Jestem tu nowy !!! Mam 25 lat ,190 wzrostu ,student.Ostatnio szukałem informacji na temat wpływu masturbacji na mężczyznę.Trudno cokolwiek znaleźć coś konkretnego .Szukam odpowiedzi i pomyślałem,że tutaj znajdę jakieś wskazówki.Masturbuję się od 13 roku życia(nikt mi tego nie pokazał, po prostu przyszedł taki dzień ,a co jeśli pobawić się w swoim małym ręką :P) I gdzieś od 20 roku życia to rzadziej robię.Czasami co kilka tygodni ,czasami co kilka dni ,a rzadziej codziennie .Już nie ma takiej potrzeby jak kiedyś. Maksymalnie wytrwałem 2 miesiące .Miałem tak spuchnięta jaja i tak mnie bolały,że już nie mogłem.Jak jakąś zgrabną pupę zobaczyłem,to już w ogóle wzwody na całego.Czy masturbacja w czasie dojrzewania płciowego może jakoś na ten proces negatywnie wpłynąć,na układ płciowy ? Po prostu mam wyrzuty sumienia ,że to robiłem.Nikt mi tego nie powiedział,że to jest jakieś masakryczne złe ,że od tego źle się rozwijamy itd ...Myślałem,że to wtedy lepsze niż iść z laskami do łóżka,dwóch moich znajomych stało się ojcami w liceum -a to jeszcze bardziej utrwalało mnie w tym przekonaniu.Nie pamiętam ile waliłem wtedy,zazwyczaj chyba codziennie.Nosiła mnie energia.Uprawiałem też sporo sportu .Nie siedziałem cały dzień w domu i waliłem konia.Nie miałem też tak,że jak to "zrobiłem" to już spać mi się chciało ,byłem rozbity,wręcz przeciwnie .Mogłem biegać,skakać itd.Nawet chciało mi się to jeszcze raz zrobić.No ,ale teraz rzadziej to robię,wytrwałem może z 3 tygodnie niedawno max.Nie wiem jak w tak możecie.Kutas staje w nocy i spać nie daje,do tego ten ból jąder.Robiłem sobie badania na hormony i poza tym badanie ogóle moczu,krwi + biochemia _wszystko rewelacyjnie.Niestety w czasie dorastania nikt mnie nie badał pod kątem hormonów,ale pod względem morfologii i biochemii miałem wszystko ok .A więc wracając do sedna sprawy.Czy masturbacja mogła na mnie źle wpłynąć na mój rozwój psychiczny i też fizjologiczny.Od razu dodam,nigdy nie byłem z kobietą i do 18 roku miałem swoją złotą zasadę - nie pić ,nie palić. Uważałem ,że masturbacja w porównaniu do tego tak młodzi piją i palą to jest takie nic. Teraz wydaję mi się ,że to była głupota(masturbacja ),no ale wtedy nie było takich internetów jak teraz ,gdzie można znaleźć dużo przydatnych informacji ........Będę wdzięczny za odpowiedzi .Pozdrawiam!
Masturbacja nie mogła źle wpłynąć na twój rozwój fizjologiczny i psychiczny. Jesteś młodym, zdrowym człowiekiem.
Problemy powoduje pornografia, a nie masturbacja.
Prolaktyna jest antagonistą dopaminy (obniża ją, czyli orgazm itd.)
Niski poziom dopaminy i słaba wrażliwość receptorów dopaminowych (ciągła stymulacja pornografią) jest powiązana z fobią społeczną, lękami, nerwicami, depresją, pewnością siebie, dodatkowo według badań odpowiedni poziom dopaminy pobudza wytwarzanie testosteronu i HGH (zostało potwierdzone badaniami, wystarczy wygooglować, testosteron i dopamina działają synergicznie)
Oglądanie pornografii obniża dopamine, obniża wrażliwość receptorów androgenowych = dominacja estrogenu, kortyzolu.
Przecież to wszystko jest rozjebane przez tą pornografię. Jak facet ma się czuć jak facet ? oczywiście nie mówię o osobach które włączą pornola na 10 minut co jakiś czas, ale np w takich przypadkach jak mój.. mam głupie przeczucie że gdybym się tego nałogu pozbył i wytrzymał 90 dni to moje życie całkowicie by się zmieniło, w każdym aspekcie. Od przestania bycia pizdą, po lepsze umiejętności społeczne, po poznanie dziewczyny, znajomych, ludzie być może zaczeli by mnie traktować poważniej, a nie tak jak teraz, widzą zmęczonego na twarzy, przestraszonego chłopaczka.
Co prawda, też kilka razy zdarzyło mi się bombardować mózg dopaminą w ten sposób co ty, i myślę, że to było bardzo niezdrowe. Odkryłem, że kiedy oglądam porno zmęczony po nieprzespanej nocy, to w ogóle nie czuję senności. Stymulacja jak na fecie. Jakbyś przeczytał ten wątek to byś wiedział, że to co piszesz nie jest "nieprawdopodobne" tylko jest prawdą. Nie jesteś jedynym, któremu przez oglądanie porno mózg zarósł stuleją. Lecz mam też złą wiadomość - 90 dni to dopiero początek. Mnie się jeszcze do końca mózg nie zregenerował, a wytrzymywałem znacznie dłużej.
Ja też byłem zajebany negatywnymi emocjami, siadało mi zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne, codziennie rano łykałem betabloker na serce, bo miałem nieustanną tachykardię, a do tego: nerwicę lękową, fobie, natręctwa , uzależnienia, co chwilę traciłem pracę. Nawet kumpla sobie znalazłem (pozdro Procent) tak samo zajebanego negatywnymi emocjami jak ja, i nasza znajomość opierała się nad użalaniem nad tym jakie mamy zjebane życia i projektowaniem swojego spierdolenia na innych, a potem jak zmieniłem swoje życie, ten musiał wyczuć, że już nie nadajemy na tych samych falach i w ostatniej chwili pożyczył od mnie 50zł, żeby ich nigdy nie oddać lol.
Teraz jak przestałem oglądać te pojebane rzeczy, to moje życie się odmieniło. Prowadzę takie życie jak, zawsze chciałem. Najważniejsze, że jestem teraz zdrowy, nie biorę żadnych leków. Jestem szczęśliwy, budzę się z uczuciem wdzięczności, entuzjazmem do życia i poczuciem, że to co robię ma sens.
Prowadzę swoje życie, w taki sposób jak ja chcę. Zawsze prędzej czy później zdobywam to, do czego dążę i czego pragnę. Podobam się prawie każdej dziewczynie. Wiele dziewczyn marzy o kimś takim jak ja.
Mam silną wolę i samodyscyplinę. Potrafię porzucić nałogi, i trzymać się wytyczonego przez siebie planu.
Większość czasu spędzam na pracy nad sobą, swoim charakterem, swoimi emocjami i umiejętnościami. Samo doskonalenie sprawia mi przyjemność, lecz także potrafię się zmusić się do zrobienia rzeczy, których mi się czasami robić nie chce.
Regularnie wykonuję ćwiczenia fizyczne, dzięki czemu wyglądam dobrze, mam dobrą kondycję i jestem zdrowy.
Odżywiam się w zgodzie z własnym sumieniem, i jestem z siebie bardzo dumny, że moje wybory nie przyczyniają się do cierpienia niewinnych, bezbronnych istot. Sam sobie dobieram dietę, i gotuję posiłki.
Mam dużo planów i marzeń, codziennie małymi krokami dążę do ich realizacji. Mam dobrą pracę, właśnie taką jaką chciałem, i jestem dumny, że zdobyłem ją sam. Jestem przekonany, że co by się nie działo, ja zawsze dam sobie radę.
Planuję założyć swoją firmę, i prędzej czy później to zrobię. Mam obecnie idealne warunki, żeby dobrze obmyślić plan.
Wierzę, że najbliższe lata będą najlepszym okresem mojego życia. Mam mnóstwo wspaniałych możliwości. Idę przez życie z wiarą w to, że wszystko jest dokładnie tak jak powinno być, mimo że nie zawsze jest tak jakbym chciał, i nadal jestem jebanym borderem którego nie da się kochać.
Dzięki za odpowiedzi .Może napiszę ,że nie sprecyzowałem .Masturbowałem się podobnie jak SRTN do filmów ,miałem duży popęd seksualny jak na ten wiek.Mogłem szukać długo idealnego filmu(miałem swoje wymawiania,gdzie nazwijmy to był to normalny pornol a nie seks dzika z suką ) Gdy inni uganiali się za kobitkami ,aby je zaliczyć,to ja uważałem,że lepsze jest to .Jak wspomniałem wiele moich znajomych zostało tatuśkami w liceum /technikum.Nie ukrywam ,raz mnie ojciec przyłapał na tym,ale nie było żadnej rozmowy jakiejś konkretnej ,powiedział,żeby tego nie robić.A ja byłem młody i głupi i robiłem to dalej.......Nie pamiętam ile razy dziennie ,czy tygodniowo .....Ale to nie było moim jakimś motto dnia,najważniejsze aby sobie zwalić .Robiłem sporo innych rzeczy.Hobby,sport czy nauka nie miałem z tym problemu....Mam teraz 25 lat,jestem studentem medycyny....Tak student medycyny jak widzicie szuka informacji od innych osób,które przez to przechodziły...i nie wiem czemu,ale mam takie poczucie winny ,że to robiłem ,nie wiem czy to nie wpłynęło jakoś na moje życie.Nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktu z płcią przeciwną i nie traktuje ich jako "rzecz" jak w tych filmach.Nawet znalazłem kumpla z tym samym problemem i pamiętam,że długo zastanawialiśmy się na ten temat ,czy sobie krzywdy nie zrobiliśmy. Byłem na wielu forach i różne osoby pisały o swoich przeżyciach. Czasami mam takie lekkie stany depresyjne z tego powodu i nie wiem czemu.Byś może dlatego ,że dojrzałem i zrozumiałem swoje błędy albo też od tego co czytałem na innych forach,wszędzie było napisane,że takie osoby tego żałowały i to może na mnie się przełożyło.Oczywiście to nie polega na tym,że że mam stan depresyjny i wszystko nie tykajcie mnie i nic robię.Wszystko normalnie wykonuje,chodzę na zajęcia(no może chodziłem z uwagi na ówczesną sytuację)uczę się ,rozmawiam z pacjentami itd.....Ale w głębi jest te poczucie winy ,że sobie zepsułem życie.Czy nie zahamowałem sobie rozwoju płciowego.Raz miałem taką fazę że zacząłem nawet naukowo jakoś przeglądać różne jakiego źródła naukowe w celu szukania znalezienia odpowiedzi na swoje pytania a propos negatywnego wpłynu masturbacji na zdorwie.Czy powinien Waszym zdaniem zrobić sobie nonfap....Ogółem teraz no już tak nie fapuje jak wcześniej przy porno...Studia,wirus (jak student medycyny pomagam w jego "zwalczaniu") i nie mam takiego zapału jak wcześniej.Będę wdzięczny za odpowedzi.Jeśli padnie pytanie typu takiego,że jestem na studiach medycznych i powinien lepiej wiedzieć na ten temat,to od razu piszę nikt nam tego nie wykłada i nie mówi.Seksuoldzy mają swoją wizję ,że to jest normalne,ale jak widać wiele ludzi ma przez to problemy.....
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.