@misspill
Coś doradzisz?

Czy tianeptyna jest dobry rozwiązaniem dla człowieka który był wrypany w opio ?

Nie chodzi mi o nadużywanie tianep tylko w takich dawkach jak rozpisze lekarz.

Czy bardziej celować w sele lub moklobemid ?

Dodam, że różne SSRI i neuroleptyki odpadają.

Na tianeptynę może bardzo szybko wzrosnąć tolerancja i efekt antydepresyjny jest ogólnie słaby. Jednakże, dla wrypanego niegdyś w opio może to być dobra opcja, jednak bez nadużywania!

Moklobemid jest dość lajtowy i zbalansowany, a selegilina wyrywna i rozwahana ale mocna, musiałbyś spróbować. Na wypranie poopiatowe zaleciłabym prędzej MAO-B selegilinę, gdyż sztucznie indukuje przyjemność, mocniej od moklo, a to będzie potrzebne po odstawce.

@OdwiertKorzenny, jeśli jesteś odporny na sedację polekową to fluwoksaminą + pregabalina może być dobrym orężem przeciwko fobii społecznej + OCD (może być świetny efekt, ale silna sedacja). Zmiana na MAOI moklobemid + pregabalina (głównie w fobii, gorzej w OCD) też wchodzi w grę lub nawet klomipramina (siekiera).

@misspill Bardzo dziękuje, o taki post mi chodziło, tutaj jeszcze ostatnio znalazłem fajny art nt selegilininy.

https://grananerwach.pl/selegilina-dzia ... epresyjne/

Sele jako doping mózgu ? WOW.

Nie odkrył Ameryki, wszak w Ameryce jest to jasne i oczywiste, ale sam artykuł jest bardzo fajnie napisany, pozdro!

Kurde co jest ze mną nie tak, może ktoś pomoże, chodziłem już do tylu lekarzy że nie pamiętam nawet ich imion. Z diagnozy wynika prosto i z nią się zgadzam, mam ADHD teraz bardziej już ADD, to pogłębia moją w miarę silną nerwice natręctw przy czym powoduje średnią depresję. Zacznę tak skończyłem teraz szkołę średnią i wybieram się na studia techniczne więc ważne jest żeby leki mnie nie upośledzały. paroksetyna fajna ale zamulała, mogłem spać całymi dniami, miałem na wszystko wyjebane i prawie zawaliłem rok w szkole, a pamięć praktycznie nie istniała co to za życie. Escitropram, może i coś działał ale raczej było to placebo i na pewno mnie zamulał. Citropram i fluoksetyna nawet efektu placebo nie czułem. Menisyryna zmulacz. Mirtazapina zamulacz. Wenelafaksyna, nie wiem jakim cudem ale w każdej dawce mnie zamulała i upośledzała. CRF niby działał trochę ale zamulał. sertralina wszystko pogarszał i zamulała. Niby został bupropion ale w z tego co wiem OCD go wyklucza. Została tylko do przetestowania klomipramina ale nie wiem czy warto. Już nie wytrzymuję z tymi natręctwami myśli, nie jestem w stanie nic zrobić ani niczym się zająć ani skoncentrować. Do tego biorę metylofenidat ale on bardzo pogarsza natręctwa i depresję. Niby mam motywację ale ciągle jestem ospały, na nic nie mam ochoty ani siły. Byłem u neurologa ale on też nie pomógł. W dupie mam libido i inne pierdoły, chcę wreszcie cuć się dobrze. Wszystkie te leki przyjmowałem w różnych dawka i przez odpowiedni czas. Macie może jakiś pomysł?

Trazodon, mimo tego że lajtowy to działanie ma spoko bardzo. Ja sobie chwaliłem ten lek i brałbym to non toper bo przepisze ci go każdy magik bez problemu (lek popularny obecnie bo bezpieczny, nieuzależniający i przede wszystkim działa dobrze na większość osób). Tylko musiałem przestać bo nie wiem czemu ale akurat od tego leku morda mi puchnie i mam ryj jak jakiś ruski kacap napuchnięty po tym. A szkoda, bo trazodonik działa fest

A jak z funkcjonowaniem podczas terapii? Zamulał czy upośledzał pamięć?

Ponoć wiele osób on zamula, ale to tylko pierwsze dni. Dla mnie właśnie był idealny bo działał na takiej granicy leciutkiego zmulenia a z wyczuwalnym działaniem antydepresyjnym. Moim zdaniem świetny lek mam jeszcze od chuja jego i chętnie bym go brał nawet zamiast benzo itp no ale nie chce chodzić z ryjem kwadratowym ciagle. nie wiem czemu kiedyś tak nie puchłem po tym
Ja te trittico normalnie brałem przed pracą, w trakcie pracy i po pracy (umysłowej) i żadnego przymulenia nie odczuwałem. No ale to wiadomo na każdego innego działa. Jak szukasz dobrego antydepa a poprzednie Ci nie podeszły to chyba moim zdaniem dobry pomysł byś spróbował te trittico (trazodon). Dostaniesz bez problemu recepte na to i jest duża szansa że Ci przypasi. Pierwsze pare dni możesz czuł zmułke poranną faktycznie ale ona szybko mija jeszcze kawy sie napijesz i powinno być ok. dawki 25-50 mg są to dawki nasenne, a dawki 150 mg - 300 mg bodajże (ale to musisz sie dopytać na forum eksperta jakiegoś) działa typowo przeciwdepresyjnie. Dodatkowym atutem leku jest moim zdaniem wysoka skuteczność przeciwlękowa jak na tak lajtowy kaliber.

NIE polecam. Nie dlatego, że to słaby lek - wręcz przeciwnie. Potrafi naprawić wiele szkód spowodowanych przez nadużywanie dragów i chyba jako jedyny antydepresant faktycznie leczy a nie maskuje objawy serotoniną. Ale jak byłeś wjebany w opio to jest marna szansa, że będziesz stosował lek zgodnie z zaleceniami.