ODPOWIEDZ
Posty: 3331 • Strona 279 z 334
  • 989 / 75 / 0
Problem z uzależnieniem od porno i masturbacji przekłada się na seks. U mnie - problemy z erekcją. Nie ważne, kto przede mną by stanął, mogła by to być nawet gwiazda porno, i tak bym miał problem. Chodzi o to, by doprowadzić do takiego stanu, w którym się porno nie ogląda (chyba że ktoś nie jest uzależniony, wtedy z głową, jak wszystko), a masturbacja służy rozładowaniu napięcia seksualnego, a nie regulowaniu nieprzyjemnych stanów emocjonalnych.

No i koniec końców - zdrowy seks. Czy to w związku czy poza nim.

PS

Polecam książkę "Sztuka obsługi penisa". Zarówno panom jak i paniom.

Dowiedziałem się, że męska seksualność nie jest jednak tak prosta, jak budowa cepa :)
Egoista, ale miły.
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
  • 55 / 12 / 0
Ja nie masturbowałem się kiedyś 40 dni z czego np 20 nie było seksu bo przez porno już problem ze sprzętem miałem. Nie wiem o jakiej wy energii mówicie ale 1 Człowiek ma więcej energii. 2 człowiek ma większą ochotę podchodzić i rozmawiać z nowymi ludzmi jak i np widzę że z ludzmi z pracy tez lepiej mi się rozmawia. 3 pewność siebie jest większa to czuć 4 mamy więcej czasu więc gospodarujemy go na inne rzeczy ja jak robiłem sobie sesyjkę wieczorem to tak przeważnie od 2 do 4 razy liczę koło 1,5h można zrobić dobry trening na siłowni. Uwierzcie jest masa tych plusów jakość życia idze do góry w moim przypadku pomogło mi to. Ale cóż jestem tu gdzie jestem znowu próbuję i myślę że optymalnie to najepiej rzucić 100 procentowo porno no i ręka to max raz na 2 miesiące. Spróbujcie tak np challenge 90 dni zrobić i zobaczcie czy się nie zmienić coś w waszym życiu. No i dla zaawansowanych użytkowników pornografii jest wielki ból- współczuję Ci Błazen bo ostatnie 2 partnerki miałem właśnie problemy na początku. Teraz wezmę coś z apteki na randkę do portfela jak na pierwszy raz. Jeśli pójdzie dobrze to dobrze i 2 raz już bez próbuję gorzej tylko że u mnie guma odpada bo opada. Według mnie życie bez porno było by sporo lepsze i na pewno możemy osiągnąć więcej.
  • 989 / 75 / 0
Ja tam bym się jednak chemią nie wspomagał, kiedy problemy są natury psychicznej. Wydaje mi się, że nawet do gumy szło by się przyzwyczaić. Z tego, co pamiętam, kiedy zaczynałem dopiero seks z partnerką, gumka była w miarę, potem to już było raczej stresujące, że w ogóle erekcja nie taka, jak trzeba, więc i erekcja szybciej zanikała w gumce.
Egoista, ale miły.
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
  • 1956 / 227 / 0
Ja was panowie nie pocieszę. 90 dni to nic, i mówię tu o przerwie od porno, masturbacji i orgazmów (nie wliczam tu snów). Wszystko oczywiście zależy od osobniczego poziomu spierdolenia szlaków dopaminowych. Mój najdłuższy taki okres to 240+, i to nie załatwiło jeszcze sprawy. Po takiej przerwie libido mi znikło na dłużej, i było to frustrujące, niemniej jednak po tych 8 miesiącach miałem kilka mokrych snów, np. gdzie byłem obserwatorem jakiejś pojebanej sceny z jedną z moich ulubionych gwiazd porno. Właśnie najgorsze tutaj jest porno, i to ono jest korzeniem tych wszystkich naszych zaburzeń związanych z seksualnością. Porno nie oglądam od jakichś 2 czy 3 lat. Raz tylko włączyłem sobie scenę z facialabuse, żeby uświadomić sobie, jakie to było wstrętne i obrzydliwe, i rzeczywiście czułem tylko obrzydzenie. Niemniej jednak teraz np. jak przeglądałem wczoraj fejsa, zdjęcie dziewczyny, która mi się podoba było mega podniecające, najprawdopodobniej bardziej niż gdybym ją spotkał na żywo. To jeszcze zależy od dnia, bo czasami mam normalne zdrowe libido, a czasami jestem aseksualny. Nie wiem, ile jeszcze czasu mi zajmie regeneracja, ale wiem, że warto, bo zdrowe libido jest czymś wartym wytrwałego czekania. Szczególnie, kiedy się pracuje nad swoimi emocjami, i tutaj też to wam polecam, bo większość z was prócz tego problemu, ma też inne zaburzenia natury psychicznej, typu wszelkiej maści uzależnienia i kompulsywne zachowania, niskie poczucie własnej wartości, i pewnie kompleksy na punkcie swojego małego penisa, mimo że i tak, żadna dziewczyna go być może nigdy nie zobaczy lol, i wiele innych. Ja miewam momenty, że mając wysokie libido, do tego naturalnie emanuję pozytywnymi emocjami, i to jest stan, w którym, jakbym był cały czas, to byłbym zdolny poderwać, kurwa, każdą. Właściwie wtedy nie muszę podrywać, bo same zagadują z oczami wyglądającymi jakby chciały mi powiedzieć "zerżnij mnie". No ale to tylko chwilowo, bo po chwili dalej mam ułomne libido albo wcale. Przez to w tym ostatnim okresie musiałem odpuścić sobie kilka okazji do seksu. Teraz będę się wspomagał niebieskimi tabletkami, jak będzie potrzeba, aż w końcu mózg się przyzwyczai do tych bodźców, do których powinien. Bardzo ważne też jest, żeby nie fantazjować, ani nie wspominać obrazów, ani żadnych bodźców związanych z pornografią, bo to aktywuje te same szlagi w mózgu, co oglądanie.
@jebacto2razy ja myślę nad przejściem do masturbacji raz na tydzień albo miesiąc, czy coś w tym stylu. Po tych 8 miesiącach, jak "wziąłem sprawy w swoje ręce", miałem przez chwilę normalne zdrowe libido. Zauważyłem też, że jak się masturbuję skupiając tylko na swoich własnych doznaniach, to mam potężniejsze i dłuższe erekcje, natomiast jak fantazjowałem (nie o porno), to szybko opadał.
Życie bez pornografii jest bez wątpienia lepsze, chociaż ja i tak jestem popierdolony, i planuję swoje porno nagrywać. Jestem ciekawy, co się odjebie w moim łbie, jak będę oglądał porno, które sam nagrałem. Oglądanie tego będzie bardziej podniecające, niż uczestniczenie w nim?
@Błazen myślę, że musisz wybrać pomiędzy byciem impotentem do końca życia i oglądaniem na ekranie, jak ktoś inny rucha laski, a byciem zdrowym facetem. Wybór należy do ciebie ^^
Brandzlowanie się do porno jest w chuj absurdalne. Wyobraźcie sobie, że jesteście na domówce, wchodzicie do pokoju, a tam ktoś rucha dziewczynę, która wam się podoba. Podnieciłoby to was? Chcielibyście zwalić sobie pod to konia?
Zbyt częste oglądane porno, zwłaszcza od młodych lat, powoduje zmiany w działaniu mózgu, i to jest naukowy fakt. Piszę tutaj o realnych psychologicznych i fizjologicznych rzeczach, a nie o tramsmutacjii energii z penisa otwierającej serce na przyjęcie Jezusa, otwieranie czakr, energii ki, pranayamy, czy inne rzeczy związane z myśleniem magiczno-shizofrenicznym. Czytając ludzi tego pokroju, albo ludzi zajaranych nofapem dla benefitów (z których większość nie może tygodnia wytrzymać lol) rzeczywiście można odnieść wrażenie, że to jest sekta. Jakiś czas byłem na fejsie na grupie nofapowców, to idioci kazali dojrzewającemu 15-latkowi się w ogóle nie masturbować.
08 stycznia 2020UltraViolence pisze:
Zresztą ja to w ogóle nie rozumiem tej całej idei nofap, ale widocznie stary już jestem. Myślicie, że kiedyś nie było pornoli na VHSach, a wcześniej w gazetach i wasi ojcowie pod to nie trzepali, czy jak?
Raised on a Diet of Internet Porn: The Health Consequences of Long-Term Use
Tutaj masz pokrótce wytłumaczone, czemu w dzisiejszych czasach 30% młodych mężczyzn ma zaburzenia seksualności spowodowane pornografią, mimo, że jeszcze kilkanaście lat temu, było to 3%. Tylko, że trzeba understand english :P
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2714 / 509 / 0
19 lutego 2020SRTN pisze:
Życie bez pornografii jest bez wątpienia lepsze, chociaż ja i tak jestem popierdolony, i planuję swoje porno nagrywać. Jestem ciekawy, co się odjebie w moim łbie, jak będę oglądał porno, które sam nagrałem. Oglądanie tego będzie bardziej podniecające, niż uczestniczenie w nim?
Nagrałem kilka filmów porno z koleżankami (głównie w celu odpalania go w tle przy naszych następnych uniesieniach) i ostatecznie obejrzeliśmy je może po jednym razie, bo czuliśmy się dziwnie. Wolimy jednak odpalać porno z osobami trzecimi.
19 lutego 2020SRTN pisze:
Wyobraźcie sobie, że jesteście na domówce, wchodzicie do pokoju, a tam ktoś rucha dziewczynę, która wam się podoba. Podnieciłoby to was? Chcielibyście zwalić sobie pod to konia?
Dołączam się jeśli nie mają nic przeciwko i ogarniamy trójkąt, w czym problem?
19 lutego 2020SRTN pisze:
Zbyt częste oglądane porno, zwłaszcza od młodych lat, powoduje zmiany w działaniu mózgu, i to jest naukowy fakt. Piszę tutaj o realnych psychologicznych i fizjologicznych rzeczach, a nie o tramsmutacjii energii z penisa otwierającej serce na przyjęcie Jezusa, otwieranie czakr, energii ki, pranayamy, czy inne rzeczy związane z myśleniem magiczno-shizofrenicznym. Czytając ludzi tego pokroju, albo ludzi zajaranych nofapem dla benefitów (z których większość nie może tygodnia wytrzymać lol) rzeczywiście można odnieść wrażenie, że to jest sekta. Jakiś czas byłem na fejsie na grupie nofapowców, to idioci kazali dojrzewającemu 15-latkowi się w ogóle nie masturbować.
O tym właśnie mówię, należy rozgraniczyć destrukcyjne uzależnienie od porno (vide trzepanie 8 razy dziennie pod filmy), a masturbację w celu po prostu rozładowania napięcia seksualnego (jeśli nie masz partnerki). Samo porno dla osób "nie wjebanych" jest jak najbardziej ok - możesz ogarnąć trochę nowych technik, których nie znałeś, masz większe pojęcie o tym co Cie kręci etc.
W drugą stronę działa to tak samo, masa kobiet ogląda pornosy w tym samym celu - rozładowania napięcia seksualnego. Same filmy, tak jak już pisałem, mogą być też urozmaiceniem seksu z dziewczyną i miałem kilka takich, z którymi lubiliśmy odpalać jakieś hardkorowe orgie z podkręconym dźwiękiem na maxa (zwłaszcza jeśli masz kino domowe i dźwięk przestrzenny, polecam %-D).

Krótko mówiąc; masz problem z porno - odstawiasz porno, nie musisz odstawiać masturbacji, bo na zdrowie to nie wychodzi, a jest to całkowicie normalna czynność.

Dla mnie nofap ma jakieś znamiona sekty lub osób co najmniej mocno odklejonych od rzeczywistości vide to o czym pisałeś (czakry, energia i inne chujstwa). Jeśli ktoś uważa nofap za całkowicie normalny i zdrowy ruch polecam ich subreddita i przykładowe historie jak gość śmiertelnie obraził się na swoją dziewczynę oraz opierdolił ją jak burą sukę, bo ta chciała mu zrobić loda (prawdopodobnie przy akompaniamencie ręki) no kurwa %-D
19 lutego 2020SRTN pisze:
Raised on a Diet of Internet Porn: The Health Consequences of Long-Term Use
Tutaj masz pokrótce wytłumaczone, czemu w dzisiejszych czasach 30% młodych mężczyzn ma zaburzenia seksualności spowodowane pornografią, mimo, że jeszcze kilkanaście lat temu, było to 3%. Tylko, że trzeba understand english :P
Dobrze, ale ja nie chcę żadnych filmików na których gość objaśnia zasady uzależnienia i jak działa porno, tylko naukowych, rzeczowych badań spisanych na papierze, przeprowadzanych przez neutralnych w stosunku do tej sprawy naukowców - nie żadnych nofapowych guru, czy generalnych przeciwników porno - takich jak założyciele ruchu nofap czy yourbrainonporn, którzy trzepią na tej sekcie masę kasy.
Oczywiście po angielsku, ponieważ wątpię, że w Polsce takie badania były przeprowadzane. Jeśli możesz to podeślij, z góry dziękuję.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 1950 / 299 / 0
Ja mogę napisać o sobie, że wychowałem się w erze przed internetem / starcie internetu i moja seksualność ukształtowała się całkiem nieźle. Bazowałem głównie na wyobraźni i erotyce. Taka gazetka jak Twój weekend, najfajniejsze były zdjęcia czytelniczek. Jak na modemie załadowało się jedno zdjęcie erotyczne to był hit :) Baza do wyobrażeń były realne koleżanki, potem jak zaczął się clubbing to już fajne seksualne sytuację do których mogło dojść, a później już do tych sytuacji dochodziło.
Następnie miałem szczęście być w początkach rozwoju branży PUA w Polsce i mocno się w to wkręciłem. Mega fajne wspomnienia. Także dzieki Bogu porno nigdy jakoś szczególnie nie było mi potrzebne.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 55 / 12 / 0
Też trochę czytałem o PUA. Opiszę wam swoje story szybko. Mieszkałem na Wsi tutaj jest wielka różnica niż w mieście w którym mieszkam 1.5 roku. Na Wsi masz 18 lat w chuj osiemnastek imprez zabawy itp ale później często jest tak ze za parę lat zostaje jedna ekipa np z 8 osób. Ten ma dziewczynę np 3 lata ten już 2 lata nie ma nikogo a ten ma 23 lata i jeszcze nie miał bo nie śmiały. I teraz wyprowadzam się ale tak . W pracy swojej nie ma ludzi interesujących a jak ktoś jest spoko to ma 40 lat żonę dzieci itp. Tutaj nie mogę poznać kogoś teraz dopiero poszedłem na studia tutaj są małe możliwości ale chodzę zaocznie itp. Teraz np idę na koncert sam w sobotę bo większość starych znajomych albo ćpa i nie chce im się albo np ziomka który by poszedł ma urodziny koleżanki. Chodzę na siłownię jeżdżę na basen ogarniam spoko w miarę życie w porównaniu do wcześniej mam pasję z ktorej dodatkowo czasem coś zarobie jestem wysportowany wygląd też okej. Broda sweterek jakiś itp. W tamtym roku miałem przygodę na wyjeździe dodatkowo taki szybki związek 3 miechy i kolejny 6 miechów. Związki z aplikacji bo inaczej nie mam za bardzo GDZIE poznać kogoś. Stara ekipa siedzi w samochodach i czyści zatoki ciągle na domowce nie byłem z 3 lata i tak jakoś to życie ułożyłem że jest ciężko ale mam nie długo spotkanie coś tam działam. Też macie taką sytuację? @Błazen Tutaj chodzi o ten pierwszy seks jeśli on się uda w moim przypadku to będzie spoko prawdopodobnie i 2 raz. Jeśli nie to opada mi przy 1 seksie i musze znosić to upokorzenie dziewczyna mówi spoko itp ale widzisz ze nie tego oczekiwała i ten zawód na jej twarzy. Jeśli się uda za pierwszym razem to nawet jak się nie uda za 2 to możesz coś powiedzieć gorszy dzień itp stres chociażby bo dopiero co się poznaliśmy ale to będzie 10 razy łatwiejsze. No i ja mam w chuj stres przed spotkaniem bo ciągle siedzisz sam w pracy sam w domu często sam itp i spoko czytam książki ćwiczę rozwijam się itp ale np byłem rok temu na imprezie z Ziomkiem i byłem blady przed wejściem choć wypiłem 100. Najgorsze co to samotność człowieka stresujące sytuację choć kiedyś chodziłem po parę razy na imprezy w miesiącu jak byłem w technikum i czułem się na luzie. Błazen przemysl to czy za tym 1 razem nie warto. Mówisz że 5 lat jesteś czysty a to nie jest też tak że ta masturbacja z porno daje Ci emocje jakich w życiu Ci brakuje? Ja tak mam np ze jestem trzeźwy miesiąc czasem nie pije itp bo siłownia i kurwa odczuwam w chuj pustkę brakuje mi jakiegoś hardcoru jakiś emocji. Wszystko idzie okej w moim z życiu ale mi ciągle czegoś brakuje wtedy. To nie jest przypadkiem tak że jesteś w to az tak wjebany bo brakuje Ci tych emocj?
  • 2714 / 509 / 0
Tinder. Przy dobrym wyglądzie + fotkach (oraz oczywiście know-how) jesteś w stanie obracać co drugi dzień inną dziewczynę, przynajmniej w dużych miastach - Warszawa, Kraków. W nich stosunek męskich użytkowników do damskich jest praktycznie 1:1. Udowodnione empirycznie.
Mi się już nie chce nawet w realu zagadywać, skoro w apce mam multum opcji na wyciągnięcie ręki.

Jeśli jesteś trochę mniej atrakcyjny będzie trochę gorzej, ale wciąż kogoś znajdziesz.

Sporo osób się stresuje, że nie podoła i przy pierwszy zbliżeniach z partnerką wrzuca Sildenafil bądź pochodne. Później odblokowujesz się w psychice i możesz bez.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 55 / 12 / 0
No wiesz co może masz rację ale cześć moich znajomych używa i raczej średnio to wygląda. Czasem ustawia się np 1-2 razy w miesiącu i jest powiedzmy pół na pół. Albo jedno spotkanie i szkoda czasu albo coś tam szybki romans powiedzmy parę spotkań i lecą dalej. No i mnie tak samo męczy to nowy mach powiedzmy 100 z nich 30 Ci nie odpisze 30 nie odpisze po 1 wiadomości 30 coś tam pogadasz 1-2 dni a zostanie powiedzmy z 10 gadka się w miarę klei ugram z 2-3 spotkania. Przeważnie jak było spotkanie to coś tam było z tego. Może to kwestia właśnie mieszkania na Wsi i bycia oddalonym normalnie od społeczeństwa? Zamkniętym na jedną grupę jak się później okazuje narkomanów? A może sam mam jakieś traumy i przez to nie czuję się taki nakręcony by atakowac jak swir i wychodzić na spotkania... Nie męczy Cie to właśnie pisanie w apce? W jakim jesteś wieku ?
  • 989 / 75 / 0
Miałem Tindera i Badoo. Te aplikacje mogą Cię mocno wypalić, bo po czasie zaczynają uzależniać. Aplikacje, nie spotkania z ludźmi, bo spotkanie w jakimkolwiek celu wymaga nieco wysiłku. Nawet jeśli to ma być spotkanie tylko na seks, bo i tak może być, chociaż mi się nie przytrafiło (sexting był, całkiem intensywny i bardzo przyjemny), to jednak trzeba coś robić, wysilić się, a organizm przyzwyczajony do natychmiastowej gratyfikacji już nawet nie randek, romansów, miłości i seksów szuka. Szuka ognia. Tej ikonki, która rozświetla ekran smartfona. Albo serduszka. Zależy - Tinder czy Badoo. Serio. Miałem tak i już wiedziałem, że przegiąłem, bo pierwotna moja intencja została wypaczona i nie wchodziłem na te apki, by obcować z żywymi ludźmi, tylko ślizgałem się po profilach w oczekiwaniu na przeróżne wiadomości: masz parę, ktoś jest tobą zainteresowany, ktoś cię odwiedził. A gdy nie dostawałem atencji - wkurw. Trzeba i z tym uważać. Na razie przerwę od tego robię. Od randek, od wszystkiego, bo muszę się jeszcze poskładać po skończonym związku. Myślałem, że to szybciej pójdzie, bo to ja przecież zainicjowałem rozstanie i nie kochałem, ale gdy teraz o tym myślę, to szkoda tego wszystkiego. Jakiś żal i smutek, więc sobie dałem czas na ta, by czuć te rzeczy, a potem zaczniemy coś działać. Ale z głową.

No i też jestem z małej miejscowości pod Białymstokiem.

W Warszawie/Krakowie pewnie jest łatwiej, chociaż nie mam problemów z "matchowaniem się", bo jestem całkiem przystojny, tylko potem włączają się moje, chyba wygórowane, oczekiwania. A może nie? Może po prostu sam zbyt nudny jestem i gadka się nie klei. Nie wiem, ale jak nie idzie rozmowa przez apkę, to mi się odechciewa. Może złe podejście? Może grzecznie zasugerować, że less conversation, more action? No, pożyjemy, zobaczymy.
Egoista, ale miły.
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
ODPOWIEDZ
Posty: 3331 • Strona 279 z 334
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.