Ja pobiłem swój rektord i dziś jest 10 dzień. W głowie mam tylko jak duży będzie spust xd
chad / hyperwrb@tutanota.com
Ale teraz... brzydzi mnie to co odpierdalałem - na wizualnych kombinacjach się znam, maniupulacja a&v - dużo kasy - ale... teraz to nawet; szczerze to i walić mi się nie chce. Koedyś ukułem se taki bon mot że fapanie to strata energii. U mnie tak jedt, bez konotacji moralnych.
Ogólnie dużo by pisać, chyba nie ten wątek.
Na SSRI wytrzymałem bez problemu 90 dni ale jakiś jałowy wtedy był ten czelendż.
Też istotne, że jak poszedłeś to zrobić to nie bawiłeś się w czerpanie przyjemności przy ostrej pornografii. Taka "przegrana" to nie przegrana.
Jedynie na tym forum mogę się wypłakać.
Jestem na 12 dniu no-fap szczerze nie było trudno wytrzymać, lecę dalej. Dawniej chyba wytrzymałem te 3 miesiące ale to było lata temu. Ale do rzeczy, może i byłem bardziej pewny siebie w tamtych czasach ale czy zmieniło się coś wtedy w moim życiu? No właśnie nic i wróciłem do fapania.
Według mnie no-fap to tylko jedna z wielu cegiełek pod budowanie lepszego życia.
Samo zaprzestanie oglądania porno i walenia bez zmiany całej masy rzeczy w swoim życiu nic nie zmieni, takie moje zdanie.
Okej mózg trochę wydobrzeje nie ma się już takiej mgły (najgorsze co może być to maraton po stimach, po skończeniu mówisz do siebie co ty właśnie odjebales, doprowadziło mnie to do takiego obniżenia nastroju że nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, chciało mi się beczeć i miałem lęki samo leżenie na łóżku i gapienie się w sufit sprawiało ból emocjonalny. Jak sobie to przypomnę to chyba były najgorsze stany emocjonalne w życiu nikomu tego nie polecam)
Anhedonia dnia codziennego was wyniszczy kropelka po kropelce aż będziecie mieli tego dość tak jak ja.
Czasem szedłem biegać o 1 w nocy bo nie mogłem wytrzymać tych myśli o sobie o swojej przyszłości zresztą której się boje. Czasami biegło się tak wspaniale że podnosiłem ręce i łzy mi ciekły. Obecnie nie biegam bo mnie kolano boli ale spacery wchodzą w grę
Ale co z całą resztą która podbija dopaminę, pieprzony telefon i scrollowanie FB, insta czy innego gówna, yt, gry, komputer, jedzenie słodkiego no po prostu masa rzeczy które wykonujemy kompulsywnie od lat to już weszło do naszej podświadomości.
Oglądałem filmik na yt o resecie dopaminowym i facet mówił że czytanie książki podnosi dopaminę.
Wiem że jest tu jakiś user co dostał jakiegoś objawienia, jeśli to czytasz to możesz coś napisać jak to zrobiłeś. Jeśli nie to i tak zamierzam przeczytać cały ten wątek bo czuję że źle się dzieje z moją psychika.
Chciałbym odzyskać ta radość jaką mają szkraby powiedzmy do 16 roku życia, gdzie cały dzien się spędzało na rowerze z kolegami czy piłce (bez ćpania i alko) powrót do domu, mama zrobiła kolację, Harry Potter w TV i człowiek był szczęśliwszy (pisze to z własnego doświadczenia) niż obecnie po narko to jest złudne szczęście chwilowe następnie moralniak i zmarnowany dzień na zwale co to ma być, więcej strat niż zysków
Do się wogule choć zbliżyć do takiego stanu gdy się było małolatem?
Ostatnio polubiłem spacery z psem po lesie jest zajebiście miałem taką rozkmine że kuźwa pies pomimo że nie ma tak naprawdę nic jest szczęśliwy odemnie, radość na jego pyszczku jak sobie gonił, wąchał eh
Ogólnie muszę wziąć kalendarz i wdrożyć w plan działania bo moje obecne życie nie ma sensu ja dosłownie wegetuje.
Planuje zakupić palnik gazowy taki mini i iść z psem na parę godzin do lasu, zaparzyć herbatę może się uda kiełbasę usmażyć było by piękne
Najgorzej jak się wróci do domu i co robić jak nawet czytanie książki podnosi dopaminę to co mam leżeć i gapić się w sufit?
Chciałbym zmienić swoje życie na lepsze, mam tylko jednego przyjaciela znamy się od zerówki (obecnie mam 26) i koleżankę z którą spotkałem się pare razy tylko że ona daleko mieszka odemnie. Reszta których znam to ćpuny,alkoholicy,mi.
Zastanawiałem się też nad suplami ale czy jest senst wogule to spożywać jak tam jest multum witamin które razem się wykluczają. To nie jest takie proste np magnez to chyba łączy się z wapniem do tego b6 i cynk ale czy cynk nie wypłuka magnezu albo b6
Moje życie wygląda tak że praca często od niedzieli do piątku sobota wolna idzie świra dostać nie samo zaprzestanie walenia nic tu nie da to trzeba dogłębniej przemyśleć poszczególy dzień, odciąć się od smartfonów, ,tv, komputerów, netflixow.
Mam plan żeby sylwestra spędzić w lesie najlepiej w jakiejs ambonie, położyć się spać jak człowiek. Rano mieć czysty umysł, sprawny organim zaparzyć sobie ciepłej herbaty zjeść coś wyruszyć z psem do domu i zobaczyć ludzi zombie którzy następne dwa dni mają wycięte z życiorysu.
Robił ktoś z was taki reset dopaminy a nie tylko no-fap, i jak on wyglądal po jakim czasie widać poprawę. Chodzi mi o prosty przykład jak ktoś dojeżdża autem do pracy to już mu to nie sprawia aż takiej uciehcy jak na samym początku jak się jaral bo prawko zdał.
Co robić bo moje aktualne życie to jebany marazm i wegetacja, dzień po dniu się toczy życie ucieka a ja nie wiem co od siebie chce.
Jeżeli to przeczytałeś to dziękuję Ci jesteś jedną z niewielu osób która wie co mam w głowie.
Sam z tym walczę od dłuższego czasu, ale cały czas przegrywam, wszystko zaczęło się dawno temu za dzieciaka potem odkrycie maratonów na stymulantach.
Pozostała tylko terapia, wydaje mi się, że bez farmaceutyków obniżających popęd seksualny się nie obejdzie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.