Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 1 z 2
  • 1 / / 0
Siema, pisze posta, bo wpadła mi rozkmina do głowy. Co zmieniły dragi w waszym życiu, czy to wszystko niszczy nas powoli, albo czy zawsze musi być to droga destrukcjii. Sam testuje niedługo, z przerwami od tamtych wakacji, ale gdy się zastanawiam co się ojeb#$ z ludźmi, których znałem przed spróbowaniem i jak kurewsko źle na nich to wpłwa to chwilami nie mogę w to uwierzyć. Jak z filmu po roku czasu od okazyjnych linii z ziomkami, niektórzy po tak krótkim czasie niemal świrują, żeby zaje#$ sciechce... Po roku czasu od lekkich zabaw ludzie totalnie się okleili, zmieniły się ich priorytety, nowe znajomości, stare znajomości znikły. Jakie wy macie rozkminki z tym związane, jak to u was wyglądało? Czy tem schemat to standard?
  • 103 / 29 / 0
Ziomek, nie przeżywajmy.
Życie się toczy i martwij sie tym,
co przyniesie następna sekunda
  • 3194 / 495 / 1
On się boi że dojdzie do wniosku, że dragi generalnie są... Ani złe ani dobre po prostu nadużywane.
A nadużywanie już nie prowadzi do dobrych rzeczy.
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 876 / 146 / 0
Dragi to totalny syf i bardzo łatwo z próbowania w weekendy pójść w ciągi :)
Przez to cholerne forum boję się wypić piwo, walnąć kreskę i zwalić konia xD
  • 3385 / 523 / 0
Mi dały dużo dobrego.

Na amfetaminie wbiłem max poziomy postaci czego bez niej bym nie był w stanie zrobić

Na amfetaminie uczyłem się i zdałem technika egzamin

Na amfetaminie i metafedronie dobrze się bawiłem kilka lat poznałem nowych ludzi to samo po alkoholu bez niego bym tyle osób nie poznał

Lista jest długa ogólnie amfa i 3mmc dały mi więcej dobrego niż złego.

Nie wiem czy o coś w ten deseń Ci chodziło no ale napisałem pozytywy co mi dały dragi. Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę.

Ogólnie to moje życie nie zmieniło się jakoś znacznie teraz po prostu biorę rzadziej lub wcale. Częściej natomiast sięgam po alkohol. To chyba naturalna reakcją nie ćpasz pijesz pijesz nie ćpasz.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 880 / 359 / 6
Straciłam resztki życia tego które miałam.

Moje konto bankowe przypomina teraz mój nr telefonu.

Zyskałam sporo znajomych, głównie z grup NA.

Na NFZ przepracowałam sobie liczne traumy z dzieciństwa.

Słowem: in plus, ale by a wide margin.
Everything's better with acryl. It's like bacon, but acryl.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
  • 7 / 1 / 0
Paląc pierwszy raz zioło i próbując alkohol myślałem, że moje życie nabierze pięknych barw i wszystko się ułoży. Będę miał sporo dobrych ziomków, dziewczynę znajdę i jakieś pasje nowe wskoczą do tego szarego życia. Przez pewien czas było pięknie, bo poznawałem nowe osoby, nawiązywałem ciekawe relacje i byłem ogólnie szczęśliwy. Większość jednak działa się pod wpływem, bo na trzeźwo był smutnym człowieczkiem, który sam nie wiedział czego od życia chce. Narkotyki sporo mi dały i zabrały jednocześnie. To trudny temat, ale mam nadzieje, że moje życie jeszcze będzie przyjemne choć przez chwilę. Tego i Wam drodzy użytkownicy hyperreala życzę.
Ten, kto wyzwala z siebie bestię, pozbywa się bólu bycia człowiekiem.
  • 3 / 1 / 0
Jak slaba psychika to dragi tylko bardziej oslabiaja ale jesli mocna i sa stosowane w umiarze to raczej na plus
  • 265 / 33 / 0
Ja tam zawsze byłem cichym ale bardzo inteligentnym chłopakiem ale zawsze też byłem bardzo zamyślony i smutny tak bez powodu a tak cały czas a momentami odczuwałem tak wielką melancholię że aż żałowałem że jestem w tak zjebanych czasach a nie np w dalekiej przyszłości gdzie jest wszystko lepsze (wiem dziwne) i tak było aż do zaczęcia palenia jakieś nasączanej czymś marihuany, po jednym buchu całkowita utrata poczucia czasu, halucynacje w sensie że patrzałem się na ziemię i widziałem takie dziwne wzory podejrzewałem że coś jest z tym nie tak. No i tak pokochałem to palenie tak mocno że zacząłem kraść i wynosić z domu różne rzeczy, aż do momentu gdy któregoś dnia wstałem akurat miałem iść do szkoły (3 Gim) ale stwierdziłem że się zabiję, bez kitu. Wróciłem z szkoły wziąłem nóż i się ujaralem pojechałem na melinę, i pociąłem sobie łapę, mina mojej matki gdy mi otworzyła drzwi no mówi że ją to do dzisiaj dręczy
Od tamtego momentu jestem prawie pewien że miałem Ptsd, które przerodziło się w trwała zmianę charakteru, nikomu po tym zdarzeniu nie zaufałem w pełni, zacząłem unikać większych skupisk ludzi, potem była niby przerwa dostałem się do zajebistej szkoły bo w drugim półroczu zacząłem się uczyć, ale po miesiącu zrezygnowałem przenosząc się do rodzinnego miasta, tam poznałem znajomych którzy jarali trawę ( taka normalną) i już wtedy po równi pochyłej w dół nie zdałem i w zacząłem w zawodówce pojawiła się feta pierwsze nieprzespane noce a jak poznałem beta ketony i pierwszy raz zajebałem to poczułem się tak jakbym właśnie TEGO szukał od zawsze. I od tamtej pory jedyna myśl to ogarnianie siana na kryształ.

Jak miałem 18 od razu wyjebali mnie z szkoły, wtedy się trochę ogarnąłem i mimo tego wszystkiego dalej potrafiłem normalnie funkcjonować.do czasu.
Zacząłem nową pracę (w której robię do dzisiaj) tam byl mega wielki stres na który ja nie byłem odporny w ogóle i po 3 miesiącach pracy 7 dni pracy 2 wolne, zacząłem palić trawę dzień w dzień i któregoś razu byłem tak zmęczony a miałem mieć nockę że postanowiłem że

A pojadę po piątkę kryształu co się tam może stać, tylko jedna piątka i na wolnym odpocznę.
Po tej piątce była kolejna i kolejna nie potrafiłem odmówić tym bardziej że mieszkałem z rodzicami i miałem dużo pieniędzy, jak zacząłem ćpać w wrześniu to skończyłem w kwietniu piątkę miałem na 2 dni jak się zmieniłem z charakteru? Moment.

Najgorsze było się przyznać przed samym sobą i jednak mimo wszystko mamą. Ale zacząłem terapię raz w tygodniu, uczucia ich już nie miałem. . mózg umarł

Wytrzymałem 3 miesiące do kolejnego ciągu po którym trafiłem na odwyk ( nowy dworek) wytrzymałem 28 dni potem mama po mnie przyjechała bo jej mówiłem że nie będę siedział z ćpunami, terapeuta mówił że wyciąga mnie nałóg. Po wyjściu wytrzymałem 3 dni ale tym razem się trochę wycwanilem, jak starzy mi mówili żebym tym razem nie się nie naćpał bo mnie wyjebią z domu. A ja już byłem naćpany ale tylko jedna piątka 3 miesiące potem kolejna i znowu po 3 miesiącach znowu i tym sposobem doszliśmy tylko do 4 razy ćpania w ciągu roku ale kolejnym razem mnie poniosło i po jednej piątce wziąłem kolejną i tak się zakręciłem w 25g w ciągu 6 dni i to było 3 miesiące temu, wtedy wyjebali mnie z domu tylko na tydzień, ale wróciłem i dzisiaj jest znowu mniej więcej 3 miesięcy po poprzednim razie i tym razem mama zobaczyła już w drugim dniu że coś jest nie tak

Ale jestem tak kurwa wycwaniony że jeszcze mnie przepraszała za to że tak myślała.(ale dla mamy nawet zabiję jak będę musiał)

I teraz podsumowanie po trochę przydługim opowiadaniu
Jak widzę siebie z przed ćpania do dzisiejszego dnia?
- nie potrafię złożyć długiego zdania
- początki otępienia umysłowego ( alzheimer?) - zapominam o tym że np. włączyłem piekarnik, chwila po zamknięciu auta muszę się wrócić i sprawdzić czy zamknąłem tak samo z drzwiami od domu. Bardzo często wylatuje mi słowo którego chce użyć ( paręnaście razy dziennie)

Ale z plusów to napewno to że naprawdę umiem mieć na coś wyjebane.

Czy żałuję? Tylko tego że cała rodzina wie żem jestem ćpunem.

cala reszta? Wyjebane
  • 68 / 16 / 0
Na wstępie zaznaczę, że moja historia z dragami trwa dopiero pół roku. Biorę głównie psychodeliki, zioło i MDMA. Najważniejsza rzecz jaką mogę zauważyć to obniżone ego, zwiększone poczucie własnej wartości, większy szacunek do drugiego człowieka ale z tym różnie bywa bo pod tym aspektem jestem niestabilny.

Największy wpływ wywarło na mnie jaranie z koleżanką, która powiedziała mi że moja była mnie zdradziła. Byłem mocno ujarany, do tej pory nie wiem czy to było na pewno czyste zioło czy po prostu ja jestem wrażliwy na używki. Miałem wrażenie jakby cały świat mi się zawalił, chciałem się popłakać jednocześnie poczułem ulgę bo już wcześniej to podejrzewałem. Wracając do domu miałem jazdy podczas których gadałem z wyimaginowanym Bogiem, wychodziłem z ciała i patrzyłem na siebie z wnętrz różnych budynków. Całe moje życie zaczęło odtwarzać się od momentu przedszkola aż do momentu w którym zjarany i zdradzony wracałem do domu.

Od tamtego momentu nabrałem więcej pokory ponieważ sam nie byłem święty i źle traktowałem tamtą dziewczynę, wydawało mi się że niezależnie jak będę ją traktował to i tak będzie przy mnie. Przed dragami miałem problem z samotnością i musiałem wchodzić w nawet krótkotrwałe relacje z kobietami. Dzięki MDMA odkryłem, że nie potrzebuję być w związku, chociaż czasami człowiek chce mieć kogoś to teraz wolę odczekać jakiś czas i znaleźć wartościową dziewczynę aniżeli ruchać pierwszą lepszą.

"Nie powinieneś głodny chodzić do sklepu ponieważ wtedy kupujesz śmieciowe żarcie, tak samo nie możesz szukać miłości kiedy czujesz się samotny"

"Jeśli twój ogródek jest zadbany i piękny to motyle same przylecą"

Teraz skupiam się na poprawie jakości życia i polepszeniu zdrowia psychicznego choć i tak jest lepiej niż wcześniej, już nie jestem megalomanem z urojeniami prześladowczymi, teraz po prostu jestem.

Mam nadzieję, że mój wywód przyniesie komuś jakieś wartości, których potrzebuje. Napisałem go pod wpływem impulsu i nagłych przemyśleń. Na pewno tutaj wrócę za jakiś czas, może za pól roku, żeby zaktualizować moje zmiany w życiu ^^
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.