuroleptykami, mi nie przepisze. Podobno jakaś substancja zawarta w pestkach dyni działa też na mao b. Nie znalazłem jednak żadnego opisu faszerowania się pestkami więc odrzucam takie kuriozalne rozwiązanie :)
jestem obłąkany
  • 612 / 43 / 0
To co wymieniłeś w większości to półśrodki.
Mało jaki antydepresant działa na dopamine, bupropion pośrednio ale umiarkowanie.
Z neuroleptyków w małych dawkach dopamine podnosi: Sulpiryd, Amisulpryd, Flupentiksol oraz Arypiprazol - w neuroleptyki powinieneś uderzyć plus dorzucić antydepresant taki jak np bupropion i np. pobudzającą Amitryptylinę.
To byłoby silne działo ;)
  • 12 / 1 / 0
Powracam z trochę lepsza sytuacją.

Jakiś czas brałem trittico wersję na sen oraz tą dzienna. Wersja nocna bardzo dobrze działała w dawce 50 mg. Wersja dzienna przez pierwsze 2 tygodnie rewelacyjnie neutralizowala lęki do czasu imprezy z pigułami i wódą.

Potem przyszedł nowy rok i postanowienie o zaniechaniu picia, palenia fajek, na dwa tygodnie odstawiłem kawę, która wreszcie zaczęła pobudzać 😁, oraz wybrałem się na TMS, którą podejrzewam o pomoc w zwalczeniu bezsenności. A może brałem na tyle długo trittico, że organizm unormował sobie cykl snu?

Efekt taki, że cierpiąc na chroniczne zmęczenie oraz nerwice lękową mogę powiedzieć, że zostały już tylko lęki.

Wkurwiają one jednak na tyle, że sprawiają że czuję się niepełnosprawny intelektualnie. Czuję się debilem rozmawiając z kimś, nie potrafię składnie sklecić zdania, chociaż wiem, że całkiem inteligentny ze mnie gość.

Dodam, że obecnie biorę lit węglanu ale nie redukuje on niestety leków. Została mi jeszcze z kiedyś pregabalina? Może zarzucać ja z rana?
  • 208 / 21 / 0
No właśnie półśrodki mnie interesują aby tylko wybadać wpływ zwiększonej dopaminy na sobie. Jeśli wynik byłby zadowolający mógłbym wtedy zacząć kombinować jak go utrwalić właśnie cięższym działem w postaci diety czy selegiliny. Od neuroleptyków dopiero co uciekłem po kilku latach stosowania i nie spieszno mi aby do nich wrócić. Taki amisulpryd do reszty przypieczętował moją anhedonię w pierwszym roku stosowania, a cała dodatkowa dopamina w moim przypadku szła na uśmiechanie do niedorozwiniętego myślenia. W sumie arypiprazol nie był jeszcze u mnie stosowany solo ale tak jak napisałem nie jest mi spieszno aby znów się w to wpakować.

bupropion brzmi ciekawie i będę go trzymał na liście leków do wypróbowania. Być może noradrenalina też mogłaby mi coś pomóc. Póki co zależy mi na zwiększonej motywacji.

Spróbuję suplementacji l-dopy z zieloną herbatą na początek. Jeśli ocenię efekt na poziomie placebo to będę męczył magika o ten coaxil.
jestem obłąkany
  • 1 / / 0
Elo elo 5 2 0
Jakieś 2 tygodnie temu odstawiłem sertralinę, w sumie dlatego, że nie specjalnie odczuwałem jej działanie.
Brałem już parę SSRI: esci, sertra, parokksetyna
z snri wenlafaksyna i jeszcze brintellix (nie wiem jaka to grupa xd).
Szczerze powiedziawszy to wszystkie z nich działały na granicy placebo, a brintellix musiałem odstawić po 2 tygodniach bo nie dawałem rady z ubokami. Z perspektywy czasu patrząc możliwe, że jakkolwiek działał escitalopram, ale i tak daleko do zadowalającego poziomu. Pewnie warto nadmienić, że na pierwszej wizycie dostałem alprazolam (nie pamiętam w jakiej dawce) ale czy wziąłem pół tabletki czy jedna, dwie, trzy praktycznie zero jakiegokolwiek efektu ( no przy 3 chyba się senny trochę zrobiłem). Jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie, praktycznie nie odczuwam działania kofeiny (i nigdy nie odczuwałem).
Nie odczuwam jakiegoś turbo przygnębienia, ale męczy mnie brak motywacji, "zamulenie", wahania nastroju, ciężko się zabrać za cokolwiek, skrajnie silne przejmowanie emocji z otoczenia (nie wiem jak to nazwać, chyba hiperempatia).
Po odstawieniu sertry w sumie jest jak było na niej, tyle że łatwiej się irytuje - pewnie uboki po odstawieniu.
I teraz pytanie, może ktoś był w podobnej sytuacji, możecie polecić coś do zaproponowania psychiatrze? myślałem o czymś co by działało tez na dopamine, może TLPD, IMAO?
dodam, że w sumie zero dragów, szczególnie teraz w pandemii, wcześniej czasem alko ze znajomymi, bardzo rzadko mj i tyle, uzależnień brak, poza porno (chociaż jest lepiej niż kiedyś)
  • 3431 / 1087 / 0
Wahania w stronę dołu tak jakby, pytaj lekarza o lamotryginę, stabilizator nastroju, który wyciszy negatywne myśli związane z wahaniami, ową hiperempatię. Może nie będziesz odporny jak robocop, ale na pewno odczujesz działanie dużych dawek. Trzeba powoli wchodzić na dawkę 25 na tydzień, a docelowa może być szacowana na 200-300mg. Pozdro.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 56 / 8 / 0
22 lutego 2021245trioxin pisze:
No właśnie półśrodki mnie interesują aby tylko wybadać wpływ zwiększonej dopaminy na sobie. Jeśli wynik byłby zadowolający mógłbym wtedy zacząć kombinować jak go utrwalić właśnie cięższym działem w postaci diety czy selegiliny. Od neuroleptyków dopiero co uciekłem po kilku latach stosowania i nie spieszno mi aby do nich wrócić. Taki amisulpryd do reszty przypieczętował moją anhedonię w pierwszym roku stosowania, a cała dodatkowa dopamina w moim przypadku szła na uśmiechanie do niedorozwiniętego myślenia. W sumie arypiprazol nie był jeszcze u mnie stosowany solo ale tak jak napisałem nie jest mi spieszno aby znów się w to wpakować.

bupropion brzmi ciekawie i będę go trzymał na liście leków do wypróbowania. Być może noradrenalina też mogłaby mi coś pomóc. Póki co zależy mi na zwiększonej motywacji.

Spróbuję suplementacji l-dopy z zieloną herbatą na początek. Jeśli ocenię efekt na poziomie placebo to będę męczył magika o ten coaxil.
Powiem Ci i tych, którzy mnie czytają, że kiedyś to owszem wierzyłem w gadki typu: serotonina, dopamina, noradrenalina, tego za dużo, tamtego za mało a może i tego za mało i tamtego....Ostatnio dochodze do wniosku, że to wszystko bull shit gó..gadka bo tak naprawde te wszystkie serotoniny i dopaminy to tylko leczenie objawowe. Przestaje w to wierzyć kiedy czytam, że taka toksyna bakteryjna jak lipopolisacharyd może grasować sobie w organiźmie a my sie trujemy prochami na podnoszenie serotoniny czy dopaminy. A są jeszcze inne rzeczy, które powodują stany prozapalne i rozchwianie osi stresu.
  • 6 / 2 / 0
Jestem na sertralinie i predze. Prega została dodana żeby aktywizować, i to zadanie wypełnia w jakimś stopniu.
Natomiast mam pracę dość mocno wymagającą jeśli chodzi o naukę i analizę a nie ukrywam, że ten miks trochę mnie ogłupia do tego stopnia, że czasami musze się zastanowić jaki jest dzień tygodnia..
Co można by do tego dorzucić? O czym porozmawiać z lekarzem?

Poza receptowymi substancjami biorę regularnie ashwe, bacopa, wit d, omega3, alcar.
ODPOWIEDZ
Posty: 2646 • Strona 193 z 265
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.